Czy ktoś może wyjaśnić?

Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć co strasznego ma stać się na Malcie, jakie tam decyzje mają być podjęte, że nikt nie chce tego reklamować? 

Wiadomo: jest to szczyt nieoficjalny; teoretycznie żadne wiążące decyzje na nim zapaść nie mogą, ale jak wiadomo to właśnie na nieoficjalnych spotkaniach zapadają (ewentualnie są dogadywane) najważniejsze decyzje, które następnie już na oficjalnych szczytach są reszcie oznajmiane. 

A może nasi politycy wyzbyli się resztek poczucia, że coś mogą (co najwyżej Amerykanom) i nie widzą sensu pojawiania się tam, na Malcie? A decyzje zostaną im zakomunikowane później?

Myślę, że te sprawy się łączą. 

Nie jestem w stanie uwierzyć w słowa pana Szczerskiego z Kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, że nie wiedziano o szczycie. Nie jestem w stanie uwierzyć także w to, że prezydent nie chciałby uczestniczyć w szczycie na Malcie gdyby coś tam było do ugrania. Jestem za  to pewny, że jeżeli można byłoby na Malcie osiągnąć coś na czym można byłoby coś dla Polski i dla siebie ugrać (co z tego, że jest po wyborach, przecież o elektorat walczy się cały czas) to pani Kopacz pojechałaby i wróciła w medialnej glorii sukcesu. (tak w ogóle ciężko wytłumaczyć, że ona nie chce tam jechać i pokazać jak to się dogaduje z innymi przedstawicielami państw unii po to tylko aby zagrać na nosie PiSowi).

Wytłumaczenie jest tylko jedno: na Malcie zostaną podjęte jakieś decyzje za które nikt z naszych polityków nie chce wziąć odpowiedzialności, firmować ich swoim nazwiskiem. 
Pewnie chodzi o limity w sprawie uchodźców/emigrantów.

Bo gdyby można było coś ugrać dla siebie to ta przepychanka (na pewno byłaby przepychanka) wyglądała inaczej (właściwie to tak samo tylko strony pozamieniałyby się argumentami).

PS.

Co do nominowania Macierewicza na ministra i pojawiających się insynuacjach, że PiS oszukał bo ministrem miał być Gowin, to zastanawiam się jak można było w to uwierzyć, że ministrem nie będzie Macierewicz? (i ilu wyborców faktycznie dzięki temu schowaniu likwidatora WSI, zagłosowało na PiS). 

Jeżeli chodzi o to, że PiS oszukał wyborców (już nie o to chodzi, że mówili, że Gowin jest najpoważniejszym kandydatem - najpoważniejszym nie znaczy, że nie ma innych, ale intencja była jasna) to zastanawia mnie jak politycy PO i różni ,,dziennikarze'' mogą zarzucać kłamstwo, kłamiąc wcześniej w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego (przypuszczam, że PO gdyby w 2011 powiedziało, że podwyższy wiek emerytalny straciłoby więcej niż PiS gdyby teraz od razu powiedział, że Macierewicz będzie ministrem).
Oczywiście, zarówno PO jak i PiS mogą się tłumaczyć, że nie mieli takich zamierzeń, że mówili prawdę, że to rozwój sytuacji wymusił zmianę itd. ale kto w to uwierzy?