Nie chodzi jej oczywiście o sterty brudów zamiatanych przez osiem lat pod dywan. Gdy kłamczucha mówi, że odsłoniła prawdę to znaczy tylko tyle, że kłamiąc na okrągło myśli, że spod tych kłamstw nie widać już prawdy. Ma pewnie nadzieję, że ponury żart Donalda Tuska z posadzeniem jej w fotelu premiera, dzięki stercie kłamstw, stanie się miły i sympatyczny, a Polacy zechcą by ta marna kpina z ich godności dalej trwała.
Mówi : Pokazaliśmy prawdziwe oblicze PiS, ale - wpatrujący się w oblicze mówiącej te słowa - widzi tylko przygnębiająco nieatrakcyjną kobietę, która z wykrzywioną twarzą kopie, już chyba na kilometr w głąb, rów dzielący Polskę i Polaków.
Chciala pokazać prawdziwe oblicze PiS-u, a pokazała, że za dwa dni wybór będzie prosty, jak konstrukcja cepa - albo będzie podział i wojna, albo odbudowywanie zgody i wspólnoty, albo "polskość to nienormalność" z takimi premierami i rządem, albo Polska, będzie wreszcie Polską.
P.S.
Dzisiejsza szeroko uśmięchnięta buzia i słowa pani Kidawy-Błońskiej, że wyniki wyborów wszystkch zaskoczą, mogą pozornie tylko nie świadczyć o próbie zaklinania rzeczywistości, a faktycznie być odbiciem zblatowania się PKW z mafią. A nowe wytyczne PKW, prowokujące do masowych fałszerstw, to pierwszy efekt tego zblatowania.
*Ksywka, jaka towarzyszy Ewie Kopacz w odwiedzanych przez nią miejscowościach.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3258