Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Fasada
Wysłane przez Marta Kaczynska w 26-02-2011 [18:43]
Nie czytam Tygodnika Powszechnego. W ostatnim czasie przypadkiem trafiłam jednak na artykuł Anny Łubaszewskiej pod tytułem Inna Rosja. Autorka pisze: „Pod warstwą oficjalnego lakieru w Rosji pulsuje życie. Między przekazem mediów zduszonych państwowym kagańcem a żywiołowymi reakcjami internautów czy artystów istnieje przepaść. Frustracja ludzi, którym nie jest wszystko jedno, rośnie”.
W tekście opisane jest coraz bardziej zauważalne zjawisko aktywizacji w Internecie ludzi przeciwnych reżimowi Putina. Rosyjskie władze słyną z nieustannych prób całkowitego wykluczenia z opinii publicznej głosu opozycji. W rosyjskich mediach publicznych nie ma miejsca na prawdziwy pluralizm. Niewygodni dziennikarze podlegają dosłownej eliminacji. Zastraszone społeczeństwo nie ma odwagi, by tłumnie wychodzić na ulice. Przekaz z ich ewentualnych wystąpień również nie ma szans na słyszalność, bo reżimowe media skutecznie ograniczają jego zasięg. Internet pozostaje więc jedynym wolnym medium, w którym można tworzyć zgodnie z własnym sumieniem. Przykre jest, że kiedy czyta się ten artykuł, to natychmiast cisną się na myśl skojarzenia z sytuacją w naszym kraju.
Stacje prywatne są przyjazne ekipie rządzącej, co jeden z przedstawicieli tego elitarnego grona jakiś czas temu publicznie przyznał. W telewizji i radiu publicznym z dniem zdjęcia z anteny programu, w którym poruszano tematy, o których naprawdę warto rozmawiać, dokonano ostatecznego wyczyszczenia pluralizmu. Beneficjentami dotacji z Ministerstwa Kultury pozostają dziwnym zbiegiem okoliczności niemal wyłącznie podmioty propagujące poglądy bliskie lub zbieżne z mainstreamowymi. Opozycyjne gazety można kupić jedynie spod lady. Na poglądy tych, którzy nie są bezkrytyczni wobec dogorywającej kultury miłości (vide słynne expose), miejsce pozostaje zatem przede wszystkim - tak jak u naszego sąsiada - w Internecie.
Telewizja, radio, prasa pozostają wciąż głównymi źródłami informacji dla społeczeństwa. Pluralizm w wymienionych środkach masowego przekazu jest gwarancją demokracji. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozwijające się w coraz to nowych formach medium, jakim jest Internet, coraz bardziej zaczyna dominować. Niezależnie od jednostkowych poglądów rozwoju i popularyzacji sieci nikt już (mam nadzieję) nie zatrzyma. I to napawa optymizmem. Bo dopóki Internet będzie miał swoje dzisiejsze oblicze, dopóty prawdziwa różnorodność opinii będzie miała szansę egzystować. Sądząc po wzrastającej liczbie osób po facebookowemu „lubiących” te mniej poprawnie prowadzone portale, a przede wszystkim biorąc pod uwagę ujawniony ostatnio w badaniach światopogląd ludzi młodych, wykluczenie z tradycyjnych mediów nie skutkuje całkowitą eliminacją opozycji, a wręcz przeciwnie. Ku rozczarowaniu zdezorientowanej władzy grono tych niezaślepionych sportową sylwetką premiera zaczyna rosnąć, a publiczno-medialna fasada zaczyna coraz bardziej trzeszczeć i pękać.
Jeszcze jedno. Obserwując sytuację w północnej Afryce, dowiadujemy się, że jednym z powodów skuteczności oporu tamtych społeczeństw jest właśnie możliwość komunikowania się za pomocą Internetu. Okazuje się więc, ze ludzi po pierwsze nie da się już tak skutecznie oszukiwać, po drugie: nie da się ich łatwo zdezorientować, bo dzięki rzuconej w sieci wici potrafią się błyskawicznie zorganizować i punktualnie stawić się we wskazanym miejscu, by zademonstrować swoje niezadowolenie. Jesteśmy daleko na północ od społeczeństw, które przez lata funkcjonowały w niedemokratycznych organizmach, i wydawało się, że nie ma siły, która byłaby w stanie je poderwać do jakiejkolwiek zmiany. W miarę odgórnego tłumienia głosów domagających się demokracji napięcie jednak rosło... …
Komentarze
10-05-2011 [14:25] - krzysiek-j1 (niezweryfikowany) | Link: Szanowna Pani Mam taka
Szanowna Pani
Mam taka wielką prośbę , aby Pani dalej prezentowała Swoje przemyślenia , bo są taką perełką w świecie internetu . Bardzo mi brakuje tych normalnych szczerych paru słów.
Z wyrazami szacunku K.Jellonek