Rabunek kapitałowy w Polsce, władze nie robią nic... tekts poniżej... a tak serio to co miały by robić obecne władze skoro otrzymują sowity bakszysz za to nic nie robienie...by żyło się lepiej...no może nie wszystkim... ale wielu klientom obecnej waaaadzy, żyje się dobrze... tylko dlaczego liczba emigracji rośnie. Mieszkam tu już ładnych parę lat, qrka jak ten czas leci, od trzech, czterech lat widać wyraznie, że liczba rodaków w poszukiwaniu pracy, spłacenia długów, etc. rośnie... no skoro w Polsce jest tak cacy to dlaczego spora liczba obywateli czeciej erpe przyjeżdża za chlebem tutaj ?
Ostatnimi czasy w Polsce straszy się PiS-em bo ten chce opodatkować firmy które zarabiają jak cholera i albo nie płacą w ogóle podatków albo płacą śmiesznie niskie podatki...
poza tym, jeszcze podczas słuchania "plusów dodatnich i plusów ujemnych" dowiedziałem się od gościa Rafała Ziemkiewicza dra Włodzimierza Głodowskiego z UW, że banki w Polsce są polskie...ba, że stanowia najzdrowszą częście polskiej gospodarki...poważnie, nie ściemniam... w/w dr mówił serio, banki w Polsce są polskimi bankami... w załączonym linku z youtube polecam odsłuchanie tych rewelacji od minuty 28 i 30 sekund... ktoś w tym wywiadzie powiedział, że eksperci maja płacone za to co chcą usłyszeć i podać dalej gawiedzi która nie rozumie...
Dlatego drodzy rodacy, słuchajcie pana drrrrra... Włodzimierza Głodowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego..."w Polsce wszystkie banki są polskie..." ;-)
czyli kolejny uniwersytecki oszust z tytułem naukowym
http://niewygodne.info.pl/artykul5/02362-Polska-najwieksza-neokolonia-w-Europie.htm
https://www.youtube.com/watch?v=0RFIZPFWQfI
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-kontroli-firm-z-udzialem-kapitalu-zagranicznego.html
Zagraniczne koncerny płacą w Polsce 2-krotnie niższe podatki. Rabunek kapitałowy trwa w najlepsze, a władze nie robią nic, aby temu zapobiec!
Okazuje się, że 500 największych firm z kapitałem zagranicznym, które w latach 2011-2013 działały na terytorium Polski, odprowadziło ponad dwa razy mniej podatku CIT niż 500 największych firm z polskim kapitałem. Z raportu organizacji Global Financial Integrity (GFI) wynika, że Polska jest liderem w UE jeśli chodzi o drenaż środków finansowych przez zagraniczne podmioty. Oficjalne statystyki NBP na temat bilansu płatniczego Polski również nie napawają optymizmem. W ciągu ostatnich 10 lat zagraniczne koncerny, rządy czy instytucje unijne wytransferowały poza granice naszego kraju równowartość ok. 540 mld zł!
Skala problemu transferu kapitału z Polski została nie dawno dostrzeżona przez Najwyższą Izbę Kontroli. Przypomnijmy, że NIK opublikowała raport, z którego wynika, że nadzorowane przez Ministerstwo Finansów urzędy skarbowe zupełnie nie radzą sobie z transferowaniem gigantycznych dochodów przez zagraniczne podmioty poza polski system podatkowy. Osiągane w Polsce dochody są najczęściej transferowane do tzw. rajów podatkowych (Luksemburg, Cypr, Bahamy). Powyższe nie powinno nas jednak dziwić. NIK ustaliła, że urzędy kontroli skarbowej i urzędy skarbowe - zamiast skupić się na podmiotach z udziałem kapitału zagranicznego - koncentrowały się, zgodnie z zaleceniami Ministra Finansów, na łupieniu i gnębieniu kontrolami małych przedsiębiorców z polskim kapitałem. Duże zagraniczne spółki i koncerny mogły w tym czasie spokojnie transferować dochody poza granice Polski.
Efekty takiego stanu rzeczy są zatrważające. Zgodnie z oficjalnymi statystykami NBP w latach 2005 - 2014 z naszego kraju wypłynęła bezpowrotnie równowartość 540 mld zł! Owoce polskiego wzrostu gospodarczego były bezlitośnie drenowane przez zagraniczne spółki i przedsiębiorstwa. Z raportu organizacji Global Financial Integrity (GFI) wynika, że Polska jest niechlubnym liderem w Unii Europejskiej jeśli chodzi o transfer kapitału przez zagraniczne podmioty. Zdaniem ekspertów z GFI z naszego kraju co roku wypływają gigantyczne kwoty dywidend i nieopodatkowanych zysków zagranicznych koncernów, które traktują Polskę przede wszystkim jako rynek zbytu dla swoich dóbr i usług. Przy okazji tworzą u nas montownie, magazyny czy centra usług wykorzystujące Polaków jako tanią siłę roboczą. Płacą nam 3, 4- krotnie niższe pensje niż pracownikom zatrudnionym w swoich krajach. Gdy do tego doliczymy kosztujące naprawdę ciężkie pieniądze różnego rodzaju opłaty licencyjne za możliwość używania przez lokalne oddziały zagranicznych przedsiębiorstw znaków firmowych i towarowych swoich właścicieli, to mamy jasną odpowiedź dlaczego w Polsce nadal na wszystko brakuje pieniędzy. Swoją cegiełkę dorzuca także rząd, który konsekwentnie powiększając zadłużenie naszego kraju sprawia, że z roku na roku musimy płacić zagranicznym wierzycielom coraz większe odsetki za pożyczone pieniądze. Co gorsze - ekipa rządowa coraz więcej pożycza za granicą. O ile w 2007 roku udział zagranicznych wierzycieli w całkowitym długu Skarbu Państwa wynosił zaledwie 37,8 proc., to w ciągu kilku kolejnych lat wzrósł do poziomu 59,1 proc. (stan na styczeń 2015 r.).
W ten sposób spełniła się wizja nakreślona na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia przez "liberałów", powiązanych dziś ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej. Polska stała się największą neokolonią w Europie, swoistym "Batustanem" uzależnionym od zagranicznych wierzycieli, którego bogactwa i zyski są szerokim strumieniem transferowane za granicę. By wiodło się lepiej... Innym gospodarkom Europy i świata.
Czytaj także: NIK o kontroli firm z udziałem kapitału zagranicznego(NIK.gov.pl)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3402
POlitolog Głodowski kolega PO fachu Petru i Balcerowicza ;-)