GW fałszywie oskarża PiS o bliską współpracę ze SKOK Wołomin

W „Gazecie Wyborczej” w dniu 30 marca 2015 roku ukazał się artykuł „PiS rządził ze SKOK-iem Wołomin”. Tekst zawiera kilka tez, które w sposób naciągany mają pokazać, że Prawo i Sprawiedliwość jako jedyne blisko współpracowało ze SKOK-iem Wołomin. Pierwszy zarzut jest taki, że prezes SKOK-u Wołomin uczestniczył wspólnie z burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem z Prawa i Sprawiedliwości w odsłonięciu ufundowanej przez SKOK Wołomin tablicy upamiętniającej ofiary stalinizmu. Jeśli nawet burmistrz słyszał o jakichś nieprawidłowościach w tym SKOK-u, to najprawdopodobniej nie wiedział, że zamieszany w przekręty może być sam prezes SKOK Wołomin. Czy to wina burmistrza, że SKOK Wołomin postanowił się uwiarygodnić fundując taką tablicę? Gdyby burmistrz odmówił udziału w tej patriotycznej uroczystości pojawiły by się zarzuty, że nie jest patriotą. Gdyby burmistrzem był polityk każdej innej partii czy byłby to bezpartyjny, to też wziąłby udział w tej uroczystości uświetniającej szczytny cel uczczenia ofiar stalinizmu. Drugi zarzut jest taki, że politycy PiS uczestniczyli w imprezach organizowanych przez legalną instytucję finansową jaką była SKOK Wołomin – ten zarzut obalają sami autorzy tekstu pisząc: „Na rocznicach SKOK-u gośćmi byli też politycy spoza prawej strony sceny politycznej - m.in. Ryszard Kalisz, Dariusz Rosati, Janusz Piechociński czy Lech Wałęsa. Ale prawica zawsze stanowiła zdecydowaną większość zaproszonych.” - czyli trudno tu oskarżać same Prawo i Sprawiedliwość, a to że wśród zaproszonych więcej było działaczy prawicowych może wynikać z prostego faktu, że PiS rządził w tym miejscu i zapraszając trudno pominąć osoby aktualnie sprawujące władzę i reprezentujące wszystkich obywateli z tego terenu. Kolejny zarzut to że „za kadencji burmistrza Madziara zmieniono lokalne studium zagospodarowania, dzięki czemu w gminie mogą powstawać obiekty handlowe powyżej 2 tys. m kw.” co miało pomóc określonemu przedsiębiorcy - i znów trudno uznać taki zarzut za poważny, skoro wielu mieszkańców chciało sklepów o większej powierzchni, w których jest większy wybór towaru. Gdyby tego planu nie zmieniono mógłby pojawić się też zarzut, że rządzący ograniczają konkurencję. Następny zarzut to, że pismo wydawane przez SKOK Wołomin wspierało PiS. Tu autorzy sami sobie zaprzeczają, bo za chwilę piszą, że publikowano w tym piśmie teksty przedstawicieli różnych środowisk, nie tylko PiS: „Na stronie 2. w każdym numerze Mariusz G. publikował komentarze. Obok stałym gościem był Rafał Ziemkiewicz, regularne felietony mieli też starosta Uściński, senator PiS Jan Maria Jackowski i Janusz Korwin--Mikke. Lewicową "nogę" zapewniała b. posłanka SLD Aleksandra Jakubowska.” W tekście nie ma za to informacji, że prawdopodobnie dzięki SKOK Wołomin Michał Boni z PO dostał się do Parlamentu Europejskiego. To właśnie w gazetce SKOK Wołomin ukazał się duży wywiad z nim bez trudnych pytań, akurat dwa dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Autorzy nie piszą też, że Krajowa SKOK z senatorem PiS (dziś zawieszonym) Grzegorzem Biereckim na czele wysłała alarmujący list z września 2012 roku do KNF ws. wołomińskiej kasy. KNF pod przywództwem byłego zastępcy prezydent Warszawy i wiceprezes PO Hanny Gronkiewicz-Waltz wprowadziła zarząd komisaryczny dopiero 2 lata po liście Kasy Krajowej SKOK i z tego powodu straty tego SKOK-u osiągnęły aż 2 miliardy 200 milionów złotych. Nie zajęły się sprawą również służby specjalne czy policja podległe rządowi PO-PSL. No, ale podanie tych faktów już całkowicie zniszczyłoby przekaz „Gazety Wyborczej”, że za straty SKOK-u Wołomin odpowiedzialne jest Prawo i Sprawiedliwość, więc nic dziwnego, że „GW” nie podała tych faktów. Filip Stankiewicz Źródła: http://wyborcza.pl/1,754… http://niezalezna.pl/652…