Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Po brukselskim wysłuchaniu - relacja uczestnika czyli start
Wysłane przez szczurbiurowy w 12-12-2014 [17:50]
Jako jeden z prelegentów podczas wczorajszego wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim czuję się w obowiązku zdać moim czytelnikom sprawę z tego co się wczoraj stało – i będzie to relacja dotycząca tego o czym mówiłem i po co tam pojechaliśmy – przedstawiciele rodzącego się Ruchu Kontroli Wyborów. Całość wydarzenia można obejrzeć na stronach PE:
http://eventstream.streamovati...
Pojechaliśmy tam z Józefem Orłem żeby poinformować o przedsięwzięciu, które właśnie powstaje i które ma na celu uniemożliwienie powtórzenia się kompromitacji państwa i Polski jaką stały się ostatnie „nieprawidłowości” podczas wyborów lokalnych. Oczywiście przez rządzącą partię i rządowe media wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim organizowane przez posłów do tego parlamentu nazywane jest „donosem na Polskę” albo „szkodzeniem wizerunkowi Polski”. To że oni tak będą to nazywać jest oczywiste dla każdego kto rozumie na czym polega mechanizm propagandowy obecny w Polsce co najmniej od 2005 roku, o ile nie wcześniej, mechanizm skierowany przeciwko nie tyle samej partii Prawo i Sprawiedliwość, co przeciwko całej dużej grupie społecznej, którą nazywamy w skrócie „obozem patriotycznym”. Agresja propagandowa oraz działania wykluczające i zohydzające (których pierwowzory dostrzec można w goebelsowskiej propagandzie i stalinowskich seansach nienawiści) mają na celu dyskredytację i poniżenie ludzi nie zgadzających się na wprowadzone w IIIRP przez Platformę Obywatelską sposoby rządzenia (o ile przyjmiemy to eufemistyczne określenie na to co się dzieje w Polsce od 7 lat). Tak więc odwołanie się obywateli do ciała ponadnarodowego, do którego Polska przystąpiła wolą obywateli nie jest żadnym donosem, lecz poinformowaniem opinii europejskiej o zagrożeniu demokracji w jednym z krajów członkowskich. Po co to robić?
Mamy sytuację, gdy działania obywateli protestujących przeciwko fałszerstwom wyborczym są zamilczane przez media sprzyjające rządowi (a tych jest 95%), przy równoczesnym zgodnym określaniu skandalu wyborczego jako „nieprawidłowości” i uznaniu zdeformowanego wyniku za prawidłowy i nie do podważenia. Gdyby w Polsce media wypełniały swe funkcje kontrolne w stosunku do władzy (a nie opozycji) cały ten skandal (nie mówiąc o wcześniejszych) zniósłby ze sceny politycznej najważniejszych aktorów. W tej chwili jednak, w tej sytuacji, mamy w IIIRP po prostu zmowę przeciwko wolności wyborów. A wysłuchanie publiczne w Brukseli ma rzucić snop światła w ten ciemną komnatę w IIIRP.
Początki polskiej demokracji sięgają wieku XIV. Polski dorobek demokratyczny jest częścią światowego dziedzictwa cywilizacyjnego. Procedury wyborcze, w tym wolne wybory są rdzeniem polskiej tożsamości i polskiego dziedzictwa. Fałszerstwa wyborcze które miały miejsce podczas wyborów regionalnych, a szczególnie do sejmików wojewódzkich były bezpośrednim atakiem na polską tożsamość i polską godność. Dlatego tam pojechaliśmy.
Rodzący się Ruch Kontroli Wyborów jest społeczną odpowiedzią na to co się stało. Będziemy działać po to, żeby kolejne wybory odbyły się w sposób transparentny. Będą to działania na wielu obszarach: edukacja i monitoring (o tym mówił Józef Orzeł), proponowanie nowych rozwiązań prawnych (o tym właśnie mówiłem w Brukseli).
Po pierwsze trzeba będzie wywierać społeczny nacisk na opozycje i organizacje niezależne by współpracowały w walce o uczciwe wybory w Polsce. Będziemy publicznie oceniać wszystkie partie pod kątem zaangażowania w działania kontroli wyborów. Ruch Kontroli Wyborów będzie wywierał społeczny nacisk na wprowadzenie właściwych zmian prawa wyborczego i oceniał zmiany wprowadzanych przez obecny parlament.
Bardzo ważnym elementem będzie zorganizowanie grupy kontrolerów, którzy będą uczestniczyć w działaniach mających na celu przywrócenie uczciwości wyborów w Polsce. Muszą oni być odpowiednio przeszkoleni, tak aby byli odporni na zastraszenie, naciski i przekupstwo.
Będziemy musieli przeprowadzić szeroką akcję edukacyjną wśród wyborców (w tym i potencjalnych – czyli wśród dzieci i młodzieży) na temat prawidłowych procedur wyborczych. Kontrolerzy będą takimi edukatorami. Będzie to element kampanii na rzecz obywatelskiej (w tym wyborczej) aktywności Polaków. Stworzymy specjalny portal internetowy, będziemy pikietować w centrach miast – wszystko po to, żeby zwrócić uwagę na podstawową kwestię – akt wyborczy jest podstawowym wyrazem godności i podmiotowości obywatelskiej. Fałszowanie wyborów jest uderzeniem w godność i podmiotowość obywateli i dlatego obywatele powinni interesować się przygotowaniami do wyborów i przepisami, które są tworzone po to, żeby wybory przeprowadzić.
Ruch Kontroli Wyborów będzie pełnił także funkcje organizacji strażniczej – watchdoga. Będziemy monitorować organy państwa organizujące wybory i media – co mówią i piszą o wyborach. Watchdog będzie oceniać prawo wyborcze (w tym rozporządzenia PKW) tak aby w porę dostrzec zagrożenia uczciwości wyborów – po co to trzeba robić pokazuje casus usunięcia z kodeksu wyborczego obowiązku uwidaczniania powodu nieważności głosów, co jest kolejnym skandalem IIIRP na miarę „lub czasopism”.
W skład Ruchu kontroli wyborów będzie wchodzić także grupa prawna, która będzie proponować konkretne rozwiązania prawne niezbędne do wprowadzenia do polskiego porządku prawnego, aby móc przeprowadzać uczciwe wybory. Już teraz mamy takie propozycje – i je właśnie przedstawiłem w Brukseli. Przede wszystkim chodzi zwiększenie liczby mężów zaufania i osób uprawnionych do obserwowania liczenia głosów w komisjach obwodowych. Należy wprowadzić innego rodzaju karty do głosowania – karta na papierze kopiującym z unikalnym numerem. Obywatel będzie losował kartę (a nie będzie mu wręczana przez komisję), zakreśli za kotarą krzyżyk przy popieranym kandydacie, oderwie kopię i zatrzyma, a oryginał wrzuci do urny. W ten sposób będzie miał dowód na to jak głosował.
Protokoły z liczenia głosów sporządzony ręcznie powinien być dokumentem źródłowym dla podania wyniku. Wszystkie inne operacje „ucyfrowienia”, czyli wpisania w system zliczenia głosu powinny być wtórne w stosunku do tego dokumentu. Pozwoli to na uzyskanie twardego punktu odniesienia i powstawania wielu protokołów „z systemu”, a jak wiadomo, nie ma niezawodnych, choćby najdroższych systemów elektronicznych. Spisany protokół. Z wypełnionymi ręcznie rubrykami i podpisany przez członków komisji będzie gwarancją, ze żadne „ruskie serwery” nie zmienią nam wyniku w komisji obwodowej.
Skany takich protokołów, przesłane do PKW w ciągu godziny po ich podpisaniu przez daną komisję powinny się znaleźć na stronie WWW Państwowej Komisji Wyborczej.
Bardzo istotnym postulatem jest wprowadzenie do prawa wyborczego procedury liczenia głosów w komisji, takiej samej dla wszystkich komisji obwodowych – chodzi o to, żeby ukrócić praktyki liczenia głosów w pojedynkę przez poszczególnych członków komisji – tu jest właśnie moment, gdzie głosy mogą być fałszowane. Ściśle określona procedura, standaryzacja kolejnych kroków jest przynajmniej w części remedium na ten proceder. Każdy głos powinien być oglądany przez całą komisję.
Trzeba prowadzić procedurę archiwizowania i (do skończenia procedury odwoławczej w Strasburgu) i powtórnego przeliczenia głosów. Miejscem i podmiotem odpowiedzialnym za archiwizację nie może być urząd i szef gminy, lecz instytucja niezależna - archiwa państwowe.
Niezbędne jest podanie w protokole KO wszystkich przyczyn nieważności głosów (pusta kartka, dwa krzyżyki i więcej, zniszczona karta…).
I na koniec najważniejszy postulat – odmiejscowienie członków komisji obwodowych, czyli uniezależnienie ich od lokalnych układów i zależności. Można to zrobić poprzez losowanie członków komisji wyborczych spośród uprawnionych obywateli, a także wylosowanie miejsc do których mieliby pojechać. Wymagać będzie to oczywiście większych funduszy na wybory, lecz jest to jedyna możliwość, po doświadczeniach ostatnich i tych sprzed 4 lat, aby móc przeprowadzić wybory uczciwie.
Następną grupą Ruchu Kontroli Wyborów jest Inicjatywa Informatycy dla Demokracji. Tutaj będziemy oceniać przetargi ogłaszane przez PKW na skonstruowanie systemów liczenia głosów – będzie to funkcja watchdoga. Oprócz tego będziemy konstruować niezależny system liczenia głosów, tak, aby móc policzyć głosy oddane w komisjach obwodowych, na podstawie danych zebranych przez mężów zaufania i członków komisji obwodowych będących członkami Ruchu Kontroli Wyborów.
Tyle o postulatach i planach. W tej chwili się organizujemy. Podczas wysłuchania publicznego w Brukseli przedstawiliśmy założenia Ruchu i jego cele.
Teraz zaczyna się praca organizacyjna. Mamy mało czasu, a fałszerze nie śpią. Lecz jeśli chcemy obronić wolność trzeba działać.
----
Zapraszam do wstępowania do Reduty Dobrego Imienia – Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom. Formularz jest na stronie Reduty http://reduta-dobrego-imienia....
Zapraszam także do składania podpisów pod petycją do Sejmu w sprawie uznania użycia sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” za kłamstwo oświęcimskie. Formularz PDF do pobrania jest pod tym linkiem : http://reduta-dobrego-imienia....
Komentarze
12-12-2014 [19:22] - Czesław2 | Link: Czy ta inicjatywa jest
Czy ta inicjatywa jest związana z jakąś partią polityczną? czy macie jakąś bazę ludzi?
12-12-2014 [19:49] - alchymista | Link: Bardzo cenna inicjatywa:
Bardzo cenna inicjatywa: zarówno posłuchanie w PE, jak i Ruch Kontroli Wyborów.
Wracamy jednak ciągle do tego samego od lat problemu: jak zorganizować wystarczającą liczbę mężów zaufania? Jak obsadzić komisje w całej Polsce? Wszystko to są problemy organizacyjne, które wielu ludzi na wstępie obezwładniają i zniechęcają.
Policzmy:
- kandydaci na radnych nie mogą być członkami komisji wyborczych;
- członkowie PiS są przed wyborami zajęci kampanią wyborczą, która często odbywa się "na wariata" i w ostatniej chwili (plakaty i ulotki na trzy dni przed wyborami - wyborcy traktują to jako lekceważenie);
Wniosek: nie ma co liczyć na PiS, tylko nie oglądając się na nikogo zakasać rękawy i do dzieła!