Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ogłoszenia różne. Pożyteczny pozna sponsora...

Seaman, 06.12.2010

Myślałem, że skonam z uciechy, kiedy przeczytałem wywiad z Pawłem Poncyljuszem w  "Polska The Times". Zamierzałem bowiem napisać na koniec tego weekendu coś lekkostrawnego, a gdzie tu szukać tematu w polityce, skoro trwa cisza wyborcza? No więc ten Poncyljusz spadł mi jak z nieba i poratował w opresji, bo przecież on i jego kompani w kampanii nie uczestniczą.

Zatem właściwie winien jestem mu wdzięczność. Co najmniej taką, jak ci, którzy uważają go od niedawna za pożytecznego. Bo on sam ma silne poczucie użyteczności swojej własnej osoby od czasu, gdy opuścił PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Wdzięczność moja dla niego jest tym większa, że ja mam również mocne przekonanie, że on jest użyteczny. Owszem, zapewne różnimy z Poncyljuszem się w pewnych aspektach jego użyteczności i kontekstu politycznego, ale nie da się ukryć, że zgadzam się z nim co do meritum: on jest pożyteczny.

Dziś czuję, że jestem pożyteczny, że mogę robić coś, co docelowo przysporzy korzyści Polakom i Polsce. U każdego z nas jest poczucie, że jego działalność jest efektywna i lepiej się czujemy, niż w momencie przelewania z pustego w próżne.

Zastanawiający jest fakt, że Poncyljusz nie precyzuje, dla kogo jest najbardziej pożyteczny, a to przecież stanowi o zasadności jego przekonania. Bo z pożytecznością jest tak samo, jak z każdą cnotą – żadna nie jest dobrem samym w sobie, wszystko zależy komu i czemu służy. Użyteczność równie dobrze może służyć szemranej sprawie i wtedy zda się psu na budę. Albo Tuskowi na słupki. I to jest sedno całego zagadnienia –Poncyljusz et consortes są obecnie najbardziej użyteczni dla Platformy Obywatelskiej i sił postępu, czyli zaprzysięgłych wrogów PiS-u Kaczyńskich.

To dzięki temu Poncyljusz z Joanną Kluzik-Rostkowską nie wychodzą z tefauenów, tokefemów i eremefów. Trudno więc przypuszczać, żeby Tusk w takiej sytuacji jeszcze im się dodatkowo odwdzięczał, skoro ma ich na tacy. Należy zatem sądzić, że Poncyljusz szuka medialnego sponsora dla swojej pożyteczności. To może być szukanie igły w stogu siana, tym bardziej że w polityce zagranicznej obiecuje  „kontynuację wizji prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.

Wyjątkowo śmiała deklaracja wskazuje, że PJN raczej nie będzie zabiegał o poparcie Gazety Wyborczej ani tak zwanych postępowych mediów. Zostaje zatem Gazeta Polska, Telewizja Trwam i Radio Maryja, ale z kolei w tych instytucjach PJN nie cieszy się tak zwaną dobrą opinią. W dalszej części swojego skomplikowanego wywodu pisowski apostata ujawnia ambicje grupy rozłamowej i to może być dla nich najbardziej niebezpieczne. I wcale mi nie chodzi o rzekomo długie ręce i jeszcze dłuższą pamięć Kaczyńskiego.

Otóż Poncyljusz i jego pożyteczna grupa chcą „zmusić te główne partie i rząd do efektywnego działania”.  A to są ambicje szalone i nieokiełznane – każdy przyzna. I bynajmniej nie godzą w PiS, który przecież nie jest grupą trzymającą władzę. Jeśli tę deklarację przełożymy na język potoczny, to oznacza, że oni dążą do obalenia obecnej władzy siłą. Tak wychodzi z prostej kalkulacji. Nie ma bowiem chyba w Polsce człowieka, który sądzi, że Donald Tusk i jego kompania dobrowolnie podejmą  „efektywne działania”,  skoro tak świetnie trwają przy władzy dzięki propagandzie sukcesu wspieranej przez zblatowane media.

Przecież według Tuska nic tak nie psuje słupków sondażowych, jak efektywność. Po co mu jakaś efektywność, skoro ma program „Tu i teraz” kompatybilny z jego elektoratem? Zatem Poncyljusz – być może bezwiednie - ale zapowiada zamach stanu. Na razie pełzający.

O wiele cięższą przeprawę niż dziennikarka  „Polska The Times”  z Poncyljuszem, miał Igor Janke w Rzepie z Kluzik-Rostkowską. Ona z kolei przez pół wywiadu zapierała się jakichkolwiek poglądów. W żywy kamień. Kluzikowa twardo powtarzała, że kwestie światopoglądowe ma gdzieś w sobie głęboko schowane i nie zamierza ich wyciągać na światło dzienne. Redaktor zadał sobie wiele trudu, żeby się chociaż przyznała do polityki w ogóle.

Nie przeszkadza jej ani Kościół, ani rodzina, ani nieformalne związki, jeśli tylko się opłacają. Akceptuje religię w szkołach, badania prenatalne, Radio Maryja oraz metodę in vitro. Jednakową tolerancję ma dla krzyży w Sejmie, odmiennej orientacji seksualnej, polityki prorodzinnej oraz kompromisu aborcyjnego.

Ona by musiała dać nieco inne ogłoszenie niż Poncyliusz.  „Tolerancyjna, bez poglądów, pozna każdego”.

http://www.polskatimes.p…

http://www.rp.pl/artykul…

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 786
Seaman
Nazwa bloga:
Liga Nadmorska i Postkolonialna
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 364
Liczba wyświetleń: 1,558,219
Liczba komentarzy: 4,592

Ostatnie wpisy blogera

  • Tusk z powyłamywanymi nogami
  • Ostał mu się ino Ostachowicz
  • Ciszej nad moim rządem!

Moje ostatnie komentarze

  • W tym masz rację - on cieknie...
  • "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…
  • "utajone pod rudą farbą" No, już tak nie narzekaj na rudych, znałem jedną rudą....

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Smoleńsk - racjonalna teoria spiskowa
  • Dlaczego premier Tusk brał ślub kościelny?
  • Gibała być zdrajca, Kali nie być zdrajca

Ostatnio komentowane

  • , Tak to prawda ale na to pierwszy wpadł geniusz śledczy Seremet a że zajęło to 2 lata pracy a tobie chwilę no to trudno nagrody rozdano.Pozdrawiam.
  • Seaman, W tym masz rację - on cieknie...
  • Seaman, "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności