Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za Pani
Wysłane przez karlin w 20-08-2014 [15:21]
Jeśli PIS-owi rzeczywiście uda się wygrać wybory i rzeczywiście, a nie w malowanym nie wiadomo czym, na drzwiach publicznego szaletu sojuszu, przejąć wladzę, głównym punktem jej programu i najważniejszym zadaniem powinna być obronność i armia.
Boże nas Wszechmocny broń, żeby to były hasła w rodzaju "gospodarka głupcze" lub inne, mętne aż do tyłozgięcia karku zaklęcia, jak "praworządność", "sprawiedliwość społeczna" i tak dalej.
Po pierwsze, czas takiego, absolutnie słusznego, ale obecnie nie na miejscu mamrotania już minął. W tej chwili wygra z całą maszynerią III RP tylko ktoś, kto będzie w stanie wykorzystać nieprzebrane pokłady strachu, jakie owa maszyneria zaimplementowała mieszkańcom Tuskolandii.
Lęku przed Rosją, przed wojną, przed zdradliwymi sojusznikami, itd. Lęku, bliskiego dziś materializacji jak nigdy dotąd od lat kilkudziesięciu. A którego zarządzaniem opozycja musi się wreszcie przestać się obawiać.
Po drugie, uporządkowanie z punktu widzenia suwerennego państwa, a nie jakiegoś priwislanskiego kraju czy saisonstaat, całej sfery obronności, restrukturyzacja (kadry!!!) armii, powołanie i budowa - na serio - obrony terytorialnej, rzeczywiste wyciągnięcie z zapaści polskiego przemysłu obronnego, to jedna z najlepszych dróg na ożywienie i uzdrowienie polskiej gospodarki.
Poza tym doświadczenia, zdobyte w tych działaniach, jak i przykład z nich płynący dla innych, mogą być w pozostałych sferach polskich spraw publicznych wprost porażające.
Dla nas wszystkich będzie ważne i to, że wzmacnianie obronności kraju jest działalnością stosunkowo łatwo kwatyfikowalną, dającą się kontrolować i w relatywnie niewielkim stopniu podlegającą tłumaczeniom w rodzaju - "chcieliśmy dobrze, ale kryzys, konkurencja itd."
Dla wyciągnięcia Polski z zapaści, a może nawet, kto wie, czy nie dla - po prostu - jej ocalenia, trzeba teraz prostych, czytelnych i mobilizujących idei. Jeśli mobilizujących przy okazji rozmaite peszki do "spierdalania" z Polski, tym lepiej. Kompromisy, o ile będą konieczne, mogą dotyczyć wyłącznie środków wiodących do ich realizacji, ale w żadnym wypadku samych celów czy idei.
Tak, zdaję sobie sprawę, że największą przeszkodą na tej drodze może być aktualny lokator Belwederu. Lokator, który pozuje w tej chwili na Pierwszego Obrońcę Polski, rzecznika armii i generalissimusa wojsk wszelakich. A spod obrony którego radziłbym uciekać wszystkim, którzy takiej obrony serio wyczekują.
Dlatego właśnie piszę o warunku - bagatela - rzeczywistego zwycięstwa w wyborach i rzeczywistego przejęcia władzy. Najlepiej, także w Belwederze. Ale nawet gdyby się nie udało, to nie musi być większość konstytucyjna czy pozwalająca na spokojne odrzucanie prezydenckiego weta.
Moim zdaniem, może wystarczyć systematyczne mówienie "sprawdzam" płynącym z Belwederu gorącym deklaracjom na rzecz polskiej obronności. Aż po - jeśli zajdzie potrzeba - kres tego testu w postaci impeachmentu.
Tak, wojny trzeba się obawiać i lęk społeczeństwa przed nią umiejętnie wykorzystywać, a nawet wzmacniać. Do tego stopnia i w taki sposób, aby zgodziło się ono na maksymalne podniesienie, powyżej progu akceptowalnego ryzyka, kosztów ewentualnej agresji na nasz kraj dla każdego, komu by przyszła na to ochota.
W świecie spedalonych miłośników, odrealniających wojnę, gier komputerowych z jednej, a dysponentów gigantycznych, zardzewiałych zagonów z drugiej strony, to jest - wbrew pozorom - do zrobienia.
Komentarze
20-08-2014 [17:32] - Pitek Antropus | Link: Powszechny dostęp do
Powszechny dostęp do broni.
Wręcz obowiązek jej posiadania przez każdą dorosłą, wolną od chorób psychicznych osobę.
"Bez obuszka ani od łóżka, bez karabeli ani od pościeli."
Każda władza która nie zrealizuje tego postulatu, jest władzą wrażą, okupacyjną.
http://ipn.gov.pl/buiad/archiw...