W żółtej kurtce, wraz z kolegami, albo prościej z kumplami, ciągnął po płycie lotniska samolot należący do pracodawcy Józefa Bąka. Na twarzy gościł mu szeroki uśmiech, bo wiedział, że do słusznej sprawy przykłada grzbiet i ręce.
Powodów do zadowolenia miał zresztą więcej, jak podaje portal wPolityce w ciągu piętnastu lat służby gdańszczanom dorobił się siedmiu mieszkań, dwóch działek i miliona trzystu tysięcy pln ulokowanych w akcjach i funduszach.
Czegoś chyba jednak nie dopatrzył, albo może klimat się zmienia, bo CBA zgłosiło do Prokuratora Generalnego swe podejrzenia, że zaniżona cena, jaką zapłacił za luksusowy apartament w Jelitkowie, była premią za zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, tak by pasowało deweloperowi. A było z czego opuszczać, bo ceny za metr kwadratowy dochodzą tam do dwudziestu tysięcy pln.
Źle mu nie życzę, ale przypominają się takie powiedzenia jak: tak dobrze żarło a zdechło, albo mądrość pewnego fryzjera, cytowaną przez Słonimskiego: nakradł się nakradł i umarł.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3513
Tuska ;-)
rządzić do końca świta.
skorumpowanego,skompromitowanego lub z zarzutami członka PO ,który nie wylądował miękko na ciepłej posadce.Może nawet nasz opisywany bohater wyląduje w Brukseli kto wie? Zaś CBA będzie tak ślimaczo ciągnąć śledztwo,że sprawa umrze śmiercią naturalną po telefonie z góry.
chęci, nie mogę spełnić Pani prośby. A, co do tego bohatera, to rzeczywiście może spać spokojnie, na pewno z głodu i z nędzy nie zginie.