Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Dlaczego Polsat pozwala Dorocie Gawryluk mówić o Smoleńsku
Wysłane przez Góral z Krakowa w 29-09-2013 [10:20]
Monopol medialny się sypie. Telewizja Polsat zmienia front (być może przechodzi jedynie do gry na dwa fronty) – tak czy inaczej pojawienie się na antenie uczciwej dyskusji na temat katastrofy smoleńskiej, dyskusji, w której dziennikarz jest moderatorem, a nie oficerem politycznym kontrolującym, by władze III RP nie doznały uszczerbku, warte jest odnotowania. Mam oczywiście na myśli audycję „Premierzy” prowadzoną przez red. Dorotę Gawryluk, w której pojawili się jako goście profesorowie Wiesław Binienda i Jacek Rońda.
Jakiś czas temu pisałem na tym samym miejscu tekst „Profesor Rońda, czyli jak pęka tama”. http://naszeblogi.pl/37581-pro... Tekst był o tym, że nieuchronnie musi się załamać kłamliwa narracja strony rządowej na temat katastrofy smoleńskiej, że mataczenie nazwane będzie po imieniu i napiętnujemy – jako społeczeństwo - tych, którzy w swoim politycznym interesie zakłamują nasze życie publiczne wykorzystując do tego formalne i nieformalne atrybuty władzy. Minęło parę miesięcy i tama nie pękła, ale pojawiły się na niej nowe rysy – tym razem za sprawą Polsatu. Prowadząca program dziennikarka postawiła bardzo ważne pytanie:
Czy w Polsce można mieć inne zdanie na temat przyczyn katastrofy niż oficjalny raport rządowy, czy też – jeśli ma się inne zdanie – grożą określenia typu „kabaret”, „szaleńcy”?
Nie ma wątpliwości, że telewizja Polsat jest jednym z filarów wspierających koalicję rządową i szerzej: układ III RP. Prawo i Sprawiedliwość postrzegane jest natomiast jako główne zagrożenie. Jeżeli kontrolerzy systemu we władzach Polsatu dopuszczają do otwartej dyskusji o Smoleńsku, to tak jakby bawili się zapałkami i byli na skraju wywołania groźnego – dla nich samych – pożaru. Co skłania ich do podjęcia takiego ryzyka? Czyżby ruszyło ich sumienie i postanowili zadbać o wysokie standardy dziennikarskie? Na samą myśl o tym ogarnia człowieka pusty śmiech. W tym biznesie może chodzić o wszystko, tylko nie o moralność.
Sferę wartości zostawmy więc na boku. Bardziej prawdopodobna będzie teza o dezercji z obozu władzy, którego aktywa topnieją z dnia na dzień. Dla mainstreamowej telewizji (podobnie jak dla Gazety Wyborczej) liczy się wymiana usług z obozem władzy. Władza polityczna, poprzez spółki skarbu państwa, zapewnia lukratywne dochody z reklam. W zamian otrzymują rządzący medialny parasol ochronny. Ale władza może przejść w inne ręce, dlatego należy sobie zapewnić możliwość strategii wedle hasła „umarł król, niech żyje król”.
Zarówno telewizja TVN, jak i Gazeta Wyborcza nie mogą zastosować tej strategii. Ich ideologiczny spór z obozem patriotycznym nigdy się nie skończy. Będą do końca bronić peowskiej „Częstochowy” i po zmianie władzy w wyniku kolejnych wyborów staną się mediami opozycyjnymi. W sensie biznesowym będzie to jednak bardzo bolesne. Dzisiejsi hojni sponsorzy z firm państwowych odpadać będą jeden po drugim – ponieważ oni też muszą się kierować zasadą „umarł król, niech żyje król”.
Wizja utraty władzy przez PO jest dla TVN-u i Wyborczej koszmarem. Im bardziej ta wizja jest realna, tym bardziej spazmatyczne stają się medialne akcje, jak choćby ta mająca na celu oczernienie i zdezawuowanie ekspertów zespołu parlamentarnego. Jej styl wskazuje, że źle się dzieje w państwie tuskim. Nie do końca przemyślane sięgnięcie po medialną pałkę – i rykoszet gotowy. Miała być kompromitacja profesorów, a wydało się, że eksperci Millera-Laska to grono naukowo anonimowe i nie tak profesjonalne jak się reklamuje. Czarny PR ugodził jego autorów.
Na koniec jeszcze słowo o telewizji publicznej, gdzie prezentacja tematyki smoleńskiej podlega bezpośrednio rządowej propagandzie. Sylwetka prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest w telewizji publicznej niemal nieobecna. Skazany został przez jej obecnych dysponentów na zapomnienie – podobnie jak inne wybitne postaci-ofiary katastrofy z 10.04.10 (umniejszanie roli Anny Walentynowicz jest wręcz obsesyjne). Nie ma filmów, nie ma programów wspomnieniowych. Do rangi symbolu urasta fakt, iż skutecznie zagrzebano w archiwum taśmę z muzyką Michała Lorenca, która była podkładem do scen narodowej żałoby i jedności Polaków po katastrofie i co jakiś czas powinna w Telewizji Polskiej wybrzmieć.
http://www.youtube.com/watch?v=ybs_e-8Ljp4
Władze TVP usiłują zabić zbiorową pamięć – ale nie unikną odpowiedzialności.
Komentarze
29-09-2013 [10:31] - NASZ_HENRY | Link: Jak TV Republikę
Polsat przygarnął to nie ma się co dziwić, że i Dorocie Gawryluk POzwolił dać głos ;-)
29-09-2013 [12:54] - dogard | Link: re--jak za udostepienie miejsca TV REPUBLICE
zarobia pare groszy wiecej, to czysty biznes zaka-solorza plus 4 inne nazwiaska...
29-09-2013 [13:15] - dogard | Link: renata gawryluk
nalezy do kapituly straznika pamieci tyg.do rzeczy--lisicki sie obudzil po swietnym dodatku prof. Zaryna do 'w sieci' karnowskich.
29-09-2013 [14:49] - hibaro | Link: @Autor - dlaczego pozwala dzinnikarzowi mowic o Smolensku...?
Odpowiedz jest tutaj:
"W calej tej sprawie chodzi o spowodowanie,zeby debata na temat Smolenska
nie toczyla sie w ramach sporu naukowego,bo spor naukowy jest dla kontrolerow systemu
nie do wygrania (...)".
[cytat z: niezalezna.pl - tytul:Anatomia kublikacji] http://niezalezna.pl/46536-ana...
Podzielam ten poglad. Moim zdaniem metoda dyskusji nt.Smolenska,w ktorej moderatorem jest dziennikarz ,jest dla kontrolujacych system - calkowicie bezpieczna.Dlatego pozwalaja.
30-09-2013 [00:14] - Zygmunt Korus | Link: Bo Wiertnicza i Czerska
to JudeoPolonia, a Polsat to filosemici. Czyli chdzi o odciernie smrodu - nic więcej.