W swojej ostatniej wypowiedzi dla GP VD dr Jerzy Targalski przedstawia scenariusz nowego rozdania w krajach RWPG, a właściwie jego polską wersję. Jej istotą jest to, że Donald się zużył i nadchodzi czas zamienienia go na nowszy model, już bezpośrednio sterowany z Rosji. Takim modelem mógłby być np dr Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości RP.
Moim zdaniem wart rozważenia jest też inny scenariusz, w którym Gowin jest nowym lepszym modelem jednak zastąpiłby nie tyle Tuska co Jarosława Kaczyńskiego.
Zaskakujące?
Nie tak bardzo. Czytując media lemingradzkie łatwo zauważyć, że Gowin ma tam niemal równie negatywną gębę co Jarosław Kaczyński. Od dłuższego już czasu jest też wkomponowywany w podobne identyfikatory ideowe jak szef PiS: obrońca kościoła, konserwatysta, przeciwnik homo-niewiadomo i innych lewackich skrajności, zwolennik uwolnienia zawodów, ostatnio też wróg Niemiec. Warto przypomnieć też sobie jedną z debat smoleńskich w sejmie gdzie Gowin stanął raczej po stronie PiS niż PO. Dochodzi do tego rytmicznie oznajmiany konflikt Gowina z Tuskiem, ponoć coraz poważniejszy i coraz głębszy (co ciekawe nie skutkujący żadnymi efektami poza spekulacją mediów).
Warto zwrócić też uwagę na podobieństwa wizerunkowe między Gowinem a Lechem Kaczyńskim: obaj prawicowcy, solidarnościowcy, profesorowie (a już na pewno doktorzy), stonowani, kulturalni. Obaj zaczynali też poważną karierę polityczną jako ministrowie sprawiedliwości. W zasadzie Gowinowi brakuje jedynie głośnego konfliktu, po którym zostałby wyrzucony ze stanowiska przez gwałtownie tracącego popularność premiera upadającego rządu.
Nie bez znaczenia jest też imię: Jarosław, jedno z ulubionych haseł wznoszone przez zwolenników PiS na wiecach.
W jaki sposób Jarosław Gowin mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego?
Najprostszym byłoby samobójstwo szefa PiS. W noc piątkową lub sobotnią, tak aby sekcja zwłok miała miejsce w poniedziałek. Kaczyński jest samobójcą idealnym: samotny, sfrustrowany, niedawno odeszli ukochani brat i matka, może jakieś kłopoty rodzinne z siostrzenicą, w sumie nie ma po co żyć.
Tego typu rozwiązanie miałoby wiele pozytywnych skutków dla salonu:
a. utrwalenie dotychczasowego podziału na "wierzących w zamach" i "wierzących w nie-zamach", korzystnego dla salonu. Podział ten może zostać wszak zaburzony nadchodzącymi problemami gospodarczymi.
b. scenariusze postępowania są już przećwiczone
c. trwanie przy raporcie millerowskim staje sie coraz bardziej kłopotliwe, a "zamach na ul. Mickiewicza" wspaniale przykryłby "zamach smoleński"
d. ludzie mają jakiś próg wytrzymałości o ile jeden zamach, z trudem, mógłby się w nim zmieścić, to już dwa i to w obrębie tej samej rodziny trudno.
e. utrwalony zostałby wzorzec podziału na mądrych - europejskich - rozsądnych kontra głupi - hurrapatriotyczni - wariaci
Jak jednak Gowin miałby przejąć rolę Kaczyńskiego? W PiS musiałby powstać dwie frakcje, i musiałby one istnieć przed samobójstwem Kaczyńskiego. Jedna to fundamentaliści Macierewicza, druga to "głos rozsądku" kogośtam najlepiej kilku "kogośtamów", media pompowałyby oczywiście "kogośtamów" w zamian za co ci szliby na kompromisy w śledztwach czy śledztwie (smoleńskie mogłoby zostać zamknięte). W chwili gdy fundamentaliści Macierewicza znajdowaliby się w najgłębszym kryzysie nastąpiłby wielki powrót "Jarosława II", który w oparciu o uczciwych ludzi z resortu czy prokuratury znalazłby przytłaczające dowody wszczął śledztwo i wystąpił z dramatycznym apelem, po którym zostałby spektakularnie wyrzucony z rządu, po czym ruszył w Polskę na wiece u boku Antoniego Macierewicza. Towarzyszyłoby temu wielkie zjednoczenie prawicy - czyli powrót ziobrystów, pjnistów itd. połączone ze zgrillowaniem zdrajców, czyli "kogośtamów" i "tuskistów".
Dalszy scenariusz jest jasny: zmiany kadrowe metodą salami, wielka, tym razem wygrana, walka o pomniki obu braci i brak efektywnych śledztw i wiele innych posunięć, by wiele zmieniło się tak, by nic się nie zmieniło.
Scenariusz taki ma też swoje wady:
a. Macierewicz i Kamiński. Nie znam układów wewnętrznych w PiS, wydaje mi się jednak, że jeśli ci dwaj będą razem trudno będzie rozkruszyć PiS. (W tym kontekście ciekawa byłaby uwaga Girzyńskiego o tym, że jedynie Macierewicz jest w stanie liderować nowej partii)
b. rozkruszenie PiS. Kaczyński wydrenował PiS ze skrzydeł. Ale i na to jest sposób. Może, choć nie musi nim być kwestia coraz bardziej radykalnych tez Zespołu Smoleńskiego. Jeśli nie to pozostaje coś z ideologii, lecz będzie to trudniejsze
c. Tusk. Nauczony przykrymi doświadczeniami Donald może sie postawić i nakazać przeprowadzenie uczciwego śledztwa po ewentualnym "samobójstwie" Kaczyńskiego. Stąd musi być zagoniony w kozi róg i ciągle szczuty, np. czymś takim jak przegrane wybory w Rybniku, czy wyrok uniewinniający Sawicką w chwili gdy pokazy "Układu zamkniętego" biją rekordy popularności.
d. istnienie silnej, niezależnej telewizji, której przekazem będzie trudno manipulować czy choćby mieć o nim wiedzę (tutaj na szczęście pan Dworak wykonał zadanie)
e. jakie miejsce w takiej układance miałby Jego Ekscelencja Pan Prezydent Bronisław Maria Komorowski, w którego tyle zainwestowano, a który nie nadaje się do niczego innego niż panowanie? Co z Leszkiem Millerem, który może nie zgodzić się na rolę dziadka głaskającego po główkach kombatantów nieboszczki PZPR? Nuż coś odbije Januszowi?
Można też wyobrazić sobie wiele innych scenariuszy rozwojowych, np. użycie broni palnej podczas którejś z demonstracji, stworzenie z pisowsko -powskich separatystów jakiejś partii (kto sponsorem?) Czy jednak istnieje jakiś bardziej tani, mniej ryzykowny i dający najwięcej fruktów niż ten?
To oczywiście political fiction oparte na kruchych podstawach, jednak dzisiejsze realia nie odstręczają od snucia tego typu hipotez.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3955
To co piszą w Rosji o Gowinie nie ma znaczenia - bo przeznavczone jest na rynek wewnętrzny.
Chodzi o to by umożliwić Komorowskiemu odegranie roli stabilizatora
Gowin nieprzypadkowo atakuje na płaszczyźnie ideologicznej a nie uderza w sedno- system ubekistański, bo to byłoby niebezpieczne.
Gowin jest właśnie dla takich ludzi jak Pan.
Rosja nie może już stawiać na palikociarnię, bo okazało się, że w Polsce trzeba być konserwatystą, we Francjil lewakiem, w Egipcie islamistą itp., itd dobór jest w zależności od potrzeb, inwestytujemy w obóz perspektywiczny. Sierow też inwestował w przyszły PAX.
Niestety, pamiętam jak Gowinb kłamał i plus na PiS i opowiadał andrpony o "terrorze pisowskim"
kondominium oznacza wycofanie się przez Niemcy?
Kondominium to zgodny podział wpływów, a skoro ten się skończył to skończyło się kondominium z definicji. Teraz trwa walka o całość, a nie zgoda w podtziale. Precyzja.