Gra Smoleńskiem

Zeszłotygodniowa zmiana akcji: nagle Sikorski domaga się zwrotu wraku Tupolewa, Tusk niby się odcina, ale zdumiewa go zdumienie i arogancja Rosji, doradca Kuźniar (nie mylić z red. Kuźniarem) również wypowiada się (oczywiście krytycznie), odnoście przetrzymywania wraku, przez Rosjan.
Szaleństwo.
Ale przecież wiemy, że jeśli jest szaleństwo, musi być i metoda...
Myślę już prawie tydzień...powoli idzie, bo obowiązki i praca na dwa etaty (dopiero wówczas wystarcza do pierwszego-zielona wyspa...taaa...Rapa Nui ku urwa chyba...żeby chociaż ciepło było).

Główny nurt (rząd, partia, koalicja, media, lisy, biurokracja, urzędnicy, generałowie na emeryturze, fundusze emerytalne, wajchowi - dopiszcie, kogo trzeba, aha nie zapomnieć o paru dowcipnych biskupach), chyba zauważył, że niezależnie jak się mówi/pisze o Smoleńsku, słupki poparcia dla PiS , lecą na łeb na szyję.
Jestem tego pewien więc, że ta epopeja, nieprędko się skończy. Jak zamilknie na chwilę Premier, odezwie się doradca Prezydenta. Rząd będzie na nartach, temat poruszy któraś z telewizji. Kaczyński zajmie się konsultacjami, dotyczącymi rynku pracy, wyskoczy pani Sariusz- Skąpska (jej ojciec zginął w Katastrofie), w czym oczywiście pomoże usłużny redaktor...To dzisiaj. Polecam:

http://fakty.interia.pl/…

I tak będzie już, chyba codziennie.
Wrzucam wątek i myślę, że trzeba poszukać antidotum na tą truciznę, bo póki co, trucizna działa.
Od czasu rzekomej afery trotylowej, kiedy notowania opozycji poleciały w dół, chyba nie ma dnia bez Smoleńska. Oni to zauważyli i grają tematem.
Nieważne co mówić, ważne żeby o Smoleńsku.
Działa.