Krótkie tylko post scriptum, do mojej ostatniej notki. Za dzisiejszą Interią, notka Anoszkina, która potwierdza fakt, iż Sowieci nie chcieli interweniować:
http://fakty.interia.pl/…
W Polskim Radiu słucham dziś, iż należy się chwała poległym podczas stanu wojennego, ponieważ "chcieli (potrafili) poświęcić swoje życie za Ojczyznę".
Czy chcieli?
Różnica, pomiędzy ofiarami stanu wojennego, a polskimi powstańcami XIX i XX wieku,j est taka, że Powstańcy faktycznie szli walczyć, na śmierć i życie. I faktycznie, byli przygotowani, na oddanie największej ofiary. Górnicy z Kopani Wujek, szli na swoją szychtę (jakkolwiek manifestować pracą, lub pozostaniem na miejscu zakładu pracy), manifestanci, uczniowie, liderzy lokalnych komórek Solidarności - oni wszyscy byli BEZBRONNI. I bezbronni zostali zabici.
Resztki bezsensownej obrony stanu wojennego i argumentów "za", przytoczyłem w swojej notce. Ważny argument, że było "tylko" "ponad" sto śmiertelnych ofiar.
Otoż nie.
Zamordowano tylu, ilu trzeba było zabić.
Gdyby Polacy, postawili zdecydowany opór...no właśnie...opór? jaki opór? z widłami? sztachetami? Visami z czasów wojny?
Na kogo junta wyprowadziła te czołgi, sprzęt zmechanizowany i ostrą amunicję?
...
No ale przyjmując, że gdyby Polacy postawili zdecydowany opór, ofiar byłoby tyle, ile potrzeba do zdławienia oporu.
Wówczas "wystarczyło" tylu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4785
całym usprawiedliwianiu Jaruzelskiego przewija się zakamuflowany motyw: Powinniście być mu wdzięczni, że was wszystkich nie wymordował - a mógł.
powiedział Rakowski w czasie spotkania w stoczni Gdańskiej z L.Wałęsą relacjonowanego na żywo
w telewizji .W gorączce dyskusji padła liczba 3000 ofiar możliwych w czasie realizacji planu.
Nic dziwnego ,że w ich ocenie ofiar było niewiele.
tagore
Masz racje ,zabili ilu udało się zabić,jak w Katyniu wcześniej czy w Smoleńsku później,a po drodze były te kolejne przystanki historii.Mordowali Nas na nieludzkiej ziemi, na naszej i na obcej.Gdzie dopadli.Byli i są przygotowani na więcej, i od Nas samych zależy czy będzie Nas mniej czy więcej.Tylko trzeba to sobie uświadomić i spróbować uświadomić innych.Trzeba zdążyć.Pozdrawiam za-oceanicznie.