Przyznam się szczerze – byłem w pierwszej chwili zaskoczony rewelacjami Rzeczpospolitej o wykryciu licznych śladów trotylu w siedzeniach „smoleńskiego” tupolewa... Nie pasowało mi jakoś to, że polscy prokuratorzy, którzy zachowywali się do tej pory tak, jakby jeździli do Rosji zacierać ślady katastrofy zrobili nagły zwrot o 180 stopni...
Dlatego na zimno i bez emocji (choć nie było to łatwe) wysłuchałem konferencji PiS-u na temat zamachu. Dopiero druga konferencja – prokuratury wojskowej – była dla mnie czymś oczywistym i logicznym. Nie było śladów trotylu, nie można wysuwać pochopnych wniosków, pozwólmy ekspertom pracować przez kolejne pół roku, w śledztwie nie ma żadnych rewelacji ani rewolucji...
Odetchnąłem z ulgą; panowie prokuratorzy wojskowi nie są idiotami, nie ukręcą pętli na swą szyję. Po co więc ta cała heca z przeciekiem?
Sprawa jest arcyboleśnie prosta, jak mawia klasyk;
tym newsem „przykryta” została kolejna zamiana zwłok – tym razem prezydenta Kaczorowskiego.
Komisję Macierewicza znowu sprowadzono do poziomu „smoleńskich oszołomów”.
Dostarczono przy tym „amunicji” dyżurnym dziennikarzom i „zaprzyjaźnionym” mediom.
I tylko kolejna, piętnasta już chyba ofiara posmoleńskiego przekleństwa– chorąży Muś – nie mieści się jakoś w żadnej logice tego „piarowskiego” spektaklu...
Lech Makowiecki
P.S. Zastanawia mnie rola „Rzeczpospolitej” w tej szopce. Czy wprowadzono ich w błąd, czy
też nowy właściciel dołączył już do zaprzyjaźnionych mediów?...
Abyśmy nie zapomnieli, że chodzi tu o wyjaśnienie śmierci 96 najważniejszych osób w państwie – ballada „Błogosławiony płynie czas” (z płyty „Katyń 1940”)...
http://www.youtube.com/w…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7746
Rzeczpospolita jest już oczywiście ICH. Pamiętajmy, że siła manipulacji zależy od pozycji i wiarygodności manipulującego. Pozostawienie "niesłusznych" i częściowe zachowanie uczciwego przekazu temu właśnie słuzy. Udział w prowokacji wicenaczelnego Talagi rozwiewa wszelkie wątpliwości. To nie jest gimnazjalista. Co więcej RZ sięga po najbardziej prymitywne (ale niestety skuteczne) metody powszechnie dziś stosowane przez GW, ONET i innych duzych portalach. Przyjrzyjmy się na przykład doborowi zdjęcia ministra Macierewicza o tutaj. To jest oczywiście drobiazg, ale jesli coś takiego dochodzi ze wszystkich stron w dłuższym czasie, to naprawdę działa. To właśnie dlatego nie spotkałem jeszcze nikogo kto potrafiłby uzasadnić swoje negatywne emocje do założyciela KORu. Te emocje budowane są za pomocą takich właśnie zdjęć.