Wbrew pozorom to nie jest pytanie z gatunku kabareciarskiego przykopywania rządzącym nami złodziejom. No, może nie tylko.
Co zrobić z II linią, zanim kolejna katastrofa na jej budowie przyniesie ofiary śmiertelne, a związane ze wszystkimi katastrofami koszty przekroczą możliwości finansowe najzdolniejszych alchemików, wstrzymując budowę na pokolenia, niezbędne do spłaty wszystkich długów?
Podsunę jeden pomysł, choć wiem, że związana tymi wszystkimi "ustawkami" i pobranymi łapówkami, obecnie siedząca za sterami pędzącej ku przepaści Warszawy grupa, na pewno z niego nie skorzysta. Ale, jeśli obecny trend w sondażach się utrzyma, to może kolejna ekipa, jak już wyrzuci klucze od cel, w których zamknie HGW z jej znajomymi pędzącego królika, chociaż się nad nim zastanowi.
Budowę II linii metra w jej obecnym kształcie trzeba po prostu wstrzymać.
Wykonane już w znaczącym stopniu budowle podziemne, które będą się do tego nadawały, przerobić na podziemne garaże (ponoć właśnie władze Warszawy się do tego przymierzają, no to możemy na tym zaoszczędzić), podziemne centra handlowe, magazyny, a nawet apartamenty i biurowce dla chętnych, reklamowane hasłem - "III RP schodzi do podziemia". Resztę zasypać i zabezpieczyć. Znajdzie się przy tej okazji robota dla obecnych budowniczych metra, co może uchronić przed karami umownymi za zerwanie kontraktu.
Następnie należy rozpocząć budowę II linii metra na trasie kolejki średnicowej, o co jeszcze kilka lat temu upominali się co rozsądniejsi eksperci. Jest to, przypomnijmy, w jej ciągu śródmiejskim już wykonana, podziemna kolejka biegnąca na trasie ledwie o 500 metrów na południe przesuniętej w stosunku do obecnie "budowanej" metodą wyburzeniowo-zalewową II linii.
Koszty adaptacji, połączenia z I linią, a następnie robudowy na wschód i zachód będą kilkakrotnie niższe od tego, co widać wyłącznie w kosztorysach aktualnie trwającej inwestycji. Nie mówiąc już o dodatkowej, niewyobrażalnej cenie już zanotowanych i możliwych, przyszłych katastrof.
Ktoś się zapyta - a co nam zagwarantuje, że tych katastrof na nowej budowie, przynajmniej w tak koszmarnej, jak obecna skali, nie będzie? Po pierwsze, sam fakt że do takiej zmiany w planach budowy metra w Warszawie dojdzie (wspomniane już wyrzucone klucze), a po drugie śródmiejska, najbardziej kosztowna i ryzykowna część budowy już istnieje.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2226
zanim zaczną kopać POd Wisłą ;-)