Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Ostał mu się ino Ostachowicz
Wysłane przez Seaman w 30-09-2012 [08:57]
Wczorajszy marsz wolności został opisany, sfilmowany i skomentowany, więc ja teraz tylko zwrócę uwagę na całkiem pominięty aspekt. Chyba po raz pierwszy była to manifestacja połączonych sił opozycji politycznej, związków zawodowych i kościoła katolickiego. W ich imieniu wystąpiło trzech liderów, skądinąd świetnych wiecowych mówców (ciśnie się na usta reminiscencja: trzech tenorów, ale odpukuję w niemalowane!), którzy tworzą przywództwo zarówno duchowe, polityczne jak i społeczne. Piszę kościół małą literą, bo chodzi mi o ludzi wierzących, a nie instytucję. Dotychczas te grupy, chociaż w dużej mierze się przenikały, to protestowały przeciwko praktykom III RP raczej oddzielnie, ale ja mam wrażenie, że odtąd już będą stale razem. I zaczną się przyłączać inne środowiska.
Pamiętam taką refleksję Andrzeja Gwiazdy z grudnia 1970 roku, z czasów gdy na Politechnice Gdańskiej organizował on strajk solidarnościowy z robotnikami. Jak wspominał ówczesna władza była ciężko przestraszona – była to bowiem jedyna wówczas próba zjednoczenia przeciwko komunie różnych środowisk, które do tej pory niechętnie się bratały. Dla tamtej władzy był to śmiertelnie niebezpieczny precedens, zdała sobie z tego sprawę i wtedy jeszcze jakoś opanowała suytuację. Teraz mamy ewidentną kalkę w sensie, że jednoczą się bardzo różne grupy społeczne.
Znamienne jest, że tę władzę stać jedynie na bezsilne szyderstwo - wczoraj prominentny platformiany aparatczyk, szef klubu PO Rafał Grupiński usiłował obśmiać PiS, że posiłkuje się Radiem Maryja i związkami przy organizowaniu protestu. Nie wiadomo, czy Grupiński jest bardziej spanikowany, tępy, czy zadufany. Jakkolwiek by było, to też świadczy, że dla partii Donalda Tuska zaczęło się odliczanie. I to nie jest odliczanie do startu.
Donald Tusk w minionym tygodniu zapewniał skwapliwie, że państwo polskie generalnie zdało egzamin ze wspierania rodzin ofiar smoleńskich z wyjątkiem drobiazgów typu pomylenie zwłok, ale to były błędy prywatne ochotników w rodzaju Ewy Kopacz. Państwo nasze nie może bowiem zabronić swoim urzędnikom prywatnej inicjatywy, w odróżnieniu od państwa rosyjskiego, które nie pozwoliło polskim prokuratorom wykonywać w Rosji jakichkolwiek czynności procesowych. I taki właśnie jest rezultat „dorozumianego” oddania przez premiera Donalda Tuska śledztwa stronie rosyjskiej bez najmniejszej próby wynegocjowania lepszych warunków.
Dzisiaj już się otwarcie mówi, że olsenowska ekipa premiera z Sopotu po prostu nie miała pojęcia, że istnieje porozumienie Polski z Rosją z 1993 roku w sprawie ruchu samolotów wojskowych i wspólnego wyjaśniania katastrof. Dowiedzieli z mediów o tej możliwości, lecz było za późno, bo Tusk już był po dorozumianym słowie z Putinem. Dogadał się liberał z czekistą. To jest epokowy wkład premiera w rozwój przyjaźni polsko-kagiebowskiej.
W decydującym dniu 10 kwietnia premier wybrał się do Smoleńska z ministrami Grasiem i Arabskim zamiast zabrać z sobą specjalistów od prawa międzynarodowego. Obaj przyboczni zrobili tam wszystko na co ich stać: ustalili w jaki sposób ich szef może uniknąć bezpośredniego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Takich specjalistów urzędujący polski premier zabrał na miejsce największej tragedii w powojennej historii Polski.
Powyższy fakt mówi niemal wszystko o profesjonalizmie Donalda Tuska oraz jego towarzyszy. Specjalistów od Kaczyńskiego mamy w Polsce co niemiara i olbrzymia większość z nich doradza premierowi już drugą kadencję. W Gazecie Wyborczej jest zawsze duży wybór porad na ten fascynujący temat i ja wybrałem jedną dla przykładu. Marek Beylin, publicysta pocieszny, radzi jednak Platformie najpoważniej w świecie, co właśnie pozwala go uznać za rasowego komika: - „Jak przeciwstawiać się PiS i Kaczyńskiemu? Wprowadzając więcej demokracji i więcej wolności”.
No to popatrzmy, komu on to radzi. Oto władze partii obywatelskiej zakazały swoim posłom zgłaszania poprawek do rządowych projektów ustaw. Mamy zatem sytuację, w której parlamentarzysta z nadania Platformy Obywatelskiej, ale jednocześnie wybrany z woli niezrzeszonych obywateli, może wyrazić swój pogląd w ustawie, ale tylko za zgodą rządu, czyli premiera Tuska. Jest to kolejny wkład naszego szczerego przywódcy w rozwój demokracji sterowanej w Polsce. Nie wątpię jednak, że rządowe media potrafią przedstawić ten orwellowski przekręt jako poszerzanie pola wolności dla obywateli władzy. W końcu rządzący to również obywatele.
Posłowie opozycji już przywykli, że ich poprawki odrzucane są z automatu i błyskawicznie, bez zbędnej zwłoki. O procedowaniu własnych projektów opozycja nawet nie może zamarzyć, dlatego na tę niedogodność już nie słychać narzekań. Ostatnio jednak została wdrożona przez partię Tuska nowa forma demokratyzacji – nie ma już konsultacji w sprawach europejskich, posłowie nie dostają nawet informacji o kluczowych negocjacjach.
Tusk już się zeuropeizował i zdemokratyzował do tego stopnia, że jest nam w stanie zastąpić parlament, opozycję, a także i sądy, jak się niedawno przekonaliśmy z rozmowy sędziego okręgowego z kancelarią premiera. Czyli za sprawą naszego szczerego przywódcy mamy przełom w monteskiuszowskiej, przestarzałej zasadzie trójpodziału władzy. Co nie przeszkadza powoływać się premierowi na ten konstytucyjny wymóg i w ten sposób unikać odpowiedzialności za ochronę aferzysty przez władzę. Taka sztuczka bardziej cygańska niż polityczna.
Senator Jan Rulewski z Platformy narzeka, że w jego partii panuje uwiąd, nikomu się niczego nie chce, ludzie boją się odezwać. „Tusk zamroził wszystkim myślenie. Co on powie, jest święte, nawet jeżeli jest to ewidentne głupstwo” - skarży się bohater z czasów pierwszej Solidarności. A przecież głupota też jest Darem Bożym. Rulewski zachowuje się, jakby nie zdawał sobie sprawy, że obecnie bohaterem Tuska jest poseł Niesiołowski, który ze swojej bezpiecznej ławki poselskiej wyzywa innych posłów od kanalii. Jaki idol taki admirator.
Nieco wcześniej prezydent z łaski premiera ograniczył wolność zgromadzeń. Przed końcem poprzedniej kadencji partia obywatelska ograniczyła dostęp do informacji publicznej. Media publiczne zostały upolitycznione do absurdu, jak za komuny. Niektórzy ekscytują się tak zwanym drugim expose premiera, że otworzy dla partii obywatelskiej szeroką i przestronną drogę do sukcesów sondażowych. Ale Tusk już miał wiele okazji, żeby się pokazać jako mąż stanu, jednak po kilku miesiącach dochodziliśmy do wniosku, że mieliśmy do czynienia z krętaczem.
Dlatego prorokuję, że w expose usłyszymy znowu o odpowiedzialności, zaufaniu i wolności. Będą oczywiście konkrety, a jakże. Trzecia fala nowoczesności, cztery płaszczyzny inteligentnego rozwoju, siedem dźwigni czegoś tam. Te rzeczy. Bo w tych głowach nic innego oprócz pustych haseł się nie urodzi. Zresztą w Platformie nigdy nie było inaczej. Tam są wyłącznie Potakiewicze i Ostachowicze. Producenci pustki. I oni na czele z Tuskiem, mistrzem pustego słowa, mają nam wprowadzić więcej demokracji i wolności. Humor z Gazety Wyborczej.
http://www.rp.pl/artykul/16,937723-Opozycja-zmarginalizowana--Drugi-obieg-polityczny.html?p=2
http://www.rp.pl/artykul/16,93...
http://wyborcza.pl/1,75968,125...
Komentarze
30-09-2012 [09:33] - marco.kon | Link: >>>Tusk już się zeuropeizował i zdemokratyzował do tego stopnia,
że jest nam w stanie zastąpić parlament, opozycję, a także i sądy,<<< . Fakt, Tusk jest tylko administratorem "rządzącym" tym co pozostało z Rzeczpospolitej Polskiej. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem obecności Polski w Unii Europejskiej zdominowanej przez Niemcy. Tusk tak naprawdę jest tylko wykonawcą poleceń Merkel.
30-09-2012 [14:19] - Daf (niezweryfikowany) | Link: @ marco.kon
Pozwalam sobie na polemike z Panem:
Polska dostala w roku 2011 z EU o 11 miliardow euro wiecej, niz do EU wplacila - co sie stalo t tymi pieniedzmi ?
Polska nie jest platnikiem netto do EU, najwiekszym platnikiem netto sa Niemcy, maja tez dlatego najwiecej do powiedzenia. Merkel nie jest przeciez wladczynia absolutna - kazdy jej krok jest uzgadniany. W nastepnym roku sa wybory w Niemczech. Nowym od kilku dni kandydatem partii SPD na kanclerza, jest Peer Steinbrück. W ciagu tych kilku dni osiagnal ca. 50 % poparcia spoleczenstwa. Przedstawil szkic swojego - uwazam ze interesujacego programu.
Ja mysle, ze on wygra.
A EU musi byc uratowana i zreformowana, innego wyjscia nie ma. To jest przyszlosc nas wszystkich.
Polskie spoleczenstwo musi wreszcie wybrac sobie swoich przedstawicieli, ktorzy beda potrafili madrze i konsekwentnie dbac o sprawy Polski, tak jak robia to inne, nawet o wiele mniejsze kraje.
Pozdrawiam
30-09-2012 [14:39] - Seaman | Link: Daf
Bez żartów, lewactwo z SPD nie jest w stanie ani niczego uratować, ani naprawić. Steinbruck ma program, jak zdobyć władzę i wprowadzić swoje komuchowe mrzonki. Niech sczeźnie taka Unia, jeśli lewacka hołota ma nadal nią rządzić!
30-09-2012 [14:32] - Seaman | Link: marco.con
"Tusk tak naprawdę jest tylko wykonawcą poleceń Merkel"
Dokładniej: "Jeden siedzi w kieszeni Merkel, a drugi w ruskiej budzie"
Pozdrawiam:)))
30-09-2012 [11:34] - Denker | Link: "Miałeś chamie złoty róg...."
Seamanie Drogi,
To naprawdę nie ma już znaczenia co powie Tusk et consortes. Byłem wczoraj w Warszawie. Ta determinacja zgromadzonych, ci ludzie, którzy podnieśli głowi i wstali z kolan. Oni nie mają jeszcze uświadomione z kim zadarli!
Cudny obrazek- okolice BGK na Nowym Świecie : grupka Hindusów z flagami Z napisem "obudź się Polsko". Bezcenne były zacięte twarze mainstreamowych żurnalistów. Wszystkie. Niektórzy wstydzili się najwidoczniej swojej przynależności, albo strach ich obleciał, bo nawet nie ujawnili emblematów stacji. Spotykam uśmiechniętą Panią z kamerą - podchodzę , a to niezależna.pl. Reszta zesztywniała ze zgrozy. I nieważne, że Gówno Prawda pokazała natychmiast, że o 12:14 stały na Placu Trzech Krzyży 3 osoby przed toy-toyem, a za 15 min. wypełniony już szczelnie cały plac. Ci ludzie stojący na chodniku ze łzami w oczach! Do tuskowych dociera powoli, że TO JUŻ KONIEC i nic ich nie ocali. Chyba że zaczną do nas strzelać. Bezcenne.
Dajmy im to na co zasługują.
http://www.youtube.com/watch?v...
Pozdrawiam serdecznie D
30-09-2012 [14:31] - Seaman | Link: Denker
" Bezcenne były zacięte twarze mainstreamowych żurnalistów. Wszystkie"
No, oni mają problem. Myślą jak odzyskać minimum wiarygodności po tych wszystkich kłamstwach.
Pozdrawiam:)
01-10-2012 [00:33] - Irvandir | Link: 7 filarów
Miły Seamanie, jak zwykle mizantropisz (mam nadzieję, że lubisz neologizmy) - Monteskiusz dawno wyszedł z mody. Popatrz po półkach w pierwszym lepszym markecie (sklepy też wyszły z mody). Na prawie wszystkim jest napis "dwa w jednym" albo "trzy w jednym". No to premier idzie z duchem czasu serwując nam trójpodział władz w jednym i nie ma co narzekać. Taki jest klimat chwili i koszt postępu. Duch profetyczny też jakby Cię zawodził - chodzi oczywiście o siedem dźwigni zarządzania prawdą i dobrobytem. Są to: restrukturyzacja, rekombinacja, redrenażacja (naszych kieszeni rzecz jasna), rewalidacja (obietnic), redundancja, rezydencja i jedno na "d" - dekaczyzacja. Jeżeli rzeczywiście w expose zostanie wymieniony któraś z tych dźwigni, bardzo proszę o poinformowanie premiera,że popełnił plagiat i ACTA się z nim policzy. A skąd wiem, że sześć dźwigni będzie zaczynało się na literę "r"? No, skąd?
01-10-2012 [08:59] - Seaman | Link: Irvandir
Trójpodział w jednym - dla mnie bomba! chyba to wykorzystam. Dzięki!
Pozdrawiam serdecznie:)