Profesor mniemanologii stosowanej prof. .Stanisławski - aktualizacja
Z naganem na PO-PZPR.
Chociaż nie cierpię formy ballady
Najlepiej ująć w balladę.
A było tak. Z naganem w ręku
Wtargnąłem do biura platformy
I pryncypialnie do Kopaczowej
Ryknę na sto decybeli:
Jak nie masz dla mnie emerytury i o Smoleńsku prawdy,
Poproszę kilo idei.
A to PO-miotło drobnomieszczańskie,
Z strachu łykając ślinę,
Wychrypi – „Dość to już dawno
Idei zabrakło na magazynie.
Co było robić? Zabijam ścierwo,
Ciało, pod ladę umyka.
Ja skok przez bufet. Nagan przede mną.
Hajda na PO-lszewika!
Bladł i czerwieniał jak kameleon.
Do pępka nagan mu wtykam.
„Ty sukinsynie, ten brzuch upasłeś
Bratnią krwią robotnika.
A on, że jego ojciec przed wojną
Prywatna miał barykadę.
„A ty – ja na to - przed plebejuszem
Kradziony milion chowasz pod ladę.
Po pierwszym strzale krew w sadło wsiąkła,
Po drugim PO-ciekła z czoła.
A ja przez okno, dla dobra sprawy
Pędzę do tuskomatoła,.
Wywlekam drania by go powiesić
Na jego nowiutkich szelkach.
Kto rewolucję zrobi w Europie,
Gdy pomrzemy harując, jełopie?
Od nas odciąłeś się, pracujących.
Już ci się pogląd odmienił?
Odmownie byś go załatwił, gdyby
Przyszedł z podaniem Putino-Lenin?
Z ołowiu plombę wlepiłem w czerep
Jak najzdolniejszy dentysta.
Na Gaz Hanke szkoda mi kuli.
Walę ja do rezydenta.
Już czekał na mnie, był uprzedzony,
Z mauzera strzelił wielkiego!!!
„Syneczku mały – powiada matka –
Co ci się śniło złego?”.
„Nagutki, bosy, spadłeś z tapczanu,
Rozbiłeś sobie głowę!”
A jej na to: „Zrobiłem wreszcie
Porządki, matuś, nowe!”
Bo chociaż mam już latek trzydzieści,
Jak żyję, kurtka na wacie,
Ja nie słyszałem by leming z PO-PZPR-u
w pysk dał biurokracie.
Więc żebyś nigdy od platformiaków
Nie usłyszała słów blagi,
Ja, przez pół nocy, z naganem w ręku,
Walczyłem jak Korczagin.
Wszak to Korczagin dawnymi laty
Młodziutkiej władzy radzieckiej
Bronił przed Wranglem i biurokratą.
Nagan to colt sowiecki.
A mama głową z uśmiechem kiwa
:Proszę byś w czas urlopowy,
Gdy jesteś u mnie, w nocy nie czytał
Książek tak wywrotowych”.
Światło zgasiła, z pokoju wyszła.
Wolno zacząłem snuć wnioski:
„Jak hartował się na salonach kundel” napisał
Schetinio Donald Tuskołomatołowski.
Że przypominam jego kalectwo,
Wybaczcie! Lemingów się dzieli
Na młodych wykształconych, co do zniczy szczali
I starych, co za PO-sadki o Polsce zapomnieli.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1991
i śpiewać takie ballady...:)) Brawo!!
Basiu i pozdrówka