|
|
Zygmunt Korus Panie Adamie, dziękuję za znak, że warto zajmować się historią, która opalizuje i żyje rodzinnie.
Jestem z Kielecczyzny (z Zagnańska, spod Dęba Bartka), u mnie w domu była kryjówka legendarnego Bohuna, Antoniego Szackiego, którego mój ojciec był adiutantem, a który, JEDYNY, wyprowadził z okupacji "LEGION" (nazwa powieści), Brygadę Świętokrzyską NSZ, 1500 leśnych pod bronią, jacy za granicą znalaźli się pod opieką USA, generała Pattona.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ to rodzinny kontekst decyduje, by umieć wczuć się w tragedię obok.
Trzebuska dla mnie, przepraszam za określenie, to sowiecki "ubój rytualny", rzeź nieludzka, do żadnej zbrodni nieporównywalna. Wciąż nie mogę spać po nocach, gdy słyszę krzyki dożynanych, bo stale o tym przed zaśnięciem myślę. Chociaż jestem obeznany (sąsiedzki Michniów!!!) w niewybaczalnych zbrodniach nacji niemieckiej, która sama na własne życzenie wypisała się z Ligi Narodów. W moim domu mam na strychu do dziś mydło z tłuszczu ludzkiego, jakie produkowano w Oświęcimiu przez Niemców. Kwaterowali u nas Włosi (po dziadku, babcia Salwina, jestem SALVE), którzy brzydzili się nim i zostawili przydziały na poddaszu. Dlatego, będąc wyposażony w wiedzę konkretną, poza Sowietami mam Germańców na równi w kategorii zbrodniarzy, którym nie należy wybaczać.
Zatem popularyzuję tego rodzaju zbrodnie jak umiem, mimo niedoskonałości warsztatu historycznego (wszak jestem krytykiem sztuki).
Prof. Szwagrzyk zna rangę powyższych zagadnień, ale chyba czas prawdy jeszcze nie nadszedł. Miejmy nadzieję, że Pańska rodzina dożyje koniecznych wyjaśnień, co i jak, by w żarliwej modlitwie oddać hołd pomordowanym bohaterom. Na razie Pan i ja robimy swoje, by pamięć o naszych bohaterach nie zniknęla w odmętach obojętności, zakłamania lub prokurowanej niepamięci.
|
|
|
Szanowny Panie Zygmuncie
W imieniu swoim i mojej Rodziny (jestem siostrzeńcem ppor.Zdzisława Brunowskiego ps."Cygan"
- jednego z trzech zidentyfikowanych AK-owców zamordowanych w Turzy) bardzo serdecznie Panu
dziękuję za publikację tej notki i rozpowszechnianie wiedzy i pamięci o sowieckich
mordach w Turzy i Trzebusce.
Pozdrawiam serdecznie
Adam Karpierz
PS: Inne ogólnie dostępne przybliżenie tej sowieckiej zbrodni.
http://www.atopolskawlas… |
|
|
Zygmunt Korus Panie Ewaryście, gdyby nie mój przyjaciel, Zygfryd Węglarz rodem z Trzebuski, też bym nie miał zielonego pojęcia o tzw. Malym Katyniu, choć zaraz po 68 roku, jako debiutant literacki, prawie przyjaźniłem się z krakowskim poetą Janem Ożogiem (bywając u niego bardzo często na Krupniczej 22 w celach edukacyjnych), którego rodzina miała wiedzę o tej "leśnej katowni" (dzisiaj oficjalnie pełni rolę kustosza pamięci tamże), który o tym bestialstwie nie pisnął ani słówka.
Po opublikowaniu tekstu na łamach "Głosu Polskiego" w kanadyjskim Toronto odezwało się także (jak Pan) kilka osób, wstrząśniętych opisem dokonanej zbrodni, dla przeciętnego Polaka nie do wyobrażenia (z uwagi na zastosowaną tam prawie 300-krotnie sowiecką "oszczędność i estetykę").
Dlatego, panie Ewaryście, czasem warto niektóre nasze materiały powtórzyć na innych forach, bo przecież to zrozumiale, iż nie wszyscy wszystko czytają z uwagi na brak czasu w tym świecie pędzącym jakby na oślep.
Dzięki zatem za wpis ze szczerym wyznaniem.
A tak od siebie, to lubię Pana czytać! |
|
|
Ewaryst Fedorowicz Wstyd się przyznać - nie wiedziałem o tym. Eh, życia nie wystarczy, żeby to wszystko ogarnąć. |
|
|
NASZ_HENRY Cześć ich pamięci[*] |