Otrzymane komantarze

Do wpisu: Znaczenie mojego awataru
Data Autor
L
Nikt nic nie mówił o byciu wdzięcznym za wyganianie z Kresów, lecz raczej o już byciu obecnym na nowych ziemiach i podświadomym zaakceptowaniu nowego stanu rzeczy. Strach (podjudzany mnóstwem propagandowych plakatów), że jeśli naziści powrócą, nie będzie już, gdzie wracać. Zresztą na korzyść propagandzie komunistycznej działał fakt, iż tylko NRD zaakceptowało od razu nowe granice. Rząd Niemiec Zachodnich (który po upadku muru berlińskiego de facto anektował Niemcy Wschodnie) oficjalnie zaakceptował nową granicę dopiero w 1990, jako postawiony im odgórnie warunek uzyskania zgody na zjednoczenie Niemiec.
Dark Regis
Czemu 2x?
Jabe
To powiat hajnowski. Nie słyszałem o takim osadnictwie.
Dark Regis
A może raczej osadnictwo LWP w Hajnówce i Bielsku Podlaskim?
Ptr
W imię katolicyzmu zająć Brandenburgię, Pomorze zachodnie i Prusy wschodnie, a następnie porzucić tę wiarę , zachowując zdobycze - to nie najchlubniejszy początek. Potem wraz z Rosją osaczyć Polskę , by wyrwać jej Pomorze gdańskie i ziemie zaboru pruskiego - równie źle. Później terroryzować Francję i całą Europę. Potem mścić się na Polakach za powstania i najmniejszy sprzeciw między innymi burząc Warszawę. To nie dzieje ludu ( bo większość tych Niemców przynajmniej na wschodzie to genetyczni słowianie , nawet przywódcy -), ale dzieje szczególnego sposobu uprawiania polityki. Trzeba otwarcie powiedzieć , że szkodliwego. I w tym świetle ich dzisiejsza miłośc do POlski , to miłość do dawnych posiadłości - zachodniej strony mapki. Nic poza tym. Czyste wyrachowanie. Nic chrześcijańskiego. Aż żenujące to jest.
L
Na YouTube brałem już udział w dziesiątkach, jeśli nie w setkach, dyskusji z nazistami, germanofilami, komunistami, polakożercami i przede wszystkim z ignorantami. Większość internautów myśli, że jesteśmy bezrozumnym stadem bez własnej historii (nie w znaczeniu, że jej nie znamy, tylko że dosłownie jej nie mamy). Oni znają tylko wydarzenia od XIX wieku wzwyż, a wydarzenia wcześniejsze to dla nich kompletna, biała plama. Dla nich samo wyjście w 1918 Polski poza granice Kongresówki to przejaw faszyzmu i wdzierania się na "niepolskie ziemie". Wczoraj wojowałem ze wściekłym Chorwatem agresywnie wierzącym, że Polska ochoczo wspierała serbskie ludobójstwa przy rozpadzie Jugosławii. Dopiero ode mnie się dowiedział, że Polska brała udział w misji pokojowej, a uwielbiany przez niego Kreml od lat stara się robić z Serbów "biedną ofiarę zbombardowaną przez NATO" i że to on chciał wtedy oprotestować niepodległość Chorwacji. Kiedy indziej film "Prawdziwy powód, dla którego Hitler napadł żydowską Polskę". Pod względem montażu, istny majstersztyk. Smutna (a jednak dająca jakąś nadzieję na lepsze jutro) muzyka na wstępie, potem opis rzekomej rzezi ludności niemieckojęzycznej przez prześladujących ich Polaków w Gdańsku. Pokazano scenę, jak ciężarówka miażdży oponami ciała osób leżących na ulicy, podczas gdy tłum wiwatuje. Z jakiegoś tylko powodu, żołnierz nadzorujący tą scenę był w mundurze Wehrmachtu. Przelotnie i niby przypadkowo wciskam też gdzie popadnie (tylko gdy temat Polski sam się przypadkiem od kogoś innego nawinie) ładnie i nienudnie zaprezentowane omówienia polskich dziejów w sposób, który ma wypełnić lukę w wiedzy. I nigdy nie w sposób ignorancki, zawsze z pokornym założeniem, że rozmawiam z kimś, kto nawet nie wie, gdzie jest Polska. Swoją drogą znam już przynajmniej 3 ukraińskich youtuberów, którzy mają ciekawe zaburzenia seksualne, co chwilę wtrącając, jak to (cytat jednego z nich): "wciskam mu ch*ja w paszczę" moim stoickim, uprzejmym szokowaniem samą prezentacją obszernej historii Polski i wydarzeniami, o których nigdy wcześniej nie miał pojęcia. Efekt? W dyskusję włączył się jakiś Holender, który (tak się domyśliłem) też niewiele wiedział o Polsce, ale przeczytał całą dysputę i widząc kontrast, zaczął atakować banderowca, operując zdobytymi ode mnie informacjami.
marsie
"prostując bzdety historyczne" - "a czasem sam sobie takiego walnę".
Jabe
Polacy osiedlani w Polsce pomarańczowej byli wdzięczni Sowietom, że ich z domów wygnali? Co za absurd! Na ziemiach odzyskanych wprowadzono państwowe rolnictwo. Znacznie mniej osób gospodarzyło na swoim. O ile tereny rolnicze Polski niebieskiej z braku czegoś lepszego lgnęły do ZSL, robotnicy rolni Polski pomarańczowej, jeśli już, pasowali bardziej do PZPR. Widziałem kiedyś mapkę wyborczą, pokazującą, że podczas wyborów 1990 roku zabór rosyjski (czyli rosyjska część niebieskiej Polski) wolała Stanisława Tymińskiego od Tadeusza Mazowieckiego, który miał spore poparcie na wsi w Polsce pomarańczowej. PO w naturalny sposób przejęło elektorat tego drugiego. PSL sprawnie odzyskał rosyjską część niebieskiej Polski, a SLD lepiej sobie radził w Polsce pomarańczowej. Z czasem PO, dryfując w stronę lewicy, podgryzło SLD. Po drugiej stronie PiS skutecznie oskubał PSL. (Skąd wziął się poseł Kuźmiuk?) Galicyjska część niebieskiej Polski różni się znacznie od dawnej domeny carów. Tam jest najbardziej niebiesko, ale też, mam wrażenie, są to tereny, które PiS-owi najłatwiej stracić, sądząc po wyborach do PE w 2014 roku. Tamtejszy konserwatyzm sięga dalej niż do Gierka. Podział na Polskę niebieską i pomarańczową ma genezę w strukturze własności, przede wszystkim. Nie są potrzebne fantazje, by nie powiedzieć rojenia, żeby to zrozumieć.
L
Kto wie? Może fakt, iż był to jeden z tych małych fragmencików II RP, które w 1939 zajęli najeźdźcy sowieccy, a które nie podzieliły losów Kresów Wschodnich i weszły w powojenne granice Polski? Teraz już jednak gdybam, bo to tylko jeden mały obszar. Szczerze mówiąc już zdarza mi się zapominać, że w III RP była kiedyś lewica.
Jabe
Ruś.
Dark Regis
A co to za intensywnie czerwony pryszcz z prawej strony mapy. Jakaś teoria?
Do wpisu: Polska dywersją Francji
Data Autor
angela
To prawda, tylko ze nasza premier Beata Szydło i V.Orban idą ręka w rękę, natomiast czeski, raczej ostroznie, nie wychyla sie za bardzo.
L
Polska to jednak dziś naturalny sojusznik dla Czechów. Niegdysiejsza germanizacja Śląska to najgorsza rzecz, jaka Czechów mogła spotkać, bo pchnęła ich w stan całkowitego okrążenia. Dopiero powrót Śląska do Polski wybił ich z tej nieciekawej sytuacji, więc jeśli mają rozum, to będą wspierać nas w razie czego przeciw Niemcom, bo też rozpętywanie zupełnie niepotrzebnego konfliktu o Zaolzie nauczyło ich już tego i owego. Stosunki mamy dobre w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
L
Moim zamierzeniem nie było sugerować, jakoby Francuzi byli, oprócz pierwszego przykładu, inicjatorami naszych akcji z przeszłości. Po prostu sam fakt, jak mimowolnie i przypadkiem wychodziły im one na korzyść, mógłby im się w końcu uzmysłowić, tworząc im potencjalne pokusy na przyszłość.
L
Prawdę mówiąc zastanawiałem się, czy by jakoś nie wpleść do tego wpisu przyjaznej nam postaci Ferdynanda Focha z tego samego powodu, dla którego wpleciłem wątek francuskiego korpusu z 1734: by nie uogólniać. Prawda, początkowo nam Francja bardzo sprzyjała. Na dowód posiadania tej wiedzy mogę się obronić faktem, że w moim wpisie "Trump nowym Churchillem?" wspomniałem o francuskim planie całkowitego rozbicia Niemiec po I wojnie światowej, oprotestowanym przez Brytanię. Serdecznie pozdrawiam.
gorylisko
hmmmm...cosik mi się zdawa, że to nie tak do końca...np. swego czasu Coryllus przekonywał, ze powstanie listopadowe rozpętała angielska agentura... i w ogóle anglicy sa błueee... np taki Maksym Krzywonos był ponoć Szkotem ale dlaczego Szkot miałby reprezentować interesy angielskie pojęcia nie mam... o tym, ze trzeba zadbać samemu o swoje interesy to wiadomo od zarania ludzkości... tylko dlaczego akurat teraz sa gadki o ogłaszaniu neutralności ? neutralność bez czołgów i samolotów jest takie samo cóś jak chowanie się za murem z iluzji...
Akurat po I Wojnie Światowej Francuzi nam sprzyjali. Poczytaj Pan sobie Andrzeja Nowaka "Pierwsza Zdrada zachodu".
angela
I niby znów mielibyśmy się bic za zabojadow i innych zaprzedancow, na wszystkich frontach? Nasz kraj zniszczony, a oni będą sie chwalic swoją Praga, i innymi zabytkami, które ocalały na wskutek tego, ze nie toczyli wojen. Antypolskie lewactwo natomiast, szydzi ustawicznie z naszych pomników i grobów, jakbyśmy to sami sobie tych grobów i rocznic narobili. Zdrajców Polski,co osłabiają nasz kraj, doprowadzili do ruiny finsnsowej, a teraz caly czas rzucają klody pod nogi, jak najszybciej osądzić. Pozamykac zakłamane i sprzedajne gęby, aby reszty naiwnych nie tumanili.
Do wpisu: Trump nowym Churchillem?
Data Autor
mmisiek
Po prawdzie to powoli zaczynam powątpiewać czy Trump zostanie dopuszczony do władzy bo współczesne "demokracje" w różny sposób potrafią sobie z takimi problemami radzić. Niedługo się zresztą przekonamy...
L
Szczerze mówiąc, sporo ataków na Trumpa jest na podstawie rzeczy wyrwanych z kontekstu i śmiesznych, więc już chciałem pokazać, że nawet prawdziwa wpadka, jak ta z Gallipoli, nie przeszkadza. Trump mówi, że jak już by gdzieś widział jakąś współpracę z Putinem, to tylko przeciw ISIS. Cóż, islamiści to tacy komuniści sprzed I wojny światowej: fanatycznie mówiący "GIŃ!!!" jak leci, komu popadnie, nie akceptując sojuszy z nikim. Walki z nimi nie są niczym nadzwyczajnym. Poza tym Trump mówi, że spróbuje rozmawiać, a jak to nie zadziała, użyje siły. To jak dla mnie bardziej brzmi, jak rozmawianie w stylu Reagana.
Po tak długim wywodzie historiozoficznym jakoś mało dowiedzieliśmy się co z tym Trumpem, poza tym że być może facet wzorem innych wielkich postaci historycznych, które w młodości swej błędy popełniały, zmieni się kiedy już zasiądzie w Owalnym Gabinecie. No a co z tego wyniknęłoby dla Polski? Trump nie kryje się ze swoją wizją rządzenia światem jak wielkim biznesem, a także tym, że w tym biznesie interesowałyby go tylko kraje najbogatsze i największe, do których zalicza Rosję i Chiny. O Europie niemal nie wspomina, jakoś współpracy z nią ani handlowej ani wojskowej nie widzi. Tedy nasza mała geograficznie na globusie ojczyzna polska jest dla niego niemal niewidoczna i pewnie zbyt dokładnie nie orientuje się on gdzie ta Poland leży. Podoba się natomiast temu kandydatowi idea splendid isolation plus wygnanie wszelkiej maści imigrantów z USA. Ale coś wygląda na to, że PiS-owi ta ponura, choć pajacowata postać się dość podoba...
L
Może tak, może nie, ale w każdym razie cytat Wilhelma II o admirałach padł na 2 lata przed starciem Cesarstw Rosyjskiego i Japońskiego, a konkretniej podczas wspólnych manewrów rosyjsko-niemieckich, podczas których dla zabawy Wilhelm II ubrał się w mundur rosyjski, a Mikołaj II w mundur niemiecki. Zresztą Wilhelm II zachęcał Mikołaja II do zaatakowania Japonii-nikt się na świecie nie spodziewał tak miażdżącej klęski Rosji. Zamiast więc poklepać starego znajomego po plecach na zasadzie "A niech będzie moja strata, podzielę się z tobą częścią wpływów, które wspólnie zdobędziemy, odkujesz się w Europie po niewypale z Japonią", Niemcy wciąż wolały brać wszystko tylko dla siebie, tylko zyskując w oczach Rosji reputację kogoś, kto ją posłał na silniejszą Japonię. Obrażona Moskwa zacieśniła współpracę z Francją. Wychodzi więc na to samo, co w relacjach Berlin-Londyn: niemiecka niemożność zrozumienia, że w misternych grach politycznych trzeba się czasem dzielić.
gorylisko
w żadnym wypadku Japonia nie zatakowałaby rosji... proszę pamietać, że rosja miała pożyczki wojenne we francy a jak we francy to część tej kasy poszła z city... inna sprawa, że to japońskie okręty wojenne eskortowały brytyjskie zaopatrzenie z kolonii... japończycy próbowali dokopać rosji dopiero w czasie komuny ale jakoś niespecjalnie im to szłow...Chiny były pod ręką i na zasadzie bajki Krasickiego, smaczynyś, w lesie i sam...
L
W dyplomacji potrzeba finezji, zamiast bezpardonowo mówić carowi "Admirał Atlantyku pozdrawia admirała Pacyfiku" i uparte niewycofywanie się z takiego pomysłu nawet wtedy, gdy Rosja sparzyła się tym kierunkiem ekspansji po klęsce w wojnie z Japonią 1904-1905. Swoją drogą, Japonia była wtedy sojuszniczką Brytanii i w razie współpracy niemiecko-brytyjskiej, być może w Wielkiej Wojnie Japonia zaatakowałaby na Dalekim Wschodzie nie odcięte od metropolii minikolonie niemieckie, tylko właśnie Rosję?
gorylisko
najsampierw Trump musi zasiąś w owalnym pokoju Białego Domu a potem będziemy się zastanawiać czy jest Churchillem nr 2 czy numer 999c... generalni co do Bismarcka to się zgadzam, Bismarck niejeden raz mawiał, że popiera politykę kolonialną...Francji, Wielkiej Brytanii i robił wszystko aby nie wchodzić angolom w drogę na światowych szlakach... dopiero mrzonki wilusia, że cesarz niemiecki musi mieć coś do powiedzenia na morzach i oceanach doprowadziły do tego, że angole zwyczajnie się wkurzyli na szkopów i zrobili im kuku, pospołu z francami i z USA...