Otrzymane komantarze

Do wpisu: Wasilewska i Thun (1)
Data Autor
u2
***we wrześniu 1981 roku pojechała do męża Franza Thuna, wywodzącego się z książęcego austro-niemieckiego rodu, zamieszkującego Morawy, do Niemiec, gdzie przebywała do 1989 roku.*** Czyli jest Niemką z odzysku.  A Niemka z odzysku to nawet gorzej od Niemców z odzysku. Dużo gorsi od rodowitych Niemców i Niemek. Przykład Niemca z odzysku na NB to np. "rolnik z mazur". Mazurzy, choć rodowici Polacy, pod zaborem niemieckim zniemczyli się do takiego stopnia, że w plebiscycie powojennnym w Olecku opowiedzieli się za Niemcami. Tylko 2 głosowało za Polską. Olecko zostało nazwane przez Niemców Treuburg, czyli Wierne Miasto :-) ***architekta polskiej polityki wschodniej w II RP, dyplomaty i historyka Leona Wasilewskiego.*** Wasilewski to najpopularniejsze nazwisko w Suwałkach. Jest to spolszczone imię Wasila/Wasyla. Czyli ewidentnie pochodzenie rusińskie :-)
NASZ_HENRY
   Niezbadana jest dusza kobiet fanatycznych, świętych Teres komunizmu - w samej rzeczy ;-)    
Do wpisu: Telewizja satelitarna w PRL
Data Autor
NASZ_HENRY
  Największym specem od TV satelitarnej to był zapomniany już Stanisław Tymiński wyborczy pogromca Tadeusza Mazowieckiego i Włodzimierza Cimoszewicza, który rozwinął biznes TV w dalekim Peru (to tam gdzie Tusk odbył podróż życia w 2008 r.;-) Pierwszy też udostępnił komercyjny dostęp do Internetu w  1994 roku dla mieszkańców Polski poprzez BBS Maloka 😎    
Do wpisu: Telewizory w PRL
Data Autor
u2
***W 1989 roku w związku z hiperinflacją za telewizor kolorowy trzeba było zapłacić nawet 3 mln zł.*** Nikt rozumny nie kupował wtedy odbiorników TV w Polsce. Jeździliśmy na Litwę i tam kupowaliśmy małe litewskie Silelisy. Do dzisiaj produkują tam TV i inną elektronikę. https://silelis.pl/produ…  
tricolour
Może być, z jednym zastrzeżeniem.- telewizor nie pobierał wysokiego napięcia. Każdy kineskopowy je wytwarzał do przyspieszania elektronów w lampie właśnie kineskopowej.
Do wpisu: Paniki wojenne w PRL (3)
Data Autor
u2
***Jedynie na suwalskiej wsi powtarzano jeszcze przedwojenne „prawdy”, jakoby „żółta rasa miała zalać świat”.*** ROTFL MAO :-) :-) :-) PS. W czasach PRL-u powtarzano żart o polsko-chińskiej granicy na Uralu. Zwykle na Gołej Zośce w Augustowie podczas festiwali szachowych w latach 70 i 80-tych. Tyle że Augustów to nie wieś, tylko miasto królewskie. Może ktoś twórczo rozwijał ten żart i straszył zalaniem świata żółtą rasą. Ale ostrze żartu było wymierzone w Wielkiego Brata, nie w Chiny :-) PS2 Pamiętam jak na Gołej Zośce dwóch szachistów omawiało wojnę Rosji, nazywanej dla niepoznaki ZSRR, w Afganistanie. Podekscytowani mówili, że wkrótce komuna się rozpadnie. Po co ta Rosja się tam pcha, gdzie jej nie proszą :-)
Do wpisu: Sowieckie żarcie (5)
Data Autor
u2
"wypić wieczorem, żeby rankiem, zwróciwszy je, mieć możliwość wypicia klina" Tego mechanizmu klina do dzisiaj nie rozumiem. Rozumiem jak alkoholik idzie w tzw. "zug" i pije 7 dni bez przerwy. Miałem takiego znajomego. O dziwo do dzisiaj żyje. Ale to zawodnik, który trenował w młodości gimnastykę akrobatyczną. Ale tego "klina" na kaca kompletnie nie rozumiem. Jak kogoś głowa od picia alkoholu boli, to nie powinien po prostu pić tego alkoholu :-)
Do wpisu: Sowieckie żarcie (4)
Data Autor
wielkopolskizdzichu
"Aby zapakować cukierki, galaretkę i inne łakocie na wagę, skręcano papierowe rożki. Specjalny papier pakowy był jasnobrązowy, gruby i bardzo mocny. Podczas ważenia sera bądź kiełbasy papier zwiększał ciężar o kilka dekagramów. Powodował różnicę w cenie, która trafiała do kieszeni sprzedawcy." W wielu sklepach na zachodzie Europy dobre wędliny i sery pakowane są w gruby woskowany papier, a łakocie w stożki. Uwaga! Są to dość drogie sklepy. Mało tego, do teraz na wielu wioskach od Odry do Atlantyku po mleko i śmietanę chodzi się z własną kanką, oczywiście nie do Aldika tylko do gospodarskiego sklepu. Jeśli chodzi o plastikowe torby i związane z nimi tęsknoty to ani PRL, ani RP od sąsiada na wschodzie wiele się nie różni.
u2
Gazety używano jako papieru toaletowego. To tak jak u nas w PRL. Najlepsza była Trybuna Ludu. Była tania, szorstkawa i zawsze trzeba było ją mieć pod ręką jak się szło do WC, bo tam papieru do wycieru nigdy nie było. Smród był za to nieznośny i długo w takim przybytku nie można było przebywać. Zwłaszcza WC na Dworcu Centralnym w Warszawie. Ruch tam był ogromny i babcie klozetowe się nie wyrabiały. Teraz to zupełnie inna bajka. Wręcz przyjemnie się przebywa w WC na Centralnym :-)
Do wpisu: Sowieckie żarcie (3)
Data Autor
Alina@Warszawa
Co ciekawe, do dziś mamy w handlu mleko 3,2% ....  Kiedyś było chude 2% i było "pełne", nie pamiętam ile % tłuszczu, bo było prawie nieosiągalne.  Ciekawe skąd wzięło się w Ruskich te 3,2% - z norm "zachodnich", czy sami tak wymyślili, czego nie podejrzewam. 
u2
kawior, anchois, kapary, łososia Jak jeździłem parę razy na Białoruś, ale jeszcze w czasach ZSSR, to krążyła legenda jaki tam kawior dobry, ale handlowali Białorusini głównie złotem, które radzieccy pogranicznicy bezwzględnie zabierali na granicy. Tak więc Białorusini mieli podwójny zysk na frajerach z Polski :-)
Do wpisu: Sowieckie żarcie (2)
Data Autor
u2
Linie produkcyjne Henry’ego Forda inspirowały stalinowskich ludowych komisarzy. Do dzisiaj w Rosji panuje ukryty Amerykanizm. Słynne jest w Rosji powiedzenie A u was Murzynów linczują. No i zawsze trzeba przypomnieć, że Jankesi wymordowali Indian podbijając Dziki Zachód. PS. PKiN im. Józefa Wissarionowicza Stalina w Warszawie to kopia amerykańskich drapaczy chmur w stylu Art Deco.
Do wpisu: Sowieckie żarcie (1)
Data Autor
u2
oswajali się z najróżniejszymi stołówkami i „rozdzielniami” Jak byłem w Moskwie to dopiero po pewnym czasie wyczailiśmy, że najlepsze żarcie jest w tzw. stołowoj w piwnicy GUM-u. W samym GUM-ie był MacDonald, gdzie podawano zimne, wystygłe żarcie. Dobre było również ruskie bistro na ul Twierskiej, gdzie się najczęściej stołowałem. Taka mała budka, gdzie dziewuszki pichciły pielmieni na szybko. Nawet udało mi się tam pogadać z milicjonierem, który zmęczony obstawianiem pochodu na Dzień Zaszczytnikow Otieczestwa wpadł do budki na małe co nieco. Spytałem się jakie święto u nich najważniejsze. Bez wahania odpowiedział że Dzień Pobiedy. Ja mu powiedziałem, że w Polsce zwykle jest kilka marszów, idących w różnych kierunkach i się roześmieliśmy :-)
Do wpisu: Fiasko polskiej elektrowni jądrowej (4)
Data Autor
Jan1797
Nie wiem czy białą, ale plamą zdecydowanie.  
NASZ_HENRY
   Jak się popatrzy na rozkład elektrowni atomowych w EUROPIE  to Polska jest białą plamą. https://elektrykapradnietyka.com/wp-content/uploads/2021/02/elektrownie_jadrowe_europa_mapa_2021.jpg Nad ta białą plamą pracowali różni czarni szatani wspierani przez pożytecznych ekologicznych idiotów ;-)    
Jan1797
Polski nie było stać na taki wydatek? Planowana sytuacja gospodarcza kraju była wtedy fatalna? Szalała inflacja, likwidowano zakłady, rosły wydatki i bezrobocie, a banki proponowały kredyty z gigantycznymi odsetkami. W ówczesnej sytuacji ekonomicznej kraju;) nie należało kontynuować budowy jądrowej w Żarnowcu? Co spowodowało, że społeczne poparcie dla likwidacji elektrowni spadło. Profesor Roman Żelazny był gorącym zwolennikiem dokończenia budowy mimo oporu na własnym podwórku.      Ostatecznie Rada Ministrów 17 grudnia 1990 roku podpisała uchwałę nr 204/908 o postawieniu inwestycji w stan likwidacji. 17 grudnia 1990 roku rząd Mazowieckiego podjął decyzję o zakończeniu budowy elektrowni jądrowej w Żarnowcu.
NASZ_HENRY
  40 mld $   Nie ma jeszcze ostatecznej wartości projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, ale może to być około 150 miliardów złotych - powiedział podczas konferencji Europower Jan Chadam, prokurent spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).😉    
NASZ_HENRY
  Za likwidacją stał ... niewymieniony Leszek Balcerowicz i Jeffrey Sachs - że  też żadnej sejmowej komisji śledczej  nie powołano aby ścigać i napiętnować taką terapię szokową ;-)    
Do wpisu: Fiasko polskiej elektrowni jądrowej (3)
Data Autor
NASZ_HENRY
  Tę historię https://pl.wikipedia.org/wiki/Elektrownia_J%C4%85drowa_%E2%80%9E%C5%BBarnowiec%E2%80%9D to czyta się jak kryminał 😎  
Imć Waszeć
Za samo nazwisko został skojarzony z Hezbollahem?
Imć Waszeć
Pamiętam te czasy :) Sprawa trwała znacznie dłużej niż do 1991, a przynajmniej wciąż się szykowano do ewentualnej budowy. Instalacje elektryczne do tych reaktorów jądrowych projektował wtedy albo Energopol, albo jakiś Energomontaż (nie pamiętam). A było to tak.... Pewnego pięknego dnia chyba w 96 lub 97 zostaliśmy z kolegą poproszeni o podjechanie do pewnego gmachy bodaj w Alejach, bo coś im tam z komputerami nie pykło. Na miejscu okazało się, że czekał na nas tylko niedoinformowany ochroniarz, który na wejściu przystawił nam lufę kałacha do nosa i krzyknął "Czego tu?!" W tym momencie otwarła się winda i wyszedł jakiś prezes. Przeprosił za zachowanie ochroniarza i zaprowadził nas do jakiejś salki z komputerem. Najpierw pan kazał nam wyskakiwać z toreb, kurtek, zeszytów, długopisów, dyskietek.... dobrze że nie ze spodni, zakazał sporządzania notatek dał własne materiały eksploatacyjne pokazał komputer i rzekł "działajcie". Wstępnie rzucił pytanie kwalifikacyjne "Czy znacie panowie CADa?" Oczywiście, że nie, bo studiowaliśmy z Kamilem obaj na matematyce teoretycznej, a nie na architekturze czy innych klozetach ;) No ale widać to nie przeszkadzało wówczas zupełnie nikomu. Po półtorej godziny odzyskaliśmy kilkadziesiąt plików cadowskich z padniętego dysku, które tenże prezes zanosił do innego pomieszczenia i sprawdzał. Po kolejnej serii przyszedł uśmiechnięty jak Gollum co dopiero był wpieprzył śniętą rybę i powiedział "wystarczy, mamy już wszystko co chcieliśmy". Na odchodnym zapytał jeszcze "Czy wiecie co panowie odzyskiwaliście?" Jasne, że nie bo nie mieliśmy roentgenów w głowie. No to wyjaśnił "To była instalacja elektryczna do reaktora w Żarnowcu". :D Żeby było ciekawiej, dysk twardy tego komputera został uszkodzony przez wirusa z rodziny Stoned. W sumie niegroźny o ile autor nie pozajączkował czegoś w kodzie, co powodowało nieusuwalność z automatu i jakieś problemy z deszyfracją sektorów. Nie dam dziś głowy, ale bodaj był to konkretnie Stoned Kiev. To chyba jakaś klątwa jest....
u2
"W rządzie Mazowieckiego sprawę przekazano ministrowi przemysłu, Tadeuszowi Syryjczykowi" Ano, minister Syryjczyk jako jedyny z delegacji polskiego rządu w Izraelu nocował w hotelu. Reszta delegacji  rozeszła się  w gościnę po domach krewniaków.
NASZ_HENRY
  Jacy szatani muszą być czynni jak elektrownie atomowe w Polsce diabli biorą 😎    
Do wpisu: Fiasko polskiej elektrowni jądrowej (2)
Data Autor
NASZ_HENRY
   Elektrownia miała produkować poza energią elektryczną także pluton do wzbogacenia paliwa dla kolejnych reaktorów, który też mógł posłużyć jako energetyczny wsad do bombek atomowych! A takie bombki w rękach Polaków to czarny sen przyjaciół ze wschodu (za PRL) jak i z zachodu (za III RP). I tu jest tajemnica atomowego nie da się  😎    
u2
Ireneusz Sekuła - wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę w rządzie Rakowskiego  rozpoczął bolesne cięcia. Ano, ten co ponoć sam się postrzelił trzy razy w brzuch i zmarł. To musiało być niezwykle bolesne :-)