|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski co leming resztkami już sił zakopuje najgłębiej jak się da w swojej jaźni. Że ci którym zawierzył, na których głosował to kłamcy, oszuści, hochsztaplerzy, ludzie z kryminalną lub agenturalną przeszłością. Czyli mylił się, czyli był głupcem bo dał się zwieść. Im głębiej dany osobnik zabrnie w ślepą uliczkę tym z większą agresją będzie jej bronił czego dowodzą wymienione indywidua.
Ten wpis i jego mam nadzieję ciąg dalszy zasługuje na stałą obecność na czołówce niezależnych portali, jako nie tylko wyjaśniający koszmarną patologię życia społecznego, ale także dostarczający informacji w jaki sposób z nią walczyć. Jest to działanie kluczowe w kontekście pytania pani Ewy Stankiewicz "co robić?"
Mój komentarz ożywia go tylko na chwilę. |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski Tutaj zahaczamy o mechanizm wyjaśniający agresję. Także agresję Kutza, Niesiołowskiego, Wajdy, Kuczyńskiego, Młynarskiego, Bartoszewskiego, Fedorowicza, Tyma, Kociniaka, Kory Jackowskiej i jej pieska, Maleńczuka, Hołdysa, wszystkich niemal członków komitetu wspierającego Komorowskiego.
Zdarzyło mi się to już nie raz, że rozmówca, człowiek kulturalny, mądry, przyzwoity, a przede wszystkim spokojny i taki co to muchy nie skrzywdzi, wybuchał nagle wzburzeniem, podnosił głos, zachowywał się w sposób nigdy wcześniej nie obserwowany u niego w reakcji na dość oczywiste stwierdzenie, którego nie da się podważyć w żaden sposób. Podam przykład by wiadomo było o czym mowa. W kontekście afery z Amber Gold mogłoby to być stwierdzenie : system prawny i odpowiednie instytucje państwa powinny dbać by kłamcy, oszuści, hochsztaplerzy, ludzie z kryminalną lub agenturalną przeszłością nie mieli szans zająć pozycje wymagające zaufania publicznego. Otóż takie niewinne, ogólne i oczywiste stwierdzenie wywołało furię opisanej wyżej osoby. Co się stało? |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski Palikot, PJN, SP, Nowy Ekran nawet odgrzewanie SLD... Cały czas w wielu miejscach jednocześnie trwają gorączkowe prace nad nowotworem. Na szczęście, jak do tej pory, udaje się demaskować tę maskaradę w fazie zalążkowej. |
|
|
Ale coś się nie zgadza, bo wakacje spędzam w Polsce, staram się kupować polskie produkty, zazwyczaj niemarkowe, w polskich sklepach, stacjach benzynowych, jestem chyba patriotą, rzadko czytam GW, jestem przeciw paramałżeństwom, za in vitro, warunkowej aborcji, przeciw wprowadzeniu euro, za liberalizmem w gospodarce, prywatyzacją, jednocześnie ochroną polskiego kapitału, czyli pomieszanie z poplątaniem. Moje poglądy ewolują, ale w wąskich zakresie, nie ulegam dogmatom, uprzedzeniom. Nigdy nie pomyślałem, żeby zagłosować na PIS, a głosuję na od prawie 20 lat, bo tej partii nie ma ludzi, którzy zasługują na mój głos (może wcześniej byli, ale po wielu odejściach ich nie ma). |
|
|
Ksawery Meta-Kowalski Jak najbardziej. System edukacyjny współtworzy lemingi. Tak jak napisałem:
"Nie jest tajemnicą, iż wyższe uczelnie od dawna nie kształcą już elit. Wymagania systemu są takie, aby z uczelni wypuszczać „części” idealnie pasujące do „systemu”. Celem współczesnej uczelni wyższej jest więc wyprodukowanie „umysłowego robola”. Nikt już nie zamartwia się takimi błahostkami jak niezależne myślenie itd." |
|
|
Mam dwie uwagi. Po pierwsze to nie do końca jest wina studentów. Cały nasz obecny system szkolny nastawiony jest na zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem naturalnej ciekawości człowieka. W rezultacie na studia trafiają trzy mądre małpki w jednej osobie - nie patrzeć, bo jeszcze zobaczy się coś, co zmusi do myślenia, nie słuchać, bo trzeba będzie się tego nauczyć i nie mówić głośno tego, co naprawdę się myśli, bo to może okazać się obciachowe. Po drugie, istotnym elementem definicji leminga-zwierzątka jest, że gnając z innymi w końcu skacze w przepaść. Leming, to nie tylko bezmyślność, ale i skłonność do samodestrukcji na skutek niewiedzy o konsekwencjach własnych działań. Dlatego leminga należy uczyć wyprowadzania wniosków z zaistniałych faktów. Zgadza się, należy prowadzić go we właściwym kierunku, żeby sam do tych wniosków doszedł, ale tak powinien postępować każdy nauczyciel na każdym szczeblu nauczania. Proponuję zintensyfikować działania ukierunkowane na lemingi, bo przepaść coraz bliżej, a na razie, choćbyśmy się z wszystkich sił zapierali kopytami, tłum lemingów niesie nas w jej kierunku. Pozdrawiam |
|
|
Ksawery Meta-Kowalski To jest dokładnie ten sam mechanizm który sprawia, że kobieta zakochana w "złym" mężczyźnie ciągle z nim jest, choć wszyscy starają się ją przekonać, iż nie powinna z nim być. On ją wykorzystuje, oszukuje, źle traktuje - a ona go ciągle kocha. Znamy to? Oczywiście, że znamy - każdy to widział w swoim życiu. Mało tego! Kobieta nie tylko nie słucha nas, ale odbiera jako agresorów! Uważa, że my "źle jej życzymy" itd. My mówimy, że on ją zdradza, a ona, że my "kłamiemy" i "zazdrościmy jej szczęścia!".
Tutaj potrzeba twardego dowodu, otwierającego oczy. Ale co w przypadku lemingów najważniejsze - taki dowód pozwoli im wyjść z twarzą z całej sytuacji. Mogą mówić, iż "zostali oszukani" - zamiast "myliłem się". Odpowiedzialność za całą sytuację zrzucamy na agresora - a nie na naiwną i głupią ofiarę.
Czy mamy taki argument? Sytuacja działa na naszą korzyść - to prędzej czy później runie. Dla nas dużo istotniejsze jest aby "oni" nie podstawili wtedy społeczeństwu jakiejś nowej "platformy", która przejmie głosy. Doświadczenia ze strefy miłosnej naszego życia uczą, iż kobieta może uwolnić się całkowicie tylko w jednym przypadku - gdy pozna innego. Miłości nie można "wyłączyć" - można ją przerzucić na inny obiekt. Czy też tak będzie w przypadku polskiej polityki? Czy "ukochana" wróci do PiS czy do jakiegoś nowego tworu "wojskowych architektów" czy też "ruskich szachistów"? Tutaj już kończy się nasza rola, a zaczyna polityków. |
|
|
Ksawery Meta-Kowalski Dziękuję za komentarz. Widzę, że osób poruszających się w tych samych "rewirach" jest sporo. To tylko potwierdza moją opinie z artykułu - jesteśmy DUŻO bardziej wartościowi niż nam się wydaje i niż nam próbują to wmówić. Media narzuciły nam "etykietkę" oszołomów - ale to my mamy wiedzę, ambicje itd. Naszą siłą jest również to, że nam zależy i nam się chce. Co prawda oni mają "tubę" i mogą sterować lemingami - ale cokolwiek by nie robili, to czego my sami się nauczymy nikt nam nie odbierze. I tu jest nasza siła. Z czasem przejmiemy stery w kraju - to jest nieuniknione. Ich siłą jest nasz strach i niewiedza. Nie bez przyczyny, ludzie poddawani są przez media procesowi odmóżdżania -mają nie myśleć o poważnych sprawach tylko gapić się w TV i cieszyć z głupot. Tak więc najważniejsze dla nas - i najgorsze dla nich - jest takie rozwiązanie, gdzie my nie bacząc na to co mówią i robią idziemy do przodu "po swojemu".
|
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski To są uwagi bezcenne. Nikt tego jeszcze nie podnosił. Szerzej - otworzyć wszelkie możliwe furtki odwrotu od dotychczasowych wyborów i sympatii politycznych. Do tego tematu warto jak najczęściej powracać z różnymi pomysłami. Dobrze byłoby gdyby pojawiały się też analizy konkretnych wypuszczeń leminga (nawet na przykładzie GW, która stosuje to w każdej niemal publikacji) by sądził, że to co mu podsunięto to jego własna myśl. Podobnie z tym jajem, które ma go strzelić w łeb i wytrącić z matriksa. Przykłady, przykłady, przykłady.
Pozdrawiam, |
|
|
Metaprogram autorytet "inni" mają lemingi. Prawda dla nich to to co mówią inni i tu jest problem bo media mają oni.
Wartości leminga to często wygoda (rozumiana jako brak głębszych przemyślen), bezpieczeństwo (płynięcie z nurtem), prawda (czyli to co piszą i mówią inni, a nie jako zgodność z rzeczwistoscia) itd. Nie będę jednak rozwijal opisu wartości (wpis ma być jednak krótkim poradnikiem jak rozumiem).
Druga sprawa to prowadzenie.Znam kilku trenerów, którzy wciąż tego nie potrafią a co mówić o zwykłych ludziach.
Pozdrawiam i dziękuję i szacunek za fachowy wpis. |
|
|
Ksawery Meta-Kowalski Tekst faktycznie długi - starałem się robić krótsze akapity i podkreślać ważniejsze fragmenty.
Percepcja leminga jest rzeczywiście ograniczona - ale z niej można się wyrwać, czego sam jestem w jakimś stopniu przykładem. W mojej rodzinie nie ma ani tradycji patriotycznych, ani ja do pewnego roku życia nie interesowałem się losami ojczyzny. Dziś jestem zupełnie innym człowiekiem.
Ważne jest, aby rozumieć jak działa leming. Abyśmy nie walili głową w mur, nie denerwowali się. Mamy nad nimi ogromną przewagę - jesteśmy świadomi, oczytani. Często lemingi bywają mylone ze "zdrajcami" i "agentami", a to nie do końca tak. Oni zwyczajnie żyją na innej planecie, z której trzeba ich ściągnąć. W swoim mniemaniu nie robią nic złego, a nasze ataki jeszcze bardziej umacniają ich postawę.
Róbmy swoje. Z każdym przeczytanym tekstem, z każdą przeczytaną książką, obejrzanym filmem, stajemy się coraz silniejsi. Powtórzę to jeszcze raz - nasi przodkowie nie mieli takiego luksusu! Róbmy swoje - my idziemy do przodu, lemingi stoją. Przyłączą się do "silniejszego" - taka ich natura. Ważne abyśmy my nie poddawali się i maszerowali do przodu, bez względu na to co się dzieje w polityce itd. Jeśli służby potrafią sterować dużymi grupami ludzi, mając tam tylko kilka "wtyk", to co mówić o nas, mających 30% poparcia? Trzeba tylko iść do przodu i nie cofać się. Reszta ułoży się sama. |