|
|
danuta Na pewno powinniśmy rozważać wszystkie "za" i "przeciw". To powinno być naturalne, jak analizowanie efektów zawarcia każdej umowy, z której nie do końca jesteśmy zadowoleni, albo wręcz jesteśmy niezadowoleni. Chcemy być naprawdę suwerenni - rozmawiajmy także i o tym, nie udawajmy, że tematu nie ma, bo temat jest. Mamy prawo - jako ludzie wolni - dokonać świadomego wyboru także jeśli chodzi o opuszczenie UE. Skandaliczne traktowanie Polski przez KE już dawno powinno u nas zaowocować serią debat, w których nie ma tematów tabu i rozważa się wszystkie opcje. Nie ma co chować głowy w piasek, lepiej nie będzie, rozbestwieni komisarze przekroczyli już wszelkie granice i idą dalej, a u nas nadal brak rzeczowej rozmowy z suwerenem, który sobie chamskiego poniżania Polski nie życzy, i udowadniania, że nie jesteśmy wielbłądem, tez sobie nie życzy.
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
danuta Dziękuję wszystkim Państwu za znakomite komentarze. Do czegoś muszę się przyznać - zawsze po wrzuceniu notki mam mały kryzys pt "POCOJATOWŁAŚCIWIEWPUŚCIŁAM". Nie chodzi o ew. odzew czy brak odzewu, ale o to, CO piszę. Jeszcze raz dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam
danuta |
|
|
Przechodząc do konkretów. Czy jest jakaś siła polityczna, która by nas wydobyła z tej degrengolady unijnej? Na razie nie ma, ale w ciągu kilku lat może się zmienić nastawienie PIS, albo powstanie jakaś szeroka opcja społeczna za takim rozwiązaniem. Może warto byłoby podejść do tego teoretycznie. Jakie należałoby spełnić warunki, żeby pożegnać to lewactwo i ile by nas to kosztowało, nie tylko finansowo? W mediach społecznościowych i niezależnych telewizjach, debata nad ewentualnym opuszczeniem UE powinna być stałym tematem, żeby przekonać do tego większość Polaków. Wtedy to stanie się realne, bo przecież to naród jest podobno suwerenem. |
|
|
"Kontrola, kontrola, kontrola"
Mam antenata, dosc dalekiego krewniaka w wieku matuzalemowym niemal. I on twierdzi - a ja mu wierze, bo chlop ma swoje lata a cale zycie utrzymywal sie z roli, ze wieksza swoboda na wsi byla nawet pod butem pewnego bawarskiego kaprala.
Lzej bylo zyc! Wyobrazacie to sobie - pod teutonska okupacja wiekszy luz niz teraz?
A jednak....
MiniMax |
|
|
Dzien dobry
"widział ostatnio krowę"
A ja - nie tak dawno byl ja na Podkarpaciu i w lubelskiem, i widzial - cala zywa , a nawet dosc licznie wystepujaca - okolice Bilgoraja oraz Tuchowa |
|
|
Mieszkam w mieście 200 tysięcznym - jaskółek nie widziałem od bardzo dawna. |
|
|
OLI Zające znikły, od kiedy zaczęto do lasów wpuszczać lisy ze specjalnych hodowli i w dodatku je szczepić. Z pól znikły zające, a z ogródków przydomowych - drób, bo lisy potrzebowały coraz więcej jedzenia i nie czuły strachu przed człowiekiem.
Inwazja lisa jakoś przygasła, i w moich stronach pokazały się więc pojedyncze zające. Ale znowu chodzą słuchy, że szykuje się nowa akcja zalisiania nieobsianych nieużytków.
Inna wersja wieści gminnej mówi, że raczej wchodzi w rachubę wypuszczenie wilków, co także może być prawdą, bo kilka sztuk w mojej gminie już wypuszczono. W takim wypadku - miej się na baczności zwierzyno płowa, bo wilki będą chciały coś jeść.
Strach pomyśleć, co zostanie wypuszczone w celu przetrzebienia stad dzików baraszkujących w liczbie po 20, a nawet 40 sztuk. Na pewno nie zrobią tego koła łowieckie, zajmujące się hodowlą, mnożeniem i dokarmianiem tych wszystkich stad. Po monitach i różnych uzgodnieniach panowie myśliwi podjęli próbę zredukowania grasujących w okolicy watah, ale nie mieli farta. Żadnych stad nie mogli znaleźć, a jak w końcu znaleźli, to im uciekły. Zabili dwa warchlaki i wrócili do domu. Szkoda było buty moczyć.
Tak to jest, jak człowiek zaczyna się bawić w Stwórcę - bo wystarczyło by szanować i rozsądnie używać. |
|
|
mmisiek Wszystko prawda, mam bardzo podobne obserwacje.
Generalnie to chyba obowiązuje zasada, że im więcej oficjalnie zadekretowanej "ochrony środowiska" i ton papierów na kolejne przepisy tym większe spustoszenie w realu.
PS. od lat nie widziałem zająca.
|
|
|
Normy zaczęły wykruszać się przy otwieraniu się na Zachód. Ostatecznie zostały poświęcone na ołtarzu wejścia do UE. Swoje zrobiła też bieda, gdzie najważniejszym elementem stała się cena. |
|
|
smieciu Tak, trzeba chociaż to oddać PiSowi że mówią otwartym tekstem. Że na serio nie zmienią nic. Że nie są w stanie tego zrobić. I jedyne co chociaż mogą nam dać, świadomie bądź nie, to trochę czasu na jakieś przygotowania. Na jakąś organizację i uświadamianie się poza rządem, który jest jedynie ekspozyturą jakieś nieznanej nam centrali.
Przypomina mi się tutaj jak Warufakis, bardzo ciekawy minister finansów z Grecji opisał co zastał kiedy został ministrem. Ano to że oprogramowanie w jego ministerstwie, które nadzorowało system podatkowy było poza jego wglądem... Wyobraźcie to sobie. Zostajecie ministrem finansów a tam kluczowy dział kontrolują bezpośrednio... jakieś ludki z UE. Warufakis zastanawiał się nad włamem i innymi dziwnymi opcjami ale ostatecznie nie musiał tego zrobić gdyż zorientowawszy się w końcu jak naprawdę to wszystko działa, złożył rezygnację a Cipras nałożył na Greków kolejne zobowiązania.
No i tak właśnie sobie myślę. Czemu w Polsce nie miałoby być inaczej? Kto wie czy serwery w ministerstwie finansów nie są pod bezpośrednią kontrolą UE. Tak jak po prostu cały rząd. A reszta to zwykła fikcja dla mas.
No więc co tak naprawdę mogą zrobić ci wszyscy PiSowcy? Tylko jedno. Zintegrować się z Systemem. Lizać tyłki każdemu kto sprawi że ich ciepłe posadki, które dostali po tylu wyrzeczeniach, po tym jak tak długo czekali, nie zostały im odebrane.
I to cała tajemnica rządów w Polsce.
Na ale my, tu na dole, dobrze by było, gdybyśmy w końcu powzięli jakieś działania a nie czekali na cud, który spadnie z nieba. Warto pamiętać że różne książki sugerują że to co na koniec spadnie z nieba raczej nie będzie rajem obiecanym... Że tylko my możemy coś zmienić. Ok. Szanse są zerowe ale lepsze chyba to niż powolna śmierć z rąk Systemu. |
|
|
xena2012 Kto wie,może na Marsie też kiedyś przed tysiacami lat żyły i chodziły zwierzęta ,pasły sie krowy,grzebały kury a obecne zdjecia z sond i łazików są dla nas przestrogą?? |
|
|
OLI Tak to mniej więcej jest, jak Pan to widzi i pisze. PiS nie tyle został wmontowany w tzw. SYSTEM, ile raczej uważa za punkt honoru być w jego centrum i nie dać się z niego wypchnąć. Zostało nam powiedziane otwartym tekstem, czego PiS nie podważy, a jest tego naprawdę dużo. Wszelkie konwencje i deklaracje przemocowe, równościowe, klimatyczne, uchodźcze, reprodukcyjne, praw dziecka, praw kobiet - stawiane są przed Dekalogiem i zdrowym rozsądkiem. Wszystkie po kolei są podpisywane i popierane.
Nie zostaną przymknięte drzwi przed szczepionkowym obłędem (szczepionek bowiem przybywa w postępie geometrycznym i wprowadza się je po weryfikacji "na tzw. gębę"), nie zostaną też przymknięte drzwi przed GMO, bo jemy je w każdym sklepowym produkcie i żywimy nimi zwierzęta.
Ruszył program wpychania ludności w pułapkę tzw. czystych źródeł energii, co jest absurdem w naszej strefie klimatycznej. Ogrzewanie domów gazem to jest propozycja dla naprawdę bogatych - a państwo położyło już swoją rękę na pozyskiwaniu drewna do celów opałowych, bo wolno bez uzgadniania z kimkolwiek drzewo zasadzić, ale zamiar jego wycięcia trzeba zgłosić odpowiednim organom. Co dziwi niepomiernie, bo od chwili uśmiercenia drobnego rolnictwa większość dawnych pól uprawnych zamieniła się w zadrzewienia - celowe bądź porośnięte tzw. samosiejką, co sprawia, że lasów ci u nas dostatek.
Degeneracja żywności, o której Pan pisze, jest straszliwa. Ja może krótko o dzisiejszym mleczarstwie, bo to jest dziedzina, o której co nieco wiem. Współcześnie krowy mleczne to jest tzw. bydło oborowe, w wiekszości oglądające zielony świat przez okno. Jak mają nie oglądając słońca zasymilować w swoim organizmie wszystkie te witaminy, które rzekomo mają się w mleku znajdować - tego nikt nie wyjaśnia.
Zapytałam kiedyś panią pracującą w mleczarni na stanowisku technologa, czy w jej zakładzie jest dział zakwasów mleczarskich, niegdyś obowiązkowy, najważniejszy. Hodowla i namnażanie czystych kultur mleczarskich jeszcze 30 lat temu to było serce każdej spółdzielni mleczarskiej, Czyste kultury przechowywano w termostatach strzeżonych jak sejfy, a ich prowadzenie powierzano najlepiej wyszkolonym i zaufanym pracownikom. Więc ta pani technolog roześmiała się i powiedziała: "Nie, nie hodujemy już zakwasów. Surowiec przeznaczony na masło, twarogi, jogurty, kefiry zaprawiamy preparatami przywożonymi do nas w workach".
Czy zatem można się dziwić, że twaróg w kostce smakuje jak kazeina przemysłowa 30 lat temu, a śmietana jak serek homogenizowany? Ser w wiaderku może stać poza lodówką miesiąc i dłużej i nie zgliwieje ani nie pleśnieje, jak Lenin w mauzoleum.
I czy masło to jeszcze masło, skoro nie jest już uzyskiwane drogą zmaślania, tylko strącane przy pomocy jakiejś technologicznej sztuczki, wlewane do formy, gdzie po schłodzeniu staje się kostką extra?
Co się stało z normami na żywność i kiedy? I czemu się o tym nie mówi? |
|
|
Jestem z miasta 400tys - na osiedlu stada jaskółek, wróbli, kawek, srok. Są gołębie i do tego jakieś małe ptaki drapieżne. No i mewy, fakt że na wysypisku mewy są wielkości pterodaktyli a osiedlowe normalne. Wrony mieszkają kawałek dalej, na stadionie, w parku za osiedlem kosy i inne ładne ptaszki - poranne koncerty są ogłuszające. Na majówke wyjechaliśmy paredziesiąt km za miasto - tak, krowy chodzą po polu, były konie, a kury i kaczki chodzą po podwórkach. Na polach bociany, biega jakaś leśna rogacizna, tropów różnej dziczyzny mnóstwo. Po kilku dniach szlajania się po chaszczach udało nam się złapać jednego kleszcza na 6 osób. No ale musieliśmy zmienić przychodnię bo ścigają nas za szczepionki...
Przy okazji narzekania na eko-unię zwracam uwagę że PiS zapowiedział że NIGDY nie przyłoży ręki do wyjścia ze związku landowego, a właśnie jesteśmy na etapie wdrażania i angażowania się we wszystkie zielone-błękitne-eko brednie tej bandy szaleńców. |
|
|
smieciu Jest jak Pani mówi. Sporo czasu przebywam na wsi i jest tak:
Kury. Tylko kilka gospodarstw na wieś ma kury. Bo się nie opłaca. Jajka od takich wiejskich kur są zupełnie inne niż te kupne w sklepie i ludzie się na nie zapisują, dogadują itd. Na wszelki wypadek napiszę, bo może ludzie już zapomnieli, jak to zwykle, że żółtko w prawdziwym jajku jest żółte! Blado lub jasnożółte. A nie pomarańczowe. O mięsie to nie będę już nawet pisać.
Krowy. Jak wyżej. Nie opłaca się. Cena skupu mleka jest żałosna. Ale ciekawi mnie czy znacie smak twarogu z takiego mleka, śmietany... Ostatnio na podpuszczce zrobiliśmy taki biały ser, który trochę poleżał i zamienił się w delikatny superowy tłusty lekko żółty ser. Dodać prawdziwego pomidorka i pycha. Smak ludziom już nieznany.
Można tak wyliczać ale zgadza się. UE jest tworem szatańskim. Obserwując co się dzieje widać pewną prawidłowość: ich celem jest niszczenie. Tego co w danym miejscu jest najcenniejsze. W Polsce to np. rolnictwo, górnictwo. Rolnictwo dzięki dopłatom postawione jest na głowie. Ludzie nie znają prawdziwej wartości żywności. Nie wiedzą że wszystko powinno być o wiele droższe. Że jest to szatański sposób na tą całą degradację. Gdyż zwykłemu miejskiemu cielęciu wydaje się że to on coś tworzy ważnego. Zarabia pieniądze. Jest panem życia. Podczas gdy praca rolnika jest taka nieistotna. Bo przecież żywności jest bród i jest tania. Ale nad tym właśnie pracuje system. Modyfikacje genetyczne. Nawozy, hormony itd. Której efektem, wraz z zmuszeniem rolnika by jego produkty były coraz tańsze, jest degeneracja żywności. Tylko czy ktoś myśli jaka jest tego cena? Co tak naprawdę je? Co jest w marketowej kiełbasie?
To jedno a drugie to to o czym piszę w każdym komentarzu. TO SIĘ NIE LICZY. Gdyż liczą się tylko pozory dla mas. Liczy się tylko taki Timmermans lub pajace z PO by np. taki piszący tu Andy miał się czym podniecać. By ludzie mieli tych błaznów których mogą nienawidzić. Po to by tępy lud mógł popierać rząd. Który ręka w rękę z UE nakręca System. CETA. GMO. Likwidacja gotówki. Wszystkie ISTOTNE projekty Systemu w Polsce idą pełną parą z łaskawym poparciem PiSu.
Ludzie nie rozumieją że dla Systemu nie liczą się marionetki takie Timmermans czy Tusk. Jeśli trzeba to PiS być może jakimś cudem może ich nawet wsadzić do pierdla. Ale to bez znaczenia gdyż liczy się cała reszta. Która dla PiS jest nietykalna. Jak właśnie uczestnictwo w UE. Podporządkowanie systemowi korporacyjno-bankowemu. Gdzie istnieje tylko kilka kontrolowanych centrów emisji pieniądza, WIEDZY i technologii.
To się liczy. Ale czy ktoś to tutaj rozumie? Rozumie że PiS jest złem nawet gorszym niż PO gdyż za kilka srebrników z 500+ i innych podobnych ściem sprzedaje właśnie ostatecznie Polskę i Polaków pod kontrolę Systemu. Bo do wielkiego przekrętu potrzebne jest wielkie poparcie. Ten cały idiotyczny „polityczny” szoł dla ogłupionego tłumu. |
|
|
Pisze Pani "(...)ta trawa, która wciąż rośnie, te zioła wciąż odradzające się, choć już od dawna powinno ich nie być, te chwasty(...)". Tej trawy i ziół też niedługo nie będzie- rząd podpisał zgodę na wprowadzenie GMO! Co to oznacza? Wysiew i sadzenie wyłącznie ziarna (czy korzeni) z certyfikatem GMO. Nie mówiąc już o stratach finansowych dla rolnika, taka gospodarka rolna doprowadzi w końcu do zaniku wielu gatunków roślin i zwierząt. Za ileś lat będziemy mieli krajobraz monotonny, niemal księżycowy, z trzema roślinami na krzyż i paroma zwierzętami. Polscy obrońcy przyrody i naszego rolnictwa (oczywiscie nie "zieloni") przygotowali debatę w Sejmie, którą PiS w ostatniej chwili odwołał. Miała tam też wystąpić dr Sandrine Regiec (Francuska polskiego pochodzenia, zajmująca się wpływem GMO na nasze zdrowie i szatę roślinną), która miała przedstawić wyniki badań (także o zabójczej roli randapu, stosowanego nagminnie przez polskich rolników). Jej wykład powinien byc nadal dostepny na you tubie. W kazdym razie nadal "wisi" wywiad z nią: https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam Panią |
|
|
gorylisko mieszkam w UK...widziałem krowy pasące się na łace...te od piwa, brązowe znaczy się...owce też widywałem... niedaleho mnie jest kurza farma...kury widziałem na łące wokół kurnika...kurna chata... ;-) chyba nie jest tak zle... a tu link w sprawie kur https://www.youtube.com/watch?v=HV-MinvIEbY |
|
|
Dawno żaden artykuł tak mną nie wstrząsnął. Jak tu się ratować? Może się okazać, że skutki unii będą gorsze niż socjalizmu (socjalizm tak, wypaczenia nie). |
|
|
Chapeau!
Rzadza zdobycia kasy za wszelka cene, nawet za cene spustoszenia naszej pieknej planety.
p.s.
Dodalbym do Pani artykulu jeszcze sprawe tzw. " energi odnawialnej " , forsowanie elektro-samochodow i " smieciowa turystyke ". |
|
|
Widziałem...właśnie na Podlasiu(konkretnie w Białostockiem)....tam mojej Żony rodzina mieszka.Tam są jeszcze krowy pasące się na łąkach,są i konie robocze....kury łażące po obejściu...pożerające pędraki i ziarno które im szczodrą ręką sypie gospodarz....są i jaskółki.,wszędobylskie wrony ...."krakuny" jak je nazywają....Ale pszczoły giną,coraz ich mniej.A jak ich nie stanie to i nas nie stanie.Dawniej ule stały w ogrodach w co drugim prawie gospodarstwie....a teraz? Rzadkość....ech... |