Otrzymane komantarze

Do wpisu: Boże Ciało - święto Cywilizacji Łacińskiej
Data Autor
jazgdyni
Janku Ja też czuję przełom. Mimo, ze nie jestem najlepszym katolikiem. JK
xena2012
no ale że to katolickie święto więc konicznie trzeba go zepsuć.W tamtym roku niejaka Pomaska z PO po powrocie z wycieczki rowerowej rozjuszona dopadła klawiaturę oznajmiając rzecz skandaliczną i straszną-ołtarz stał zbyt blisko ścieżki rowerowej.Również w tamtym roku dyżurna paniusia dzwoniąca codziennie do ,,Szkła kontaktowego''narzekała,że aż przez godzinę po procesji nie posprzatano rzucanych kwiatków.Dzisiaj Onet i jego uzytkownicy roztrząsają zasadność obchodzenia Bożego Ciała,procesji ołtarzy.Rozśmieszyła mnie ,,smutna pszczółka''biadoląca ,że przez sypanie kwiatków na procesji wyginą pszczoły które nie będą miały czym się wyżywić.
Do wpisu: Skandal w TK, czyli prywatny folwark Rzeplińskiego
Data Autor
Przepraszam. Potraktowałem to dosłownie. Jestem mało zorientowany w pewnych niuansach.
Ula Ujejska
A polityczną ironię potrafi Pan odczytać - zwłaszcza w kontekście "występów" kodziarzy i POgłowia w PE? Wątpię.
Przepraszam ale powiela Pani PRL-owską mentalność. Zdarzało mi się w owych czasach (PRL-owskich) otrzymać podobną "propozycję nie do odrzucenia" i to w podobnej formie, czyli: "Czy nie zechciałby pan?...". Zdarzyło mi się również posłuchać rady by odwołać się do Sądu Pracy. O skutkach tych odwołań wolałbym nie wspominać. W każdym razie były to moje pierwsze kontakty z polskim prawem. Również wolałbym nie wspominać jakie te kontakty zrobiły na mnie wrażenie. Forma apelacji jaką Pani radzi w przypadku nieskuteczności owego Sądu (ETS PE, Niemcy) jest wprost żenująca. Typowo PRL-owski poziom.
Ula Ujejska
Pan Zaradkiewicz powinien odwołać się do Sądu Pracy czy innego który się tym zajmuje. Jak mu odmówią, to wtedy nawet do ETS i PE ... niech nam niemieckie tuzy powiedzą jak to jest z tą trybunalską praworządnością i wolnością w Polsce.
jazgdyni
Czołem Janku! Czujna TVP INFO od samego rana, wprawdzie nie na czerwonym pasku, ale czerwonymi zgłoskami, ostro jedzie w temacie. To jest, bardzo mi smutno (ha, ha), kardynalny błąd Rzepy i jak PIS i TVP mocno pociągną, to może być bogato. Górą my! Serdecznosci Ps. Ścierwomedia jak dotychczas ani mru mru. Taki kabaret
Do wpisu: Tak więc z dwóch tygodni zostało nam już tylko osiem dni...
Data Autor
Obserwator
Szanowna Pani Obawiam się, że stawka jest zbyt wysoka aby zostawić sprawę w celu rozstrzygania przypuszczeń. To niekoniecznie musi być policja (jak na Marszach Niepodległości), wydaje się, że przeciwna strona ma z kogo wybrać... A przy takim tłumie cokolwiek może uruchomić panikę, a niewiele rzeczy jest tak groźnych jak wielotysięczny tłum ogarnięty paniką, już nic więcej nie potrzeba... Pozdrawiam serdecznie
Obserwator
W zupełności wystarczy radosny marsz 8 maja - przy okazji jest to obowiązująca na Zachodzie data końca II Wojny Światowej i zwycięstwa nad Niemcami, więc termin całkiem odpowiedni... Pozdrawiam
Marian Konarski
Jednak nadszedł czas aby Polacy dali wsparcie rządowi PiS. Takie wsparcie jest konieczne w obecnej chwili. Nie wystarczyło jednak wygranie wyborów, zaKODowany rodzaj demokracji uznającej że wygrywający wybory nie ma prawa do rządzenia po swojemu, musi znaleźć odpór społeczny. Dlatego też, mimo pewnych oporów związanych z możliwością prowokacji ze strony nie do końca przejętych służb zdecydowałem się poprzeć apel Mariana Kowalskiego. Nie jestem oszołomem, jestem Polakiem a bolszewików z Unii Jewrejopejskiej ma w d.u.p.i.e
Teresa Bochwic
Przypuszczam, że będzie policja, która teraz nie ma rozkazu robić prowokacji. Ona moze oba marsze oddzielić skutecznie, a KOD-owcom może dobrze zrobi, jak zobacza, że ktoś im stawia opór?
Do wpisu: Bardzo Pana proszę, Panie Prezydencie !!!
Data Autor
Obserwator
Może najpierw co do deklaracji obywateli o wyborze porządku prawnego: każdy kto decyduje się nawet na krótki wyjazd za granicę, deklaruje tym samym wybór porządku prawnego kraju w którym się znajdzie (choćby tranzytem). Dlatego Jugendamt w Niemczech może odebrać dziecko Brazylijczykom (Polakom, Holendrom, Chińczykom etc.), jeżeli w trakcie przejazdu tranzytem z Danii do Holandii dadzą dziecku klapsa na parkingu i ktoś doniesie. Tak więc żadna nowość. Co do okazji do wiecznego bezhołowia i rozwalenia Państwa: akurat właśnie obecna sytuacja monizmu prawnego jest powodem do wzrostu napięć - po prostu monizm prawny powoduje, że "zwycięzca bierze wszystko" (i nie chodzi o wybory), więc za wszelką cenę jedna strona będzie dążyła do narzucenia drugiej swojej interpretacji. A w takim razie o "zwycięstwie" nie decyduje racja (a więc siła argumentów), tylko "czyje na wierzchu" (a więc argument siły). Co do debaty: tak, jest to opóźnienie niekorzystnego rozwoju sytuacji w kierunku rozwiązań siłowych i próba skanalizowania narastającej agresji z obszaru "kto-kogo" (a więc uzyskania dla siebie kosztem innych) na "jak najwięcej uzyskać" (już nie kosztem czyimś, tylko w ogóle) - w konsekwencji emocje mogą zostać skierowane w inną stronę, z konfrontacji na separację. A to już niemało... Pozdrawiam
Jabe
Wtedy sąd boży.
Dziękuję za komentarz. Z Pana niezły "mózgowiec". Pomimo tego ,że tęsknię za katedrą, jako najdoskonalszą budowlą w historii architektury i zdaję sobie sprawę z monizmu prawnego to nie potrafię skonstatować "kwestii debaty" i "deklaracji". Debata to niejednokrotnie temat zastępczy, taka gra na czas (czyli wykopywanie piłki na trybuny), nie mówiąc o bezsensie deklaracji obywateli co do porządku prawnego i wynikającego z tego burdelu. Dałby Pan okazję rokoszanom do wiecznego bezhołowia i rozwalenia państwa, co przeżyliśmy już boleśnie w historii ( i to z powodu garstki nie pogodzonej z utratą władzy, których raczej trzeba wziąć za ryj-i tyle). Chyba, że ceni Pan najwyżej prawa indywidualne, kosztem wspólnoty- oczywiście ma Pan do tego prawo. Pozdrawiam.
Obserwator
Witam Bardzo roztropne pytanie, ale możliwych rozwiązań jest kilka, wybór konkretnego jest kwestią debaty. Generalnie jeżeli ktoś zadeklaruje się w danym porządku "trybunalskim", a "jego" Trybunał coś orzeknie, to podlega temu orzeczeniu, niemniej mamy kilka poziomów relacji obywatel - Państwo i obywatel - obywatel: a) Państwo - zawsze w systemie interpretacji Konstytucji zadeklarowanym przez większość sejmową: jak TK "rządowy" orzeka o jakiejś niezgodności z daną interpretacją, no to tak jest. Warunek konieczny: interpretacja Konstytucji musi być przedmiotem programu wyborczego - ta interpretacja obowiązuje w przestrzeni publicznej ze strony Państwa oraz przy braku zadeklarowania wybranej interpretacji w relacjach obywateli z różnych porządków; b) obywatel porządku "sejmowego" - no to nie ma problemu w relacjach z Państwem i obywatelami tego samego porządku prawnego, natomiast w wypadku relacji z osobą z odmiennego porządku, obydwie strony muszą zadeklarować porządek w którym relacja będzie miała miejsce - w wypadku braku obustronnej deklaracji, przyjmuje się porządek publiczny (jeżeli przed sklepem właściciel wywiesi informację, że funkcjonuje w danym porządku prawnym, to wchodząc do tego sklepu deklarujemy tym samym zgodę na ten właśnie porządek); c) obywatel porządku innego - w relacjach z Państwem podlega swojemu porządkowi, tzn. że w wypadku decyzji organu Państwa (z konieczności w porządku "rządowym") może się zasłonić swoją wcześniejszą deklaracją o wyborze innego porządku i żądać ponownego rozpatrzenia sprawy w tym porządku. Skomplikowane? Na pewno nie prostackie, ale tak było przez stulecia - koncepcja monizmu prawnego (czyli jednolitego porządku prawnego na danym terytorium) jest świeżej daty - coś ze dwieście lat - gdyż związana jest z koncepcją Państwa jako nadrzędnego prawodawcy i regulatora (Cywilizacja Bizantyńska), a nie obrońcy rozmaitych praw indywidualnych i rozstrzygającego o sporach (Cywilizacja Łacińska). Pozdrawiam /-/ Obserwator
No dobra, ale jeśli trybunał rządowy uzna uchwały i wprowadzone prawo za konstytucyjne a trybunał opozycyjny przeciwnie, to znaczy że 500 zł można odebrać lub nie, a min. Ziobro jest Prokuratorem Generalnym lub nie? Coś tu nie halo?
Ryszard Surmacz
Jeżeli mi wolno zabrać głos w tej sprawie... Sam pomysł akceptacji dwóch porządków prawnych i poddanie ich pod osąd i wybór Suwerena jest bardzo mądry i zgodny z naszymi tradycjami. Natomiast jeżeli mamy mówić o Intronizacji, to jest to proces, którego jednym z etapów mogą być np. obchody 1050-lecia chrztu. Dlaczego? Dlatego, że ani Polacy, ani tym bardziej UE, której jesteśmy członkiem nie są na coś takiego gotowe. Propaganda antypolska dostałaby taki zastrzyk paliwa, że nikt nie byłby nas w stanie obronić. Tak to widzę. Serdecznie pozdrawiam
Do wpisu: Czy naprawdę zostały nam dwa tygodnie, czyli bunt rozłamowy
Data Autor
Emilian Iwanicki
Gdyby tak tylko na początek przymknąć (a jest za co oj jest) ze dwudziestu szubrawców to ta cała krzykliwa reszta szybko by POdkuliła ogony!
Najlepsze wyjście to ... wyjście z Unii :)
C.D. z powodu ograniczenia ilości znaków :) Moim zdaniem sposobów na niesforny trybunał można by znaleźć wiele, ale rząd panicznie boi się opinii światowej (może i słusznie widząc jak USA potrafi "wprowadzić na siłę demokrację" w krajach, które uzna za niedemokratyczne :) Przedłuża się w nieskończoność rozliczenie z dawnymi aferzystami, zadziwiająco unika się niektórych tematów w mediach (co np. z odpowiedzialnością za tzw. akcję scyzoryk?), więc daje się sygnał, że można "szczekać" bez konsekwencji i robić co się chce, a to bardzo zły sygnał. Aferzyści, którzy powinni zaszyć się w norach i siedzieć cicho licząc na to że o nich zapomnimy lub ewentualnie pakować walizki, wrzeszczą na całego i rozbijają się po salonach. Coś mi tu po prostu aż śmierdzi. Wydaje mi się, że w przypadku spraw, gdzie poprzedni rząd jest uwikłany w wiele afer finansowych trzeba uderzyć z tej strony. Trudno jest mówić o zamachu na demokrację, gdy są papiery na szwindle na grube miliony, i tu zachód nie mógłby nic powiedzieć o żadnym zamachu na demokrację, bo chyba mamy jeszcze prawo ścigać zwykłych kryminalistów. Oczywiście do czasu czystki w sądach należy się postarać, żeby doniesienie o przestępstwie wpłynęło do prokuratury nie "zaprzyjaźnionej" z oskarżonym, a w tym czasie dalej czyścić sądy.
Zawarł Pan w swoim artykule wiele kuszących propozycji. Obawiam się jednak, że nie było by to takie proste. Mam na myśli np. ten fragment: "Naturalnie powstają potężne komplikacje: wszystkie orzeczenia i uchwały Trybunału Konstytucyjnego muszą być przejrzane pod kątem tego, czy ów niby-sędzia nie był członkiem składu orzekającego, jak tam z quorum, czy w takiej sytuacji poszczególne orzeczenia są w ogóle w świetle Konstytucji ważne (chodzi o skład orzekający i wyniki głosowania) - ale, do cholery, chyba warto..." A co, jeśli okaże się że z powodu jakiegoś sędziego (a może być tak, że kilku sędziów, przecież większość z nich się sprzeniewierza) nie powinno być w ogóle jakichś przepisów i było wykonywane przez wiele lat prawo, które nie powinno być wykonywane (sądy i policja stosowały prawo, które nie powinno obowiązywać). Ilu ludzi (jak się wtedy okaże) poszło np. niesłusznie do więzienia, albo straciło jakieś dobra czy majątek. Jak to wszystko przejrzeć wstecz, kto zapłaci odszkodowania tym ludziom? No chyba, że można tu zastosować domniemanie zgodności z konstytucją i uznać takie prawo za ważne. Pozostaje wtedy kwestia, co zrobić z prawem które było orzeczone w ten sposób jako "niezgodne z konstytucją"? Co z ludźmi, którzy ponieśli straty z powodu "niewprowadzenia" jakiegoś prawa?
Zdaje się że lepiej Pan to ujął niż ja bym potrafił. Pozdrawiam!
Anonymous
@harakiri Czy aby chodzi o skrępowanie sędziów kodeksem czy o interpretację kodeksu wg zasad marksizmu kulturowego. Nie licząc służbowego i pozasłużbowego podporządkowania osłanianego pozorami niezawisłości. Trzeba wyekstrahować normalnych sędziów i budować równoległą sieć. Starzy adwokaci może pojęliby się trudu. Starym sądom obcinać systematycznie fundusze, niech kończą zaczęte sprawy.
Anonymous
@mada Nadstawiają nasz policzek.
Do wpisu: Może przekuć europejski kryzys "nachodźców" na nasz sukces?
Data Autor
Ująłbym to tak, obserwujemy majstersztyk w międzynarodowych działaniach Izraela: za arabskie pieniądze (Arabia Saudyjska, Katar) szkoli i uzbraja Arabów - potencjałem swojego dominium (USA) , ci Arabowie z kolei podrzynają gardła jeszcze innym Arabom... Cząstkowym celem jest niewątpliwie wyludnienie Syrii, najgroźniejszego onegdaj sąsiada. W zasadniczym wymiarze, jest to z kolei wkład Izraela w grubsze przedsięwzięcie globalistów polegające na zdestabilizowaniu państw europejskich , co ma prowadzić do przyspieszenia procesu integracji sypiącej się UE, procesu eliminującego pewne atrybuty suwerenności państw - utrata kontroli nad kształtowaniem struktury społecznej ("kontygenty" multi-kulti), ponadnarodowe siły zbrojne - narazie byłby Frontex, zaraz poźniej Megafrontex etc. Szczerze mówiąc, nie chce mi się pisać. Słuchając tych ćwierć-, pół- i pełnych idiotów, którzy w europejskich telewizajach., w tym w naszej, sprzeczają się jak rozwiązać "skomplikowany problem uchodźców" z trudem powstrzymuję smiech przez łzy, czasem odruch wymiotny, w każdym jednak przypadku opadają mi ręce. --- Co do interesu, o którym pisze Autor - chyba nie wziął Pan pod uwagę, że w realnych warunkach exodusu na kierunku zachód->wschod, nabywany przez nas majątek w błyskawicznym tempie popadać będzie w bezwartościową ruinę i wszyscy bedą o tym wiedzieć. Także potencjalni nabywcy. Powinien Pan to raczej skalkulowac: ile można byłoby na czymś takim stracić? No, chyba, że ma Pan na myśli chęć przeniesienia się do Polski określonej grupy społecznej czy etnicznej i właśnie zaczął Pan budować amtosferę sprzyjającą naszemu wsparciu dla umniejszenia ich strat z tytułu porzucanego majątku... Jeżeli tak, to nieładnie, fe.