Otrzymane komantarze

Do wpisu: "Shakes peares" czyli Szekspir po polsku
Data Autor
Teresa Bochwic
A Chyży Rój coś Panu mówi?
Captain Nemo
Za ten "kieł" w wersji angielskiej masz u mnie wielką whisky /wirtualną póki co/. ;-))))) Pozdrawiam zza morza.
Obserwator
Słowo "kieł" ma w angielskim również inne odpowiedniki... Pozdrawiam ciepło
Dark Regis
No nie wiem kto jest tym Ryżym Kłem, ale tekst jest wciągający ;) Siny Kieł, to po prostu technologia Bluetooth, a z Red kojarzy mi się jedynie Red Alert. Jedna mała uwaga. Powinno być raczej słowo Pears, bez e. To by nawiązywało do spotykanego gdzieniegdzie w sieci przydomka "trzęsigruszka". Jest tak gra "Shakes & Fidgets" o awanturnikach, stworzona na bazie komiksu autorstwa Oskara Panniera i Marvina Clifforda. "Fidgets" tłumaczy się jako "wiercipięty" :). Fidget Toys to takie puchate głupawe bajery zakładane na rękę. Podobno mają uspokajać nerwusów i służą terapii. Z drugiej strony "shake", to rodzaj słodkiego koktajlu lub nawet drinka o fantastycznych wręcz smakach. Powstają na bazie miksu mlecznego z lodem i owocami albo z czekoladą. Czasem z wyraźnym posmakiem bardzo słodkiego aromatycznego alkoholu (Rum, Koniak, Madera). Próbowałem czegoś takiego w Czechach w wytwornej restauracji (bodaj w Karlovych Varach nieopodal uzdrowiska). Można w przybliżeniu powiedzieć, że są one wariacjami na temat smaku ajerkoniaku. Smak gruszki znakomicie je uzupełnia. Ponadto "Shakes & Pears" to bardzo dobra nazwa dla lokalu na Maderze. Shakes & Pears for fidgets like Petru.
Dobre:)
Anonymous
Szkoda, że nie mogą wystawić z powodu nienapisania.
Do wpisu: "Przesmyk suwalski" w ogniu?
Data Autor
Ryszard Surmacz
Tak, to bardzo ciekawa uwaga. Trzeba obserwować. Dzięki
Mind Service
Niby jakie znaki? Może podziel się tą wiedzą tajemną z nami, bo inaczej wygląda to na sianie paniki
Dark Regis
Proszę Pana, a o jakim dziennikarstwie my tu w ogóle mówimy? Na wPOlityce cenzura wywala natychmiast post, który wygląda np. tak "prawdopodobnie oni są narodowości ... (wy już wiecie jakiej)", gdzie trzech kropek nie należy wypełniać, bo tak właśnie jest sformułowane zdanie. Ktoś otworzył puszkę pandory z cenzurami i teraz po wszystkich redakcjach zalęgła się Mysia i do tego poprawna POlitycznie. Ta zasada nie dotyczy jednak wszystkich, gdyż trolle i kodziarstwo mają tam wyraźne fory i wystarczy tylko przejść do historii żeby zobaczyć, iż nie pozostawianie kropek jest traktowane kompletnie inaczej, a wyraz na ka i ha gwarantuje postom długowieczność. To nie jest przypadek odosobniony, ale zasada działania mediów w Polsce. Dojdziemy w końcu do ściany, gdzie nic nie będzie można powiedzieć, bo władza będzie wszczynać z urzędu i to tylko wybiórczo. POlszewizm kwitnie, albo inaczej "kaczyzm" gnije i zamienia się w POlszewizm. Nie muszę chyba dodawać, że tak żarliwa cenzura w sposób absolutnie karygodny wypacza treść komentarzy, gdyż wkurza.
Zygmunt Korus
Mnie zawsze zastanawia w takich wypadkach jakiś filtr informacyjny - kto co i rusz "zakłada cedzak"? Kiedyś dziennikarze potrafili dotrzeć do ludzi, podstawić mikrofon, dowiedzieć się u samego źródła jak było - teraz tylko rzecznicy prasowi i funkcjonariusze różnego szczebla, którzy gadają tak oględnie (tak, tak, na uspokojenie nastrojów), że pełnej prawdy człowiek najzwyczajniej się nie dowie. A przecież te pierwsze spontaniczne wypowiedzi są zazwyczaj najważniejsze, bo potem to już normalnie idzie ściema... jak sobie życzą władcy. A pytania są proste: dlaczego rzucił chłopak petardę? Z własnej woli... Żeby dać się zabić? Ktoś go podpuścił? Był aktywistą jakiejś grupy? Co to za punkt gastronomiczny z żarciem arabskim? Kto go prowadził? Kiedy powstał? Dlaczego miał tak międzynarodową obsadę? Kto personalnie robi zamieszki? Rzeczywiście Wszechpolacy? Zdesperowana rodzina? Czy prowokuje władza, która robi teraz za obrońcę islamistów? Itd, itp. Co jest u licha z tym naszym, niby wolnym, dziennikarstwem?
smieciu
Co ja o tym myślę? Że na kacu źle się myśli... Bez obaw, bataliony wojska w Europie Wschodniej to przedsięwzięcie, którego skala jest ździebko większa niż bójka gdzieś na mazurskim zadupiu. PiS wygrał. Macierewicz porzucił służby na rzecz wojska. Szczyt NATO się odbył. Putin gra chojraka. Zachód zabawia się w sankcje. Obama wyrzuca dyplomatów. Trump wygrał i co? Skoro coś ma być to będzie. Proszę się nie martwić.
zgadzam się z tezą i z domysłem Zabójstwo, zabójstwem ale coś nie widać końca awanturze pomimo coraz liczniejszych sił policyjnych Nawet jak na takie tragiczne zdarzenie konflikt raczej nasila się i eskaluje ponad miarę Też podejrzewam, że to jest sterowana akcja dobrana i w czasie i w miejscu Służby powinny baczniej przyjrzeć się drugiej linii tych zdarzeń, kto tych agresywnych młodych ludzi podjudza
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Ech ci krewcy oficerowie z Orzysza. Niech lepiej żon pilnują. Jak zaczynają strzelać to sąsiad na rower i do majorowej jedzie. Pozdrawiam ro z m.
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Sam kiedyś na tym blogu o tym pisałem. Poligon w Orzyszu blisko więc trzeba zacier 1410 nastawić. Co do drogi - to do Suwałk można i przez Pis z i Białą Piską i dalej Grajewo do Suwałk dotrzeć. Pozdrawiam ro z m.
Mikołaj Kwibuzda
Domysł bardzo prawdopodobny. Od dawna uprzedzano, że należy oczekiwać tego rodzaju wydarzeń. Oczywiście, dobrze zorganizowana prowokacja polega na tym, że jej uczestnicy są przekonani, że działają spontanicznie.
Anonymous
To wszystko mogą być zbiegi okoliczności. Ale nie muszą. Może to klimat Mazur sprawia. Niedawno oficerowie z Orzysza pobili w Giżycku policjantów. Szczęśliwego Nowego Roku!
Do wpisu: Harcownicy u bram, ale czy na tyłach są rychtowane kolubryny
Data Autor
Zygmunt Korus
Cały tekst przejrzysty, wywód logiczny, ale końca nie rozumiem: "Ale metoda zaradcza jest, oczywiście. Bez kosztów, bez zmian legislacyjnych, ot tak, "od ręki", co daje 100 mld rocznie do budżetu oraz natychmiastowe rozwiązanie problemu "frankowiczów" bez naruszania interesów banksterów odnośnie kursu (inna sprawa, że nic im to nie pomoże jak stracą podstawę do lewara w postaci depozytów "frankowiczów" - ale da się ich wtedy zrepolonizować i to nie za 10 mld z PZU za sztukę, tylko za złotówkę hurtem, jeszcze będą prosili żeby szybciej...). Tylko co z tego, jak od półtora roku po prostu grochem o ścianę..." Może by tak rozłożyć ten zagmatwany, pełny niedomówień akapit na "cząstki semantyczno-elementarne" i wytłumaczyć mi jak krowie na rowie, cóż to jest lub gdzież ono czeka, to panaceum na...? Przy okazji zapraszam do siebie, gdzie drę darń, ino ja tak bardziej przyglebowo, mniej kosmologicznie... http://naszeblogi.pl/648… Pozdrawiam, na wszelki wypadek już świątecznie - Błogosławionego Bożonarodzeniowego Czasu życzę!
OLI
..."Dlatego ja, mimo wściekłych protestów zgarnąłbym tych judzących szubrawców. Bo przecież łamią prawo." Mieli to wkalkulowane w koszta, a raczej w polityczne korzyści, i dlatego nie obawiali się niczego, i nie cofali przed niczym: http://wpolityce.pl/poli… Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie dała komunikat na swojej stronie internetowej: "(...)Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie prowadzi listę adwokatów, którzy zadeklarowali chęć świadczenia pomocy prawnej pro bono w najbliższych dwóch dniach dla osób zatrzymanych w związku z demonstracją odbywającą się pod Sejmem RP(...)" Spisek jest o wiele szerszy, niż to by się na pierwszy rzut oka wydawało...
Obserwator
Soros w UK zamierzony cel osiągnął: nie chciał przecież rozwalić gospodarki, ale zarobić (i to nieźle). No i zarobił. A na Filipinach gospodarkę rozwalił... Rząd został postawiony przez pozorną alternatywą: albo nic nie robi (znowu, jak z sądami) i daje asumpt do rozkręcania konfliktu, albo idzie na konfrontację i potwierdza (przynajmniej medialnie) narrację KOnDoniarzy. W obu wersjach wydarzeń pokazuje słabość, eskalację konfliktu i co jeszcze tylko komentatorzy z FAZ-u rodem sobie z palca wyssą, co pozwala na snucie narracji o przestraszonych inwestorach i ucieczce kapitału. Jak na razie banki dają po hamulcach z kredytami (a obsługiwać stare czymś trzeba, nie mówiąc o spłacaniu), więc będzie ostre hamowanie gospodarki, bo zacznie brakować na rynku pieniędzy - tradycyjnie pierwsze "po krzyżu" dostanie rolnictwo. Bez co najmniej równoważnej akcji kreowania pieniądza, kolaps gospodarczy jest kwestią czasu i skali. Natomiast atak finansowy jest scenariuszem wręcz wojennym - i mam nadzieję że uda się ten lont wyrwać, pokazując bezczelność i prostotę tego mechanizmu. I tyle. Oby Święta były spokojne i dolar z frankiem po 4 - 4,2... Serdecznie pozdrawiam. A Lis w Rawiczu... Hm... Żeby uchodził za męczennika? I tak źle i tak niedobrze...
- Właśnie jakoś nie słyszę by zgarnięto osobników winnych stworzenia stanu zagrożenia w porządku publicznym (świeca dymna, blokowanie wyjazdów z parkingu, utrudnianie pracy dziennikarzom TVP). Przecież mozna wylegitymować i następnego dnia przysłać mandaty z zamianą na areszt? - nie znam Regulaminu Sejmu, ale pewnie można: a) pod nieobecność administracji, zablokować wejście dla osób z zewnątrz (dostawy pizzy?) b) dla potrzeb konserwacji, zamknąć do wtorku dopływ wody oraz ogrzewanie (to ostatnie utrzymać na poziomie 2-3 °C) --- Obawiam się, że brak tam kogoś na luzie z odpowiednimi cojones.
Dark Regis
A co zrobią "rynki finansowe", jak w obliczu krachu złotego przejdziemy na wymienialność z juanem, albo po prostu przejdziemy na juany jak Ekwador na dolara USA? Nie. Taki atak raczej nie znajdzie dziś poparcia "starszych i mądrzejszych" z USA. Może być niemrawa próba zdeprecjonowania złotego z użyciem euro, ale to może równie dobrze skończyć się upadkiem strefy euro, zaczynając od Włoch, Hiszpanii i Grecji, bo niemieckie banki chodzą już na rzęsach.
jazgdyni
Witaj Janku Soros już przećwiczył na brytyjskim funcie wrogie pikowanie waluty. Jak mu wyszło, tak mu wyszło. Lecz, czy zamierzony cel osiągnął? Brytyjska gospodarka chyba ciągle ma się dobrze? Boję się bardziej napalonych kamikadze. Widziałem, jak wybitnie oszołomiony prochami prostak z obłędem w oczach trąbił prosto w ucho dziennikarzowi TVP. Tacy właśnie durnie, nawaleni, jak bąki, świadomie podpuszczeni przez Lisa, czy jakiegoś esbeka, rzucą się niechcący pod samochód, albo się podpalą petardą, a potem powstanie gloria męczennika. Wiesz, jak to jest z tłumem. Dlatego ja, mimo wściekłych protestów zgarnąłbym tych judzących szubrawców. Bo przecież łamią prawo. A Lis po miesiącu w Rawiczu mógłby się stać nawet sympatycznym gościem (tylko to biegunka nie do opanowania). Pozdrawiam
Do wpisu: Nazwaliśmy go „Puchacz”
Data Autor
jazgdyni
Witaj Janku! Fantastyczne! I skąd wiedziałeś, że przygarnąłem właśnie Pusię? Może to reinkarnacja Puchacza? Niezbadane są Ścieżki Pana. Czarna kuleczka w białych skarpetkach i cudownym białym gorsem. Jest nieduża, więc myśleliśmy, że młodziutka. Jednakże pani doktor, gdy zawieźliśmy ją odrobaczyć i zaszczepić, zauważyła, że już taka młoda nie jest, tylko po prostu taka mała. Też już zrobiłem jej domek w ogrodzie, lecz coraz bardziej woli spać na moich kolanach. Niesamowita pieszczocha, oczywiście w koci sposób. Karla, nasz niewielki terier już ją zaakceptował, a jak się za bardzo narzuca, to dostaje błyskawiczny cios łapą w nos. No popatrz... Czy to nie cudowne, że to właśnie napisałeś, a ja stałem się opiekunem/posiadaczem kotki, o czym nigdy nie myślałem. Jeszcze raz gratuluję wspaniałego tekstu i serdecznie pozdrawiam
Taaak...taak... dopiero taki "namacalny" sen (a sen jest odzwierciedleniem naszej podświadomości) uzmysławia nam ogrom naszych uczuć i tęsknot... Piękny tekst. Czytałam ze wzruszeniem. Dziękuję.
Wspaniała notka! Mam już psa z ochronki. Może czas na kota?