Otrzymane komantarze

Do wpisu: 1 dzień lata - notka relaksacyjno fotograficzna
Data Autor
Zbyszek
@Edeldreda z Ely: Jerzyki wymiatają!
paparazzi
Piękne oderwanie się od, no od czego? A no od zgiełku życia by żyć, od tunelu komercjalnego by godziwie komplementować prawdziwe życie. Ja to oglądam moje orły co karmią młode a ojciec na gałęzi obok pilnuje porządku. Będzie się działo gdyż gniazdo jest stare nad rzeką i na suchym drzewie. Co roku śledzę jak młode opuszczaj te gniazdo czasami walcząc o nie. No i Osprey akurat obok znosząc śmieci , patyki, reklamówki / te z biedronki tez/ gałęzie, wybudowały gniazdo na slupie wysokiego napięcia. Ale widok maja na cala dolinę. Jak to jest poukładane ale widać chaos który jest chyba potrzebny. Ta aplikacja daje możliwość rozpoznania ptaków po śpiewie i nie tylko. https://merlin.allaboutb…; Pozdrawiam.
jazgdyni
@Zbyszek_S Cześć Fajny gość jesteś. Mało już jest takich, co obserwują świat dookoła. I widzą życie. I cieszą się. Przełom maja i czerwca zawsze był i jest piękny. Idę sobie wzdłuż sąsiednich ogrodów. Unikalne przeżycie. A to bez w pełnym rozkwicie atakuje mój nos, a to tęcza kwitnących wiosennych rabatek. U ciebie szaleją jerzyki (mam trudności z odróżnieniem od jaskółek). A ja mam bliski kontakt z parą synogarlic, mieszkających w gąszczu pobliskiej kwitnącej wisterii. Mogę po prostu stać bez ruchu i tylko patrzeć, słuchać i wąchać. Czy to w otwartym oknie, na tarasie, albo na środku rozkwitłej łąki. Pokazują się już łubiny, a krzewy żarnowca już w pełnej krasie. Moje róże jeszcze nie kwitną, ale są już pełne pąków. Czy to nie raj? Tu i teraz? Jeżeli tylko chce się to zauważać. Serdeczności
Edeldreda z Ely
Na prawo od fotela, w którym zazwyczaj siedzę, kontemplując NBlogowe treści, mam okno, z którego widać skrawek nieba, tuje, piękny klon, a także dom sąsiadki. Niebo widoczne jest tylko częściowo z powodu wspomnianego budynku, który przypomina raczej drapacz chmur niż jednorodzinny dom... Zimą z tego fotela nawet nie widzę wędrujacego po nieboskłonie słońca - ale za to wiosną - przybywają, jak co roku jerzyki, by sobie z racji tej wysokości przy jego spadzistym dachu elegancko gniazdować. Słyszę je nawet teraz i dla mnie lato jest, jak one są 🙂 Jerzyki należą do najszybciej odlatujących ptaków... Często już na początku sierpnia... robi się nagle cicho... Udanego lata! 
Do wpisu: Wszystko co ma wartość - kosztuje. Finał wschodni NBA
Data Autor
wielkopolskizdzichu
"Błądzi pan. Korzenie Trzeciej Rzeszy nie są religijne. " Czy teza, Polak Katolik, ma coś wspólnego z wiarą w  Wszechmogącego?
Grzegorz GPS Świderski
To jak z tym solidaryzmem, który nakazuje, by zabierać tym, którym się chce i dawać tym, którym się nie chce? Słuszny jest?
Zbyszek
"Niektórzy tak bardzo są religijni że aż na klamrach pasków do spodni to deklarują." Błądzi pan. Korzenie Trzeciej Rzeszy nie są religijne. Ten socjalistyczno-faszystowski projekt, jeśli miał jakieś źródła poza racjonalne, to okultystyczne. Nawiązywanie przez pana do napisu Got mit uns jako dowodu na religijność Trzeciej Rzeszy jest pomyłką.
Grzegorz GPS Świderski
OK, ja już zostałem obrobiony, teraz zajmijmy się meritum.
wielkopolskizdzichu
 "religijność dla człowieka jest sprawą naturalną, to znaczy, że szuka on prawdy o rzeczywistości, prawdy ostatecznej"  Niektórzy tak bardzo są religijni że aż na klamrach pasków do spodni to deklarują.
Zbyszek
Dziękuję za komentarz. Ilustruje on raz jeszcze to, że religijność dla człowieka jest sprawą naturalną, to znaczy, że szuka on prawdy o rzeczywistości, prawdy ostatecznej. Osoby, które odrzucają religijność tradycyjną, pozostają z tą naturalną preferencją i tak np. liberalizm zaczyna robić za wyznanie wiary, a liberałowie stają się religijnie zapaleni w głoszeniu dewangeli egoizmu na cały świat. To wszystko są procesy naturalne, a zjawiska i postawy symptomatyczne. Co do meritum, to nie zajął się pan treścią i przesłaniem notki w ogóle. Napisał pan najeżony błędami pojęciowymi i merytorycznymi biedny, liberalny przychrzań na marginesie tekstu. Niech się pan podniesie. Napije herbaty. Popatrzy na świat i ludzi przyjaźniejszym okiem. Niech pan szuka tego, co dobre i tym się z ludźmi dzieli. Stać pana na to. Owszem, czasem zostanie to podeptane, ale c'est la vie. Nie należy wtedy gorzknieć, tylko się uczyć.
Grzegorz GPS Świderski
No ale jak to? Prze­cież to, że na­le­ży ci się, że ma­sz wszyst­ko do­stać bez wy­sił­ku, to je­st słusz­ny i wła­ści­wy so­li­da­ry­zm spo­łecz­ny, a to, że mu­si­sz na wszyst­ko sam za­pra­co­wać, to li­be­ral­ny in­dy­wi­du­ali­zm, a za­tem grze­ch. Kon­ku­ren­cja to wol­ny ry­nek, to ka­pi­ta­li­zm, a to je­st złe, a re­dy­stry­bu­cja po­wo­du­ją­ca za­bie­ra­nie te­mu, kto zdo­był coś wy­sił­kiem i da­wa­nie te­mu, ko­mu się nie chce, to słusz­ny so­li­da­ry­zm. Kon­ku­ren­cja, wy­si­łek, trud, cięż­ka pra­ca, wal­ka, to ele­men­ty wil­cze­go ka­pi­ta­li­zmu, a da­wa­nie za dar­mo, nie­wy­si­la­nie się, to ele­men­ty słusz­ne­go so­cja­li­zmu. Więc świat idzie w do­brym kie­run­ku, eli­mi­nu­jąc wol­ny ry­nek, kon­ku­ren­cję i in­dy­wi­du­ali­zm roz­wi­ja­jąc w za­mian so­cja­li­zm, so­li­da­ry­zm i ko­lek­ty­wi­zm, któ­ry po­wo­du­je, że je­st ła­two, mi­ło i przy­jem­nie. NBA to or­ga­ni­za­cja pry­wat­na, nie do­sta­je żad­ny­ch do­ta­cji pań­stwo­wy­ch, więc to zło w czy­stej po­sta­ci. Tyl­ko to, co do­sta­je do­ta­cje, je­st do­bre, bo jak coś je­st złe, to pań­stwo mu prze­cież nie da, nie? 
Do wpisu: John Wick 4 czyli odrobina toksycznej męskości
Data Autor
Zbyszek
Pana osoba i słowa to niezaprzeczalna wartość dodana w każdej dyskusji. Ubogaca pan każde środowisko. Brawo!
Ijontichy
Idź se na saln24,tam cię juz docenili rano...tylko sie odgryzałeś nieporadnie...bajok jestes jak mówia w Krakowie. Żegnam!
Zbyszek
Pańskie głębokie komentarze to połączenie finezji i przenikliwości. Niech pan ich tworzy jak najwięcej!
Ijontichy
I tak na tym forum wystarczy kilka słów,aby obalić mit o wielkości niektórych blogerów. Lekki żart,troche ironii i mamy ...:-))) Pzdr.
Zbyszek
Fantastyczny w sensie dokumentacji tego, co ludzie mają w głowie, komentarz. Brawo!
Ijontichy
Czyżby kompleksy i atawizmy się odezwały? Jak nie staje,to nie staje...
Do wpisu: Największa epidemia w historii świata czyli smacznego
Data Autor
Jan1797
Panie Spike, Są u nas pierogi z ziemniakami, serem białym i zmieloną, podsmażana cebulką. Kto nie wie jak smakują podsmażone na wieprzowym smalcu -nie wie co dobre:) 
Jan1797
To dobrze, bo już myślałem, że tylko myszowate cerą karły wychowane bezsmaku smalcu, masła i cukru (tu częściowo muszę się zgodzić) skończą jako w pełni zdrowe staruszki :)
spike
Zgadza się, moim podstawowym tłuszczem jest masło i smalec :) Smalec to wyjątkowy tłuszcz, dawnymi czasy w smalcu przechowywano kiełbasy, mięso i to może przetrwać lata. Kiedyś oglądałem dok. o preppersach, jeden taki, wyciągnął z ziemianki słoik, w którym była zatopiona w smalcu kiełbasa i nią poczęstował dziennikarza, mówiąc przy okazji, że ma 15 lat.:)
Zbyszek
@spike: Tak, glukoza krzepi, ale masło lepiej. To znaczy glukoza daje energię - bardzo szybko. To taki zastrzyk, żeby w chwili jakiegoś szoku postawić człowieka na nogi. Ale tłuszcz jest ponad dwa razy wydajniejszym źródłem energii od glukozy, dlatego Eskimosi żywiący się tłusym mięsem, nie mieli problemu z wydolnością fizyczną w trakcie polowań ani z przemarzaniem :)
spike
Zgadza się, kiedyś o tym się uczyłem, ale bardziej w kierunku przemysłowym, ale glukoza jakby nie patrzeć, krzepi, dlatego wszyscy wędrowcy, sportowcy, żołnierze etc. mają zapas słodkości, by wytrzymać w skrajnych chwilach. Kiedyś zamiast cukru (sacharozy) stosowałem glukozę, ale że jest mniej słodka, musiałem więcej sypać, a tania nie jest, a słodzików nie mam zamiaru połykać. :)  
Zbyszek
@spike: Cukry proste: glukoza, fruktoza i galaktoza mają ten sam wzór chemiczny C6H12O6. Różnią się one rozmieszczeniem atomów węgla, tlenu i wodoru. Elementami "wykrywającymi" rodzaj cukru z jakim organizm ma do czynienia są białka osadzone w błonie komórkowej komórki, które są transporterami cukru do wewnątrz. Niektóre transportery "przepuszczają" fruktozę, a inne niemal wyłącznie glukozę. Drugim elementem są enzymy czyli białka przetwarzające cukry do postaci bezpośrednio możliwej do "spalenia", a więc do piroginianu i acetyloCoA. Jedne enzymy reagują z glukozą, inne z fruktozą. Tak więc z punktu widzenia organizmu, pomimo takiego samego wzoru chemicznego, są to różne od siebie substancje. Różne traktowane, różnie przetwarzane.
spike
Jeżeli cukier nie krzepi, to jakim cudem żyjemy, samochody poruszają się dzięki np. benzynie, człowiek dzięki cukrom, cukier buraczany stosunkowo niedawno jest produkowany, cukier mieliśmy głównie z owoców. Glukoza i fruktoza chemicznie są takie same, nie znam mechanizmu, jak organizm je odróżnia, chyba nie dzięki polaryzacji ? "Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć"
Zbyszek
@u2 "Z drugiej strony cukier wcale nie krzepi, tylko jest pustą kalorią, którą należy spalić. Podobnie jest z tłuszczem, który organizm odkłada na czarną godzinę." Nie do końca. Połowa cukru - glukoza, to są "puste kalorie". Druga połowa - fruktoza to są smaczne ale toksyczne kalorie, w skutkach podobne do alkoholu. Tłuszcze to zupełnie inna sprawa i generalnie pozytywna dla człowieka.