Otrzymane komantarze

Do wpisu: Boże Ciało 8 czerwca 2023 A.D.
Data Autor
sake2020
Dzisiaj na Ursynowie kierowca wjechał w idącą procesję.Tłumaczył się zniecierpliwieniem,bo procesja niewielki odcinek przechodziła drogą w czasie ok.20 minut.Kilka osób zostło lekko poszkodowanych-siniaki,otarcia.Procesja była zgłoszona,w zatłoczonej codziennie Warszawie stoi sie w korkach o wiele dłużej.Wniosek-atakowanie katolików nadal trwa.
Ryan
Zrozumcie to wreszcie Wy, głosujący na chrystianofobów. Musicie to w końcu zrozumieć - Nie ma Polski bez Boga. Nie ma Polski bez Boga! Nie dajcie sobie wmówić, że wiara jest obciachem. Bez wiary pozostaje nam tylko pustka. Nic.
Zbyszek
To nagłośnienie, to w przypadku procesji opisanej, zwykła konieczność, bo czoło procesji od jej końca dzieliło ok 220 metrów (teraz odczytałem z mamy google). Stąd byłby kłopot w synchronizacji śpiewu czy modlitwy.
Hornblower
A wie pan w którym roku 1 maja było po raz pierwszy świętem państwowym na ziemiach polskich? Otóż w roku 1940. W Rzeszy towarzysza Hitlera było to święto państwowe, w Sowietach towarzysza Stalina również (o ile mnie pamięć nie myli, to dzień ten był wówczas świętem państwowym jeszcze w Mongolii). A że wspólnie zagrabili Polskę, no to mieliśmy nowe święto państwowe. Oglądając archiwalne fotografie z pochodów w Rzeszy i Sowietach widać naprawdę uderzające podobieństwa. Socjalizm to socjalizm, bez względu na odmianę. Fotografie niemieckie dzisiaj pewno budziłyby zdumienie, widokiem swastyk w towarzystwie sierpów i młotów. Oficjalnie 1 maja jest u nas świętem państwowym od 1950 roku, co zawdzięczamy towarzyszowi Bierutowi. I tak świętujemy do dzisiaj, choć przyznać trzeba, że coraz rzadziej wspomina się niewątpliwe zasługi towarzyszy Hitlera, Stalina i Bieruta w jego ustanowieniu.
Kazimierz Koziorowski
piękne są nasze procesje szczególnie gdy towarzyszą im orkiestry dęte. mobilne nagłośnienie bywa niestety przeszkadzające.  awangarda oświeconych jeżeli nawet czynnie nie zakłóca to jawnie wyraża dezaprobatę dla ciemnogrodu który obciachowym eventem utrudnia ruch drogowy. ci sami potrafia wychwalać procesje hiszpańskie, sycylijskie czy meksykańskie jako wyjątkowe wydarzenie folklorystczne które mieli okazję sfotografować 
Zbyszek
:)
NASZ_HENRY
Uczestnictwo w procesji, to tylko i aż publiczna manifestacja wiary oraz przeciwwaga dla manifestacji 1-majowych ;-)  
Edeldreda z Ely
A ja myślę - wnosząc po stopniu  zaangażowania, że Anna siedziała na... NB ☺️
Do wpisu: "Nie lubię dzieci" - smutne i przerażające wyznanie Polek
Data Autor
wielkopolskizdzichu
Ze mną chcą mieć dzieci, ciekawe dlaczego z Prezesem nie.
sake2020
@Wielkopolskizdzichu.......Jak zwykle głupawy komentarz.Tym bardziej że autor mówi o kobietach które nie chcą mieć dzieci i zastanawia sie dlaczego.Fobia pana Zdzicha na Kaczyńskiego jest więc niezrozumiała.
Darek
@Jabe Zaczynam się bać, bo często się z Tobą zgadzam :) W każdym razie " Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy......" Socjalizm, to jedna z głównych przyczyn. W niektórych krajach poszło to już tak daleko, że Państwo uzurpuje sobie prawo do przejęcia tychże dzieci....
Pani Anna
@Zbyszek_S  Oj nie rozumiemy się.  Czytając mam wrażenie,  że Pan naprawdę urodził się wczoraj. Gdzie ja napisałam,  że badania o ustalenie ojcostwa jest inicjowane przez kobiety? Jest inicjowane przez tę ze stron, która uchyla się od płacenia alimentów argumentując "nie mam pewności,  że  TO dziecko jest moje". "Masowe" jak Pan twierdzi zjawisko jest czymś spowodowane, Pan uważa,  że tym, iż obecnie kobietom w głowach się poprzewracało i zamiast znosić w milczeniu jak ich matki i babcie przemoc fizyczną,  ekonomiczna lub psychiczną,  zdrady czy pijaństwo występuje taka o rozwód.  I to jest dla mnie dowód myślenia stadnego, czyli solidarności męskiej w Pana wykonaniu. Proszę pomyśleć,  czym może kierować się kobieta występująca o rozwód,  mająca pełna świadomość,  że zostanie sama z dzieckiem, że pod każdym względem będzie miała trudniej,  że na "rynku małżeńskim " kobieta z dzieckiem nie jest już szczególnie pożądana? Według mnie musi być zdeterminowana, a nie nieodpowiedzialna ( choć nie wykluczam, że i tak może być  w jakimś promilu - statystyka). Wie Pan, ja nie tylko znam życie,  bo już większą jego część już przeżyłam, ale odbyłam również kiedyś staż jako aplikantka w sądzie rodzinnym. Napatrzyłam się. Pan, mam wrażenie po prostu nie lubi kobiet, nie mówiąc o ich zrozumieniu :) Napisałam już Panu, że ja sama też dlugo deklarowałam niechęć do dzieci oraz ich posiadania. Jak to mówią,  na wszystko musi przyjść czas. 
tricolour
@zbyszek. Nie, moim zdaniem nie. Oczywiście jest sprzeczne z naszymi oczekiwaniami oraz myśleniem kategoriami konsekwencji, ale natura działa tak, jak eksperyment "utopia" - gdzie zaspokojona we wszystkie potrzeby oraz wolna od niebezpieczeństw społeczność myszy zdechla co do sztuki po 1588 dniach eksperymentu, przechodząc znane nam dziś fazy homoseksualizmu czy hedonizmu. Tak działa natura: nie mam wroga, to po sytym obiedzie dymam kolegę. Bo ileż można dymać te same koleżanki?
Zbyszek
@Pani Anna: Odpowiedzialność to jest pozostanie w małżeństwie po jego zawarciu, co najmniej do pełnoletniości dzieci. Jeśli pani uważa za odpowiedzialne zachowanie masowe - bo 70% to zjawisko masowe, składanie pozwów o rozwód po zawarciu małżeństwa to takie zachowanie odpowiedzialne wcale nie jest. Przeciwnie. Podobnie te badania ojcostwa - jak rozumiem inicjowane przez kobiety, wskazują raczej na nieodpowiedzialność tych pań. Stąd pani przypisywanie nieodpowiedzialności mężczyznom, trąci płciową solidarnością wyłączającą myślenie racjonalne. "Przyznam,  że sama nie wiem, jak te współczesne kobiety sobie radzą jakoś jednak mniej bo mniej ale wciąż rodząc dzieci, wychowując i pracując jednocześnie,  nie mając nikogo do pomocy, bo rodzice albo daleko,  albo też jeszcze sami pracują zawodowo." Nie. Ta hipoteza o uciemiężeniu polskich kobiet jako źródle ich udręki i/lub niechęci do dzieci jest nieuzasadniona. Nie urodziłem się wczoraj. Znam mnóstwo historii. Dawniej kobiety miały ciężej. Nie miały po prostu takich oczekiwań i takiego przekonania o byciu poszkodowanymi jak mają teraz. Same warunki były częstokroć o wiele, wiele trudniejsze, a zakładały rodziny, nie badały ojcostwa, były żonami i matkami, i ostatecznie rzecz biorąc - badania naukowe na to wskazują - były szczęśliwsze niż kobiety obecne. Pani - zgodnie z feministyczną, zaakceptowaną przez kobiety narracją - winą obciąża mężczyzn, a kobiety to uciemiężone ofiary, które "bronią się" rozwodami i podobnymi sprawami. To nie jest zarzut. Z tą postawą spotykam się przez lata i to w rozmaitych przekrojach wiekowych i poglądowych u kobiet. Ten instynkt stadny wyłącza myślenie racjonalne, a włącza - bojowe. Czy zatem meżczyźni są bez winy? Nie. Ale wszystko jest przeciwko nim. Państwo. Prawo. Sądy. Media. Eksperci. Kobiety. Musielibyśmy przejść na szerszą dyskusję o interakcjach między płciami, o takich paranoicznych ale uzasadnionych ruchach jak MGTOW i tak dalej i temu podobne. Ale proszę zwrócić uwagę, że to wszystko jest skutkiem argumentacji obronnej, polegającej na stawianiu zarzutów innym, w celu usunięcia mogącego pojawić się negatywnego wartościowania, w związku z tym prostym wyznaniem kobiet, ze "Nie lubię dzieci" i tymi ich decyzjami, że dzieci nie chcą i tymi skutkami, że wymieramy.  
Zbyszek
@tricolour: "Nie rozumiem, co jest smutnego w szczerym wyznaniu, zgodnym z naturą?" To jest sprzeczne z naturą.
spike
Nie wiem w którym miejscu to napisałem, inaczej rozumiemy słowa pisane. Dodam tylko, że obecnie nastała "moda", że młodzi nie uważają się dzieci jako kapitał rodziny, a trudno od państwa wymagać, by "kupował" dzieci, tym bardziej, że inne kraje dzięki kolaboracji z Niemcami, mieli dużo mniejsze koszty odbudowy gospodarki, jak też po wojnie nie byli pod sowiecką okupacją, a obecny rząd zrobił dla rodzin i dzieci dużo więcej niż pozostali, a faktycznie rządzą tylko 8 lat.
Pani Anna
@Tricolour  Też mi się wydaje, że współczesne zachodnie społeczeństwa przypominają te myszy hodowlane Calhouna. Podobieństwa są zdumiewające. Swoją drogą nie był przypadkowy sposób wychowania dzieci w nawet bardzo bogatych,  arystokratycznych, a nawet monarszych dworach. Surowy, wymagający,  w spartanskich warunkach. Królewicze oddani Długoszowi na wychowanie spali w kącie izby na wiązce słomy.
wielkopolskizdzichu
"panie wyraźnie postulują związki bez dzieci z ewentualną obecnością psa." Ten twój Prezes też nie ma żony i dzieci. Za rodzinę kot mu robi. Czyżby za młodu nasiąknął lewacką modą?
tricolour
@all Nie rozumiem, co jest smutnego w szczerym wyznaniu, zgodnym z naturą? Wielokrotnie powtarzany na różnych ssakach eksperyment "utopia" zawsze dawał identyczny efekt. Zawsze, nie było jednego innego. To zamiast przyjąć wyniki eksperymentu jako element wręcz przyrody dziwicie się temu, co oczywiste.
Pani Anna
@Rolnik No cóż, sama natura tak nas ukształtowała,  że instynktownie poszukujemy najlepszych genów do przekazania potomstwu ...  Nie widzi Pan w przyrodzie, co niektóre samce wyprawiają, żeby tylko przypodobać się samiczce,  kiedy przychodzą gody? Te markowe loki to przy tym pikuś. 
sake2020
Przecież model nie posiadania rodziny i dzieci jest lansowany w Polsce.Na protestach proabocyjnyvch pani Lempart wypowiadały się liczne uczestniczące w nich panie jaką radość odczuwały po dokonaniu aborcji,nawet dopisał im apetyt na pizzę.Podobne wypowiedzi padają w GW gdzie panie wyraźnie postulują związki bez dzieci z ewentualną obecnością psa.Nawet to było tak ,,pięknie'' ujęte-,,psiecko-tak,dziecko-nie'' Tego trendu nie zmienią żadne formy pomocy młodym rodzinom jeśli tę rodzinę traktuje się jak przeżytek katolicyzmu i ciemnogrodu.Zadbają o to organizacje i fundacje nie wiadomo przez kogo dotowane.
Pani Anna
@Zbyszek_S  Ale co to jest w tym wypadku ta odpowiedzialność.  To, że uznał dziecko i się ożenił,  to chwała mu za to, ale często na tym jego rola się kończy.  Przyznam,  że sama nie wiem, jak te współczesne kobiety sobie radzą jakoś jednak mniej bo mniej ale wciąż rodząc dzieci, wychowując i pracując jednocześnie,  nie mając nikogo do pomocy, bo rodzice albo daleko,  albo też jeszcze sami pracują zawodowo. A tu w domu jeszcze jedno dodatkowe dziecko, co z tego, że metrykalnie dorosłe, które wymaga pełnej obsługi ( bo w domu to mamusia gotowała,  sprzątała, i zajmowała się dziećmi). Żadna ze mnie feministka ale sama bym tego nie zniosła. Do tego zdrady, ciągła nieobecność w domu bo " ktoś musi zarabiać,  a w korpo nie tolerują,  kiedy wychodzi się przed szefem ". Nie twierdzę,  że to wszystkie powody, bo to życie. Pomijam pijaństwo i przemoc. Pan widzi na spacerze mężczyznę pchającego wózek i z tego wyprowadza wniosek,  że kobieta nie lubi dzieci. Ja patrząc na tych młodych mężczyzn dookoła autentycznie współczuję współczesnym dziewczynom,  które jakoś muszą wśród tych podgolonych istot w rurkach znaleźć właściwego kandydata na męża i ojca swoich dzieci. Dlatego też ten "wybór " jest coraz bardziej przypadkowy, spowodowany tykającym zegarem biologicznym... A potem cóż.  Ja nie wymagam od innych heroizmu, bo sama nie wiem, jak bym się zachowała, czy też nie pogoniłabym dziada.   
NASZ_HENRY
Czasy się zmieniają Kiedyś dzieci cementowały małżeństwo. Obecnie małżeństwo cementuje wspólny kredyt mieszkaniowy ;-)  
Zbyszek
@Pani Anna: Aha. Rozumiem z tym badaniem ojcostwa. Tego, czego nie rozumiem, to powód. Ja jestem archaiczny. Są młodzi. Poznają się. Zawierają małżeństwo. Współżyją ze sobą na zasadzie wyłączności i wierności. Rodzą się dzieci. Stąd mi się wydawało głupie to badanie ojcostwa, bo co tu badać?! Ale rozumiem, że teraz panowie oraz panie, stali się postępowi i stąd te badania. Pani próba wskazywania mężczyzn jako winnych 70% udziału kobiet w pozwach o rozwód nie jest dobrze uzasadniona. Zupełnie nie wiadomo, co ma znaczyć, że mężczyzna coraz częściej "nie radzi sobie z braniem odpowiedzialności". A kobieta sobie radzi, że składa pozew o rozwód? To jest odpowiedzialność?
Zbyszek
Ale wszyscy politycy i media ciągle mówią, że ZA MAŁO jest pomocy i pieniędzy dla potencjalnych matek. Że jakby było więcej, to ho ho.... zaraz zaczęłyby rodzić. Więc one są poszkodowane biedą i trudnymi warunkami, i dlatego nie decydują się na dzieci. Z pańskiego komentarza wynika, że jest dokładnie odwrotnie.