|
|
marsie do EzE - zatem pozdrówka serdeczne! |
|
|
Edeldreda z Ely @marsie
Dyć wchodzę - jakie mam inne wyjście 🤷♀️
Pozdrowienia :) |
|
|
marsie Do EzE:
Wszedłem po, więc wyjaśniam (choć nie muszę!) - świadomie piszę na najbardziej lewackim portalu na świecie (po polsku i angielsku!), a kilkanaście dziennych wejść z Australii, Ameryki Południowej, czy Afryki (o zachodniej Europie nie wspominając!), cenię bardziej (pardon!), niż tysiąc wejść na NB!
I podaję, co jakiś czas, link – naprawdę tam wejść nie możesz?
Pozdrówka!
|
|
|
marsie Tutejsze "kobiety" (te lewackie!), i nie tylko – możecie omijać moje wpisy, ale czy to daje wam antypisy?
Chyba tak – choć nie jesteście bambikami czy cringe – was czas minął!
Ale – pozdrówka!
|
|
|
Zbyszek @Edeldreda z Ely: Fajne te podróże. Nuta też :) |
|
|
Edeldreda z Ely @marsie
Czekam i czekam i nic... No, niech Pan nie będzie taki i ten jeden raz wstawi swój tekst także i na NB,..? |
|
|
Edeldreda z Ely Ale, ale - prowadziłam jedną ręką - mam nadzieję, że to okoliczność łagodząca? ;-) |
|
|
Pani Anna Kto drogi prostuje ten w polu nocuje. |
|
|
marsie Do Autora i do EzE zarazem:
Pięknie można pisać o niczym, choć takie pisanie jest piękne – ale dzisiaj mamy wojnę!
Dlatego poczytajcie:
https://biuletynnowy.blo…
I obudźcie się.
Pozdrówka!
|
|
|
Edeldreda z Ely Bez łaciny i bez gróźb - zaiste sympatycznie. Dziękuję, Henry. |
|
|
NASZ_HENRY
' |
|
|
Edeldreda z Ely Czasami, z okazji piątku, robię sobie małą przyjemność i wybieram inną trasę powrotną - dłuższą lecz bardziej malowniczą, bo wiodącą przez lasy, łąki i pola. Pogoda dziś dopisywała i postanowiłam wybrać ten wariant drogi, lecz zapomniałam zupełnie, że gdy jechałam tamtędy tydzień temu zastałam w pewnym momencie poważne roboty drogowe... Zatrzymałam wówczas samochód, odkręciłam szybę i spytałam robotników, czy przejadę - ci po lewej zapewniali mnie, że tak, ale jeden, umiejscowiony po mojej prawicy krzyczał ze śmiechem, że nie mam szans. Podziękowałam za wszelkie rady i postanowiłam zaryzykować - udało się, ale chwilami żałowałam, że nie posłuchałam uśmiechniętego gostka... Przez tydzień, widocznie, w kwestii przejazdu osiągnięto konsensus i zadecydowano o zamknięciu drogi... Skręciłam więc w niby objazd i tam, jak na blondynkę przystało, pogubiłam się, ale, że słuchałam fajnej muzy, nie chciałam włączać nawigacji i psuć nastroju -
postanowiłam kluczyć, aż odnajdę drogę... Zaczęło się robić ciemno, padał śnieg, ja prułam po trasie, patrząc na śnieg oświetlony światłem reflektorów i czułam się jak Jodie Foster w Kontakcie lub Pirx przelatujący przez szczelinę Cassiniego... https://youtu.be/vaaPC5z… |