Otrzymane komantarze

Do wpisu: Nic się nie stało Polacy!
Data Autor
u2
Polska zremisowała z Czechami 1:1, odpadając z rywalizacji o mistrzostwo Europy Baju, baju. Są jeszcze baraże. Mówił o tym Jan Tomaszewski po laniu w Mołdawii. Dopiero jak Lewuski przerypią baraże, można bedzie intonować : Polacken nic się nie stało :-) :-) :-)
Do wpisu: Pada śnieg. Będzie zima...
Data Autor
marsie
do EzE - zatem pozdrówka serdeczne!
Edeldreda z Ely
@marsie  Dyć wchodzę - jakie mam inne wyjście 🤷‍♀️ Pozdrowienia :) 
marsie
Do EzE: Wszedłem po, więc wyjaśniam (choć nie muszę!) - świadomie piszę na najbardziej lewackim portalu na świecie (po polsku i angielsku!), a kilkanaście dziennych wejść z Australii, Ameryki Południowej, czy Afryki (o zachodniej Europie nie wspominając!), cenię bardziej (pardon!), niż tysiąc wejść na NB! I podaję, co jakiś czas, link – naprawdę tam wejść nie możesz? Pozdrówka!  
marsie
Tutejsze "kobiety" (te lewackie!), i nie tylko – możecie omijać moje wpisy, ale czy to daje wam antypisy? Chyba tak – choć nie jesteście bambikami czy cringe – was czas minął! Ale – pozdrówka!  
Zbyszek
@Edeldreda z Ely: Fajne te podróże. Nuta też :)
Edeldreda z Ely
@marsie Czekam i czekam i nic... No, niech Pan nie będzie taki i ten jeden raz wstawi swój tekst także i na NB,..? 
Edeldreda z Ely
Ale, ale - prowadziłam jedną ręką - mam nadzieję, że to okoliczność łagodząca? ;-)
Pani Anna
Kto drogi prostuje ten w polu nocuje.
marsie
Do Autora i do EzE zarazem: Pięknie można pisać o niczym, choć takie pisanie jest piękne – ale dzisiaj mamy wojnę! Dlatego poczytajcie: https://biuletynnowy.blo… I obudźcie się. Pozdrówka!  
Edeldreda z Ely
Bez łaciny i bez gróźb - zaiste sympatycznie. Dziękuję, Henry. 
NASZ_HENRY
                                                                                                                                                                         '
Edeldreda z Ely
Czasami, z okazji piątku, robię sobie małą przyjemność i wybieram inną trasę powrotną - dłuższą lecz bardziej malowniczą, bo wiodącą przez lasy, łąki i pola. Pogoda dziś dopisywała i  postanowiłam wybrać ten wariant drogi, lecz zapomniałam zupełnie, że gdy jechałam tamtędy tydzień temu zastałam w pewnym momencie poważne roboty drogowe... Zatrzymałam wówczas samochód, odkręciłam szybę i spytałam robotników, czy przejadę - ci po lewej zapewniali mnie, że tak, ale jeden, umiejscowiony po mojej prawicy krzyczał ze śmiechem, że nie mam szans. Podziękowałam za wszelkie rady i postanowiłam zaryzykować - udało się, ale chwilami żałowałam, że nie posłuchałam uśmiechniętego gostka... Przez tydzień, widocznie, w kwestii przejazdu osiągnięto konsensus i zadecydowano o zamknięciu drogi... Skręciłam więc w niby objazd i tam, jak na blondynkę przystało, pogubiłam się, ale, że słuchałam fajnej muzy, nie chciałam włączać nawigacji i psuć nastroju -  postanowiłam kluczyć, aż odnajdę drogę... Zaczęło się robić ciemno, padał śnieg, ja prułam po trasie, patrząc na śnieg oświetlony światłem reflektorów i czułam się jak Jodie Foster w Kontakcie lub Pirx przelatujący przez szczelinę Cassiniego... https://youtu.be/vaaPC5z…
Do wpisu: Życie...
Data Autor
Zbyszek
@Edeldreda z Ely Mhm... pozdrawiam :)
Alina@Warszawa
Z tą łopatą i kręgosłupem to żywa prawda! A ja mam jeszcze przed zimą kilkanaście cebulek do posadzenia i innych roślinek ze 30 ....
EsaurGappa
Dobrze że na Naszych Blogach(lub tuż obok) można poczytać słowa do "słuchania",ja je prawdziwie usłyszałem i ...uśmiech nie tylko na twarzy poczułem,to chyba było głębiej gdzieś w sercu. Dzięki.
NASZ_HENRY
                                                                                                                                                           '
Edeldreda z Ely
Doczytałam do tego momentu:  https://m.youtube.com/wa… Pozdrawiam Autora. 
Do wpisu: Kandydat Konfederacji o zmianach UE i PiS
Data Autor
Alina@Warszawa
[22:06] - Bogdan Jan Lipowicz  Dzięki za uzupełnienie. Z bliska widać lepiej. Co do owego oświadczenia z Braunem, to kto wie, czy wówczas nie plątał się wokół Brauna niejaki pan Leszek Sykulski, który wygląda mi na dość aktywnego agenta Putina, chociaż pewności nie mam. Tak tylko wydaje mi się "po owocach". Przed wyborami, po jakiejś scysji pod Kolumną Zygmunta, droga pana Sykulskiego oddaliła się od Konfederacji, przynajmniej w sieci, bo jak w realu - nie mam pojęcia.  Nie da się ukryć, że Sykulski aktywnie sprzeciwiał się wysyłaniu broni na Ukrainę i wykorzystywaniu  Polski do pomocy. Może chciał mieć dłuższą granice Polski z Rosją? Chociaż doskonale rozumiem intencje, nie rozumiem oderwania od realiów.
Jabe
Do senatu nie ma list.
Bogdan Lipowicz Skaut
Alina@Warszawa : Jak dla mnie bardzo dobra analiza. Trudno się nie zgodzić z którymkolwiek w niej zawartym zdaniem. Oczywiście - Życiński. Ale bywali i są i inni. A  przecież : " tytuł profesora jest potrzebny na uczelni, żeby studenci wiedzieli, że w wąskiej dziedzinie jakiej poświęcił się dany profesor, jest dla nich autorytetem. Ale żaden profesor nie jest autorytetem w każdej dziedzinie! " . Bolszewicy mając po swojej stronie przygniatającą liczbę "profesorów" to korzystając z ludzkich skłonności wylansowali, przy silnej aktywności GW, "profesorskie autorytety". Niektórych trzymając w zanadrzu jako "bezpartyjne autorytety". Jeden z nich  swego czasu utrącił "powagą swoich słów i autorytetu" próbę zmian w sądownictwie w 89r. "Sądy oczyszczą się same". Piotrowski to polityczny ślizgacz i oportunista, pewna wersja Migalskiego, dzisiaj także "profesora" - komentatora, który się wylansował na etacie w europarlamencie z listy PiS a potem zrobił zwrot. Piotrowski ten manewr powtórzył więcej niż raz.  Razem z Braunem udowadniali w jakiejś odezwie, że to Ukraina sprowokowała napad Rosji. Do tego megaloman, ponadprzeciętne  mniemanie o sobie. Politycznie w zasadzie  już nicość bez znaczenia , pałęta się po komentarzach na You Tubie. Chyba "startował na prezydenta" miasta? Polski?  , zdaje się ostatnie miejsce ze śladową , promilowa ilością głosów. W środowiska katolickich wozi się jeszcze na  jako "profesor z  KUL" :). A... Startował chyba do Senatu , lubelskie . z listy Konfederacji, jak widzę trzecie miejsce wśród 5-iu  z tej listy. Chyba był jedynką na ich liście?  B.L. Lublin.  
juur
Ostatnie wypowiedzi prezesa mogą oznaczać, że prezes działa w innej rzeczywistości „bo inne informacje” w kwestii możliwości utworzenia rządu przez MM. Może być efekt wywołany działaniami dworu. Motywy to odrębna kwestia. Nie muszą być szlachetne.
Zbyszek
Ten dwór, to ciekawa sprawa. Chodzi o modyfikację zachowań człowieka, przez jego otoczenie. Gdy ktoś jest nagradzany, nawet na minimalnym poziomie przez reakcje otoczenia, zaczyna iść torem zapewniającym te reakcje. Czasem wiodącym w jakąś formę szkodliwej niepoczytalności.
juur
Nie wiem co jest lepsze. Czy branie rzeczy takimi jakie są co raczej nie zawsze jest przyjemne bo odbiera nadzieję, czy też życie w ułudzie i ten słodki sen  może być przyjemniejszy, przynajmniej w krótkich perspektywach czasowych.  Tak jest z rządzonymi. Dla rządzących nie ma takiej alternatywy, muszą twardo stąpać po ziemi co nie gwarantuje sukcesu ale daję szansę. Tzw "dwór" był już przyczyną niejednej klęski największych mocarzy.. 
Alina@Warszawa
Szkoda, że prof. Piotrowski nie mówił tego wszystkiego PRZED WYBORAMI, tylko mu się odbiło PO WYBORACH.  Poza tym właśnie przyłapałam się na tym, że jak wszyscy reaguję na etykietkę "profesor KUL". Co ta etykietka oznacza dla katolika w Polsce? Ano, że mamy do czynienia z człowiekiem o kryształowej moralności, o wiedzy odpornej na medialną manipulację, mówiącym prawdę bez względu na okoliczności. Pomijam oczywistą oczywistość taką jak wiara w Boga. Automatycznie więc to wszystko, co mówi prof. KUL, dostaje od naszego mózgu etykietkę prawdy, którą możemy bezpiecznie przyjąć do wiadomości i stosowania, i nie musimy już wysilać się, żeby sprawdzać, czy mówi prawdę. Ale czy warto stosować ten odruchowy mechanizm "etykietkowy"? Czy warto wierzyć każdemu? - Nie! Nie tylko nie warto, ale NIE WOLNO! Nawet jeśli człowiek wypowiada jakieś słowa w przeświadczeniu, że mówi prawdę, to przecież zawsze może się po prostu mylić! Najlepszy przykład to przed-kopernikańska geocentryczna teoria budowy Świata, którą wyznawali prawie wszyscy, dopóki Kopernik nie udowodnił na modelach i liczbach że centrum naszego świata jest Słońce.  Ale wracając na nasze podwórko i KUL nie wolno zapominać o biskupie Życińskim, profesorze KUL, który chowając się za autorytetem uczelni dopuszczał się wielkich niegodziwości, zaś przez środowisko GW (żydowskiej gazety dla Polaków) był wykorzystywany i używany, żeby prowadzić katolickie owieczki na żydowskie manowce. Tak więc sprawdzajmy każdego, kto wykorzystuje swoje tytuły w życiu publicznym! Nikt nie powinien tego robić, bo tytuł profesora jest potrzebny na uczelni, żeby studenci wiedzieli, że w wąskiej dziedzinie jakiej poświęcił się dany profesor, jest dla nich autorytetem. Ale żaden profesor nie jest autorytetem w każdej dziedzinie! Nawet prof. Piotrowski z KUL! Poza tym nigdy nie wiadomo, czy dany człowiek, wielki autorytet nie bierze pieniędzy od naszych wrogów? Niestety mechanizm etykietkowy w naszych mózgach wykorzystują bezczelnie wszyscy cwaniacy, którzy zajmują się propagandą. To stąd bierze się wiara widzów TVN-24 w każdą bzdurę, którą serwuje ta stacja do ich wiadomości. TVN-owi cwaniacy mają 100% pewność, że widzowie nie będą tego nigdzie sprawdzać. I nie sprawdzają, a nawet jak ktoś im pokazuje, że wierzą w kłamstwa, ci reagują agresją wobec prawdy, broniąc kłamstw TVN-u jak niepodległości. Tak działał piekłoszczyk Jerzy Urban, podając w swoim szmatławcu "Nie" jedną oczywistą prawdę i 99 kłamstw, których czytelnikom nie chciało się sprawdzać, bo wyciągali logiczny (!) wniosek, że to też musi być prawda (niejako przez analogię).