Otrzymane komantarze

Do wpisu: Podobno rakieta...
Data Autor
Dark Regis
jak i dla utworów literatury cybernetycznej takich jak dzieła Pynchona. Maxwell zaproponował taki oto eksperyment myślowy: załóżmy, że mamy szczelne pudełko podzielone na dwie komory ścianką z małymi drzwiczkami; wyobraźmy sobie, że na tym pudełku siedzi demon. Teraz wyobraźmy sobie, że do każdej z komór wprowadzono gaz w taki sposób, iż średnia liczba cząsteczek ciepłych i zimnych (ciepło cząsteczki jest funkcją jej prędkości) jest w każdej z komór równa. Pudełko znajduje się wówczas w stanie maksymalnej entropii, jako że cząsteczki w każdej z komór są niezróżnicowane i przypadkowe, a między komorami nie ma różnicy energii zdolnej do wykonania pracy. Demon potrafi odróżniać cieplejsze cząsteczki od zimniejszych. Za każdym razem, gdy widzi gorącą cząsteczkę zmierzającą z pierwszej komory do drugiej albo zimną kierującą się z drugiej do pierwszej, otwiera małe drzwiczki w przegrodzie. Za każdym razem, gdy widzi zimną cząsteczkę poruszającą się z pierwszej komory do drugiej lub gorącą zdążającą z drugiej do pierwszej, nie pozwala im przejść. Jeżeli demon jest wystarczająco cierpliwy, to wszystkie szybsze cieplejsze cząsteczki znajdą się w końcu w komorze drugiej, a wszystkie bardziej niemrawe, chłodniejsze - w pierwszej. Po obu stronach przegrody powstanie więc różnica temperatur i różnicę tę można wykorzystać do wykonania pracy. Kiedy cała dostępna energia zostanie zużyta, system powróci do stanu maksymalnej entropii, i demon może powtórzyć cały proces. Powstaje więc perpetuum mobile, które przeczy drugiej zasadzie termodynamiki. Choć wszyscy byli zgodni co do tego, że taki demon nie jest możliwy, matematyka nie mogła go przepędzić przez kilka dziesięcioleci. Rozwiązanie tego paradoksu pojawiło się dopiero wtedy, gdy potraktowano demona jako czynnik, o którym założyć trzeba co najmniej tyle, że potrzebuje informacji, by móc rozstrzygnąć, które cząsteczki mają mniejszą, a które większą prędkość. Aby uzyskać tę informację - i to nie tylko o prędkości, ale i o kierunku poruszania się cząsteczek (w stronę drzwiczek lub nie) - demon musiał cząsteczki "widzieć". Aby zaś je widzieć, musiał mieć jakiś kanał łączący go z cząsteczkami, na przykład światło. Obecność takiego kanału sugeruje, że demon miał dostęp do energii, a zatem system, którego był częścią - system pudełko-gaz-demon - nie znajdował się w równowadze ani też w stanie maksymalnej entropii. Egzorcyzmowanie jednego demona wywołało drugiego, potężniejszego, w postaci zasady nieoznaczoności, sformułowanej przez Wernera Heisenberga w 1927 roku. Zasada była odpowiedzią na model atomu skonstruowany przez Erwina Schrödingera w kategoriach mechaniki kwantowej. Schrödinger, opierając się na dokonaniach Einsteina, Louisa de Broglie i Wolfganga Pauliego, doszedł do takiego modelu zachowania elektronów na orbitach, który wyjaśniał, jak to się dzieje, że istnieją one w dyskretnych kwantach jak cząstki, a propagują jak fale, dlaczego kwanty są różne i dlaczego każda orbita ma własną...
Dark Regis
...a Nowa Fizyka cybernetyce. Równocześnie ten sam spór toczyły systemy filozoficzne i kierunki w humanistyce pokrewne ściśle naukowym - pozytywizm logiczny i fenomenologia, behawioryzm i psychologia postaci, modernizm i postmodernizm. Newtonowski świat mechaniki klasycznej to świat, w którym bieg czasu był odwracalny: skoro w systemie Newtona każdej akcji towarzyszy równa jej i skierowana przeciwnie reakcja, to ilość energii przenoszona przez system materii i energii z jednego momentu czasowego w drugi jest stała. Prawo zachowania masy i energii sugeruje, że bieg procesu można odwrócić bez strat energii, a potem odwrócić ponownie z tym samym skutkiem i tak ad infinitum. Ponieważ w czasie nie zachodzi żadna zasadnicza zmiana, to zgodnie z koncepcją Newtona czas jako taki jest odwracalny. Problem polega na tym, że świat wcale nie działa tak, jak to głosi ten idealny czy też konserwatywny pogląd. Jeżeli jedna kula bilardowa uderza w drugą, przekazuje jej wprawdzie całkiem sporo, ale nie całą swą energię. Pewna jej ilość rozprasza się przy zetknięciu, a także oddawana jest filcowej powierzchni stołu poprzez tarcie. Niezależnie od tego, jaka jest energia wyjściowa, zastaw kulek z czasem przejdzie w stan spoczynku. Chociaż energia wciąż jest zachowywana, pewna jej ilość rozprasza się w przypadkowym, bezużytecznym ruchu molekuł, zwanym entropią. Ponadto, ponieważ nie można odzyskać utraconej w ten sposób energii, wiemy, że czas jest nieodwracalny. W kategoriach energii i czasu nie ma powrotu do punktu wyjścia. Jest tak nawet w skali kosmosu, albowiem planety układu słonecznego "wyhamowują się" wzajemnie, tracąc przy tym energię, która nie może wrócić do systemu, aby je popchnąć. Rudolph Clausius nadał entropii jej nazwę w 1845 roku, on był też pierwszym, który odmalował wszechświat jako zdążający w sposób nieunikniony ku maksymalnej entropii. W latach sześćdziesiątych XIX wieku John Clerk Maxwell przeprowadził dowód tego twierdzenia nadając mu postać bardziej ścisłą, znaną dziś jako druga zasada termodynamiki. Chociaż twierdzenia Newtona okazały się błędne (przynajmniej lokalnie dla systemów izolowanych), uważano wciąż, że gdyby poddać badaniom statystycznym większą liczbę systemów - w pewnym sensie wyciągnąć średnią - można byłoby dalej stosować mechanikę newtonowską. Widziane w takiej perspektywie, grupy systemów dynamicznych wykazywały statystycznie uśrednioną energię zgodnie z przewidywaniami Newtona, a przynajmniej taką prawdę głosiły modyfikacje prezentowane kolejno przez Maxwella, Boltzmanna i Gibbsa. Za tą pozornie solidną fasadą termodynamiki czaił się jednak niepokojąco demon Maxwella - nie rozwiązany problem, wyzwanie dla całości wywodu. Demon Maxwella znany jest czytelnikom "49 idzie pod młotek" i "Entropii" Pynchona i został omówiony mniej lub bardziej wyczerpująco w pracach krytycznych o tym autorze. Wypada jednak powtórzyć wywód i tutaj, ze względu na jego zasadnicze znaczenie dla późniejszej dysputy filozoficznej...
Dark Regis
Nieźle, nieźle. A czy spotkał Pan ten tekst: "Cybernetyka jest jednym z ważniejszych kierunków naukowych i intelektualnych okresu powojennego. Powstała jako reakcja na pewne zmiany w sposobie widzenia wszechświata przez fizykę, których inspiracją były prace Johna Clerka Maxwella z lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku. Maxwellowskie teorie termodynamiki i mechaniki statystycznej zostały później dopracowane i rozszerzone przez Ludwiga Boltzmanna i Willarda Gibbsa. Nazwiska Maxwella, Boltzmanna i Gibbsa znane są już czytelnikom współczesnej literatury pięknej z utworów Thomasa Pynchona, głównie dzięki jego fascynacji entropią. Siła, jaką Pynchon i inni dostrzegają w pojęciu entropii, bierze się z kluczowej roli tego pojęcia w powstaniu cybernetyki oraz w batalii filozoficznej, jaka rozegrała się między tymi fizykami XX wieku, którzy pojmowali wszechświat jako nieprobabilistyczny, przyczynowy, a zatem i mechanistyczny, a tymi, którzy uznawali naszą wiedzę o wszechświecie za niepewną ze swej natury. Siłą cybernetyki jest to, że niesie z sobą obietnicę rozstrzygnięcia poważnej wątpliwości, która dręczy (ale i inspiruje) filozofię Zachodu. Wątpliwość ta, sformułowana najprościej, sprowadza się do następującego pytania: "Czy jesteśmy maszynami, których funkcje, również umysłowe, dadzą się opisać przy pomocy formalnego, zamkniętego systemu praw (algorytmów), czy też istniejemy ponad naszym własnym mechanicznym opisem nas samych (a zatem i niezależnie od niego)?" Zdaniem cybernetyki pytanie to należy odesłać, jak czyni to Norbert Wiener, "do czyśćca źle postawionych pytań". Przyznając, że człowiek systematyzuje to, co widzi, możemy naszą wątpliwość sformułować nieco inaczej: jeżeli człowiek-obserwator jest całkowicie neutralny wobec świata, który opisuje - czyli jest w istocie urządzeniem odbierającym i przetwarzającym informacje o świecie - to w takim razie wszechświat, a także ludzie jako obiekty w tym wszechświecie, powinni poddawać się opisowi w ramach całkowicie deterministycznych systemów logicznych. Jeśli natomiast człowiek w pewien sposób tworzy, czy też oddziałuje na to, co postrzega, to w takim razie jego obserwacje nigdy nie są wolne od jego własnej paradoksalnej obecności ani od wszystkiego, co może towarzyszyć jego człowieczeństwu." Te pytania pociągają za sobą inne: jak powstaje wiedza ludzka, do jakiego stopnia twór "obiektywny" zwany nauką podobny jest do tworu kultury zwanego mitem oraz czy istniejący fizycznie świat rządzi się prawami, których używamy do jego opisu. Korzenie sporu sięgają razdźwięku między sofistami a późną myślą arystotelesowską, jednakże szczególny rozgłos i aktualność zyskał on w ciągu ostatnich stu lat, odgrywając rolę zarówno w nauce jak i w filozofii. W tym okresie następujące po sobie systemy dawały wiarę poglądom to jednej, to drugiej strony; i tak dynamika klasyczna ustąpiła miejsca termodynamice, termodynamika mechanice statystycznej, mechanika statystyczna mechanice kwantowej i Nowej Fizyce...
RinoCeronte
Super poezja... Szkoda,że jednak Matematyka nie ma siły sprawczej. 
Do wpisu: Wiersz: "Maski i..."
Data Autor
Zbyszek
Porwać świadomie znosząc :)
NASZ_HENRY
  Być albo nie być; oto jest pytanie: Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie Losu wściekłego pociski i strzały, Czy za broń porwać przeciw...😉    
Do wpisu: Aborcja to rodzaj morderstwa. I to mi nie przeszkadza
Data Autor
Ptr
A jakiś tam Bóg w rozumieniu biblijnym, jako sprawca cudów to rzeczywiście nie istnieje i nigdy nie istniał. Tylko ile warty jest taki pogląd ?  Rozumiem ,że to w imię prawdy, naukowego podejścia , etyki,  i dumy z głoszenia własnego przekonania. Co odpowiesz jak ciemny z kałachem cię zapyta czy Bóg jest ? Albo jak by ci powiedzieli ,że masz posiedzieć z rok za swoją wiarę w etykę.  Nie na kanapie. To by się powiedziało pewnie : spokojnie panowie..., jak chcecie to jest jakiś Bóg. Wasz Bóg na pewno jest.  Etyka pozwala czasem kłamać.  
Kaczysta
Hasło naszej pojeb***j Lewicy na wybory do eurokołchozu : Srom, łechtaczka, pochwa, macica i ni *huja więcej
Alina@Warszawa
Nie wiem, dlaczego mamy tracić czas na wynurzenia jakiegoś niemieckiego komika? Dla każdego człowieka w Polsce sprawa jest oczywista, o czym napisałam tu: O aborcji bez znieczulenia  Każdy we własnym sumieniu musi rozważyć którą postawę przyjął lub przyjmie wobec tej oczywistej zbrodni. Szczególnie politycy, dla których wprowadzenie niekaralności tej zbrodni wydaje się najważniejszym celem w życiu.
u2
Bill Maher to komik. Lewicowy. Co to znaczy że jest lewicowy? To że popiera aborcję, dżender-srender i nie wierzy w Boga? To jeszcze nie robi z niego lewicowca w starym rozumieniu tego słowa. Stara lewica to urawniłowka, pozbawianie ludzi własności prywatnej, a często i życia. Zmuszanie ludzi do życia w biedzie i upokorzeniu. Nowa lewica to pozbawianie życia dzieci nienarodzonych i starców, którzy już nie są potrzebni jako niewolnicy systemu. No i wiara w dżender-srender, ideologii, która nie ma podstaw naukowych, a tworzy nowy zamordyzm polit-poprawności. A jakiś tam Bóg w rozumieniu biblijnym, jako sprawca cudów to rzeczywiście nie istnieje i nigdy nie istniał. Co prawda wiele zjawisk, obecnie nazywanych paranormalnymi, czeka na wyjaśnienie, w tym dobrze udokumentowanych zjawisk z udziałem np. inż Ossowieckiego.
Do wpisu: Jestem wk***wiony i dłużej tego nie wytrzymam!
Data Autor
u2
filmu The Network z 1976 r. Czyli w 1976 wściekali się w filmie "The Network" i teraz wściekają się w realu? No wściekają się żydowscy KODomici, żydowsko-niemieckie Lemparcice, aktywiszcza od żyda Czasku-Prasku itp. Ale to wściekanie się za kaskę. Te ich wulgarne hasełka chcą sprowadzić Polaków do prymitywnego poziomu. Wtedy oni będą górą nad wulgarną i prymitywną tłuszczą.
Do wpisu: “Powołany” 2022 – film religijny
Data Autor
Ijontichy
Powrót farmy Zbyszek_spółka z oo. Dostaliście zapomogę od nowej władzy,czy tajny/poufny przelew z sąsiedniego kraju?
Kazimierz Koziorowski
czy film moze byc "religijny"? film jest wart obejrzenia chociaz nie jest majstersztykiem rezyserskim i scenariuszowym. w sieci, np. na yt jest mnostwo podobnych fabularyzowanych swiadectw. tworczosc filmowa nie podlega koscielnemu imprimatur. odbiorca powiniem byc ostrozny podobnie jak odbiorca "katolickiej" tworczosci youtuberskiej
Kazimierz Koziorowski
oppenheimer to nudna propaganda a oscary daja obecnie wg podobnego klucza jak nagrode nobla 
Silentium Universi
Dziękuję 
NASZ_HENRY
  Fachowa recenzja, ale nie należy się załamywać,namawiałem do oglądania "Oppenheimera" zanim dostał Oskary, też z marnym skutkiem ;-)    
Do wpisu: “Clockwork Orange” 1971 – niestrawne pomyje na ekranie
Data Autor
smieciu
W owym czasie Kubrick kręcił podobno Lądowanie na Księżycu. „Clockwork Orange” mógł więc nie być zrobiony przez niego a jedynie doklejony by nie wydawało się że Kubrick gdzieś przepadł :P
Do wpisu: Po 2 miesiącach...
Data Autor
NASZ_HENRY
    W nowe czasy, tfu nowy czas blogerzy NB wchodzą jak w masło. Jedna  owieczka się odnalazła ale druga zagubiona na NB  nie może wpisu umieścić w odpowiednim miejscu. Może pomożesz @marsie bo przecież dał się Tobie skusić i przenosi treści ze swojego bloga na NB. Myślę, że tym razem mnie posłuchasz 🌹    
Edeldreda z Ely
Już się trochę bałam, że dał się Pan z NB przegnać... ;)  Choć oczywiście miałam nadzieję, że jest to tylko wyrzeczenie w ramach wielkopostnych praktyk - de facto, jedno z najtrudniejszych ;)   
NASZ_HENRY
Kto dzisiaj w to uwierzy, To od jutra w piekle leży😉  
Do wpisu: Powiastka o sensie
Data Autor
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
@ Henry LO jeszcze tego brakowało, żeby zbierać kase dla debila. Niech ginie we własnym gównie.pzr
NASZ_HENRY
  Szanowny @Adminie, korzystając z okazji, że dzisiaj jesteśmy, na tym blogu, wyjątkowo zgodni mam małą prośbę! Czy mógłbyś zorganizować zbiórkę na pampersy dla @Tezeusza srajdy. Bo ten kmiotek ze WSI zanieczyszcza  niemiłosiernie NB. Proszę o szybką decyzję, zanim jego szambo zaleje całkowicie Nasze Blogi. Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. 😉  
Zbyszek
Dziękuję. Pozdrawiam.
Zbyszek
Tak. Poczucie sensu jest nieodłącznie związane z możliwością wpływu na rzeczywistość i realizacją tej możliwości. Wtedy wszystko zaczyna dla człowieka mieć sens. Będąc "przedmiotami" w rozgrywkach wielkich, ów sens być może tracimy. Pozdrawiam.
Admin Naszeblogi.pl
@Autor Bardzo trafne!