Otrzymane komantarze

Do wpisu: Żony niechaj będą poddane swym mężom... we wszystkim.
Data Autor
sake2020
Ho,ho zanosi na na komentatorski maraton.Tak z grubsza biorąc liczę że około setki komentarzy pan autor uzbiera.Niestety nie rozstrząśnięto co właściwie jest ujęte w tym poddaństwie i na ile sie sprawdza.Przecież kobiety i mężczyźni nie są robotami majacymi takie same zachowania i charaktery a więc ich związki czy małżeństwa nie muszą być poddaństwem dla kobiety. Owo ,,poddaństwo'' mozna interpretować po swojemu niekoniecznie tak jak w Pismie Świętym albo wypracować własną drogę porozumienia. 
tricolour
Gdybyś miała taką misjonarkę na zbyciu, to by mi się przydała.  Wiesz, u mnie jest prosta zasada: skoro ja kończę wcześniej pracę, to gdy wraca żona i syn ze szkoły, to ciepły obiad ma stać na stole. A skoro stoi przez pięć dni w tygodniu, tylko głupi by się zajął czyjąś robotą w sobotę i niedzielę. Więc skoro robi papu, niech se kupi, co potrzebuje, a gdy wnosi i nabrudzi, to ma po sobie posprzątać z czego płynie prosty wniosek, że gdy wywlecze sprzęt do sprzątania, to jedzie cały rejon. Ot i tyle. Więc misjonarka by się przydała.
u2
***dom to nie hotel z obsługą*** Moim skromnym zdaniem, lepiej zagrać na męskiej ambicji. Co? Ja nie potrafię się już ruszać? Zaraz zobaczysz jak potrafię latać z mopem :-) PS. Mężczyzna może z lenistwa pójść po rozum do głowy i kupić automat, który za niego sprzątnie. Oczywiście robot wszystkich kurzy nie zetrze, ale będzie niezłym bajerem do pokazania dla znajomych :-)  
Mika
.
tricolour
A te kobiety nie mogą mieć własnych pasji i hobby? I tak się nimi zająć - jak to pasjami - że ich facetom głód zajrzy w oczy i smród wrzuci do pralni? Co stoi na przeszkodzie kobiecym pasjom?
Mika
:DDDDD Nie @u2  Tłumaczę, że dom to nie hotel z obsługą. A jeżeli tak ktoś podchodzi, to zawsze mogę wystawić rachunek albo skrócić komuś pobyt. :p
u2
***o skomplikowanych zadaniach, np. kilkupiętrowy tort*** Są teraz automaty, które pieką dowolny tort. Można spokojnie scedować na mężczyzn tę przyjemną robotę. ***zwykłych codziennych obowiązkach*** Jeśli chodzi o sprzątanie i wynoszenie śmieci, to warto zagrać na męskim ego i powiedzieć jaki ty masz duży piwny brzuszek. przydałoby się tobie więcej ruchu i zmiana diety. Chyba nie chcesz tak szybko iśc do piachu.  Powinno poskutkować :-)
Mika
"ale nie zmuszaj ich do robienia czegoś czego nie potrafią :-)" @u2 błagam, nie mówię o skomplikowanych zadaniach, np. kilkupiętrowy tort, a o zwykłych codziennych obowiązkach. To nie jest niepotrafienie, a wygodnictwo, lenistwo i wykorzystywanie. Faceci są cwani. W skrócie wypad Panowie.  
Zbyszek
@Mika: Dokładnie. To są jakieś straszne hasła. To wspaniałe że pani się chce rzygać. Faceci to nieroby, a kobiety za nich wszystko robią bez przerwy.
u2
***Jak  facet może sobie uzurpować jakiekolwiek prawo, aby być mu poddanym?*** No dokładnie, kobieta to nie przedmiot należący do mężczyzny. Polki są wspaniałe. Wiele razy się o tym przekonałem w szachach. A na ostatnich IO w Paryżu byłyście zdecydowanie górą nad Polakami :-) ***mojego tatę i teścia, którzy na emeryturze oddają się swoim "pasjom", czy "hobby*** Daj dziewczyno im spokój. Jak poprosisz to na pewno pomogą, ale nie zmuszaj ich do robienia czegoś czego nie potrafią :-)
Mika
Chyba źle to interpretuje, więc może ktoś mi to wyjaśni.  Jak można być poddanym - we wszystkim - komukolwiek!  W tym przypadku to patriarchat, który jest zabójczy dla relacji. Jak  facet może sobie uzurpować jakiekolwiek prawo, aby być mu poddanym? To nie epoka kamienia łupanego, że kto był silniejszy, ten rządził i w tej sytuacji samiec.  Jak patrzę na mojego tatę i teścia, którzy na emeryturze oddają się swoim "pasjom", czy "hobby", a ich małżonki ogarniają wszelkie obowiązki, to rzygać mi się chce. Dziadersy i tyle. 
Zbyszek
"A polecenie dla żon warto byłoby uzupełnić poleceniem dla mężów " O to to... o tym trzeba ciągle mówić!
Silentium Universi
"Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi." Łk 10, 16 A polecenie dla żon warto byłoby uzupełnić poleceniem dla mężów 
Do wpisu: Matematyka i życie czyli Bayesian
Data Autor
NASZ_HENRY
    Kto Bayesem wojuje od Bayesa ginie 😉     
Zbyszek
Sztuczna Inteligencja jest dobra w paru rzeczach, ale jeśli chodzi o rządzenie to są poważniejsze osoby i interesy.
u2
***o której (ponoć) pisze Nostradamus*** Żyd Nostradamus przewidział wiele zdarzeń i wynalazków na kilka wieków naprzód. Jak dzieje się jakaś zawierucha dziejowa zawsze się wypuszcza balona propagandy że Żyd Nostradamus przewidział to i tamto :-) PS. Można uwierzyć ks. Klimuszce, który przewidział trafnie wojnę na południowy-wschód od Polski, która nie będzie miała większego wpływu na los Polski, ale już wojna światowa zmieni naszą sytuację diametralnie. I wcale nie będzie lekko, łatwo i przyjemnie.
spike
Opisana historia z AI w tle, przypomina mi film z gatunku SF z 2003 roku "Zapłata (Paycheck), historia geniusza, który opracował maszynę, która obliczała - przewidywała przyszłość. Fabuła filmu to chęć oszukania wynalazcy maszyny, nie płacąc wynagrodzenia, by ostatecznie go zamordować. Zleceniodawca nie przewidział, że twórca maszyny, z jej pomocą pozna przyszłość swoją, jak też świata i doprowadzi do jej zniszczenia. Czy obecnie ludzkość nie wchodzi na podobną ścieżkę, prowadzącą nad przepaść? Badacze Nostradamusa twierdzą, że jasnowidz przewiduje ten przypadek, wskazując że "nieludzka" decyzja będzie źródłem poważnych problemów ludzkości. Jak do tej pory, wiemy, że Sztuczna Inteligencja, z inteligencją nie ma nic wspólnego, bardziej przypomina księgę, z której czerpie treści, czy fragmenty treści i je składa, zależnie jak ma ustalone wzorce, w ten sposób manipuluje prawdą, inteligencja by tak nie mogła postąpić. Sądzę, że jest stworzona odmiana AI, mająca "wolną wolę" w pokazywaniu prawdy, domyślam się, że tylko nieliczni będą mieli okazję mieć dostęp do takiej wiedzy, podobnie jak we wspomnianym filmie. Z faktu że AI nie ma wyobraźni, która pozwala wyjść poza posiadaną wiedzę, może to skutkować katastrofą, o której (ponoć) pisze Nostradamus.
Es
Zamierzone i przypadkowe ofiary "ostatecznych" rozliczeń w wielkim biznesie. Takie na miarę Pawlakowego" sąd sądem . a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Tu było więcej spekulacji:  https://people.com/yacht…
RinoCeronte
Thanks, so he was a computer scientist.
u2
***Mike'a Lyncha nie ma w Mathematical Reviews*** Bo to informatyk: https://en.wikipedia.org/wiki/Mike_Lynch_(businessman) Aged 11, he won a scholarship to Bancroft's School, Woodford.[6] He was later the lead Patron of the Bancroft's Foundation, which was established to provide means-tested scholarship support to enable bright pupils to study at the school regardless of family income.[7] From Bancroft's he went to Christ's College, Cambridge, to study Natural Sciences.[4] After graduating he studied for a PhD in artificial neural networks (a form of machine learning) under the supervision of Peter Rayner, director of studies in engineering at Christ's College, and produced a thesis with the title Adaptive techniques in signal processing and connectionist models.[8][9][10][11] He undertook a research fellowship in adaptive pattern recognition.[12]
paparazzi
W biznesie.
RinoCeronte
Tego Mike'a Lyncha nie ma w Mathematical Reviews... Może nie był matematykiem? Zatem w czym był tak bardzo uzdolniony?
u2
Tajemnicza śmierć na krótko przed zatonięciem jachtu: http://https://www.theguardian.com/uk-news/article/2024/aug/19/mike-lynchs-co-defendant-in-us-trial-fatally-struck-by-car-while-jogging Stephen Chamberlain, once Mike Lynch’s co-defendant in a US fraud trial, has died after being hit by a car while out running in Cambridgeshire, his lawyer has said. Chamberlain, the former vice-president of finance at British software firm Autonomy, was hit on Saturday morning and had been placed on life support, Reuters reported. On Monday Lynch was reported missing after a superyacht sank off the coast of Sicily during a violent storm. One man, understood to be the vessel’s chef, was confirmed dead and six others, including Lynch and his 18-year-old daughter, Hannah, remained unaccounted for on Monday evening. Chamberlain died after being “fatally struck” by a car while out running, his lawyer Gary Lincenberg said.
Do wpisu: Rząd WB nie wdraża Orwela na ostro
Data Autor
Zbyszek
Widziałem inny film tej samej postaci. Istnieje zakaz modlitwy myślnej w Wielkiej Brytanii w określonych miejscach. Wolno to robić jeszcze w domu. Pisałem o tym w notce "Świat 1984": Policjantka jest uprzejma i jest blondynką, nawet atrakcyjną. Grzecznie tłumaczy kobiecie, że nie może stać na publicznym chodniku. Bo nie może. Kobieta się modli, tak to wychodzi z rozmowy, w swoich myślach. Ale przecież może to robić w domu. Pod kołdrą. W izolacji. A nie tu, na chodniku. Będziemy musieli panią aresztować – informuje przedstawicielka służby ludziom.
Zbyszek
@smieciu: Tak. Rzeczywistość weryfikuje brednie i chore fantazje. Do tej sfery należałoby zaliczyć dwie idee: 1. Wyjście z UE poprawi rzeczywistość w kraju, który ją opuści. Patrz "PolExit" 2. Drogą do poprawy rzeczywistości są JOW jednomandatowe okręgi wyborcze. Oba postulaty znajdują dużą liczbę "wyznawców" i propagatorów. Jak szkodliwe było/jest ich promowanie, dowodzi aktualna sytuacja w Wielkiej Brytanii. Społeczeństwa anglosaskie: Australia, Wielka Brytania, (może Kanada) są przedmiotem inżynierii społecznej. To nie znaczy, że w UE czy u nas tego nie ma, ale oni chyba "niosą pochodnię postępu", polegającą na tym, aby w pierwszym rzędzie wykastrować ludzi z wolności i zdolności sprzeciwu lub krytyki wobec władzy. To może nie jest islam vs chrześcijaństwo albo prawica vs lewica, albo coś tam jeszcze. To może jest po prostu my - oni. Jak w 1984. Rzecz w tym, że "my" dzięki dekadom zabiegów przestało w dużej mierze istnieć. We Francji są jeszcze strzępy "my". Nawet ostra lewica we Francji, ma część normalnych, niegłupich poglądów. Czy "my" istnieje u nas? Raczej nie. Ale, kto wie? Czego trzeba, żeby istniało "my"? Czy w ogóle jest potrzeba, żeby istniało "my"? Może wystarczy "ja"?