Otrzymane komantarze

Do wpisu: Nie kocham cię...Blad`formo
Data Autor
Zbychbor
Brawo. Naprawdę dobre
Do wpisu: EUROPIZM
Data Autor
paparazzi
Dobrze sie czyta. Ku przestrodze.
Lech Makowiecki
Jak zwykle trafnie i zgrabnie. Pozdrawiam!
Do wpisu: NIEDOGOLEŃCE - CZYLI MIEĆ SZCZEĆ!
Data Autor
Słoń Podwawelski
Pysk niedomytego menela i tylko połowa spodni, to dzisiaj szczyt elegancji i mody męskiej. ... i jeszcze te seksualnie oszalałe młode kobieciny, czyli laski, w spodenkach krótszych niż stringi. To jest 21 wiek!!! Biedne laski kombinują, jak oderwać tych Internetowych onanistów od monitorów i znaleźć szansę na zakończenie widma staropanieństwa choćby za cenę rozwodu po 6 miesiącach. To jest moderne, to jest cool, to jest spoko, to jest super bo inaczej to jest masakra!!!
Lech Makowiecki
Zgrabnie. Już idę się ogolić! :) Pozdrawiam!
Do wpisu: MIĘDZY KORYTEM A SZAFOTEM
Data Autor
Anonymous
Karuzelę Vat diabli wzięli! ? Ależ właśnie mieli i mają! Tylko uszczelnioną. Po mieliby się dzielić? Tubylcy szczodry... Po co? Mario pilnuje wpływów. Ot... i cała tajemnica wyszła.
Lech Makowiecki
Tadziu! Gratuluję - jak zwykle w formie. Kornik drukarz w korze mózgowej, świniobicie... :))) Przednie! Pozdrawiam!
Do wpisu: LEWA MARSZ...
Data Autor
Czesław2
Lewościek to tylko rączka, brakuje mi główki.
Dark Regis
Proponuję wpisać do konstytucji zakaz ostentacyjnego kibicowania i lansowania się tą drogą dla polityków ;) Polityk z dala i się nie kręci koło sportu i już będzie dużo lepiej.
Lech Makowiecki
I smutno i strasznie. I jeszcze ten mecz z Kolumbią... Napisz coś optymistycznego Tadeuszu, bo tylko się pochlastać... :)
Do wpisu: SIŁA SŁOWA
Data Autor
cz ii "Zawsze i wszędzie liczy się novum, wynalazek, patent..." Kiedys tez tak myslalem, poki nie stalem sie dumnym wynalazca z papierowym zaswiadczeniem. Po opatentowana metode z grubsza polowe tansza od stosowanych pies z kulawa noga sie nie zglosil. Po latach wyszlo, iz powod byl prosty: Na 10 zlecen robilo sie pokazowe 1-2 stanowiska, a pozostale zalatwiano "na papierze" w odpowiednim urzedzie za 1-2% kosztow. Dodam jeszcze, iz metoda miala utytulowane nazwiska na poczatku jak i afiliacje jednej z najlepszych uczelni technicznych w kraju. Papierowa fikcja czeciej erpe tak dziala, bo dziala wciaz, nie ludzmy sie. Po "takiej pieknej katastrofie" postanowilem szukac szczescia/uznania na innej niwie, nano-pico-femto costam. Wymyslilem jak usprawnic juz istniejaca/stosowana metode o ok. 3 rzedy wielkosci, czyli lekko liczac 1000x. No tym razem bylem pewien sukcesu - bo przeciez tylko idiota nie chcialby budowac urzadzen tysiac razy czulszych od istniejacych. E-E. Wyjasnil mi to expressis verbis najwiekszy guru od w/w metody w mojej czesci kraju: Poruszylem dostepne mi moce by uzyskac u niego audiencje, gdyz nie byl mi znany osobiscie. Przygotowalem sie jak do habilitacji, spotykamy sie, ja mowie on slucha. No i podsumowal: metoda jak najbardziej skuteczna, zgrabna, nowatorska i dobrze rokujaca, tyle ze NIE WEJDZIE na rynek, poki OBECNY PRODUCENT jej nie wpusci. Wolna konkurencja to fikcja. Nie tylko w EU zreszta. A obecny monopolista zarabia na tym co opracowal 20-30 lat temu, zas proponowane przeze mnie rozwiazania na pewno juz sa znane ich R&D, no bo przeciez nikt nie ma monopolu na kojarzenie faktow. Tyle ze zwlekaja by wydusic jak najwiecej ze starej technologii. Niby slusznie, no bo skoro mozna cos ekploatowac lat 30, to po co rezygnowac wczesniej? Tak wlasnie dziala monopol na rynku. Wnioski? Zarobic mozna na bzdurach, hitach sezonu, takich landrynkach cyfrowych, lecz nie na niczym powaznym. Nie wierzycie? Przypomnijcie sobie los TAGa, super edytora tekstu z poczatku lat `90. Byl tak popularny ze Word for Windows 6 mial jego konwerter. Padl jak kloda pod naporem administracji panstwowej, ktora lansowala "jedyny sluszny system" z "jedynym slusznym edytorem" i "jedyna sluszna" strona kodowa, chociaz oficjalnie Polska Norma przewidywala zapis polskich znakow za pomoca iso8859-2. Coz z tego, skoro w dokumentacji elektroniczne przetargowej obowiazywala - prawem kaduka - zupelnie inna norma Znanego Koncernu znanego z otwierania okien. Taka to ci nasz szara rzeczywistosc. Pozdrawiam Minimax
Witam serdecznie Zgromadzonych "...pięć naszych komórek leżało w sąsiednim pokoju owiniętych szczelnie folią aluminiową, tworząc  nieemisyjną puszkę Faraday`a. Nie wiem, czy to działało skutecznie..." poniewaz [rzekomo-zaraz uzasadnie] "Zawsze i wszędzie liczy się novum, wynalazek, patent..." podsuwam swoj pomysl na test w/w nieemisyjnej puszki Faradaya: Zadzwonic na ktorys z pieciu nr, albo na wszystkie, ze stacjonarnego... Folie alu u mnie taki test oblaly, ale lodowka sprawdzila sie znakomicie, moze dlatego ze byla to marka MINSK, produkcja CCCP
Teutonick
Abstrahując od kondycji umysłowej rzeczonego posła, a szerzej również całego otaczającego go środowiska, o którym również szerzej piszę ostatnio (taka forma autoreklamy;), ten cytacik jest akurat bodajże wyjęty z Churchilla. Pozdrawiam
Do wpisu: Choć burza huczy wokół nas... ...szanty dla Seawolfa*
Data Autor
Tadeusz Buraczewski
Dzięki bardzie za wsparcie. Zapal świeczkę też ode mnie...
Lech Makowiecki
Dzięki za przypomnienie na forum o Tomku. Te spotkania na Placu Rybaków w Sopocie, naprawianie świata przy piwku i gitarze, testowanie "antypodsłuchowe" telefonów komórkowych przez zawijanie ich w folię aluminiową do grillowania (to działa!) - "to se na wrati". Przynajmniej z "Seawolfem". Zapalę dziś świeczkę na Jego grobie. Pozdrawiam, Tadziu! Melduj, kiedy już będziesz po rekonwalescencji... Tradycję trzeba podtrzymywać... 
Tadeusz Buraczewski
Zaiste! THX ;)
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Fajne. Tylko dlaczego Zopott zamiast Sopot ? Czyżby WMG? Pozdrawiam ro z m.
angela
Czekalam z niecierpliwoscia na jego wpisy, pojawialy sie coraz rzadziej, . ....potem wiiadomosc o chorobie ..... i Tomek odplynal na wieczny rejs. Co by napisal dzisiaj, bardzo dlugo wracalla  ta mysl. Wieczny odpoczynek racz mu dac Panie.... . 
Do wpisu: SPRYTNY TRUP ŻARNOWCA
Data Autor
mjk1
Witam ponownie. Spodziewałem się dokładnie takiej pańskiej reakcji i bardzo mi przykro, że znowu miałem racje. Mnie jest przykro. Dlaczego mnie jest przykro i dlaczego miałem rację, wyjaśniałem, nie tylko na tym portalu kilkakrotnie, ostatnio pod wpisem Pana Jazgoniego. Nie musi Pan oczywiście zgadzać się ze mną, obowiązku nie ma. Teraz wyjaśnienie. Nie odpowiedział Pan na moją prośbę, ponieważ nie potrafi Pan wskazać  urządzenia, które wytwarza więcej energii niż pobiera. Dlaczego Pan nie potrafi? Ponieważ, wg pańskiej wiedzy, gdyby istniało takie urządzenie, jego działanie byłoby sprzeczne z zasadą zachowania energii. Skoro wszyscy tak twierdzą, to nie mogą się przecież mylić – nieprawdaż? Nieprawdaż, bo co niby ma piernik do wiatraka? Ja nie pytałem o urządzenie, które pracuje w zgodzie z zasadą zachowania energii, Ja pytałem o urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera a takie urządzenia jak najbardziej istnieją i to w milionach egzemplarzy na całym świecie a przynajmniej jedno takie urządzenie ma Pan we własnym domu. Tym urządzeniem jest pańska chłodziarka, popularnie zwana lodówką. Ponieważ wielu ludziom trudno zrozumieć, że jest tylko ciepło a coś takiego jak zimno nie istnieje, wyjaśnię to na przykładzie ciepła. Takiego ciepła zrozumiałego dla wszystkich. Urządzeniami działającymi na identycznej zasadzie, są powszechnie dziś używane klimatyzatory. Te same klimatyzatory są też używane w zimie do ogrzewania. Proszę teraz zapoznać się z danymi technicznymi któregokolwiek z nich, najlepiej takiego z funkcją grzania – łatwiej będzie zrozumieć. Każdy z nich, co do jednego, wytwarza około trzykrotnie więcej energii niż pobiera, dokładnie tak samo jak pańska lodówka. Na dodatek, działanie tego ustrojstwa, wcale nie jest sprzeczne z zasadą zachowania energii. Dlaczego? Wyjaśnia to dokładnie pierwsza zasada termodynamiki. Jeżeli ktoś bardziej dociekliwy zapyta kto dostarcza energii do układu, odpowiadam: Pan Bóg, dla niewierzących natura a dokładnie słońce, bo cała, dostępna nam energia pochodzi ze słońca, gaz, węgiel i ropa też. Czy urządzenia te są urządzeniami darmowej energii? Jak najbardziej. Pan Bóg przecież za produkcje i transport energii pieniędzy nie bierze. Natura też.              
mjk1
Nie dalej jak wczoraj, na jednym z blogów tutejszego portalu,  pewnemu karkonoskiemu naukowcowi, zadałem następujące pytanie: czy jest Panu znane działające urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera? Jeżeli tak – jakie to urządzenie? Jeżeli  jednak nie ma takiego urządzenia, to dlaczego? Zamiast rzeczowej odpowiedzi, zostałem obrzucony stekiem inwektyw. Dlaczego jednak dzisiaj kieruję to samo pytanie do Pana? Po przeczytaniu pańskiego tekstu pomyślałem tak: jeżeli mielibyśmy urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera. Oczywiście znacząco więcej a nie w granicach błędu statystycznego, to cała ta tzw. walka o energię, czy surowce energetyczne nie miałby najmniejszego sensu. Jeżeli potrafi Pan odpowiedzieć na zadane pytanie, byłbym wdzięczny. Jeżeli dodatkowo napisałby mi Pan, czy moje rozumowanie jest prawidłowe, byłbym podwójnie wdzięczny. Pozdrawiam.  
Do wpisu: TygodniUFFka - tydzień w pigułce
Data Autor
Valdi
Ma Pan rację. Ja bym się też zdenerwował. Ale ja popieram sztuczne mięso ...
Do wpisu: KOLABORATORIUM
Data Autor
Dark Regis
Bardzo dobre ;)
Do wpisu: SZLACHETNE ZDROWIE CZYLI RAZEM BIAŁA GWARDIO...
Data Autor
Dziwne, zazwyczaj kolejność jest odwrotna - wpierw papier, później komputer... Pewnie że lekarzom nowoczesność jest nie w smak. Oni są od wyższych celów - pewnie jak idą korytarzem, to część młodszych mruczy sobie "Jestem Bogiem" Paktofoniki. A przez te komputery same problemy - do czego to doszło, żeby ludzie mogli sprawdzać i kwestionować zgłaszane do NFZtu zabiegi?
Do wpisu: Oligarchom dziś bije dzwon...
Data Autor
Lech Makowiecki
Rozmawia dwóch polskich miliarderów: "Idą ciężkie czasy" - mówi pierwszy. "To prawda" - przytakuje drugi. "Trzeba się liczyć z każdym miliardem..."  :))) Pozdrawiam!
Do wpisu: Stosunki polsko - żydowskie!? Czytajcie EWĘ KUREK!!!
Data Autor
Gdyby ktoś chciał skorzystać z rad Autora to teksty są w zasięgu kilkunastu uderzeń w klawiaturę. Np.: http://www.rodaknet.com/…. "Dla złapania haczyka" polecam parę stron od 181. Ale oczywiście całość też.