Otrzymane komantarze

Do wpisu: Ikona i ikonopisarz-Andrzej Wajda przepłynął na drugi brzeg
Data Autor
Zofia
Dzisiaj mnie wbiły w ziemię słowa Jandy o Wajdzie. Nie powtórzę dokładnie,ale mniej więcej brzmiały tak - Śmierć tak wielkiego człowieka to tak jakby umarło pół Polski.Ależ ci artyści mają wielkie mniemanie o sobie!A tego co buduje mosty,drogi,koleje i wiele innych pożytecznych rzeczy się nie szanuje. A Wajda jako człowiek niech odpoczywa w pokoju.
Skoro sama autorka tego paszkwilu przyznała, że w okresie żałoby obowiązuje poprawność polityczna, to i ja stosując się do tej zasady zamilknę i nie będę wyrażał się o walorach estetyczno-moralnych autorki i jej produktu. Ale co się tu dziwować; przecież zmarły reżyser nie zrobiłby takiego "Smoleńska", a za film o Wałęsie będzie potępiony na wieki przez PiSdzielczych fanatyków.
pieknie napisany tekst i zarazem prawdziwie opisujący nasze "autorytety"kolaborujace z komuna
Do wpisu: Ostatnie pożegnanie. Jak Polacy płacą i na kim się wzorują.
Data Autor
Celarent
Wzajemnie.
Celarent
Jeśli przez ostatnie powiedzmy 20 lat człowiek żył z rozrusznikiem, po śmierci klinicznej, spalał się dla uczelni - jednej, potem dwóch, wreszcie trzech i dla Kościoła, dla współpracowników, dla studentów, dla zwykłych ludzi... I dawał radę. Jeszcze nie tak dawno wyglądał na 50-60 letniego człowieka: przyjemna pełen buzia z jakimś ciepłem w czarnych pięknych dobrych oczach. Po przeżyciach, kiedy jego serce zaczęło umierać wyglądał na 90-letniego staruszka. Żal patrzeć. Ciepły, życzliwy człowiek zgasł - od środka. Miał zmęczone, oczy a w nich smutek - nawet, kiedy się uśmiechał. Oni go zamęczyli zabijając od środka. Oto zapłata. Tym większą ma w Niebie. Zapewne znaleźli wystarczające na to wersety, kanony KPK, by usprawiedliwić swoją mądrość. Myli im się polityka z Ewangelią. I właśnie takie politykierstwo mnie razi w Kościele a nie to, że księża wypowiadają się na tematy polityczne. Niektórzy uważają, że stanowisko to godności i przywileje, władza i stawia ich to ponad innymi. Niestety, Rzeplińscy są także i w Kościele. Wstydzę się tych słów chociaż są prawdziwe. Bo to mój Kościół.
xena2012
smutne,bardzo smutne,że tak niewielu znało jego nazwisko i dokonania i dopiero po śmierci się o tak wspaniałym czlowieku dowiadujemy.I o ostatecznym ciosie polskich zwierzchników.70 lat to nie musi być jeszcze wiek do umierania.
marsie
Pozdrawiam!
Do wpisu: Kaligula u bram w sezonie ogórkowym - ruskie wpływy w UE
Data Autor
Celarent
Jest Kaligula nie dlatego, że był "Hannibal ante portas" a dlatego, że Kaligula był pomyleńcem i okrutnikiem, bezwzględnym mordercą, jednostką patologiczną. Gajusz- Kaligula miał ojca legionistę, przeszedł piekło w wieku dorastania, patrząc na śmierć i prześladowania najbliższych, później śmierć żony i dziecka, jednocześnie (podobno) łączyły go z siostrami związki kazirodcze, potem za przyzwoleniem jej męża miał kochankę - czyli żył trójkącie, kilkakrotnie rozwodziła się. Na początku swojego panowania był całkiem dobrze zapowiadającym się władcą, uwielbianym przez tłumy. Koniec końców okazał się dewiantem i człowiekiem wyzutym wręcz z człowieczeństwa, o ile miarą człowieczeństwa jest też to, co dziś nazywamy sumieniem, empatią... Człowiek nie był dla niego wartością samą w sobie, czymś więcej niż mięsem. Przyczyna była najprawdopodobniej przebyta choroba, zapalenie mózgu, ale to w żaden sposób nie tłumaczy jego rządów, motywacji itd., które nie były bezsensowne, nielogiczne. On czerpał satysfakcje z zadawania bólu, siania zniszczenia i śmierci. To patologia, ale nie nielogiczna - na niej budował swoją pozycję i siłę. Rozpustą i balowaniem doprowadził finanse państwa do zapaści, wzniecał i wygrywał niemal fikcyjne wojny a krwawo dławił spiski, żonglował manipulacjami, dusił państwo i ludność. Liczył się on - niemal równy współczesnym bogom. Kaligula był pijakiem, erotomanem, udającym wielkiego wodza, władcę, macho lubującym się w perwersjach wszelkiej maści. Hannibal był okrutnym wojownikiem, wodzem ze zdobytą w walce sławą, budził postrach dzięki sile armii, w której był niekwestionowanym autorytetem a autorytet zdobył intelektem wodza. On prowadził prawdziwe bitwy i je faktycznie wygrywał. Jest synonimem niebezpieczeństwa a nie psychopatycznego okrucieństwa. Nie jestem pewna czy to, co stoi u naszych drzwi jest Hannibalem. Chyba że Hannibalem Lecterem, który zresztą powinien nazywać się Kaligula. Kaligula nie wypiłby trucizny i nikt nie dałby mu schronienia. Musiał zostać zamordowany - nie z powodów politycznych a z nienawiści i upokorzenia.
Francik
U bram to był Hannibal, a nie Kaligula, który był znany raczej z innych osiągnięć. Hannibal ante portas.
Celarent
A sądzę, że zasoby ludzkie w armii Putina, to żaden problem. Nie w dzisiejszych czasach. Głodny i biedny naród, podbuntowany przeciwko zachodowi karnie stanie do walki. Czy Armia Czerwona szła wyzwalać Europę spod buta niemieckiego, czy po prostu na wojnę? To, co na zewnątrz miało propagandowo wyglądać na wyzwalanie, na użytek wewnętrzny, w mentalności żołdaków było zwykłym podbojem. Stąd "przy okazji" wyzwalania siano terror, mordy i gwałt oraz kradzieże. Dziś Ruski dziadek z orderami czy bez również pójdzie wyzwalać bogaty Zachód, skąd przywiezie naręcze łupów. ba, babcia też na śmierć gotowa. Aby sił na karabin starczyło. Reszta to logistyka, inżynieria społeczna i broń nuklearna. I druga rzecz, Rosja wymiera - ma coraz mniej mieszkańców na metr kwadratowy - metr kwadratowy ...Rosji... A trzy, Rosjanie żyją i poza Rosją. dziś nie wrócą do kraju i bić się za niego nie będą, ale jak im uchodźcy zrobią piknik w ogródku, zobaczymy... Sądzę, ze na Zachodzie istnieje wystarczająco liczebna a w wielu przypadkach i zorganizowana armia żołdaków Putina. Po czwarte, walcząca Europa i jej armie będą walczyć z braterską armia Putina ramię w ramię. To bardzo logiczny plan a w głowie tak "ambitnego" polityka jak Putin przynajmniej powinien zaświtać. Bo idealnie wpisuje się w jego dążenia i aspiracje. Ale wolałabym się mylić. Pozdrawiam.
Valdi
Za mało Ruskich żyje w Rosji :))))
Do wpisu: Polityka Cesarzowej Merkel: od kryzysu do kryzysu w kryzys
Data Autor
Celarent
Widzę panaceum, co niektórzy zwą megalomanią... ;) Nie wiem, dlaczego niby Polska nie ma prawa być silna, wielka i wpływowa. Nie rozumiem. Jest trzecim co do wielkości krajem, ma dobre zaludnienie (póki co), gospodarczo rośnie w siłę i ma fantastyczny potencjał - prognozy sa an tak. to też jest największym problemem Merkel. Brexit załata głębszą integracja i drenażem, ale jest Kaczyński, którego, jeśli się nie wysadzi z siodła, może sporo zmienić w układzie sil Europy. Tak naprawdę wystarczy stać w prawdzie co do unijnej gospodarki - zysków i strat. Jedno zestawienie i jedno słowo kilkunastu: dość, pani Merkel. Gdyby wprowadzić nowy traktat regulujący sprawy unijne na zasadach proponowanych przez Kaczyńskiego, wraca Londyn i nikt nie myśli o wyjściu. Jedynym stratnym są ...Niemcy. Bo nawet Francuzi byliby zadowoleni (jako społeczeństwo). Berlin trwa siłą poprawności politycznej, braku jedności reszty i skorumpowania przedstawicieli unijnych tej "reszty".
mmisiek
Dobrze napisane. Jak pamiętam to jeszcze za Schroedera niemiecka gospodarka była nazywana "chorym człowiekiem Europy". Potem przyszło euro i wszystko się odmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - Niemcy dostały instrument do wysysania całego kontynentu i jednocześnie niemiecka gospodarka, jako największy eksporter, uzyskała sztuczną konkurencyjność niczym turbodoładowanie na którym jedzie do dzisiaj. A na to jeszcze nałożył się podbój Europy Środkowej wraz z rozszerzeniem UE i tu Tak oto z chorego człowieka Niemcy nagle stały się hegemonem przytłaczającym całą resztę. I wydaje się, że bez demontażu bądź zasadniczej przebudowy zasad strefy euro to się w najbliższym czasie niestety nie zmieni bo nie ma obecnie innej możliwości okiełznania hitlerowców. A na demontaż się z kolei nie zanosi...
Celarent
istnieje zasadnicza różnica między liderem i hegemonem, zarówno na poziomie języka jak i w praktyce. Niemcy, podobnie jak wspomniane ZSRR kiedyś nie są żadnym liderem, są hegemonem. W tym kontekście państwa UE mają tyle ze swojej gospodarki, co członkowie układu warszawskiego ze swojej polityki. NATO ma inną naturę i cele. Porównanie zatem mało trafne - nie wykorzystuje członków w taki sposób nawet militarnie - raczej my doimy lidera (owszem, są koszty, są). Lider nie musi być ani wielki ani bogaty. Lider to ktoś kto ma doświadczenie, umiejętności, wiedzę i porządkuje marsz, pomaga podjąć decyzję a nie ktoś, kto narzuca kierunek, podejmuje za resztę decyzje bezkompromisowo. Posłuchaj dziś konferencji przywódców państw z tego spotkania. Merkel mówi w imieniu państw UE a one mówią co innego... ps Anglia... (prawie) wyszła i z Bogiem, jakoś można się dogadać, zawrzeć kompromis, ale póki formalnie nic się nie zmieniło... co to za straszonko, ponaglanie, szantaż, odbieranie praw nabytych? To nie fair. Z nami też tak Merkel postąpi - w każdej innej sprawie. Zresztą czy nie to robiła z Orbanem? Poza tym, lider nie jest samozwańczy, na siłę, sorry: na chama a Niemcy dokładnie tak liderują UE
Zawsze w uniach, zwiazkach panstw itp. tworach istnieje jedno panstwo przewodnie. Takie panstwo przewodnie tzw. lider, jest panstwo posiadajace najsilniejsza gospodarke lub panstwo posiadajace najsilniejsza armie lub posiadajace najliczniesza populacje. Na tych zasadach zbudowane sa: NATO, EG przksztalcona pozniej w UE, takze Pakt Warszawski i RWPG mialy swojego lidera. Tak wiec w NATO najwazniejszy glos posiada USA, w UE Niemcy, a w tamtych dwoch juz nie istniejacych bylo ZSRR, ktorego tez juz nie ma. Poki co Polska jest za slaba aby przyjac na siebie role przywodcy grupy panstw, moze i idee ktore posiada PiS nie sa najgorsze, problem polega: a - na slabosci panstwa polskiego; b - na nieumiejetnym, nieatrakcyjnym sposobie ich upowszechniania wsrod europejskich partnerow. p.s. Jesli chodzi o Anglie to tak po prawdzie NIE byla ona nigdy pelnym czlonkiem UE, zawsze posiadala status " extra ", pomimo ze byla platnikiem netto do unijnej kasy.
Do wpisu: ​Ruscy agenci w UE i ich kryzysy. Polska alternatywą dla UE.
Data Autor
Celarent
Ja uważam, że jak co ukradniesz - musisz zwrócić lub powetować stratę i dopiero wtedy możesz powiedzieć, że jesteś w porządku. ########### nie "musisz krakać" nie ma takiego powiedzenia a "kraczesz" w znaczeniu dopasowujesz się, ########## skoro weszliśmy to chyba mamy prawo mieć zdanie, nie wchodziliśmy do komunistycznego kołchozu, gdzie sekretarz centralany decyduje z Moskwy polexit jest możliwy (bez wpływu PiS) jeśli jelita brukselska będzie ręcznie sterować Unią i wcale od Polski się nie zacznie, bo przed nami kolejka spora (tylko, błagam, nie pytaj kto, bo ręce mi opadną) ########### w Niemczech są i imigranci z Polski i są ogniska mniejszości polskiej, które od lat walczą o status równy mniejszościom niemieckim - obywatelom Polski z niemieckimi korzeniami, bez skutku ########## ja zaś wolałabym żyć w Polsce i mam nadzieję że marzenia o Niemcach poza UE się nie spełnią, bo samodzielne zjednoczone Niemcy to ryzyko dla sąsiadów, Europy i reszty świata
" Mają moralny obowiązek zwrócić a skoro, jak mówisz spalone, ukradzione,.., co nas to obchodzi, niech rekompensują." ---------------------------------------- No prosze jakie to proste, niestety nie wszystko co mozna zalatwic na poziomie relacji pomiedzy pojedynczymi obywatelami, mozna przeniesc do poziomu relacji pomiedzy panstwami lub narodami. Jako przyklad niech posluzy Traktat Wersalski, ktorego postanowienia staly sie jednymi z przyczyn wybuchu Drugiej Wojny Swiatowej. ################################## " Tymczasem oni zwołują popleczników i mówią: nie, no, my Polski pouczać nie chcemy, nie marginalizujemy jej..., ale powinna ona grać według reguł przez nas ustalonych i już." ----------------------------------- Polskie przyslowie mowi: " jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one ". Czy Polska aby do Uni nie weszla dobrowolnie, czy zostala sila do tego zmuszona. Czy To nie s.p. prezydent RP L. Kaczynski nie podpisal Traktatu Lizbonskiego, ktory nastepnie polski sejm ratyfikowal? Niestety wchodzac do Unii, godzac sie na Traktat z Lzbony, Polska powinna sie liczyc z tym, ze beda sytuacje kiedy przyjda naciski i ingerencje z Brukseli. Oczywiscie zawsze mozna wybrac angelska droge, tylko co potem. ########################## " Zresztą, spójrz na różnice w traktowaniu przez nasze dwa narody swoich mniejszości - odpowiednio: polskiej w Niemczech i niemieckiej w Polsce." ------------------------------------------- Polacy zyjacy w Niemczech NIE sa mniejszoscia narodowa, sa zwyczajnymi emigrantami zarobkowymi. Polacy w Niemczech sa traktowani tak samo jak wszyscy inni obcokrajowcy. ########################### " wolałabym UE bez Niemców " --------------------------------------- Tu mozemy sie zgadzac, ja tez wolalbym zyc w Niemczech bedacymi poza Unia, sa to jednak na razie tylko marzenia.
Celarent
A z dolnym Śląskiem czy Bez? ;)
Celarent
Odsyłam do odpowiednich instytucji, jeśli idzie o rzeczy należące do innych należy je zwrócić. Co nie znaczy, że przy okazji można wreszcie odzyskać coś swojego. Pewnie i w Argentynie sporo naszych dóbr by się znalazło. Nie zmienia to faktu, że Niemcy są za to odpowiedzialne, co sama przyznajesz. To oni są tymi, którzy ukradli. Ja nie wnikam w to, kto i ile im ukradł. Nie wnikam nawet, czy to zrobił. Nie o tym mówię. Mówię o odpowiedzialności Niemców za złodziejstwo - udowodnione. Ukradli, schowali czy zniszczyli - nie ma, brakuje. Mają moralny obowiązek zwrócić a skoro, jak mówisz spalone, ukradzione,.., co nas to obchodzi, niech rekompensują. Tymczasem oni zwołują popleczników i mówią: nie, no, my Polski pouczać nie chcemy, nie marginalizujemy jej..., ale powinna ona grać według reguł przez nas ustalonych i już. Nie o to chodzi, że jest ich więcej czy że są więksi a dlatego, że mają więcej. Ot, dorobili się. Od zera, nie? Ja wiem, wybaczenie. Zostaje pamięć i poczucie własnej godności. Wybaczyliśmy, pogodziliśmy się ze stratą..., ale chyba nic dziwnego, że pamięć wraca dwójnasób i dwójnasób boli, jeśli ten ktoś nas wykorzystuje. Jesteśmy dla nich tanią siłą roboczą wywodzącą się z motłochu narodów. I im bardziej ów młody Niemiec, o którym wspominasz, jest "bezjajowiec" i im spokojniej wypoczywa, i im więcej piwska wyżłopie, tym swobodniej o tym mówi. Zresztą, spójrz na różnice w traktowaniu przez nasze dwa narody swoich mniejszości - odpowiednio: polskiej w Niemczech i niemieckiej w Polsce. Widzisz różnicę? Ona jest streszczeniem całości naszych wzajemnych relacji. Panuje między nami deklarowana zgoda sąsiedzka. O tyle, o ile my zgadzamy się na ich warunki tej zgody i dobrych stosunków. Spoko, ale z umiarem. Anglicy powiedzieli im właśnie: wszystko ma swoje granice, mamy dość. Ja też i mam też prawo. I wolałabym UE bez Niemców niż bez GB, ale ten wariant i nie realny i niebezpieczny. Szaleńców, nawet dyktatorów, trzeba kontrolować.
" Faktem historycznym jest istnienie tych rzeczy a skoro tak, nie powinniśmy o tym dyskutować. Ukradli, niech zwrócą. Tymczasem zdobią niemieckie wnętrza - od razu dodam, że wiele z nich jest zidentyfikowanych, ale jest problem (!!!) z odzyskaniem..." ------------------------------------- Prosze podac jakies konkrety, np. to, a to, znajduje sie tu, a tu, lub jest u takiej, a takiej konkretnej osoby lub instytucji. ( chodzi mi tylko o te zidentyfikowane ) Owszem jest rzecza dowiedziona, ze Wehrmacht, SS, Gestapo i wiele innych owczesnych instytucji III Rzeszy zajmowaly sie GRABIEZA dobr kulturalnych w okupowanych krajach, takze jest prawda iz zapewne czesc tych przedmiotow znajduje sie w prywatnych niemieckich mieszkaniach, JEDNAK ILOSC TYCH PRZEDMIOTOW JEST ZNIKOMA w porownaniu do ilosci zagrabionej. Tu nalezy teraz zapytac: GDZIE JEST TA WIEKSZA CZESC, ktora jest zaginiona??? Na to pytanie odpowiedziec nie bedzie mial trudnosci ten, kto wie jak wygladaly Niemcy po kapitulacji w 1945 roku, takze ten bedzie mogl odpowiedziec, kto przezyl w Niemczech lata 1945 - 1949. Osoby ktore zajmuja sie profesjonalnie poszukiwaniem zaginionych skarbow kultury wiedza gdzie ich szukac, na pewno nie w Niemczech, szukaja ich w USA, Rosji, Anglii lub panstwach Ameryki Poludniowej. Z gory zaznaczam, ze NIE chodzi mi o usprawiedliwianie sie, bo to sa rzeczy, ktorych nie da sie usprawiedliwic, mnie chodzi o realna ocene tego co jest mozliwe, przeciez jesli cos uleglo spaleniu w pozodze alianckich nalotow dywanowych, to wiadomo, ze jest BEZPOWROTNIE UTRACONE. Na zakonczenie mam pytanie, znana jest historia tzw. " Berlinki ", ktora odnaleziono na Dolnym Slasku, jak Pani sadzi, powinna on zostac zwrocona Niemcom, czy tez dalej maja te zbiory niszczyc w magazynowych czelusciach?
Celarent
Zachęcam do zapoznania się katalogami dzieł zagrabionych przez Niemców w czasie II wojny światowej i ...zaginionych. O stratach ludzkich nie wspomnę, bo maść komusza zrzekła się reparacji. Mówię o rabunku. Lista jest tak długa, że jedną furmanką tego nie da się wywieźć. Termin"złoty" jest umowny i odnosi się nie do sztabek, choć tych tez sporo zginęło, a do wartościowości zrabowanych przedmiotów. Faktem historycznym jest istnienie tych rzeczy a skoro tak, nie powinniśmy o tym dyskutować. Ukradli, niech zwrócą. Tymczasem zdobią niemieckie wnętrza - od razu dodam, że wiele z nich jest zidentyfikowanych, ale jest problem (!!!) z odzyskaniem... Ułańskiej fantazji... czy ułani to postaci z kreskówek, bajek, albo bajkopisarze? To żołnierze! Cześć pamięci poległych w obronie Ojczyzny! Żywym szacunek. Najwyraźniej gardzisz tradycją. szkoda. Co do Niemiec, wystarczy mi znajomość tych, co siedzą w Brukseli i co zamiast na Majorkę przyjeżdżają do Polski. Poza tym, nie oni prowadzą wojny: lud wznieca wojny domowe i leje imigrantów, mniejszości narodowe a wojny z sąsiadami wzniecają przywódcy. Niemcy, o których mowa, reprezentuje np. pewien biznesmen niemiecki, deklarujący gotowość mordowania i wykrzykujący "nienawidzę Polaków". Jest ich zbyt wielu. Ich bezkarność przeraża. W Polsce piętnowana jest taka nienawiść, oscyluje to wokół jakiegoś marginesu społecznego. I ci, co znieważają polskich gospodarzy w barach, na ulicach, plażach... Cieszę się, że (też) masz dobre doświadczenia relacji z Niemcami. Niestety, Niemcy, których znam sami mówią o tych zjawiskach, które przedstawiam. Taka jest tendencja - odgórna. Masz odpowiedź: szef msz niemieckiego zaprasza..."wielką szóstkę". Wybacz, ale dla mnie to nie Polska jest karłem w tym układzie... Niemcy zapraszają Arabów i dzielą nimi jak czekoladą (Merkel nie jest władcą absolutnym) Jednak, zabrzmi przewrotnie, za to uczciwie: boję się, kto zajmie jej miejsce.
Caly problem w tym, ze aktualnie na czele niemieckiego " rzadu " stoi pani Kazimierczak, pseudonim: Frau Merkel.:)) p.s. Niemcy napadly w 1939 roku na Polske, to jest historyczny FAKT, natomiast co do wielkosci poniesionych przez Polske strat w wyniku tej napasci sa rozne wyliczenia ale w zadnym nie ma mowy o " dziesiątkach złotych pociągów ". Tja, Polacy zawsze słynęli z ułańskiej fantazji. p.s. 2 " Niemcy i gospodarczo i finansowo i psychologicznie STAĆ NA TO, by wybić kolejne 6 mln Polaków " ------------------- Prosze mnie NIE rozsmieszac, widac tu calkowity brak znajomosci Niemiec, powiem krotko, dzisiejszy mlody Niemiec to zwyczajny " bezjajowiec ", zas dorosla wiekszosc niemieckiego spoleczenstwa ma tak wyprane mozgi, ze mu do szczescia nic wiecej nie potrzeba jak gryla, skrzynki piwa i raz albo dwa razy w roku spedzic urlop na Majorce lub w Dominikanie.
Celarent
A, to przepraszam. Najwyraźniej info, że Niemcy wywieźli 80% naszych dóbr kultury i 99% złota obywateli Polski, których zwyczajnie kremowali, zakopywali jak padlinę to wytwór propagandy PRL. Cóż, te komunistyczne książki. Wiesz, że wrabiają Niemcy w historię II wojny światowej, że na tych zrabowanych dobrach i funduszach zbudowali Niemcy swoją dzisiejszą potęgę i że tylko USA są hamulcem dla dyktatury totalnej RFN? Dobrze, że mnie uświadomiłaś Anakondo, bo bym uwierzyła, że bez USA to Niemcy i gospodarczo i finansowo i psychologicznie STAĆ NA TO, by wybić kolejne 6 mln Polaków, że 80% polskiego rynku medialnego jest w ich rękach; bankowego, przemysłu i sieci handlowych też... Ale w sumie, to pewnie USA ich na nas nasłały... Nie, no, szanujmy się, proszę. Argumenty, jakie wysuwasz urągają zdrowemu rozsądkowi. Przykro mi. Niemcy są naszym sąsiadem i będą. Musimy z nimi budować zgodne relacje. To oczywiste. Musimy ich szanować, jeśli chcemy być szanowani. TO jednak MA DZIAŁAĆ W OBIE STRONY. Wszystko w temacie. Roszczenia? Pretensje? A dziesiątki "złotych pociągów" - zaginionych na terenie Niemiec? Niech zwrócą nasze dobra narodowe: od dzieł sztuki po mosiężne klamki. Jak zwykli złodzieje. Wszystko jak kamień w wodę. Jak mogły zaginąć tony rzeczy, tony złota? Normalnie: za przyzwoleniem. Wystarczyłoby przejechać się po posiadłościach potomków ich ówczesnej administracji, służb i żołnierzy... Amerykańskich? Dzięki Bogu, że USA zależy jeszcze na tym, żeby ich za pysk trzymać i strach pomyśleć, co będzie bez USA. Jeśli Niemcy są łagodnym barankiem, ja się mylę a ty masz rację - dzięki Bogu. Jest 50/50 szans. Jak w Prawie Pascala. Przezorność i spryt nie jest nieuczciwością a szansą. Wtedy możesz mówić wyłącznie o przyjaźniach. To nazywa się dyplomacją i polityką. Pozdrawiam.
Niemcy sa tylko okupowanym przez USA i UK krajem.
Celarent
Tak, Pan Minister wykonał fantastyczny ruch. Podziwiam. A wpis... zdarzają się czasem mądre myśli. A czasem ...i głupie ;)) Pozdrawiam i dziękuję za laurkę.