Otrzymane komantarze

Do wpisu: Błogosławiony Niels Stensen (1638 - 1686)
Data Autor
xena2012
Idąc tropem rozumowania pana Zdzicha z Wielkopolski bycie katolikiem i uczonym wzajemnie się wyklucza.To co ma np.dzisiaj zrobić uczony który jest katolikiem?Wyrzec się wiary? A może jego wynalazki czy wyniki badań światłe gremia wyrzucą do kosza bo są niepoprawne światopoglądowo,nawet te techniczne?
xena2012
Przecież autor notki nie sugeruje,że naukowe osiągnięcia Steno miały źródło w katolicyzmie,po prostu podaje jego skrócony życiorys.Czy naprawdę wszystko co się wiąże z katolicyzmem trzeba wykreślić jako niepotrzebne ,złe,nie na czasie?Czy uczony ma się wstydzić swojej wiary,albo ją ukrywać?
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Chrześcijaństwo z założenia sprzeciwia się korelowaniu zdolności umysłowych i posiadaniu wiary w Boga. Znaczy to też, że dostatek rozumu nie przeszkadza nadzwyczajnej gorliwości w wierze. Chyba na  taką konkluzję możemy sobie pozwolić po zapoznaniu się z moją notką o Stensenie, która powstała wszakże bez tego typu wstępnych założeń. Przynajmniej świadomych. Co by nie mówić, upodobanie do schabowego to jednak polskość. Słyszę ten cichy pomruk aprobaty gości przy stole na widok serwowanego na imprezie dania: - O, schabowy! W teorii może się czasem coś nie zgadzać. Kiedyś, dawno temu, pracował w Polsce japoński trener judo, który miał trudności z aklimatyzacją. Największym problemem dla niego było polskie jedzenie. Jedną z niewielu potraw, które mu smakowały był kotlet schabowy posmarowany dżemem. Nie zdołaliśmy go jednak tym sposobem pozyskać na dłużej dla naszej reprezentacji, rychło nas opuścił.  
wielkopolskizdzichu
To że wybrał jako człowiek dojrzały, katolicyzm nie ma nic wspólnego z wielkością jego intelektu. Gdyby uznać to za obowiązujące tym samym obniżyć trzeba by rangę intelektu naukowców, którzy mieli możliwość wyboru katolicyzmu, a z tej propozycji odpowiedzi na relację Boga z ludźmi nie skorzystali. Tego rodzaju podejście przypomina tezy Prezesa wiążącego jedzenie kotleta schabowego z polskością i zakładającego że poza chrześcijaństwem jest tylko nihilizm.  
St. M. Krzyśków-Marcinowski
1 i 2. Czy intelekt i pasja odkrywcy nie miały znaczenia w nawróceniu się Nielsa Stensena? Oczywiste, że  odgrywały zasadniczą rolę w tym procesie.
wielkopolskizdzichu
1. Idiotycznym stawianie cierpienia jako kwantyfikatora słuszności wyznania. 2. Dokonał Pan nadużycia wiążąc badania jakie prowadził Nielsen z wiarą katolicką, po prostu nie miała ona nic wspólnego ani z jego potencjałem intelektualnym ani z jego osiągnięciami.
St. M. Krzyśków-Marcinowski
O niczym nie zapomniałem. Nie zamierzałem zajmować się detalami, które są oczywiste. Po samodzielnym bliższym zapoznaniu się z opisywaną postacią,  każdy je sobie może interpretować. Wymową, intencją tego, co ja napisałem jest: najmądrzejsi docierają w trakcie swych poszukiwań do katolicyzmu. Wolałbym nie być taki dosłowny, ale skoro zaistniała taka potrzeba, to wyjaśniam. Wiernym krzyżowi Chrystusa daleko jest do zgnuśnienia, w ciągu ostatniego roku zamordowano ich 150 tysięcy: „Kiedy Niels w końcu poważnie zastanawiał się nad zostaniem katolikiem, przypomniał sobie, jak bardzo inni byli oczerniani, kiedy zostali katolikami. Dlatego nie spodziewał się, że będzie dla niego lepiej. Wkrótce też zaczęła się konwersja. Kalwinistyczny profesor teologii z Amsterdamu, Johan Sylvius, publicznie pisał przeciwko Nielsowi, ale Niels nie był w stanie się obronić. (…) Nawrócenie i włączenie do Kościoła katolickiego nie zniszczyło życia Nielsa. Ponieważ praca, życie codzienne i wiara były dla niego jednością. Widział to wszystko z jednej perspektywy. (…) Teraz rozpoczęła się ścieżka cierpienia, która trwała aż do śmierci Nielsa.” [z biografii  napisanej w języku duńskim]  
wielkopolskizdzichu
Pan Bloger zapomniał napisać ze bohater jego notki pracował będąc luteraninem, a po przejściu na katolicyzm z lekka zgnuśniał. Krótko pisząc dla Steno, bycie katolikiem nic nie miało wspólnego z jego naukowym wkładem w światową naukę.
Pani Anna
Krótka, ale piekna i potrzebna notka. Tak mało się mówi i pisze, ile przekłamań wciąż pokutuje na temat zasług ludzi Kościoła Katolickiego dla nauki.
Do wpisu: Baby paskudzące na ołtarze
Data Autor
kaliszanin
Dzień dobry Panu,  dziękuję za odpowiedź. dystans powiada Pan, zobaczymy po 22 września, po wizycie obwoźnego cyrku paradą równości zwanego. teraz trochę odpłynę ale łącząc całość stwierdzić mogę, że ta lokomotywa jako  symbol małych polskich miast, miast jak Kalisz, którym nowoczesność, wielkość by nie rzec obfitość możliwości jakie niosą pieniądze i ślepy pęd ku wielopłaszczyznowemu rozwojowi przypisane miastom wielkim  wskazała kierunek odjazdu/zjazdu z peronu jakim się staje dzisiejszy świat.  pozdrawiam bardzo serdecznie. 
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Dzień dobry! Gdyby, to było zjawisko lokalne, tak jak kiedyś przez całe lata ograniczające się do salek BWA, wcale bym się tym nie zajął, nie chcąc w myśl znanego powiedzenia wywoływać smrodu. Mamy jednak do czynienia z inna sytuacją, gdy to szambo rozlewa się na cała Polskę. Akcja ta nie jest ani spontaniczna, ani przypadkowa. Jakiś sztab to dobrze planuje i konsekwentnie wciela w życie od stu i więcej lat. Efekty każdy widzi. Trudno nie oceniać tego, jako wojny na różnych poziomach. Wypadkowa działań wrogów skierowana jest przeciwko polskiej, chrześcijańskiej tożsamości. Gdy ona zostanie powszechnie zatracona, złupią nas doszczętnie.   Na ile się da i ja podziwiam tę lokomotywę. Wcale jej widok nie współgra z tym co aktualnie muzeum to proponuje. A i tak wyraża awangardę nieco na siłę (doceniam wszak pomysł i realizację). Od pierwszego razu, gdy ją zobaczyłem, zadawałem sobie pytanie, dlaczego nie jest skierowana ku górze. Kojarzyła by się pewnie wtedy z rakietą i podbojami kosmosu, nawet przy domieszce naiwności mocniejsze by to było od sterczącego w górę kupra-węglarki. Jest teraz zaniedbana, widok rdzy degraduję tę koncepcję. Lokomotywa przed stadionem Lecha robi na mnie większe wrażenie. Współcześnie symbol lokomotywy jest coraz mniej wymowny. Gdy ta technika dopiero się rozwijała, to co innego. Największe wrażenie zrobiło na mnie połączenie na okładce tytułu: „Wprowadzenie do teorii błędów” zznaną fotografią wykolejonego parowozu, który wypadł z dworca na ulicę. Pozdrawiam Kalisz zachowujący właściwy dystans do młodszych miast.  
kaliszanin
dobry wieczór Panu,  znam bardzo dobrze to miejsce, nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego to skrzyżowanie nazwano placem, ale nie jestem wrocławianinem i nie będę w to wnikał. łatwo je zidentyfikować po wbitej w grunt stalowej lokomotywie - robi wrażenie zwłaszcza na dzieciach.  a więc wojna Pan powiada. skoro tak to dokładnie sklasyfikować wroga (mamy mogące  to uczynić  służby) zbadać powiązania i przede wszystkim źródła finansowania i odciąć na każdym poziomie to finansowanie bezpośrednio i pośrednio płynące z budżetu państwa i na tych co po kwartale będą kwiczeć najgłośniej nasłać prokuratora bo odpowiednie prawo już jest. ewentualnie można wywiesić białą flagę, kompletnie ich olać i może z braku skandalu, którym to tak chętnie się żywią sami sobie pójdą np do brukseli w co osobiście nie wierzę bo oni już tam mają nie takie sztuki.
Do wpisu: Obłęd – nic przyjemnego
Data Autor
xena2012
Pan to nazywa obłędem? To przecież sprytny sposób na życie zwłaszcza jak sie nie ma ochoty pracować.Wożą z miejsca na miejse,płacą za fatygę i niesienie tęczowych flag,piwsko i pół litra do łapy jako dodatkowa zachęta.
megalampus
100 % prawdy..To nie jest przypadkowa niemoznoc..Wystarczy mala ustawa aby przywolac te Fundacje do porzadku..Sa one oficjalnie dzialajacymi w Polsce Agenturami..i Co ? ano nic..wyraznie im to pasuje..zadnej reakcji..doigraja sie a potem bedzie placz i zgrzytanie zebow..Sami sobie zakladaja sobie sznur na szyje..a przy okazji Polsce..
mmisiek
Obłęd obłędem, ale na tą walkę z Polską idzie z zagranicy gruba kasa. Problem polega na tym, że tego kurka z funduszami nikt nie zamierza przykręcić, nawet najprostszą podatkową metodą. Tak niestety wyglądają realia, a szumne deklaracje sprzeciwu bez żadnych konkretnych działań to sobie można... PS. ciekawe czy były punkty z darmowymi pampersami dla wesołków
Do wpisu: Czy ustrój państwa może gnić?
Data Autor
megalampus
Zle postawione pytanie..gnicie panstwa postepuje nadal..najnowszy przyklad : ..."Jak podała Kancelaria, 13 sierpnia prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej oraz ich rodzin oraz niektórych innych ustaw."... Najlepsza czesc to : ..."oraz ich rodzin oraz niektórych innych ustaw."..
Dark Regis
Trzecim celem było stworzenie żelaznego elektoratu i mechanizmu wyborczego (np. liczenie głosów z cudami) dla internacjonalistów germanofilnych, czyli światłych EUropejczyków vs ciemnogród.
mmisiek
Widzi mi się, że ta cała administracyjna "reforma" miała dwa główne cele - ogólny sabotaż przez zaszczepienie gigantycznej armii bezproduktywnych (a de facto antyproduktywnych) urzędasów plus przygotowanie zalążka dla regionalizacji i docelowo dezintegracji kraju. Zresztą, gdyby to było dla Polski coś pozytywnego to Buzek raczej nie dostałby nagrody w formie tymczasowego awansu na ojropejskiego mężyka stanu.
Trudno zrozumiec swiat, zwlaszcza przy niewielkim IQ.... A powiaty sa rzeczywiscie zbedne. Nie chcialbym Pana obrazac, nie jest Szanowny Pan mlodzieniaszkiem, Radzilbym rozmowe z jakims geodeta, on Panu opowie o czyms co sie nazywa ewidencja gruntow, ta rozmowa moze Panu troche wyjasnic. Pozdrawiam
Jabe
Prerogatywy ogromne, brak kontroli, woluntaryzm, sobiepaństwo i bizantynizm. – Prawie jak władza centralna. Zarazem jak ona popychadło wyższych instancji. A gdy pojawia się poważny problem, to płacz i w te pędy do „władzy centralnej” po pieniądze. – Akurat pieniądze to w większości centrala zabiera i rozdaje.
AŁTORYDET
Widzi Pan, a tu cała nowoczesna i europejska Polska, krzyczy jak to nam się udała reforma samorządowa. A pospolitość skrzeczy. Prerogatywy ogromne, brak kontroli, woluntaryzm, sobiepaństwo i bizantynizm. A gdy pojawia się poważny problem, to płacz i w te pędy do "władzy centralnej" po pieniądze. Co do Pańskich konkluzji, pełna zgoda.
Jabe
Gminy też są zbędne. Przedstawił Pan tu dowód. A wszystkie mapy powinny być do wglądu centralnie w Warszawie.
Do wpisu: Jeśli ktoś chce za dużo - Lebensraum
Data Autor
Tomaszek
@Henio Tylko tym razem im taniutko wychodzi a nawet są do przodu finansowo nawet na początku tej wojny . Paru pajaców za grosze kupili , paru zboków za obiecanki , .Tylu chętnych do plucia że zaczynają przebierać . Miał rację Piłsudski mówiąc o nas "Naród wspaniały , tylko ludzie kurwy ".  A najgorsze że  ich wytłuc jak to zrobili bolszewicy się nie da . Inne podobnie hybrydowe metody wytłuczenia są ale patrz druga część cytatu z Dziadka .
RinoCeronte
Dzięki serdeczne za ten opis... wstrząsająco prawdziwy, współcześnie zacierany w pamięci historiami o "naszych matkach, naszych ojcach".
Dzis robia ten sam Lebensraum ... tylko innymi metodami. To jest narod ktory nie potrafi zyc pokojowo z sasiadami zawsze na nich patrzy lakomym okiem i probuje dominowac nad innymi patrzac na sasiednie kraje , narody jak na lup ... jak na cos do zdobycia , dominacji. Ten narod zbrodniarzy ma niemale "zaslugi" w wywolaniu nastepnej ... przedsmak kolejnej hekatomby juz mamy ...