|
|
Moim zdaniem pytanie to jest pytaniem retorycznym.
Załóżmy, że jedna z partii w programie wyborczym obieca raj i gruszki na wierzbie, a druga "krew, pot i łzy" - no to która wygra?
Mundus vult decipi, ergo decipiatur, co się wykłada świat chce być oszukiwany, niechże więc będzie oszukiwany.
Powiedzenie znane od tysięcy lat.
Z przedstawionych względów programy wyborcze zazwyczaj nie mają nic wspólnego z racjonalizmem i uczciwością.
Najlepiej jeżeli zawierają dużo elementów typu "stoliczku nakryj się".
No chyba, że wyborcami byliby tylko profesorowie, a i to nie jest do końca wiadomo jak by głosowali.
Ludzie bowiem patrzą prawdzie prosto w oczy dopiero wówczas jeżeli nie mają już innego wyboru.
I dlatego nawet jeżeli Polacy zrezygnują z głosowania na PO to dwa trzy rządy spełnią rolę zderzaków, a dopiero być może wówczas Polacy zechcą, bo innego wyjścia nie będzie, spojrzeć prawdzie prosto w oczy i zgodzą się na "krew, pot i łzy".
Ktoś może powie przesadzam, że to nie ten czas nie ta sytuacja.
Polska straciła teraz 3 miliony ludzi, a i w ilu miejscach straszą gruzy zakładów przemysłowych - to z czym to można porównać?
A odnośnie wyborów to trzeba jeszcze uwzględnić ruskie serwery i ustawę o bratniej pomocy. |
|
|
To, co napisał bloger Kokos26:
"nie ma dla nas alternatywy i dla każdego powinno być jasnym, że naszym patriotycznym obowiązkiem
jest stanąć nie z tyłu, ale obok Jarosława Kaczyńskiego i wspierać jego partię." |
|
|
Marcin Tomala By uświadomić sobie, że w mej opinii, przy tak ogromnej nieudolności Rządu oraz Tuska PiS ma więcej potencjalnych sojuszników tam, gdzie wcześniej nawet się tego nie spodziewaliśmy. Słusznie uważają w mej opinii Ci, co piszą, że wybaczanie dezerterom oraz silny sojusz z Dudą to pupa, nie droga. Rozejrzyjcie się wokół, chociażby silna grupa czytelników zgromadzona wokół tygodnika "W sieci". Mimo wielu różnic, należy szukać.
Ja robię co mogę ;) |
|
|
Marcin Tomala Jak to jest, że póki piszę o Paździochowym Tusku to siedzi pani cicho, a jak wspomnę o tym, że PiS ma naprawdę wiele do zrobienia, by mieć szansę na realną zmianę w kraju a nie tylko ciepłe posadki - to jestem malkontent i nierób, do tego zagraniczny.
Aż się chce zacytować bohatera Allo, allo... Eh, to właśnie dokładnie przez osoby pani pokroju szanse pana Kaczyńskiego maleją, zdaje sobie pani sprawę? Tak dzielnie utrzymuje pani moich rodziców, podróżuje po Portugalii, a pojęcia nadal o otaczającym świecie zielonego nie ma.
Rozejrzyjcie się wokół czasami, bo widzę, że ja przy tym dalekim komputerze widzę więcej i szerzej, niż ta, co ma niby wszystko pod nosem. Smutne.
Do nieprzeczytania, pani Kamilo. |
|
|
ad.
" Wiele osób naprawdę trzyma kciuki za to, by koncepcja silnej, suwerennej, sprawiedliwej Polski zaczęła stawać się rzeczywistością" |
|
|
to o czym Pan pisze ja widze wkolo siebie a mieszkam i pracuje w duzym miescie i w duzej
grupie ludzi.
Nie widze tez jakiegos wielkiego poparcia dla PIS wiec nie wiem skad wynika ten hurraoptymizm.
Wiekszosc NIC nie wie o programie PIS i wszystkich politykow wrzuca do jednego worka i nie ma
zamiaru isc na wybory.
Tak wiec 30 do 40 procent tych chodzacych na wybory ktorzy zaglosuja na PIS to jest akurat tyle
zeby dzialacze PIS-u zalapali sie na nastepna kadencje a ....w Polsce NIC sie nie zmieni..
Sam Kaczynski wyborow nie wygra a zeby wygrac trzeba dotrzec do tych NIEPRZEKONANYCH i to musi
robic PIS w terenie.....a tego nie robi....
Srodowisko Radio Maryja tez musi zmienic jezyk w stosunku do ludzi inaczej myslacych bo niestety
oni przyczyniaja sie do tego ze to przez nich wielu ludzi na PIS nigdy nie zaglosuje...
Zeby PIS mogl wygrac musi stac sie partia WSZYSTKICH POLAKOW.
Pozdrawiam. |
|
|
O dobre rady najłatwiej. Siedzi Pan przy komputerze za granicą i radzi J.Kaczyńskiemu co ma robić.Domaga sie realnych zmian. Sam poza dyskusjami ze znajomymi nie jest w stanie nic zrobić. Ale wie co jak , kiedy i z kim. Jak to możliwe ,że taki tytan intelektu,pracowitosci , odpornosci psychicznej , gejzer energii nie stoi na czele , już nie nie mówie jakieś partii zbierajacej w wyborach ok 20 proc , ale chociażby na czele jakiejeś organizacji, stoworzyszenia liczacego chociażby z 1000 członków?
Żenujace to stałe narzekanie, malkontenctwo, recenzowanie J. Kaczyńskiego, jego otoczenia. |
|
|
Program, ktory przedstawil JK jest programem wystarczajacym.
To jest oczywiste.
Swoja droga, jestem ciekawy, czego w sposob oczywisty nie znajdujesz programie, i to nawet bez "głębsze analizy" a co jest Twoim zdaniem jest konieczne do zmiany Polski i narodu?
Pozostajac przy symbolice: czesc organizmu, ktora chce walczyc jest wlasne reprezentowana przez PiS.
Struktury PiS sa miejscami slabe, tylko ze to nie jest program, tylko jego realizacja.
Ale z drugiej strony warto zdac sobie sprawe z tego, ze to wlasnie ci ludzie wytrzymali olbrzymia presje i szykany faszystoidalnego, antypolskiego rezimu jaki panuje w Polsce.
PiS nie jest partia idealna i niewystarczajaca wspolpraca w organizacjami spolecznymi (przy czym moga byc one czesto uzywane jako srodek infiltracji, Wipler jest ostatnim przykladem) wymaga duzej rozwagi.
PiS ma problem emocjonalnego kontaktowania sie bezposrednio z narodem. Nie potrafi sie zwrocic do duzej czesci narodu. Ale to nie jest problem programu politycznego, bo ten jest wlasnie programem narodowym, tylko problem emocjalny. Przy czym widac ostatnio zmiany w dobrym kierunku. Te ekspoze jest rowniez przykladem takiej zmiany.
Nieumiejetnosc PiS w dotarciu narodu wyraza sie przekazie, olewa okolo 50% wyborcow, potencjalnie prawicowych, patriotycznych wyborcow.
Ta pustke zaczynaja wypelniac Narodowcy. |
|
|
Marcin Tomala Niestety, należy rozgraniczyć chęć wygrania wyborów oraz realną zmianę w kraju. Jeśli celem jest to drugie, droga, którą w tym momencie obiera PiS jest drogą niewystarczającą i nie potrzebne do tego głębsze analizy.
Proszę przeczytać raz jeszcze mój komentarz i spróbować zrozumieć, że, podążając Pańską symboliką, choroby, która opanowała polski organizm, nie da się po prostu wyleczyć. Organizm sam, a przynajmniej spora jego część, musi chcieć walczyć.
Cele jest stawiać prosto, zrozumieć, jak stawiać cele realne oraz obrać drogę SKUTECZNEJ ich realizacji to zupełnie inna sprawa. Przekonywanie przekonanych, nie tędy droga. Podam jeszcze na koniec, należy naprawdę serio uporządkować lokalnych działaczy partii, bo to, co się w niektórych miejscach dzieje, to porażka na całej linii. Współpraca z PO, olewanie ludzi, oddolne inicjatywy wielu nowych, wcześniej niezaangażowanych torpedowane świadomie przez obawiających się o utratę wpływów obecnych oficjeli.
Większe poparcie dla nowych stowarzyszeń, promowanie klubów GP, wyłapywanie nowych, cennych osobników. Szukanie wspólnego języka z nowymi, naturalnymi sprzymierzeńcami.
Obecne poparcie dla PiS-u jest w głównej mierze wynikiem nieudolności PO, nie skutecznej działalności PiS-u. A biorąc pod uwagę skalę tej nieudolności, to poparcie ciągle jest na poziomie minimalny.
Gra się dopiero rozpoczyna, meta to jedno, liczy się każdy ruch, każdy pionek. Warto o tym pamiętać, gdy mamy na sercu realną zmianę, nie zmianę... władzy. |
|
|
pozostajeczy jest to tak naprawdę naszym ostatecznym celem."
*** Wysluchaj jeszcze raz przemowienie JK. Nie zrozumiales jego sensu. Bo glosniej i wyrazniej nie mogl powiedziec: co jest ostatecznym celem.
Podpowiem: stoworzenie silnego gospodarczo panstwa co jest nierozdzielanie zwiazane z silnym narodem rozumiejacym, ze to wlasnie on, narod tworzac silne panstwo zabezpiecza swoje interesy gospodarcze i socjalne, rodzinne.
Takie panstwo / narod jest zyjacym, zdrowym, rozwiajacym sie organizmem.
Stworzenie takiego organizumu jest "ostatecznym celem".
Teraz Polska umiera razem z narodem, znika, przestaje istniec, jest toczona przez pasozyty.
Program i cel JK jest skonczenie z ta choroba.
JK nazwal srodki do tego konieczne w tym swietnym ekspoze. |