|
|
Ty burek, a skąd ty to wiesz ? A może podadzą mu Nowiczok ?! |
|
|
OLI Do małpy z Borneo alias @Lektor raz jeszcze - cd.
"23 grudnia 1999 roku przyjechał z Włoch mój mąż. Otworzyliśmy grób Marcelego, nie mogąc otworzyć trumny umieściliśmy jego narządy na pokrywie. Mój mąż zawsze twierdził, że było coś dziwnego w śmierci naszego syna.
W marcu poprosiłam szpital o dokładną listę pobranych narządów. Na liście były także narządy płciowe, których ja jednakże nie widziałam w pojemnikach które pochowaliśmy. Powiedziano mi na to, że prawdopodobnie znajdują się w "kwadracikach z wosku". Gdy poprosiłam o wyjaśnienie, stwierdzono, że zanim oddano mi narządy pobrano z nich niewielkie kawałki.
Po dwóch tygodniach poszłam do szpitala by zobaczyć 'kwadraciki z wosku'. Opróżniono brązową torbę na stół. Znajdowały się w niej 24 kwadraciki o wielkości kostki domina. Były to kawałki mózgu, serca... Nie rozumiałam co to było, ale i oni też tego nie rozumieli. Odpowiedzieli mi: "Taka jest procedura, pewna część z pani syna musi zostać tutaj. W międzyczasie ponad tysiąc osób przyszło do szpitala by dopytać się o części ich dzieci.
Dowiedzieliśmy się, że w Alder Hey Hospital pobierał narządy nie tylko holenderski patolog van Velzen, który odszedł stamtąd w roku 1995. Przed nim byli inni, a ten proceder trwa dalej."
Powyższy materiał został umieszczony w dyskusji pod niżej podanym tekstem na "Frondzie":
Czy Alfie Evans został ''przeznaczony na organy''? Szokujący scenariusz
http://www.fronda.pl/a/c…
Autor komentarza podał też włoskie źródło informacji na ten temat:
http://ricerca.repubblic… |
|
|
OLI Do małpy z Borneo alias ~@Lektor raz jeszcze.
"Tracy Lowthian straciła syna w roku 1992. Kilka miesięcy temu dowiedziała się, że jego ciało zostało całkowicie wypatroszone. Został pocięty na kawałki w celu badań naukowych, lub kto wie po co jeszcze.
Tracy: Marcello był moim trzecim synem. Urodził się 21 sierpnia 1992 roku. Mieszkałam razem z moim mężem Włochem w Modenie, we Włoszech, jednakże na okres porodu wróciłam do rodziców, do Liverpoolu. Dziesięć dni później okazało się, że dziecko ma trudności z oddychaniem. Doradzono mi by skonsultować się ze szpitalem Alder Hey, który miał być najlepszym.
W wieku 20 dni mojego syna poddano operacji seca; to było 10 września. Umarł w trakcie zabiegu. Zarządzono sekcję, do tego nie potrzebowali mojej zgody. Jednakże w zaświadczeniu post mortem, które ujrzałam dopiero teraz, nic nie było napisane o tym, co zrobili później. A do tego trzeba było mojego pozwolenia.
Marcello został wypatroszony całkowicie. Serce, mózg, wątroba, nerki, żołądek, jelita... i chyba także język są przechowywane w piwnicach szpitala. Nie ma jego narządów płciowych, zniknęły.
Wszystko zaczęło się w roku 1999, kiedy w telewizji usłyszałam o śledztwie, jakie prowadzono w stosunku do szpitala pediatrycznego w Bristolu. Zadzwoniłam więc do Alder Hey, ponieważ chciałam wiedzieć, czy ja również należałam do rodziców dzieci rozebranych na części.
Odpowiedziany mi "poszukamy". Po dwóch dniach oddzwoniono: "Niestety, serce pani syna znajduje się w szpitalu". Poprosiłam o rozmowę z lekarzami, którzy zoperowali mojego syna. Powiedzieli mi, że o niczym nie wiedzą. Po kilku dniach, zadzwoniono do mnie: "Znaleźliśmy także mózg pani syna. Przykro nam". I takie coś odbywało się przez kilka dni. Posiadali wszystko, co należało do Marcelego: wątrobę, nerki, żołądek, jelita...
Wróciłam więc do szpitala i poprosiłam o możliwość zobaczenia wszystkich narządów Marcelego. Nie chcieli tego zrobić, ale w końcu musieli ustąpić. Przyniesiono 3 białe pojemniki: żaden narząd nie był cały, były w kawałkach. Zapytałam: gdzie są prace naukowe, które powstały dzięki mojemu synowi, chcę je zobaczyć. Odpowiedziano mi: "My nie mamy niczego".
CDN |
|
|
OLI @Lektor, przestań się wypowiadać na tematy które cie przerastają.
"Szpital ma odłączyć dziecku urządzenia pomagające mu oddychać. Ponieważ jest prawdopodobne, że dziecko mogłoby po odłączeniu oddychać samo, zostaną mu podane środki powodujące chemiczne uduszenie: Midazolam i Fentanyl - używane w egzekucjach przestępców skazanych na karę śmierci.
Według wyroku sądu, gdyby dziecko walczyło o życie, szpital ma zwiększać dawki środków aż do zamierzonego skutku."
https://www.facebook.com…
W Polsce niekoniecznie jest pod tym względem lepiej:
"Miałem takie rozmowy z całym sztabem lekarzy, było ich około 20. Mówili, że jest to uporczywa terapia, bo skazana na brak reanimacji w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia syna. W pewnym momencie miał podaną kroplówkę, która osłabiała organizm. Zrobiliśmy aferę, żądając jej zamienienia. Lekarze się przestraszyli, bo wiedzieli co stanowi prawo polskie, a potem pozwolili mu umrzeć."
NASZ WYWIAD. Sprawa Alfiego i przejmujące świadectwo byłego rzecznika ABW. Karczyński: "Gdy patrzyłem w oczy syna, mówiły: Nie zabijaj mnie tato”
https://wpolityce.pl/spo…
Oni przestali robić rozróżnienie pomiędzy rezygnacją z uporczywej terapii, a eutanazją. Jeszcze kilka precedensów, i ten obyczaj stanie się obowiązującym prawem. A może nawet już jest.
Jest czymś bulwersującym i niegodziwym, by małpy dyskutowały o ludziach. |
|
|
Panie zbieracz, być może w przeszłości tak bywało, ale dzisiaj wiedza i technika jest na tak wysokim poziomie, że o pomyłkę jest niezmiernie trudno. Wydaje mi się, że nie wiesz co to jest eutanazja. Tutaj nikt nie sugeruje, aby temu dziecku podać środek uśmiercający, ale jeśli tak ma być, skoro nie da się go wyleczyć, to dać mu nturalnie umrzeć.
Natomiast rampe to zostaw sobie w tym twoim durnym mózgu, a jak nie rozumiesz o co chodzi to trzymaj jak to mówią pysk, albo ucz się !!! |
|
|
Jeśli tak robią lekarze to będą mordercami poprzez zagłodzenie dziecka. W tym przypadku rodzice powinni zabrać dziecko ze szpitala i dać mu jeść i pić. |
|
|
gorylisko planowałem napisać coś podobnego ale...pan to zrobił lepiej...myślałem o tym i jedyne co mi przychodzi do głowy czy przypadkiem nie chodzi o ukrycie jakiegoś szwindlu związanego z tym dzieckiem... może on już niema nerki... Boże ratuj to dziecko i nas za to, że dzisiaj sa takie alternatywy...lekarze mają ratować życie...chyba ? |
|
|
paparazzi Dobrze prawisz. Jest pewien poziom moralny mający swe źródło w chrześcijaństwie i jest to nie zmienna norma. Ci zdegenerowani angole budują sobie zagładę |
|
|
Najtęższe głowy nie raz się głęboko pomyliły i mylić będą a ty wyszedłeś na zwolennika eutanazji z prawem decydowania o życiu czy śmierci innych a z takim podejściem to mógłbyś być na rampie i decydować -na lewo ci co młodzi i zdrowi to do pracy a na prawo ci co do gazu bo starzy,chorzy albo dzieci.
Na całe szczęście są jeszcze tacy co zbudowali Klinikę "Budzik" |
|
|
Odłączenie od aparatury miało spowodować śmierć dziecka -nic z tego ,natomiast lot samolotem z pełną opieką może mu zaszkodzić...!?
Polska ma taki samolot z najnowocześniejszą aparaturą i fachowym personelem i gotowa jest taki samolot podstawić to jedno ,po drugie mam nadzieję ,że rząd Włoch zmusi do wydania swojego obywatela bezprawnie przetrzymywanego na terytorium obcego państwa ! |
|
|
HenrykH. Nie ma Pan racji.Po odłączeniu dziecko żyje ,chcą żeby umarło z głodu. |
|
|
Panie, nie ma takiej granicy, aby pytać dokąd zmierza świat. I niech on sobie zmierza dokąd chce. Kiedyś chory na czarną ospę , czy inną zarazę, umierał bo nie było lekarstwa i nikt nie pytał dokąd zmierza świat, a on dotarł do takiego stanu jaki mamy dzisiaj. A dzisiaj jest bój o Evansa - nie wiem dlaczego ? Przecież Papież Franciszek wypowiedział się wyraźnie, że życe trwa od poczęcia do naturalnej śmierci. No to o co chodzi ?! Przecież ten Evans jest podtrzymywany przy życiu sztucznie po to, aby konsultować czy jest jakaś szansa na operację lub leczenie. Skoro najtęższe głowy stwierdziły, że nie ma żadnej szansy na pomoc temu dziecku - no to trzeba mu pozwolić naturalnie umrzeć, czyli odłączyć od sztucznej aparatury podtrzymującej życie.
Pyta pan dokąd świat zmierza ? A dokąd zmierzałby ten świat gdyby takich przypadków było więcej, czy dużo więcej, i mielibyśmy setki czy tysiące dzieci podłączonych kablami do różnorakiej machinerii podtrzymującej im życie. W końcu zaplątalibyśmy się w te kable.
Naturalnie że jestem za życiem, a przeciwko aborcji, ale ludzie - pozwólmy temu dziecku naturalnie umrzeć, skoro Bóg będzie tego chciał !
I nie chcą tutaj zanudzać czytelników o niesamowitej walce kobiet tzw. feministek o prawo do ich decyzji o zabijaniu żywych dzieci jeszcze w łonach matek. Tutaj zapytajmy panie, dokąd zmierzają te kobiety !!! |
|
|
To co sąd i gremium lekarskie wyprawia w przypadku tego dziecka,, niezmiennie kojarzy mi się z tym , co Rosjanie wyprawiali z naszym wrakiem i jak pazurami trzymają i robią wszystko, żeby go nie oddać. |
|
|
Pani Anna Jedna nieścisłość - dziecko urodziło się zdrowe i prawidłowo się rozwijało, do czasu podania mu szczepionki. A szpital ma czarna kartę, gigantyczna aferę z handlem organami i tkankami pobieranymi podczas operacji serca od dzieci, bez zgody i wiedzy rodziców. W świetle tego ta historia jest jeszcze bardziej przerażająca. |