Otrzymane komantarze

Do wpisu: Za co został wyrzucony z „Naszych blogów” Ewaryst Fedorowicz
Data Autor
CzarnaLimuzyna
@ Lektor Witam specjalistę od wychwytywania cudzych myśli ;-) To godna pozazdroszczenia umiejętność. Nie pieprzę tylko ciut dosalam, aby nie było za mdłe.
Optymista1930
To straszne!!! Co więc radzisz...?
CzarnaLimuzyna
"Jest on nudny". Może nudny na miarę nudnych i przewidywalnych błędów PiSu? "gdy już uda nam się w Polsce władzę zmienić" Nie uda się to samemu PiSowi i nie uda się to bez ZMIENIONEGO PiSu. Czasem zmienić władzę, to nie to samo co uzyskać władzę pełną, a tylko taki jej rodzaj odbije Polskę. Polacy powinni odzyskać władzę ducha, a ta nie kłania się polityce, a tym bardziej ideologii. Politykę wykorzystuję jako narzędzie szlifierskie najwyżej ;-)
CzarnaLimuzyna
@wandaherbert Ciekawe gdzie jest granica pomiędzy "nie z nami", a "przeciwko nam". W przypadku PiS. Politycy, których opisałem byli z PiSem i koło PiSu. Również tzw. koalicjanci.
Wkrótce i ty zostaniesz wyrzucony bo pieprzysz głupoty ! Twoje myślenie jest takie samo jak Ewerysta.
CzarnaLimuzyna
Ewaryst Fedorowicz z tego co pamiętam sugerował, że może pomóc pijarowo (Jest reklamiarzem i to chyba dobrym), ale Pis zawsze stawiał na tzw. "spin felczerów" to właśnie jest okreslenie autorskie EF. Politycy PiS nie chcą słuchać. Dlaczego nie słuchają prof. Marka Chodakiewicza? Dlaczego nie stosują tzw. antynarracji? Pisałem o tym tutaj. To bardzo ważne podczas wojny propagandowej, informacyjnej.
Optymista1930
Pan Ewaryst Fedorowicz rzeczywiście sprawiał wrażenie obrażonego bezalternatywnie na PiS, co niestety przywodzi na myśl np. neon24 ( na którym ja sam piszę ) i tamtejszych głównych 'ideologów'. Muszę powiedzieć szczerze - gdyż nie mam zwyczaju wpinanie się ani w główny nurt, ani pod czyjś pogląd - że Pan EF niespecjalnie mnie porywał swoimi przemyśleniami. Spodziewałem się, iż zostanie wyrzucony, tylko że naprawdę ta jego krytyka była taka jakaś przewidywalna, język takiż. Ok, dla mnie to nie było wiarygodne intelektualnie, oraz ideowo. Nie nazwę nikogo ruskim agentem ot tak sobie, więc nie powiem. Moim głównym zarzutem do EF jest to, iż Jest on nudny. Jeśli NB są 'blogernią' polityczną, reprezentującą pewien pogląd ( który ja generalnie podzielam w 90% ), to idiotyzmem byłoby trzymanie gościa tak nieciekawie wrzucającego piasek w maszynkę. ...Nadal nie wiem, jak Wam powiedzieć to, co widziałem już od dawna a propos EF... On po prostu nie był/jest wiarygodny. Jego argumentacja dziecinna i naiwna. Rzeczywistość wcale tak nie wygląda, jak ją pisze EF...Nie wiem, czy wyrzucenie jest wyjściem...? Nie wiem, czy formuła NB jest odpowiednia...ale chyba jednak jest. Nie zgadzam się z Doktorem Doolittle Darskim w pewnych kwestiach ( głównie zwracania się do innych ludzi ), ale rozumiem jaka/o co toczy się gra... Inną sprawą jest, co i jak uczynimy wówczas, gdy już uda nam się w Polsce władzę zmienić. Chciałbym się z Doktorem Doolittle Darskim zgodzić i wówczas. Ewarysta Fedorowicza pozdrawiam :)
CzarnaLimuzyna
@sąsiad Mówiąc o nagrodzie od PO lub ZSL obraża pan człowieka. Ewaryst Fedorowicz był bezlitosnym krytykiem ,ale w moim odczuciu nie było to szczucie. lecz  głos bezlitosnego i bardzo często ironicznego recenzenta. "nalezy odstawić na czas spokoju" Nie zgadzam się ponieważ taki czas był po naszym wsparciu pomarańczowej rewolucji i skończyło się to eskalacją antypolskich nastrojów na Ukrainie, łacznie z bezczeszczeniem polskich miejsc pamięci. To jest złudna kalkulacja. Wyobraża pan sobie abyśmy mogli  nagle, analogicznie zapomnieć o zbrodniach rosyjskich lub niemieckich?
CzarnaLimuzyna
@Andrzej-emeryt Polecam dwa wpisy znalezione na prędko, warte przeczytania Chętnie poznam pana zdanie o nich. Krzyże polskie Nieszczęsny apel...
nie zawsze bywa,że kto nie jest z nami ,jest przeciw nam,a takim był Ewaryst Fedorowicz .
"Nie pracujesz dla sprawy - zamknij dziób!" Święte słowa Panie Alchymisto.
Nie bardzo kojarzę kilkuletnią twórczość EWARYSTA zarówno co do tematyki jak i formy z przedłożoną przez Pana. Jeżeli jestem w błędzie to proszę podać w następnym artykule przykłady. Miło mi będzie też poznać Pana opinię o "pamiętliwość" Ewarysta w sprawie zbrodni "Banderowców" i "niepamiętliwość" Ewarysta w sprawie zbrodni niemieckich i radzieckich.
rzeczywiście należało go nagrodzić ale niebawem otrzyma nagrodę od PO lub ZSL bo będzie teraz siał jad , rzygać na PiS, mnie również się nie podoba ją pewne sprawy w PiS ale to nie znaczy by szczuć przeciw tej partii. Ewaryst Fedorowicz ma poczucie kogoś kim nie jest ,a sprawa Ukrainy, Wołynia nalezy rozmawiać ale w czasie najazdu hord dziczy azjatyckiej nalezy odstawić na czas spokoju już ukraiński minietr mówił sam ,z e nalezy rozmawiać o tamtych wydzrzeniach ale wielu zależy na tym by osłabiac Ukrainę w myśl taktyki i polityki Putina.
alchymista
Pan Ewaryst Fedorowicz sprawiał wrażenie człowieka całkowicie obrażonego na rzeczywistość, a co gorsza także na innych blogerów, którzy tak lub owak komentowali jego teksty ("trollowali", jak twierdził). Ja dawno już przestałem czytać jego wyniosłe i pogardliwe opinie, bo nie tyle punktowały błędy PiS, ile zwyczajnie zniechęcały do tej partii - frontalnie i w całości. W kwestii rozmaitych "błędów PiS". Prawo i Sprawiedliwość wbrew pozorom jest emanacją konserwatywnej części naszego społeczeństwa, które jest, jakie jest. Konserwatyści z natury rzeczy są odtwórcami, więc trudno oczekiwać, że ich elity - elity partyjne - będą o wiele lepsze, niż "lud pisowski". Trzeba pracować nad tym, aby wokół PiS było więcej ludzi twórczych, może nawet z iskrą szaleństwa w oku, może niekoniecznie konserwatywnych, grzecznych i poukładanych, ale z gorącym sercem dla Polski, jak Józef Piłsudski, jak Gustaw Orlicz-Dreszer, jak Walery Sławek, jak Kazimierz Świtalski. Ale sądząc po treści wpisów, pan Ewaryst do takich ludzi nie należy. Dziwnym trafem najwięksi krytycy PiS nie chcą wziąć sprawy w swoje ręce, nie biorą się za politykę, obrażają się - ich wola. A przecież wystarczy naprawdę drobne zaangażowanie, takie choćby jak praca w komisji wyborczej, w dodatku za pieniądze wypłacane z budżetu. Pracujesz dla sprawy - masz prawo do słów krytyki i do wywierania nacisku na kierownictwo partii. Nie pracujesz dla sprawy - zamknij dziób!
Do wpisu: Komorowski: awatar czy golem?
Data Autor
Captain Nemo
Szczykunowycz to efekt pęknięcia kondona!
Do wpisu: Patrioci niepraktykujący
Data Autor
NASZ_HENRY
Patrioci niegłosujacy - znam - @Ewaryst ;-)
Do wpisu: Gnida
Data Autor
Właśnie, dopóki nie zademonstrujemy stanowczości. I w tym miejscu znowu się zgadzamy. Brak polityki historycznej wyrażnie, jednoznacznie pro polskiej, patriotycznej i do bólu prostującej a właściwie wymuszajacej sądami i innymi szykanami właściwe interpretacje czasów wojny i szerzej wogóle stosunek do nas Polaków na tle IIWŚ oraz kwestii żydowskiej w szczególności. Prawda ma w dzisiejszym świecie znacznie mniej zwolenników niż w latach minionych. Dlatego każdy naród a zwłaszcza my z uwagi na położenie geograficzne i naszą historię, którą znamy lepiej niz ktokolwiek inny, musi pieczołowicie zabiegać by jego racje były widoczne dla innych nacji w sposób w jaki my tego chcemy. A film "Ida" jest w dużym stopniu zaprzeczeniem tej idei, która powinna być rzeczą nadrzędną w tym momencie. Tyle że jak widać w opiniach sami gubimy się w tym czy film bardziej potępiać czy chwalić. A podstawą tego zamieszania jest właśnie i paradoksalnie brak podstawy. Nie zostaliśmy w dostatecznym stopniu uformowani w dziedzinie szeroko rozumianego naszego stosunku do żydów jako społeczności w wariancie historycznym, dzisiejszym i nie widzimy ich w naszej przyszłości. To bardzo niedobra sytuacja i nie jesteśmy tu do końca sami sobie winni. Częściowo winę ponosi okpant z okresu po 1945 roku oraz jego namiestnicy rezydujący w Polsce. Żydzi, chcemy czy też nie, istnieją a my nie mamy jasnej recepty jak ich postrzegać dzisiaj. Bo dominuje przekonanie o wrogim nastawieniu do nas tej nacji. Tym bardziej że jak się przekonujemy, przyczyna tego stanu rzeczy leży w samych żydach. My tylko reagujemy, dość alergicznie i nie ma się co temu dziwić. W końcu tzw. upadek komuny spowodował, oprócz opadnięcia żelaznj kurtyny, także opadnięcie kurtyny odgradzającej nas skutecznie od wszekiego rodzaju żyda. Od czasu IIWŚ jak na klatę brali to na siebie przede wszystkim twórcy oraz następcy w kontynuowaniu "dzieła" komuny. Tyle że ta sytuacja nie impregnowała nas na problem żyda we wszechświecie. Gorzej, okazało się że w dużej części to sami żydzi byli sprawcami tego co nazywamy komuną. A my nadal bijemy się z myślami, dobrze to czy źle, że taka "Ida" powstała? Zupełnie niepotrzebnie o ile bylibyśmy krajem, który broni nas swoimi agendami przed rozpasaną antypolską nagonką, sądami oraz propagandą skierowanymi przeciw takim zakusom.
jazgdyni
Witam Nic tylko przyklasnąć. Niesłychanie potrzebna jest silna propaganda odnośnie naszej nieszczęsnej historii. To bardzo trudne zadanie, gdyż ich to po prosu nie obchodzi. Dysponują bardzo prymitywnym schematem i specjalnie się w to emocjonalnie nie angażują. Z moich doświadczeń w Ameryce mogę powiedzieć, że to, jeśli ktoś powie - "polskie obozy" kompletnie im zwisa. Odpowiedź jest prosta: - no dobra, nie przejmuj się, wszyscy dobrze wiemy o co chodzi. Na Guantanamo też mówimy "nasz kubański obóz". Lecz nieważne... w USA trudno rozmawiać o historii, nawet najnowszej, bo poziom jest żenująco niski. Za jednym wyjątkiem - nowojorscy Żydzi. Ci wiedzą bardzo dużo i świadomie manipulują faktami. Podejrzewam, że to oni właśnie wymyślili kalkę "polskie obozy". Są niechętni Polsce i Polakom i gardzą nami. Inaczej jest w Europie. Tu wiedza o IIWŚ jest duża. Mój norweski przyjaciel Kristian nawet mnie się pytał czy ja mam coś wspólnego z (jak się dokładnie wyraził) katem Warszawy Bach Kamińskim. A Jak mu wytłumaczyłem, że w Polsce Kamińskich, jest tyle co w Norwegii Johansenów, to sprawdził sam, że Bach Kamiński pochodził z rodziny junkrów z Pomorza, a ja rzeczywiście pochodzę z Grodna i dał mi spokój. Trzymając się już tylko tej Norwegii, to oni są o wiele bardziej antysemitami, ksenofobiczni i ciągle o faszystowskich ciągotach. I mają też swoje tajemnice, o których bardzo nie lubią mówić - to tysiące norweskich dzieci bez ojców, gdy Niemcy zapładniali Norweżki w ramach akcji poprawy rasy nordyckiej. Mój wniosek jest taki: to jest sprawa wyłącznie między Polską i Żydami. Innych to niespecjalnie obchodzi. Niemcy przy okazji chcą się wybielić, podobnie Francuzi, a Żydzi będą po nas jeździć, jak po łysej kobyle, dopóki nie zademonstrujemy stanowczości.
Jak widzę mamy podobne upodobania i podone okoliczności w których oglądamy filmy. Ale tylko do tego momentu istnieją te podobieństwa. Ja mam zupełnie inny obraz ludzi patrzących na film o Polakach i o Żydach w mojej obecności. Po takim filmie jak "Pokłosie", celowo długo milczałem i dałem się wypowiedzieć innym zanim sam podałem swoja opinię. Jedno utkwiło mi wtedy w pamięci. Byliśmy zgodni że te rzeczy powinny być jak najbardziej nagłaśniane. Ale już na moje pytanie kto wymordowł tych ludzi nie było jednoznacznej odpowiedzi. A odbyło się to jakieś pół godziny po obejżeniu filmu. Skoro ludzie nie tak znowu ograniczeni i majacy jakąś tam wiedzę na temat II WŚ nie są w stanie odpowiedzieć jasno na podstawie obejżanego dopiero co filmu, to co mówić o ludziach którzy do kina nie chodzą lub nie mają czasu i ochoty na zastanawianie się. Potem było tylko gorzej. Podałem serię pytań na temat rozpoczęcia IIWŚ, przebiegu wojny, obozów koncentracyjnych wogóle. Chodziło o nazwy, gdzie się znajdowały, kto je organizował i dlaczego. I otrzymałem kilka odpowiedzi że to Polacy wespół "z Niemcami lub(SIC) Nazistami", organizowali te obozy. A dlatego że "to było w Polsce" i "Polacy przecież tam musieli być". Mówiący z pewnym trudem sami się korygowali, wyraźnie zażenowani swoją niewiedzą i obecnością Polaka. Rozumiem że gdyby mnie nie było nikt by sobie nie zadawał trudu myślenia. No, jeśli na takich uproszczeniach bazuje myślenie i znajomość ówczesnych realiów u przeciętnego europejczyka... To nie dziwmy się że widzą nas tak jak pokazuje to wiele filmów oraz jak piszą gazety, że odbywało się to w polskich obozach. Ale takie uproszczenia niestety dla nas, funkcjonują. Po prostu brak wiedzy oraz czyste kalki myślowe z mediów i filmów właśnie (telewizyjnych czy tez obejżanych w kinie). Zatem nie łudźmy się że sztuka przez wielkie S załatwi nam lepszą opinię o nas oraz że ta zafałszowana sztuka wywrze oczekiwany przez nas skutek. Bo to są bajki. Bez walki propagandowej skierowanej na zachód nie jesteśmy w stanie nic zmienić w kwestii naszego wizerunku. Brak polityki historycznej jako przedłużenie patriotyzmu daje się nam ostro we znaki. "Pokłosie" "Ida" to są filmy ktore fałszują obraz historyczny niezależnie od wiekości dzieła atrystycznego którymi są. Czy mamy pozostawać głusi na klamstwa tylko dlatego że są pieknie opakowane?
jazgdyni
Pozwolę się pokusić o odpowiedź. Czesto, poza Polską oglądam filmy w międzynarodowym towarzystwie. Od prymitywnych Teksańczyków, skądinąd dusza ludzi, po wysublimowanych Angoli, czy Duńczyków. Co się liczy po filmie? Generalna impresja. Każdy mózg dokonuje operacji recepcji, segregowania, odsyłania do hipokampu, by odbiór wzbogacić o emocje, stałego przeglądania katalogu wspomnień, by na końcu wypracować ostateczną ocenę. Taki dosyć prymitywny wniosek z tego - światowi widzowie nie zajmują się absolutnie duperelami, o których tak namiętnie tutaj dyskutujemy. Polak? Żyd? a kogo to obchodzi! Najwazniejsze sa podstawowe ludzkie reakcje i zachowania, które trafiają do katalogu własnych doświadczeń. W takim podejściu film Ida jest przepiękną opowieścią o stosunku człowieka do brutalnego świata. Być jego częścią, co prowadzi do nieuchronnej zagłady, czy uciec przed tym zachowując swoją integralność i osobowość. Niestety propagandziści i krzykacze, szczególnie ci o ptasich móżdżkach nie są w stanie tego zauważyć. Jedyne co ich kręci to relacja Polak <<<<>>>>Żyd. A to jest niestety potwornie głupie, marne i zakompleksione.
jazgdyni
Pozwolę się pokusić o odpowiedź. Czesto, poza Polską oglądam filmy w międzynarodowym towarzystwie. Od prymitywnych Teksańczyków, skądinąd dusza ludzi, po wysublimowanych Angoli, czy Duńczyków. Co się liczy po filmie? Generalna impresja. Każdy mózg dokonuje operacji recepcji, segregowania, odsyłania do hipokampu, by odbiór wzbogacić o emocje, stałego przeglądania katalogu wspomnień, by na końcu wypracować ostateczną ocenę. Taki dosyć prymitywny wniosek z tego - światowi widzowie nie zajmują się absolutnie duperelami, o których tak namiętnie tutaj dyskutujemy. Polak? Żyd? a kogo to obchodzi! Najwazniejsze sa podstawowe ludzkie reakcje i zachowania, które trafiają do katalogu własnych doświadczeń. W takim podejściu film Ida jest przepiękną opowieścią o stosunku człowieka do brutalnego świata. Być jego częścią, co prowadzi do nieuchronnej zagłady, czy uciec przed tym zachowując swoją integralność i osobowość. Niestety propagandziści i krzykacze, szczególnie ci o ptasich móżdżkach nie są w stanie tego zauważyć. Jedyne co ich kręci to relacja Polak <<<<>>>>Żyd. A to jest niestety potwornie głupie, marne i zakompleksione.
Andrzej Wolak
Sam Pan odpowiedział. Innymi słowy pozostanie "gnida". Ale nie "ona" tylko "on". Symboliczny polski chłop - antysemita - morderca. I jak tu wobec takiej nacji mieć skrupuły ?
CzarnaLimuzyna
@ Szanowni Państwo Ponawiam pytanie: Co zostanie w głowach widzów zagranicznych po jego obejrzeniu? Film ma wiele warstw. Może być poprawny warsztatowo i zaspakajać gusta artystyczne niektórych widzów jak "Ida", lecz równocześnie kłamliwy i szkodliwy w warstwie fabularnej.Można go porównać do smacznej, lecz trującej rzeczy. Akcja filmu nie dzieje się w Nibylandii, ale w Polsce. Wybiórcze potraktowanie kontekstu historycznego, lub nawet  pominięcie całkowicie podstawowych aspektów, takich jak niemieckiego terroru, heroizmu i cierpienia Polaków, kolaboracji ludności żydowskiej z sowieckim okupantem, a potem terror i mordy polityczne popełniane w okresie stalinowskim, pominięcie tego jest skandalem. Polacy zbyt dużo wycierpieli, aby hołubić tego typu produkcje.
jazgdyni
Palnął Pan głupotę, zamieniając wszystko w kpinę. Nie wyczuł Pan tym razem perfidii putinowskich harcowników. Właśnie doprowadzili do tego, że dobry film ma być znienawidzony i wyśmiany przez Polaków i całkowicie zdeprecjonowany, bo ukazano w nim przewrotne bestialstwo żydokomuny. Czyli wpisuje się Pan w schemat, że żydokomuna jest ciągle tabu. Pozdrawiam Ps. Dzisiaj o 11:20 prezes Kaczyński na konferencji prasowej stwierdził, że jako Polak bardzo się cieszy z przyznania filmowi Ida Oskara.
Francik
Film jest zrobiony pod Oskara, ostatnio filmów o Żydach nie nagradzano (nawet Holland się srodze zawiodła) więc przyszedł na to czas. Tak sobie myślę, że podkreślanie żydowskich korzeni reżysera też temu służyło. Bo ma tylko ćwiartkę żydowskiej krwi - i to ze strony ojca, więc sami Żydzi raczej go za Żyda by nie uznali.