Otrzymane komantarze

Do wpisu: Zborowski: „JEST PONIŻEJ MOJEJ GODNOŚCI ZASTANAWIAĆ SIĘ ...
Data Autor
Na redaktorow GP specjalnie nie licze. To jest (niestety) moj drugi taki tekst w tym temacie. Pierwszy kilka dni temu adresowalem do red.Sakiewicza po jego napasci na protestujacych w PKW. Ku mojemu zdziwieniu pani Lichocka powtorzyla (czasem wrecz dokladnie) zarzuty pana Sakiewicza. I to przeraza, gdyz nie ma w tym pomylki. Nie wiem czy sa to chore ambicje czy niezrozumiale politykierstwo czy jeszcze cos innego, ale mam dosyc gdyz jest konkretny wrog, na ktorym mogli by sie oni skupic. Jak mozna karcic kogos za protest z tego samego powodu jak protest do ktorego sie wlasnie nawoluje? Nazwal bym to obłąkaniem, ale mamy do czynienia z ludzmi posiadajacymi mozliwosci rozumienia, wiec o co im chodzi? Pozdrawiam Lech Zborowski
Trzeba się mocno pogubić, żeby mącić młodszym ludziom w głowach zestawiając odwagę tych, którzy zajmowali się kolportażem przed 1980 rokiem, lub w stanie wojennym z odwagą Grzegorza Brauna i Ewy Stankiewicz. Jeżeli już uderzamy w patetyczne tony, to "wtedy" jedni, owszem, pisali w więzieniu książki, ale inni topili się w rowie melioracyjnym lub w Motławie. I ci, którzy "wtedy" byli przecież wyczuleni na ubeckie prowokacje, to wyczulenie na prowokacje mają do dzisiaj.
Szanowny Panie Chetnie bym sie do Panskiego wpisu ustosunkowal gdybym tylko wiedzial jaki ma on zwiazek z moim tekstem. Moglbym dokladnie to samo odwrocic do Pana i mialo by to, albo scislej nie mialo by to sensu w takim samym stopniu. Po pierwsze: kto to sa ci panowie? Po drugie: skad wniosek o tym, ze "my"(?) jako ci blizej nie okresleni "panowie"(?) skupiamy sie tylko na gadaniu? Osiemdziesiecio latkow i Londyn zostawie w spokoju. Gdyby Pan jednak zechcial zauwazyc, to moj tekst mowi wlasnie o tym, ze ktos postanowil (zgodnie z Panska sugestia) cos zrobic i dostaje juz od kilku dni po glowie za to wlasnie dzialanie. A to dlatego, ze grupce ludzi skupionych wokol GP wyraznie odbija i uznali, ze taka dzialalnosc musi byc przez nich koncesjonowana. I o tym jest moj tekst. Pozdrawiam Lech Zborowski
Józef Darski
No to działajcie. Bo od gadania, żeby inni coś zrobili niczego nie będzie, a coś mi się widzi, że tylko to Panowie potraficie. 80 letni rewolucjoniści rewolucji nie zrobią, a młodych ochotników jakoś nie widzę. Na radykalne manifesty natychmiast reagują ucieczką do Londynu.
Ja również biję gromkie brawa, ale w jakże odmiennym nastroju Jeżeli Pan Lech chce z tymi Panami zmieniać jakiś kraj, to proszę bardzo, -jak widać nikt do nich strzela https://www.youtube.com/… Obawiam się tyko, że jedyne co was na razie łączy Panie Lechu to plucie na redaktor Lichocką, chociaż tamten w muszcze wykonując ową czynność o mało nie napluł sam na siebie, czego Panu nie życze bądż co bądż Kilka cytatów z rewolucjonisty '' Jak wiemy stan wojenny przywitałem z nadzieją; nadzieję porzuciłem już pod koniec stycznia 1982 – i własnie po tym wyroku zacząłem znów mieć nadzieję. '' ''Liczyłem, że WRON-a wzorem p. gen. Augusta Pinocheta przeprowadzi zasadnicze reformy – choćby na wzór chiński.'' ''Już po oddaniu władzy eurosocjalistom wiele razy rozmawiałem z p. Generałem i za każdym razem odnosiłem wrażenie, iż jest to człowiek bardzo miękki ...On naprawdę przejęty był tym, że w „Wujku” zginęło dziewięciu (a w Lubinie jeszcze trzech) górników. Co jako „zbrodnię” zarzuca p. gen. Czesławowi Kiszczakowi obecny reżym.'' ''Oczywiście nie wolno ludzi zabijać, by zabijać – ale jeśli przy okazji budowy fabryki ginie średnio 10 robotników, to nie powód, by nie budować fabryk!....'' ''Nawet gdyby miało zginąć 10 tysięcy, nie wolno się wycofać z czynienia rzeczy słusznych! Jeśli już mamy liczyć trupy, to w zamachu majowym zginęło 379 ludzi. Z drugiej strony junta na jakiś czas zakazała ruchu pojazdów mechanicznych – więc trzeba liczyć, że wskutek wprowadzenia stanu wojennego nie zginęło ok. 1000 osób'' ''P. Generał, polemizując ze zboczeńcami spod znaku PiS, podnosi słusznie, że ich wiara w tę notatkę zaprzecza elementarnej logice. '' ''Są to młodzi ludzie, którzy wtedy po prostu nie żyli lub mieli parę lat - i czytają propagandę Solidaruchów. A ta jest równie zakłamana , jak propaganda komuchów w 1948'' ''Przekonano p.Generała 1988 - a już po kilku miesiącach p.Kiszczak na czele Swojej agentury zwanej "Solidarność" zaczął likwidację reformy Wilczka''
Ewary Toruń
"Ostrość słów zła nie czyni, ... - (nie chcę kończyć fraszki pt. Brzytwa). Daj Panie Boże, że wszyscy bez wyjątku, pomyślą o tym, o czym Pan napisał. Pana świadectwo wynika z praktyki, a nie z teorii. Może redaktorzy z GP, prawicowi ludzie, zastanowią się nad Pana tekstem. Tak, trzeba się zastanowić nad pojęciami - " godność, przyzwoitość, poddaństwo". Wyciągajmy wnioski. Odwagi!
Gadający Grzyb
Brawo.
Cat
Panie Lechu szacunek i pozdrówka , mam wrażenie że , znowu nasz głos "niepodległościowców" jest przejmowany przez NASZE/WASZE media . Coraz więcej cenzury po prawej stronie i rywalizacji o MOJĄ NAJMOJSZĄ PRAWDĘ. Faktycznie , zaczyna się robić duszno a słowa krytyki wobec mediów prawicowych i PIS-u wywołują agresję i atak na prezentującego inny pogląd. Bardzo nisko upadliśmy zachowując się jak tyrani wobec samych siebie nie rozumiejąc że demokracja to ścieranie się poglądów i prawo do osobistej oceny zdarzeń . Bardzo nisko upadlismy , że jako prawa strona nie tolerujemy innych poglądów i oczekujemy że wszyscy będą maszerować pod jedną flagą. A najbardziej przykre jest to że w tym odmęcie szaleństwa zanikają najwazniejsze wartości czyli POLSKA , BÓG ,HONOR  itd. Można sie różnić od siebie i jednocześnie działac ramie w ramię widząc wspólny cel jakim jest wolna i niepodległa Polska. Panie Lechu gratuluje artykułu .......... a tym którzy się tu zleca z krytyką mówię Mars na was
Robert Kościelny
Piękny tekst. I to przypomnienie, że jest coś takiego jak godność, która podobnie jak potęga smaku, każe wyjść, skrzywić się, wycedzić szyderstwo... Pozdrawiam i kłaniam się Robert Kościelny
Do wpisu: Lech Zborowski: „JA SIĘ NIE BOJĘ, JA TYLKO JESTEM OSTROŻNY”
Data Autor
Jest dokładnie tak jak Pan to ocenił - p.red. Sakiewicz się myli... Pozdrawiam. Krystyna R-M, uczestniczka strajku okupacyjnego w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku w 1980 r.
Jacek K. Matysiak
Leszku, bardzo potrzebny głos w tym sfałszowanym strachem zamieszaniu. Niestety agentury rodzą się jak grzyby po deszczu, a ci z obozu opozycji, którzy już coś osiągneli, szalenie się boją o postawienie fałszywego kroku, aby nic nie utracić. Sztandar wolności mogą nieść właściwie tylko ci, którzy nie słyszeli o ostrożności i serca im mówią co mają zrobić, tak zawsze było w Historii.  Pozdrawiam. Jacek.
Sir Winston Osobiscie wolal aby w tym wypadku bylo inaczej. Pozdrawiam Lech Zborowski
Mam mocne odczucie, ze wielu tak mysli. Pozdrawiam Lech Zborowski
Andrzej W Trafia Pan w samo sedno sprawy. Cala machina propagandy, policji i sądow pracuje od dziesiecioleci nad budowaniem w nas tej "ostroznosci". Dziekuje i pozdrawiam Lech Zborowski
V To juz stale zjawisko czasow historycznych zawirowan. W stanie wojennym podczas starc z zomo zdarzalo sie, ze ktos kto przez pol dnia obok nas odrzucal petardy i wyrywal brukowa kostke nagle podczas kolejnego natarcia zomowskich bandziorow odwracal sie i okazywal sie jednym z nich. Trzeba byc ostroznym, ale jesli to ma nas powstrzymac od buntu, to jestesmy zniewoleni na zawsze. Pozdrawiam Lech Zborowski
kat Jednak coraz wiecej ludzi czuje, ze jest to moment niezwykle wazny. To co cieszy, to fakt, ze slychac wiele mlodych glosow. Nie twierdze, ze jestem entuzjasta w widzeniu najblizszej przyszlosci i nie ja jeden (czytalem Panskie ostatnie szczegolnie wymowne teksty) ale gdzies trzeba odrobine optymizmu zachowac, chocby na pozniejsze starcie. Pozdrawiam Lech Zborowski
Dziekuje. Mysle, ze to w tym szczegolnym i tak waznym momencie przekonanie wspolne wielu z nas. Pozdrawiam Lech Zborowski
Szanowny Panie Ja nie mam nic przeciwko rozwadze. Nie tylko zgadzam sie z opinia, ze prowokacja byla mozliwa, ale nawet zdziwilbym sie gdyby ta banda nagle z tej opcji zrezygnowala. To jednak niczego nie zmienia w mojej krytyce. Czy jest cos takiego jak dobry moment na sprzeciw wobec dyktatury? Przeciez myslac jak pan Sakiewicz to w stanie wojennym nikt nie poszedl by manifestowac. Kazdy myslacy czlowiek zanim jeszcze wyszedl wowczas z domu zdawal sobie sprawe, ze bedzie wciagniety w prowokacje i jeszcze moze za to oberwac. Sierpien '80 okazal sie gigantyczna prowokacja, a posrod strajkujacych panowalo przekonanie, ze przyjada czolgi i bedzie po wszystkim. A jednak nikt do domu nie poszedl. Ludzie postanowili okupowac panstwowe zaklady pracy (niektore nawet zmilitaryzowane) co bylo przeciez karalne. Ja probuje panu Sakiewiczowi powiedziec, ze sa chwile kiedy odsuwa sie na bok taka "madrosc" jak jego, nie dlatego, ze wszyscy poza nim nagle zglupieli tylko dlatego, ze inni uznali, ze maja tego dosyc. On moze zostac w domu, ale nie musi i nie powinien odgrywac proroka. Nie zawsze podejmujemy walke wiedzac, ze ja wygramy. Czasem robimy to dlatego, ze nie pozostawia nam sie innego wyjscia. Przypomne na marginesie, ze protestujacy nie poszli tam po to aby rozsadzic budynek. To byl sposob zmuszenia zwrocenia uwagi na to co sie tam dzieje. Pozdrawiam Lech Zborowski
goral Nie nalezy czekac na odpowiedz. I tez nie o to chodzi bo zdanie redaktora Sakiewicza juz znamy. Wolalbym zeby umial dla samego siebie uwolnic sie na chwile od poczucia nieomylnosci i spojrzal na sprawy oczami innych. Pozdrawiam klubowicza Lech Zborowski
Gadający Grzyb
@Autor Brawo, myślę dokładnie tak samo. pozdr. GG
I co panie Sakiewicz..Znajdzie pan w sobie tyle odwagi aby sie odniesc do zamieszczonego tutaj komentarza ? Ps.Tez jestem czlonkiem klubu Gazety Polskiej ...
Doradzam rozwagę, protestujących na ulicy "ktoś" z KKW zaprosił na rozmowy, nie wiadomo kto. Wejście i zaproszenie nie zostało zarejestrowane na żadnej taśmie, co dziwne, ale dało pole do frontalnego ataku na wszystkich niezadowolonych oraz akcję Policji. Póki nie ma szans na prawdziwą okupację z wielkim społecznym poparciem lepiej protestować na ulicy.
Cat
Panie Lechu krótko i na temat , popieram w całej rozciągłości ,UKŁAD panuje bo zbyt mało z nas jest gotowych do walki i nie zachowywania ostrożnosci.....pozdrówka
Problemem jest to, że nie wiemy z kim mamy do czynienia. Kto swój, kto agent.
Andrzej Wolak
Obcy o niczym innym tak nie marzą, jak o "ostrożności" Polaków. To jest droga donikąd.