Otrzymane komantarze

Do wpisu: Rostowski zabierze Polakom pieniądze z kont bankowych
Data Autor
NASZ_HENRY
Rostowski zrobi wszystko aby lichwiarzy zadowolić ;-)
Bezsilny demiurg
...z pewnością Pan wie, że te paniczne ruchy Rostowskiego związane są z prerogatywami, które daje mu socjalistyczne państwo: 1. wszystko co posiadają obywatele należy do państwa, a obywatele nie płacą 18% podatku, tylko państwo udziela im 82% rabatu 2. państwo może kreować prawo, a sejm jest tylko od zatwierdzania tego prawa 3. państwo może ingerować w życie prywatne obywateli, jeśli ma "ważny interes" 4. państwo może zaciągać zobowiązania dłużne w czasie pokoju. Gdyby Rostowski nie miał tych wszystkich prerogatyw... Gdyby ŻADEN RZĄD w Polsce nie miał tych prerogatyw, to Rostowski mógłby sobie pomachać tylko palcem w bucie. Ale skoro w myśl konstytucji Art. 2. "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej." To na straży tej sprawiedliwości... czyli socjalizmu, stoi właśnie m.in. Rostowski, który, aby urzeczywistnić to prawo ma prawo każdego okraść...
po zrujnowaniu gospodarki może przyjść czas na puszczenie w skarpetkach jego mieszkańców. Chyba że ta ekipa wcześniej się ostatecznie przewróci.
Do wpisu: Test marihuany - jak rozpoznać nieudolnego polityka?
Data Autor
Piotr Solis
Fragment wywiadu Weissa z Kotańskim z 10 września 2001r. Kotański: To prawda. Jest dużo badań, które bardzo pozytywnie mówią o marihuanie. Również nowoczesne podejście do zagadnienia samego mówienia o marihuanie zaleca, na przykład w warunkach amerykańskich - są takie najnowsze raporty - żeby mówić naprawdę prawdę o marihuanie. A ta prawda nie jest tak jednoznaczna, że, powiedzmy, to jest niezmiernie szkodliwe zioło, że jest początkiem samego zła. To może być początek zła - w dziewięćdziesięciu paru procentach moi pacjenci zaczynają od palenia trawy, a kończą w straszliwy sposób na braniu innych narkotyków. To mówię jako terapeuta. Ale jestem daleki od straszenia i uważam, że rzeczywiście z rozsądnego punktu widzenia można by o marihuanie mówić dużo mniej stresowo, niż się mówi. Weiss: Słyszałem taki pogląd, iż marihuana nie wywołuje uzależnienia, że nie ma takiej możliwości. Kotański: Tak, rzeczywiście marihuana nie wywołuje uzależnienia, natomiast jako terapeuta muszę powiedzieć, że ona w dziwny sposób bywa w dużej mierze - w przypadkach mi znanych - początkiem wielkiej drogi, na której końcu jest śmierć. Prowadzę w Warszawie dwa ogromne oddziały detoksykacyjne, jest tam zawsze 50 osób, i muszę powiedzieć, że 98% tych młodych ludzi - ludzi już naznaczonych śmiercią, w straszliwym stanie, chociaż mają 18, 19, 20 lat, pochodzą z różnych rodzin - zaczęło od marihuany. Dziwnym trafem nie zaczęli od amfetaminy, tylko zaczęli od trawy. Weiss: Może dlatego, że po prostu próbowali zaczynać tak lekko. Kotański: Może tak. Trawa rozkręca, w moim pojęciu rozkręca. Bez przeróbek i streszczeń, same słowa Kotańskiego. Czy dodać coś jeszcze?
Szanowany Panie Piotrze, jak ocenia Pan biznes prowadzony na nieszczęściu dziesiątek lub setek tysięcy osób z rodzin dotkniętych alkoholizmem? Pozdrawiam, Jan Kowalksi
Przede wszystkim proszę o kontruktywną krytykę a nie jakieś puste frazesy. Podałem przykład Portugalii, z którego jasno wynika, że zaprzestanie karania za - mówiąc kolokwialnie "byciem użytkownikiem narkotyków"(czyli posiadanie malych ilosci) - spowodowało mnóstwó zmian na lepsze, w tym: - mniej osób spożywających narkotyki nielegalne (o ironio!) - mniej osób przedawkowujących - mniej osób uzależnionych od narkotyków nielegalnych - mniejsze rozprzestrzenianie się wirusa HIV/HCV oraz innych chorób drogą iniekcyjnego podania narkotyków Po drugie, jaki związek ma podany przez Pana przykład PRZYWŁASZCZENIA sobie czyjegoś mienia, do spożycia substancji narkotycznej, które samo w sobie nie jest przestępstwem przeciwko komukolwiek? (bez ofiary nie ma przestępstwa) Równie dobrze możemy wtedy za przestępstwo uznać spożywanie np. soli, gdyż jest to niezwykle szkodliwa dla zdrowia substancja, mogąca doprowadzić do zgonu(czyli pod tym względem GROŹNIEJSZA niż marihuana!!). Czy w takim razie analogicznie do narkotyków należy osoby handlujące/posiadające(!)/używające soli przeszukiwać losowo na ulicach, dokonywać rewizji domów, wsadzać do więzień, tworzyć z nich przestępców? Na koniec - nie wiem gdzie widzi Pan wrogów i dla kogo to są wrogowie, ale może pora warto byłoby się zastanowić nad tym oraz brać większą odpowiedzialność za swoje słowa? Pozdrawiam, Jan Kowalksi
proszę o źródła do informacji z których wywiódł Pan powyższe tezy, w szczególności: - każdy palacz po pół roku staje się praktycznie niezdolny do pracy - "zmiany"(jakie zmiany?) nie kończą się z odstawieniem - w jaki sposob marihuana "przestraja caly zdrowy uklad wydzielania wewnetrznego" i jaki ma to wplyw na zdrowie psychiczne oraz fizyczne? ----------------------------------------------------- a poza tym o odpowiedź na pytanie: - na zdrowy rozum co to ma za znaczenie dla pracy prawnika ze ktos raz w zyciu sobie zapali skreta lub wypije lampkę wina? czy to nie umiejetnosci powinny w takich sytuacjach byc brane pod uwage, a przypadek opisany przez Pana nie jest po prostu wykluczeniem osoby uzywajacej CHOCBY raz marihuany? tak jak dawniej np osoby chorej na aids? - co to oznacza "dobrze prowadzony przez lekarza morfinista lub alkoholik" ?
Jeśli nie wiesz co zrobić to należy użyć policji wtedy jest cacy, jak zabronisz wszystkiego to problem zniknie i wszyscy pójdziemy jedynie słuszną drogą, jeśli Kowalski ukradnie młotek to aresztujmy i sąsiadów za zamiar kradzieży roweru. Towarzysz Stalin pokazał pewne rozwiązania co do wolności jednostki więc wzorce są znane.
Jak czytam takie "przemyślenia" to jestem za legalizacją wszelkich narkotyków. Przyroda sama zrobi porządek. I "wolność" będzie zachowana, i wpływy do budżetu... Do czasu. Tylko nie wiem, jak zabezpieczyć tych, którzy nie wiedza, co robią i dają się wciągac w nałóg bełkoczącym swoje komuchowate mantry reprezentantom "róbta co chceta". Wmawianie ludziom, że "jak Kowalski chla co wieczór, to ty nie możesz wciagnąć kreski?" moze działać. Jak Kowalski ukradł w firmie młotek, to ty mu ukradnij rowek, a co nie wolno??? Jeśli nikt nic nie robi, zeby zdelegalizować alkohol, to znaczy że marihuana jest "dobra" - to "rozumowanie" wroga.
Są testy działające z dokładnością lepszą niż 1% na zawartość we krwi substancji, które ma każdy kto uzył choć raz jakiegokolwiek narkotyku. Ślady po marihuanie są wykrywane przez całe życie. Nawet w tych stanach, gdzie niektóre narkotyki pod pewnymi warunkami są legalne nie da się zrobić kariery w poważnych instytucjach lub korporacjach jeśli się coś ćpało lub popalało na studiach. Znam przypadek Polaka, który skończył błyskotliwie prawo na renomowanej uczelni kosztem nieprawdopodobnych wyrzeczeń rodziców i uzyskał pierwszeństwo przy zatrudnieniu w znanej kancelarii prawniczej. Nic z tego nie wyszło z powodów wyżej opisanych. Tłumaczył się, że to skutek zawartości jakichś środków pobudzajacych w odźywkach dla kulturystów i jest to dość prawdopodobne, ale testu nie przeszedł i życiową szansę zmarnował. Marihuana w sposób trwały przestraja cały układ wydzielania wewnętrznego i zmiany nie kończa się z odstawieniem. Jeśli ktoś wierzy, że to może być obojętne dla zdrowia (lub nawet korzystne - sa i tacy) to jest durniem. Leczenie chorób psychicznych marihuaną pewnie jest możliwe, ale robienie tego na własną rękę... lekarstwa tego rodzaju są na recepte z niebieskim paskiem, nie bez powodu. Marihuana nie uzależnia? Ja widzę, że uzależnia. Tyle, że dobrze prowadzony przez lekarza morfinista lub alkoholik może przeżyć w narkotykowym szczęściu kilkanaście lat, a palacz po pół roku jest praktycznie niezdolny do pracy i nawet jeśli dadzą mu pozamiatać pod McDonald's to zarobi akurat na susz a gdy zaczyna żebrać, to na żadną pracę szansy nie ma.
Jeszcze innym tematem, którego nie będę szeroko rozwijał jest podobna do przedstawionej przez Pana "teoria bramy", lecz związana z używaniem ALKOHOLU, które poprzedza większą preferencję do używania narkotyków. Tutaj również uzyskano taką zależność, co w takim razie Pan proponuje? Bądźmy konsekwentni. Nie mówiąc już o całości zjawisk, które przedstawiłem na początku mojej wypowiedzi. Powiem Panu jak widzę to ja - z faktu, że badania dają tak różne wyniki można wnioskować, że coś w niektórych przypadkach je mocno zniekształca. Moim zdaniem jest to fakt, że gdy osoba paląca marihuanę, która oczywiście kupuje u DILERA zaopatrzonego w DUŻO większą "ofertę", o wiele łatwiej kupi "coś mocniejszego" - no bo dlaczego nie skoro po marihuanie jest "tak fajnie", nie ma kaca(jak twierdzi wielu użytkowników tego narkotyku) i tak dalej. Czy gdyby w LEGALNEJ sprzedaży byłyby dostępne jedynie marihuana oraz alkohol, to można byłoby uniknąć "pokusy" spróbowania czegoś mocniejszego? Z informacji bliżej nieokreślonych, których źródła nie pamiętam - wynika że tak. Mówię oczywiście o PORTUGALII, w której parę ładnych lat temu przestano karać narkomanów i osób używających narkotyków okazjonalnie, a w zamian za to skupiono się w dla tych pierwszych - na leczeniu, dla drugich - na profilaktyce i edukacji. Pytanie brzmi - czy nie warto się zastanowić nad takim rozwiązaniem? Badania udowodniły, że powoduje to spadek problematyki związanej z używaniem nielegalnych narkotyków, zmniejsza szkody zdrowotne oraz społeczne tychże. Może Pan twierdzić, że jest to (niekaranie "za narkotyki") moralnie nieetyczne. Ale ponownie pytam, co w takim razie z legalnym alkoholem i nikotyną, uznaną w badaniach medycznych(choćby Światowa Organizacja Zdrowia) za bardziej szkodliwe, zarówno dla jednostki jak i społeczeństwa? Co w takim razie z wieloma przedmiotami codziennego użytku, które mogą stać się przedmiotami służącymi do popełnienia przestępstwa? Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do powyższego. Z uszanowaniem, Jan Kowalksi
Szanowny Panie Piotrze, rozumiem Pański punkt widzenia. Jego genezę wynikającą z uznania marihuany jako narkotyku równie szkodliwego jak inne, odrzucenie podziału na narkotyki miękkie i twarde. Pragnę poznać Pana opinię (tym samym również pokazać Panu ciekawą refleksję) na kilka zagadnień. Pierwsze - jeśli uważa Pan narkotyki zarówno twarde jak i miękkie za coś czego z pewnością nie należy legalizować czy też depenalizować jak to się dzieje w USA, niech mi Pan powie co uważa Pan na temat obecności dwóch niezwykle szkodliwych oraz tzw. 'twardych' narkotyków obecnych w naszym kraju - mam na myśli alkohol etylowy oraz nikotynę obecną w papierosach? Gdy spojrzymy w statystyki(alkohol-http://www.parpa.pl/imag… , narkotyki wśród młodzieży - http://www.kbpn.gov.pl/p…) możemy zauważyć, że to właśnie alkohol stanowi niezwykle duży problem, przy którym rozpowszechnienie całości narkotyków zawartych w Ustawie o Przeciwdziałaniu Narkomanii jest niezwykle nikła. Jak widać alkohol oraz nikotyna - to są niezwykle groźne narkotyki, dla organizmu jak i społeczeństwa. Jak Pan widzi ich legalność przy nielegalności całej reszty?[choć to również nie do końca prawda z tą nielegalnością] Wracając do meritum - Pana celem było jednak powiązanie używania marihuany z używaniem narkotyków tzw. ciężkich. Nazwa na takie zjawisko to "teoria bramy", z angielska "Gateway Theory". Pragnę pana poprosić, by zajrzał Pan w obiektywne, różnorodne badania opisane na angielskiej Wikipedii(http://en.wikipedia.org/… - źródła w przypisach), badania przeprowadzone na większej ilości osób niż dwa marginalne, PATOLOGICZNE(które nie muszą być regułą, gdyż badania dają sprzeczne wyniki) przypadki-opinia ś.p. Pana Kotańskiego oraz matki narkomana Miśka Koterskiego. Wynika z nich duża niejednoznaczność - raz widać wyżej przedstawioną zależność, w innych badaniach takiej zależności nie odkryto. Czyli ma Pan tutaj rację, w pewnych uwarunkowaniach zauważono takie zjawisko związane z marihuaną i np. amfetaminą. Pytaniem jest jednak co innego - co powoduję tą zależność? Jaki jest związek przyczynowo skutkowy? Gdy wyciągnie się jakieś hipotezy należy zastanowić się co robić dalej.
Panie Piotrze jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy a mianowicie wolność jednostki.Czy o tym co dla mnie dobre lub złe powinni decydować ludzie którym nie ufam czyli politycy? Myślę że im więcej zakazów tym więcej przestępców nie ludzi chorych a kryminalistów. Czemu Kotański chciał ich leczyć zamiast wsadzać do pudła? Myśli pan że teraz wyroki odsiadują ci co czerpią zyski z narkotyków czy płotki? Kiedy było więcej ofiar alkoholu ? Teraz czy podczas prohibicji ? Jest pan za rozwijaniem systemów mafijnych czy lepiej aby były jasne reguły i karanie przestępców?
Piotr Solis
Skąd te liczby i wyliczenia. Proszę sobie darować te absurdy i urojenia. Tak mi nieprzykro, że psuję niektórym nadzieję na biznes na cudzym nieszczęściu. Jeśli następnym razem spróbujesz sprowadzić argumentację, a w zasadzie jej brak do "ad absurdum", metody dysputy znanej od co najmniej kilkunastu tysięcy lat, to się zastanów. Po tej metodzie poznaje się osoby, które nie mają nic do powiedzenia, miernoty, albo (co chyba jeszcze gorsze), bolszewików i faszystów (ich ulubiona metoda). Traktuję ten przypadek, jako typową wpadką spowodowaną wielkim zawodem, że popsułem komuś nadzieję na super biznes na cudzym nieszczęściu. Emocje nie popłacają i kolejnym razem nie potraktuję tego typu wypowiedzi, jako wpadki, tylko coś podlegającego pod jedną z powyższych ocen.
nie wiem czy pan czytał wszystkie dane. 10% społeczeństwa jest narażone na chęć sięgnięcia po twarde narkotyki po marihuanie. teraz pomyślmy. czy od razu można podsumować że 1/10 społeczeństwa w ogóle zacznie palić lub brać cokolwiek. nie. więc moze inaczej, powiedmy że 3% sięgnie po marihuanę lub inne środki. i dalej czy z tych 3% wszyscy pójdą po pomoc. nie. więc tak naprawdę klienci pana kotańskiego to powiedzmy 1,5% ludzi których może i 100% zaczynało od marihuany ale ale jednak to jest 100% z 0.015 a nie z 200 milionów zażywających. podsumowując jeśli ja wezme teraz heroina a zaczne od zielonego to można powiedzieć że 100% z mojego domu którzy zażywali trawke sięgneło po twarde narkotyki ale nie jest to w żaden sposób logiczne żeby na w całym mieście takim jak warszawa zmieniać prawo. to nie jest w żaden sposób adekwatne. pańskie argumenty są wywołane raczej jakimiś prywatnymi urazami niż moralnością czy sprawiedliwością...
Do wpisu: Marihuana nie jest miękkim narkotykiem - wbrew kłamstwom
Data Autor
" Czy marihuana, to zło wcielone, narkotyk? Pan Kotański, twórca MONAR-u, na początku swej społecznej działalności twierdził, że to nic złego. Podczas wielu lat pracy z narkomanami zmienił zdanie o 180 stopni, bo grubo ponad 90% jego podopiecznych w MONAR, uzależnienie zaczynało od marihuany. Tak więc marihuana zawsze była jedynie etapem uzależnienia i każdy, kto od niej zaczynał, po pewnym czasie sięgał po „coś” mocniejszego. Nie ma wiec miękkich narkotyków, tylko etap uzależnienia, który w prawie każdym przypadku prowadzi do tzw. narkotyków twardych." Obecność ludzi palących marihuanę w zakładach leczących uzależnienie jest spowodowana koniecznością wyboru przed jakim stawia państwo. Gdy młody człowiek zostanie zatrzymany ze skrętem ma do wyboru "odwyk", "dobrowolne poddanie się karze(wyrok w zawieszeniu), odsiadka ... Dane mówiące o ilości "uzależnionych" są zakłamane i nieprawdziwe. Każdy gdy ma do wyboru zeznać przed sądem że posiadał ze względu na swoje potrzeby i stanowczo zaznaczy, że potrzebny mu odwyk sąd wysyła delikwenta na przymusowe leczenie. Państwo ponownie staje się opiekunem i wykłada kasę na ośrodki w których 10% ludzi tak naprawdę potrzebuje pomocy. Nie zapominajmy że Polska jest na 2 miejscu w ilości spożywanych narkotyków, czas aby społeczeństwo zrozumiało że marihuana jest w około nas i nie zniknie, dodam że obecne badania pokazują że marihuana pomaga leczyć wiele schorzeń, z takim myśleniem zamyka pan drzwi ludziom który potrzebują tego leku aby normalnie żyć.
Szanowny Panie, żadne z naukowych badań na temat konopii nie potwierdza pańskich demagogii iż jednorazowe zapalenie skręta uzależnia, z poleconego przeze mnie artykułu wynika że potencjał uzależniający konopi jest niższy niż alkoholu.. Nie zaprzeczam że nałóg palenia konopii niszczy ludziom życie, podobnie sprawa się ma do innych nałogów. Proponuję Panu na przyszłość prawdziwie akademicką dyskusję opartą na faktach. Dyskusję w której wszystkie strony chcą się dowiedzieć jaka jest prawda, zamiast wzajemnie się przekonywać. Ja sam nie jestem do końca przekonany jaka jest prawda, gdyż każda dyskusja dzieli ludzi na wyznawców poglądu że trawka jest bezsprzecznie dobra lub zła,tymczasem nie mogę oprzeć się wrażeniu iż prawda leży gdzieś pośrodku. Bardzo dobrze że poruszył Pan temat konopi na forum, lecz proszę nie mieszać w to dzieci gdyż używki zarówno legalne jak i nielegalne nie są dla dzieci! Na koniec chciałbym wspomnieć jeszcze o tym że konopie są wstępem do innych narkotyków o działaniu silniej wyniszczającym człowieka, być może w przypadku niektórych uzależnionych od trawki (bo nie wszyscy palący są uzależnieni,takie są fakty proszę nie zaprzeczać) dzieje się tak dlatego że obrót nad nią sprawuje świat przestępczy, diler z czasem może oferować klientom coś mocniejszego.. Być może prawna kontrola nad obrotem marihuaną rozwiązałaby ten problem. Pytania te pozostaną bez odpowiedzi tak długo dopóki ludzie tacy jak Pan nie dojrzeją do akademickiej dyskusji. Pozdrawiam i szanuję Pana poglądy, lecz proszę o więcej obiektywizmu.
C.B.D.U
Panie ..z nim pan chcesz polemizowac o Epikurejczykach??Zenona oczywiscie to on zna..Z Klonowej na 3-ciej klatce..o nim mowi..
O...j go pan.Taka ich natura..Jak sie chca rzucac w przepasc to ich nic nie powstrzyma.Ich nie mozna uswiadomic.My wiemy co to jest..i jak to sie konczy..A jak zacznie to byc tak masowe i niebezpieczne jak aligatory czy pytony na Florydzie to bedziemy ich rozjezdzc..Dziekuje za probe pomocy nieszczesnikom.Miejmy nadzieje ,ze trafil pan do rozumu chociaz jednego z nich..
Taki wieprz jak ....moze sie tylko rzucac przed perly..Co udanie czynisz..
Piotr Solis
Tak? Chyba naczytałeś się Zenona z Elei (dużo wcześniejszy, niż Arystoteles), a w międzyczasie przepalałeś ziołem. Co do dyplomu, uzyskałem go w 1993r. nie w państwowej uczelni. Czytanie Machiavellego uszkadza co niektórym mózg. Druga sprawa, należy czytać ze zrozumieniem, bo podpada się pod unijną definicję analfabety. Co do logiki, także musiałem ją zdać, jako samodzielny przedmiot. Dla czytających ze zrozumieniem, co akurat nie dotyczy osoby o nicku Bors, przytoczyłem fakt z MONAR-u i Kotańskiego, jak i słowa matki Miśka Kotańskiego, a ten fakt brzmi, że prawie 100% zażywających twarde narkotyki, uzależnienie zaczynało od marihuany. Jakby Bors czytał ze zrozumieniem, jego zadanie logiczne przyjęłoby inną postać równania warunkowego B=twarde narkotyki, jeżeli wcześniej było A=miękkie narkotyki. Zwykła kolejność zdarzeń, z których wcześniejsze warunkuje późniejsze. Nie ma kolejności odwrotnej, że ktoś zaczął od twardych i przeszedł do tzw. miękkich narkotyków, bo wtedy A=B i B=A, a historia uzależnień nie zna nawet jednego takiego przypadku. Chcesz posługiwać się logiką oraz historią filozofii, to najpierw sie tego naucz. Zaraz, zaraz, czy takich banialuków nie wypisuje nauczyciel historii filozofii z wykształcenia, Palikot? Czy Bors=Palikot? Nie rozstrzygnę tego dylematu i nie zamierzam. Poziom durnowatości komentarzy wskazuje na prawdopodobieństwo takiego równania, ale szkoda czasu na tak niekompetentne osoby, jak Palikot i Bors, nawet gdyby byli jedna osobą.
Pisałem uprzejmie i naiwnie sądziłem, że choć intelektualnie słabiutko z niektórymi, to chociaż ze względu, że to niezależna, to jawnego chamstwa tu nie będzie. A teraz posłuchaj chamie jeden z drugim: Jest coś takiego jak logika. Chodzi mi o tą najprostszą, klasyczną. Skodyfikował jej podstawy taki gość - Arystoteles się nazywał. Sprawdzicie sobie, bo choć nazywasz siebie ekonomistą, to wszyscy wiedzą ile warte są te dyplomy z czasów komuny. I w tej logice są podstawowe, absolutnie intuicyjne wydawało mi się do tej pory nawet dla idiotów zawsze prawdziwe tautologie i zupełnie nic nie warte wnioskowania błędne. Twoje wypociny są bardziej idiotyczne niż cwaniaczków spod budki z piwem, bo ci swój rozum wbrew pozorom mają. A teraz uwaga! naucz się tego: "Jeśli A jest prawdą, to B jest prawdą; B jest prawdą; Stąd A jest prawdą" Jest to najprostszy błąd najprostszej logiki jaki można popełnić. Nazywa się (o zgrozo!) Non sequitur. Jeszcze raz, żebyś miał co trawić przez resztę swoich bezmyślnych dni: "Jeśli ktoś bierze twarde narkotyki, to pali(ł) marihuanę; Ktoś pali marihuanę; Stąd ktoś bierze (będzie brał) twarde narkotyki". Wydrukuj to sobie i czytaj codziennie. Dojdziesz do tego. Wierzę w ciebie.
Piotr Solis
Bors, naucz się czytać ze zrozumieniem, bo wg definicji UE, czytanie bez zrozumienia jest analfabetyzmem. Opisałem niewygodną dla pewnych środowisk prawdę, którą głosił ś.p. Marek Kotański, twórca MONAR-u i jaką obecnie m.in. głosi Matka Miśka Koterskiego. W początkach działalności ś.p. Kotański twierdził, że marihuana jest nieszkodliwa. Zdanie szybko zmienił, bo prawie 100% jego podopiecznych zaczynało od marihuany. Tak samo matka Miska Koterskiego twierdzi, że jej syn zaczął od marihuany. To są towarzyszu Bors fakty, a żadne ujadanie całych stad tobie podobnych tego nie zmieni. A może zepsułem ci nadzieję na intratny interes? Tak mi nieprzykro. Bujaj się z sobie podobnymi. Cenzura? Sam sobie wystawiasz świńskie świadectwo. Czyżby nie ma w Polsce prawdziwej lewicy, która miast o problemach ludzi, jako priorytet, największy problem Polski i Polaków są homo związki, prawo do ćpania itp. Zauważyłem, że jedynie prawica pisze w Polsce o problemach ludzi. Jedynie słuszna prawda, jedynie słuszna prawda, to było w Rosji i w Niemczech. NSDAP, to narodowo-socjalistyczna niemiecka partia pracy! W tych dwu bolszewickich systemach dawno dostałbym kulkę, a nawoływanie do cenzury jest wstępem do tych systemów.
Do wpisu: W UE jedynie Polski rolnik w Polsce jest przestępcą
Data Autor
Teresa Bochwic
Proszę koniecznie znaleźć, moze jakieś słowo kluczowe się Panu przypomni, rozpropagujemy.