Otrzymane komantarze

Do wpisu: Śmierdzący finał prywatyzacji
Data Autor
powstala chyba do zajecia sie konfiturami prywatyzacyjnymi..Wawa byla dojona od samiutkiego poczatku--wyganowskiego,rutkowskiego,swiecickiego, piskorskiego teraz bufetowa.Wszyscy oni zwiazani z ud,uw, po--czyli sami swoi.
Do wpisu: Niewykonany testament Janusza Kurtyki i nowa twarz IPN
Data Autor
Marcin Gugulski
Dziękuję za przypomnienie tych pożytecznych linków.
jego zona Zuzanna i przyjaciele z katowickiego IPN utworzyli stronę internetową: http://www.januszkurtyka… relacja z otwarcia: http://pomniksmolensk.pl… pozdrawiam
Marcin Gugulski
Bez przesady. Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie nasze rady miejskie...
mada
Misie o mniejszym rozumku płyną głównym nurtem.
Do wpisu: Francuska choroba
Data Autor
wiekszosci konstytucyjnej do zmiany statusu malzenstwa--zwiazek kobiety i mezczyzny.Fakt moga byc probowane atrapy,w formie jakowys zwiazkow partnerskich, co tez bedzie trudne do przeprowadenia, w szerszym wymiarze.
będzie dotyczyła dzieci - co mają rodzica zamiast ojca i rodzica zamiast matki. Ciekawy to rodzic co nie urodził? Więc wziął dziecko - politycznie zawłaszczył, prawa naturalnego nadużył. Dzieci powinny zabrać głos: - Które chce mieć taki dom ( jednopłciowy)? - Które nie będzie się czuło stygmatyzowane - z dwoma kobitkami w domu jako "rodzicami", albo dwoma " chłoptysiami" co udowodniają dziecku, że "rodzice " się kochają "przykładnie" i jawnie? I co trzeba będzie niebawem czynić z wyjaśnianiem nie tylko -stanowiska- na temat różnicy płci, ale daleko posuniętej niestosowności natury, która stygmatyzowała nas jako niewiastę i męża (od męstwo) Białogłowo, a kogo urodzisz i wychowasz - nie będzie to miało znaczenia. Bo nie urodzisz syna ani córy - jeno tej samej płci kandydatów do "małżeństwa". I to się może zdarzyć w kołchozach, obozach - o jakich marzyli wodzowie rewolucji ( także francuskiej). Wolność równość braterstwo - wszystko zrozumiałe. Dzieci jak Gavroche - niczyje. ( Przyjaźni się ze szczurami - bo ludzie tylko bełkocą, że kochają.)
Do wpisu: Co i kiedy Rosja odda nam zamiast wraku Tu-154?
Data Autor
juz byly, wprawdzie niesmiale, proby dyskusji na ten temat na niezaleznej.Ten wydluzajacy sie okres przetrzymywania wrku, juz czesciowo spreparowanego wymaga takiej uwagi.Mam nadzieje,ze mamy jeszcze paru fachowcow , jak WROBEL, w tej materii--oczywiscie nie bojacych sie ujawnienia swego profesjonalizmu.
Marcus Polonus
- trzeba nam jednak zawsze pamiętać, iż jedynym wyjaśnieniem tego co się dzieje od prawie trzech lat w tej sprawie jest uświadomienie sobie prostego faktu, że to wszystko nie wynika z dobrodusznego gapiostwa naszych wodzów, czy też z ich wrodzonej gamoniowatości - to jest 100% PREMEDYTACJA, robiona całkowicie na zimno i dla określonego celu - ukrycia swojego udziału; aktywnego i biernego. Pozdrawiam, Marcus. P.S.: Ta historia, jak każda inna w naszych szybkich czasach, jest już prawie zapomniana,może więc warto przypomnieć,że nagrania rozmów pomiędzy ruskimi pilotami,bazą na Sachalinie i Moskwą, zostały opublikowane przez wkurzony kłamstwami sowieckimi amerykański wywiad wojskowy - także oczywiście aby pokazać swoją przewagę technologiczną - i to dopiero spowodowało, że ruscy przyznali się do zestrzelenia, twierdząc zresztą że to nie był samolot pasażerski tylko szpiegowski.Aż do tego momentu, rżnęli  tzw. głupa. Wyglądało to (w skrócie) tak,( AUTENTYCZNE!): Korea pyta ruskich: Czy nie wiecie co się stało z naszym samolotem? Ruscy: Z jakim samolotem? {po 3 dniach} Ruscy: A, z tym samolotem - miał awarię silnika i wylądował awaryjnie u nas na Sachalinie. Korea:No to może moglibyśmy jakoś pomóc? Ruscy: nie nie trzeba, Związek Radziecki  zapewnia wystarczającą pomoc, a poza tym nad Sachalinem szaleje burza śnieżna, co uniemożliwia jakiekolwiek lądowanie. {po następnych pięciu dniach} Ruscy: wszyscy pasażerowie i załoga są otoczeni opieką, ale niestety burza nie ustaje.Wtedy własnie Amerykanie ujawnili nagrania rozmów - m. inn. zawierające słynne potem na Zachodzie słowa dowódcy bazy do pilota: "zabij psa!" (ubij sabaku) - co zmusiło ruskich do przyznania się,że zestrzelili samolot. Nastało wtedy na całym świecie powszechne oburzenie na ruskich, ale dość szybko rusofilska lewacka propaganda (tak,tak wtedy też) wmówiła durnym ludziom, że ruscy mieli prawo zestrzelić ten samolot,gdyż przekroczył on granicę powietrzną terytorium ZSRR - niczym nigdy nie udowodnione bezczelne kłamstwo ruskich, pokutujące do dnia dzisiejszego w wielu umysłach. Wniosek z tej historii wynika tylko jeden: Ruscy, dopiero jak ich MOCNO i zdecydowanie przydusisz,będą zmuszeni zrobić coś, czego nie chcą. Innej metody nie ma.
Do wpisu: Czerwona mapa warszawskich parafii
Data Autor
Marcin Gugulski
Tak. Dobry czas na inicjowanie takich zmian, to pierwsze  100 dni po dojściu (z solidnym mandatem) do władzy, a nie czas choćby i najsprawniejszego uprawiania opozycji. 1) Mieszkańcy (np. ul. Bruna na Mokotowie) protestują głównie ze względu na przewidywane (zresztą: wyolbrzymiane) koszty. Argumentują, że Rada Miasta  może wprawdzie wymianę dowodu osobistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego uczynić bezpłatną, ale nie sfinansuje wymiany pieczątek, papierów firmowych, zmian w KRS itd. Stojąc tylko na gruncie kosztów nie mam na ten ostatni argument dobrej odpowiedzi. 2) Niestety, ale... 3) ...mimo to sądzę, że sensowna akcja informacyjno-edukacyjna z udziałem m.in. IPN, mediów, ROPWiM, Kościoła itd. mogłąy ten stan rzeczy zmienić, a Dąbrowszczacy, Brun, Walter i cała reszta tego towarzystwa przestałaby się większości mieszkańców obojętnie lub pozytywnie kojarzyć.
Izabela Brodacka Falzmann
1) Mieszkańcy protestują przeciwko zmianie nazwy, gdyż nie chce im się zmieniać dokumentów. Przecież to nie jest kwestia tylko dowodu osobistego, którego wymianę można uczynić bezpłatną. 2) Dla większości młodych te nazwiska niczym się nie różnią od nazwisk akowców czy więźniów stalinowskich. To wszystko dla nich prehistoria. i nic ich nazwa ulicy nie obchodzi. 3) "Fejginięta" podnoszą ostatnio głowę. W tym środowisku, za przykładem ich guru, stało się modne wytaczanie spraw sądowych w obronie rodziców, nawet nie wiem jak skompromitowanych. Na przykład żeby zlikwidować ulicę Dąbrowszczaków, trzeba to uzasadnić czyli wejść pod obcasy Barbarze Toruńczyk, która wraz z zespołem "Zeszytów Literackich" była ostatnio obsypywana orderami. Kto się poważy? Szczególnie, że w obronę Dąbrowszczaków angażują się środowiska spod znaku Sierakowskiego. Nawet Orwella, (który przecież przejrzał) wpisują do grona obrońców Republiki.
Marcin Gugulski
Fakt.
dajac miejsce Rodowiczowi'Anodzie'
Do wpisu: Adam Małysz, Jan Kochanowski i Kościół
Data Autor
Marcin Gugulski
...ale w oczach wielu oświeca go blask jupiterów i blask ciężką pracą zarobionych pieniędzy.
Marcus Polonus
już od zaraz zacznę się nimi kierować podczas czytania - pisać mi przecież Mistrzu zabroniłeś . Postaram się też w przyszłym tygodniu zapisać na lekcje rytmiki, jak tylko sobie kupię rajstopy i baletki. Absolutnie się z Mistrzem zgadzam - lista lektur, przez  którą musiałem przebrnąć podczas studiów i w całym pozostałym życiu,  jest absolutnie za uboga i należy ją natychmiast wielokrotnie uwielokrotnić - jak  sam by to Mistrz  zapewne ujął. Biorąc sobie uwagi Mistrza do serca, postanowiłem znależć na Internecie jakieś kursy pisania fraszek,ale niestety nic nie znalazłem, pomyślałem więc sobie iż może sam Mistrz mógłby się tym zając -  nie chodzi tu o takie beztalencia jak piszący ten list, ale o tysiące członków naszego społeczeństwa, którzy tak jak Mistrz chcą uszlachetnić nasz ubogi język. Po czwarte: ośmielam się zaproponować  Mistrzowi zastanowienie się nad znaczeniem słowa "ironia" - jeżeli sam pan Mistrzu nie da rady go złgłębić, jestem pewien,że w Olsztynie, lub jego okolicach napewno znajdzie się jakiś kurs o tej tematyce. Z partyjnym pozdrowieniem,kłaniam się nisko Mistrzowi, pozostając w cichym uwielbieniu, Marcus Semper Grafomanus
malysz jest nieoswieconym luteraninem i tyle; ma okazje sie POdszkolic, jezeli juz publicznie zaczal sie osmieszac.
Marcin Gugulski
Po pierwsze: jeśli to Kochanowski, to nie Jan, jeśli Jan, to nie Kochanowski a jeśli Jan Kochanowski to nie ten, o którym mówił Adam Małysz i którego cytuję ja. Po drugie: to nie fraszka, a jeśli to fraszka, to wprawdzie krótka, ale nieśmieszna i nie trzyma metrum. Po trzecie: radzę rzadziej pisać a częściej czytać fraszki (np. "Na heretyki" Jana Kochanowskiego): Po co wy, heretycy, w kościele bywacie, Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie? Jesli zła w oczu waszych msza i procesyja, Aza lepsze łakomstwo i ta ambicyja? Wyjmi, nieboże, bierzmo pierwej z oka swego, A potym ździebłka sięgaj w oczach u drugiego! Chwalisz, jako w twym zborze dobrze nauczają, A przedsię tam się ciśniesz, kędy rozdawają. A jesli jeszcze z niczym odjedziesz do żony, Jakobyś wodę święcił albo też krzcił dzwony.
Marcus Polonus
Niechaj się każden Lutheran jasno dzisiaj oświci; takim ja protestan jako jest tromba z koziej rzyci.
Marcin Gugulski
Komentując tę sprawę na s24 Jacek Korabita Kowalski napisał: Myślę, że Adam Małysz pamiętał niedokładnie jakieś zdanie związane z wewnętrzną tradycją protestantów polskich - tradycją uliczno-tramwajowo-kościelną. No, przecie Kochanowskiego przekład Psalmów został rychło wykorzystany i przez katolików, i przez protestantów, w tym polskich kompozytorów protestanckich... teksty Kochanowskiego weszły więc protestantom polskim w krew. Fakt faktem, Kochanowski nie był protestantem, acz inni wymienieni przez Małysza byli; fakt faktem, że Kochanowski miał pośród protestantów przyjaciół; w wierszach wypowiadał jednak zdecydowanie przeciwko "nowej wierze", acz marginalnie (a przecie byli wówczas inni - zdecydowani katoliccy polemiści w jego czasach, Kochanowski łajał odszczepieńców okazjonalnie, ale nie chciał sie specjalnie spierać w głównym nurcie swej twóczości). I może stąd błąd Małysza (wiedział, że dzwoni, ale nie wiedział, w którym kościele). Że jednak Małysz nie historyk, można mu przecie wybaczyć, zwróciwszy uprzednio delikatnie uwagę.
Teresa Bochwic
Spotkałam parę razy przewodników po Wilnie, którzy twierdzili, że Stanisław Moniuszko był protestantem, ponieważ przez parę lat dla pieniędzy grywał na organach w zborze protestanckim. Ten nie tylko arcypolski ale i arcykatolicki kompozytor! Taki przewodnik jak celebryta - jest niebezpieczny, bo powiela swoje brednie w dużym nakładzie słuchaczy lub czytelników.
Do wpisu: ABW: spór z red. Skwiecińskim rozstrzygnięty
Data Autor
materii jawnych dzialan; tak jak cala partia tuSSeka ,POwolana przez sluzby wiadome, dziala POdskornie i w ukryciu.Jednak jedno jest pewne---za nich gora zawsze beda uczniaki kiszczaka i jaruzela, namaszczeni przez moskwe.To pewne.
Marcin Gugulski
Tak wprawdzie wynika z prawa, ale realny układ sił może być inne - i także dlatego obserwowanie gier towarzyszących korygowaniu zakresu działań i umocowaniu służb oraz ustalaniu ich obsady personalnej może być tak interesujące.
rozgrywajacym w rzadzie jest premier,a nie ministrowie--skwiecinski jak zwykle ,plywak metnej toni.
Do wpisu: Zoofile też przeciwko słowom Benedykta XVI
Data Autor
Marcin Gugulski
Bez wulgaryzmów, proszę.
mamusia ziutek urodzi syna tatusiowi rysiowi, dostana becikowe. i będa zyli długo i szczęśliwie. a tera niech mi ktos powie że zwierzęta nie dzielą sie na samice i na samców to mu nogi z dupy powyrywam..... instnktownie