|
|
Piotr Bączek Duża burza
Takze w tym miejscu
http://tomaszandrzej.nowyekran.pl/post/14901,czekam-na-twoja-odpowiedz-lazacy-lazarzu |
|
|
Piotr Bączek Jak mdli, to proszę do łazienki. I to szybko |
|
|
Piotr Bączek Oki :)
Sytuacja jest podobna, jak z portalem Niepoprawni.pl
Zacytowałem Pana, aby pokazac, że kłamstwa ŁŁ stały się głosne, były komentowane przez inne osoby, dyskutowane w infosferze.
Powyzszy fragment Pana wpisu zacytowałem, bez komentarza.
Nie przedstawiłem Pana, jako zwolennika ŁŁ, wskazałem tylko na dyskusję, którą wywołał swoimi kłamstwami.
pzdr |
|
|
Piotr Bączek Nie, nigdy nie pisałem o ŁŁ i NE.
Od 2006 r. nie jestem dziennikarzem, od tego czasu opublikowałem tylko 3-4 artykuły (mogę je odszukac).
Widocznie pomyliła mnie Pani z kims innym |
|
|
Piotr Bączek To jest polowanie na p. AŚ.
Zostawmy p. AŚ w spokoju, jeżeli chce pozostac anonimowy, to ma do tego prawo, tak jak każdy internauta, który nie narusza prawa. Pan AŚ jedynie uczciwie analizował sytuację w kraju, wielu stanął kością w gardle. Głównym celem tych artykułów była próba wymuszenia na nim ujawnienia się, podania swoich personaliów, by wywierac na niego naciski (formalne i nieformalne) do zmiany komentarzy. Ja byłem jedynie narzędziem do osiągnięcia tego celu.
A o "zadaniowaniu" patrz wyzej. |
|
|
Piotr Bączek Chyba zostanę :) |
|
|
Piotr Bączek Odpowiadam:
nie twierdziłem, że Niepoprawni.pl przyłączyli się do tej nagonki na p. AŚ i mnie. Cytowałem rózne opinie pojawiające się na innych portalach.
Przepraszam, jeżeli zostałem zle zrozumiany
pzdr |
|
|
Piotr Bączek ws. sformułowania "zadaniowany"
Po pierwsze, takiego okreslenia użył "Mnich Zarazy" na blogu p. AŚ 11 maja br. Napisał, że o AŚ mówi się, że nie jest zwykłym blogerem, ale "osobą zadaniowaną" do rozbijania nowych ruchów na prawicy. I dlatego również i ja uzyłem takiego sformułowania w swoim tekście.
Po drugie, oczywiście użycie tego niczego nie determinuje, chciałem w ten sposób pokazac absurdalnosc sytuacji - mnie i p. AŚ zarzuca się działania agenturalne, rozbijanie prawicy - stosując taki jezyk. Pozwoliłem sobie na taką małą złośliwosc...,
Po trzecie, z takim sformułowaniem spotkałem się kilka lat temu w dokumentach IPN. W okresie pracy w Komisji i SKW wyrażenie to było często używane(zadaniowany - podwładny realizujący zadanie, wykonujący zadanie na rozkaz przełozonych), zwłaszcza przez osoby z długim stażem w tych instytucjach.
Po czwarte, szukałem (przyznaję, że szybko) słownikowego wyjaśnienia słowa "zadaniowanie" i nie mogłem odszukac (jest np. budżet zadaniowy), więc czekam na pomoc w tych słownikowych eskapadach ;)
|
|
|
Piotr Bączek Nie odpowiada, bo pytanie niewygodne.
Na mój tekst ta sama reakcja, choc na NE trwa dyskusja
A czy na "wieczną infamię"?
Nie przesadzajmy, Andrzej Kmicic zdołał zmyc grzechy
Wzajemnie |
|
|
Piotr Bączek Dziękuję.
Ale dlaczego widzieliście tę nadzięję właśnie w "ŁŁ", p. Oparze i tej nowej inicjatywie medialnej?
Pierwsze teksty "ŁŁ" o tragedii smoleńskiej bardzo mi się podobały. Jednak nawet najlepsza publicystyka nie mogła argumentem, żeby powierzac w ręce, nawet najzdolniejszego człowieka, losy "ruchu smoleńskiego". |
|
|
Piotr Bączek Kolego,
pozwoli kolega, że nie zgodzę się z Jego opinią. Jeżeli nie będziemy dyskutowac, to oni będą wpływac na opinię społeczną, kształtowac ją, manipulowac itd. Brak dyskusji zaprowadzi nas do zamkniętej enklawy. Trzeba się spierac, przedstawiac nasze argumenty, przekonywac tych niezdecydowanych, ale przy zachowaniu określonego poziomu .
Ps. A z której to pracy kolega jest? |
|
|
Piotr Bączek A w jaki sposób rozpoznała Pani, że nie jestem tym prawdziwym PB? |
|
|
Piotr Bączek Dziękuję za te słowa otuchy.
Ale nie zapominajmy o p. A. Ściosie, teraz to on był głównym celem atak.
Pozdrawiam |
|
|
Zygmunt Korus pod nazwiskiem publikując teksty anty rozbijactwu, programowi rozłamowemu, który szybko i łatwo można tam było spostrzec. Potem napisałem o zakotwiczeniu ŁŁ =NE o Salon24 i Igora Janke (teza, że ŁŁ jest "szczurołapem"). Szef NE podejmował kilkakrotnie polemikę z moimi podejrzeniami, że to wszystko, co usilnie się ukierunkowuje poprzez to forum, jest skądś sterowane przeciwko Patriotycznej Prawicy, a zwłaszcza PIS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu. I także całej Strefie Wolnego Słowa. ŁŁ też próbował mnie demaskować sugerując, że jestem kimś innym, czyli znanym blogerem z niepoprawnych.pl. Ten "chwyt" na kreowanie zamieszania i dezawuację dobrze jest naświetlony w artykule powyżej: jako cecha i sposób przekonywania akolitów i trwania przy swoim szefa NE..
Wielu blogerów tamże, podobnie jak ja, podjęło "walkę" z tym "ciągiem zmyłek", polemikę otwartym tekstem; i widząc "maliny" wycofało się stamtąd. Ja na razie jeszcze tkwię, ale ograniczyłem się do kontrujących komentarzy, nie dając już tekstów autorskich.
A tak poza wszystkim: tajemniczy Łazarz, autor demaskującego tekstu pt. KAT, nagle ujawnił się na spotkaniu dziennikarskim, odsłonił swoją twarz. Potem zaczął demaskować innych, Ścioso-Bączka. Co to za pojmowanie pseudonimu, ksywy czy nicku? Albo się chronimy przed niebezpieczeństwem jak partyzanci, albo jesteśmy kryminalistami, albo mamy pseudonim literacko-dziennikarski. Anonimowość w sieci. Jej istota. Zawsze obowiązuje zasada poszanowania tajemnicy tego, kto się za taką emblematycznością z wyboru chowa. Np. trollowanie boli, przeszkadza, ale ukrywanie się jest zasadą hasbary. Złamanie kodu anonimowości poprzez dostep do IP na poziomie pozasądowym jest naruszeniem fundamentow wolności głoszenia poglądow, ktore tak nas pociągaja w blogosferze. A nie jakieś zmanipulowane personalizowanie nicków. Bezwzględnie ŁŁ w tym zakresie nie ma racji. Blogerka "Kataryna" była tego bolesnym przykładem, co potrafią zrobić szuje, gdy publicystyka bieżąca im wadzi, dzięki broni, jaką jest pisanie prawdy.
NE, w sensie sponsoringu ukierunkowanego na rozbijactwo prawicy, jest jako tako zastopowany, i już widać, że to forum stało się śmietnikiem i magmą jak każde inne. Niemniej warto tam od czasu do czasu wpisywać komentarze do rzeczy, bo nalot lemingów jest tamże tak ogromny, że wkrótce trzeba tam będzie robić taką samą robotę u podstaw jak na salonie24, onecie, wirtualnej polsce czy też innych popularnych "pudelkach" czy "pluszakach". |
|
|
Józef Darski Po prostu w publicystyce posługuję się tradycyjnym pseudonimem z lat 1980-tych, a w nauce nazwiskiem. W ten sposób rozgraniczam te dwie sfery działalności. |
|
|
Józef Darski Początkowo stawiałem na operację "ego" wobec ŁŁ, czyli klasyczną metodę werbunku służb. Szantaż wykluczałem, gdyż szantażowany człowiek nigdy nie będzie tak skuteczny jak działający z własnej woli. To ego dyktuje aktywność.
Teraz, widząc skalę przewdsięwzięcia, przychylam się do hipotezy, iż Smoleńsku służył zalegendowaniu ŁŁ. Ciekawe do kogo w Moskwie prowadzą nitki. Na Węgrzech zinfiltrowanym ugrupowaniem prawicy są Jobbik. Czy zatem chodzi o stworzenie ich polskiego odpowiednika? Wybory obligent. |