Otrzymane komantarze

Do wpisu: UE - Platforma pomija, Węgier Polsce przypomina
Data Autor
Piotr Bączek
I porównajmy te słowa z naszym, rodzimym "bulem". Żenada... Pozdrawiam Piotr Bączek
Do wpisu: Czytajcie interpelacje posła Marka Opioły!
Data Autor
Piotr Bączek
Ponieważ służby w obecnym rządzie są poza wszelką kontrolą, a "słoneczko Peru" drży jedynie o sondaże. A pan ministro-generał Bondaryk może teraz praktycznie wszystko... I trudno informować o służbach specjalnych, skoro z samej definicji są to służby tajne. Pzdr Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dobre pytanie, ale proszę je kierować do naszych polityków, posłów, parlamentarzystów... Po części sama Pani odpowiedziała na to pytanie - jaka jest "niezawisłość" wymiaru sprawiedliwości, to każdy widzi. Dlatego w tej sytuacji trochę ich rozumiem. Oni chyba lepiej zdają sobie z tego sprawę, że bez żadnego wsparcia instytucjonalnego trudno łudzić się o "prawo i sprawiedliwość" w obecnej Polsce. To hasło nadal jest aktualne. Rozumiem ich, ale po części. A co możemy? Domagać się od swoich przedstawicieli konsekwencji, skutecznych działań, "czystych rąk", dbałości o przysłowiowe "dobro wspólne". I rozliczać ich za tę działalność. A w czasie wyborów wybierać tych, którzy nie załatwiają dziwnych interesów na stacji benzynowej lub pod cmentarzem. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Najpierw odpowiem odnośnie przytoczonej interpelacji w sprawie nominacji znajomych Bogdana Klicha. To nie poseł wybrał osobę, która udzielała odpowiedzi. Swoją interpelację z 29 kwietnia 2009 r. skierował do premiera Tuska. I pytał szefa rządu m.in. właśnie o działalność min. Pitery w kontekście kontroli w MON (proszę zwrócić uwagę na poselskie pytania w tej sprawie, które przytoczyłem). Była to więc podwójna interwencja - z jednej strony, w sprawie bulwersujących nominacji w placówkach podległych MON, ale z drugiej, była to kontrola działalności min. Pitery, jako pełnomocnika rządu Tuska do spraw walki z korupcją. Przypomnę, że min. J. Pitera wsławiła się w 2008 r. wykryciem tzw. "afery dorszowej", czyli zakupu dorsza za 8 złotych 16 groszy przez Ministra Gospodarki Morskiej w rządzie premiera J. Kaczyńskiego. Tymczasem w sprawach rządu Tuska zachowywała dużą wstrzemiężliwość, ja w każdym razie nie pamiętam, żeby p. Pitera wykryła jakieś nieprawidłowości.  Premier Tusk nie udzielił sam odpowiedzi, ale delegował właśnie min. Pitery, czyli podmiot kontrolowany miał dokonać kontroli swojej działalności! To była decyzja Tuska! I oto ta "bezkompromisowa" pogromczyni rzekomych nieprawidłowości w rządzie PiS, musiała przyznać w 2009 r. że w sprawie nominacji w instytucjach MON (podległych Bogdanowi Klichowi z PO) ujawnione zostały naruszenia przepisów! I na koniec, zgadzam się z "kseną", że niewielką pociechą jest fakt, iż ktoś przyznał nam rację, że "ziemia jest okrągła". Ale to nie opozycja wybiera ministrów, szefów instytucji rządowych, premiera itd. Dlatego fakt, że Tusk delegował p. Piterę do udzielenia tej odpowiedzi kompromituje jego i ją, a nie przedstawicieli opozycji, którzy wyliczają nieprawidłowości w rządzie. Osobiście uważam, że obowiązkiem opozycji jest kierowanie do rządu jak najwięcej takich pytań, także do premiera Tuska i jego pani min. Pitery, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wolność słowa jest dławiona, a w mediach publicznych już całkowicie spacyfikowana. Pozdrawiam Piotr Bączek
Do wpisu: Kolejne samobójstwo w kontrwywiadzie
Data Autor
Piotr Bączek
Grzegorz Michniewicz był dyrektorem generalnym Kancelarii Premiera, był urzędnikiem służby cywilnej. Nie był funkcjonariuszem służb specjalnych (w każdym razie media nie informowały o tym) i dlatego nie uwzględniłem go w tej krótkiej notce. Ale oczywiście zgadzam się, że również i ta tragedia okryta jest jakąś tajemnicą. Pozdrawiam Piotr Bączek
Do wpisu: Zapowiedzi: Cenckiewicz o „wojskówce”
Data Autor
Piotr Bączek
Dziękuję za pozdrowienia. Życzę pasjonującej lektury. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Gdzie tam skromny magister ma recenzowac doktorską sławę Zresztą poczytamy zobaczymy Pzdr Piotr Bączek
Do wpisu: Dziwne przypadki Radosława Sikorskiego
Data Autor
Piotr Bączek
I jeszcze jedna sprawa. Mam prośbę, w jakim wywiadzie J. Pospieszalski mówił o tym "rocznym pobycie Sikorskiego w Rzymie w latach 1984/85, gdzie prawdopodobnie widywal sie z Turowskim"? Prosiłbym o wskazanie tytułu, linku itd., bo nie mogę znalezc. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Spoko, nie jestem z cukru. Pzdr Piotr Bączek
Piotr Bączek
Bardzo interesująca sprawa. To jest kolejne pytanie o kontakty p. RS z Turowskim. Wczoraj pytał mnie o to "Jermar". Przeklejam więc fragment odpowiedzi udzielonej "Jermarowi": Pisząc ten artykuł nie natrafiłem na żadne informacje odnośnie kontaktów p. RS z Turowskim w Watykanie RS wspomniał w swojej książce "Strefa zdekomunizowana" o swoim pobycie w Rzymie w 1984 r. i spotkaniu z pewnym księdzem: "Ja natomiast pojechałem do stolicy Włoch na Uniwerystet Polonii Wolnego Świata, który przez dwa tygodnie miał prowadzić zajęcia w Domu Polskiem na via Cassia. Dyrektorem był tam miły ksiądz, u którego mieszkała jego ciotka, sympatyczna, poczciwa starsza pani. Ksiądz zaprosił mnie do siebie na herbatę. Rozmawiamy o moich studiach, o sytuacji w kraju." (s.29) W książce RS nie ujawnił nazwiska duchownego z którym spotykał się w Rzymie. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Nie zamierzam krępować dyskusji, ale apeluję o zachowanie pewnych zasad - nie podzielam poglądów p. RS, skandaliczna jest jego nota ws. o. Tadeusza Rydzyka, krytykuję jego szefowanie w MSZ, nie podobają mi się jego wolty polityczne i opinie nt. opozycji i konkurentów politycznych itd.; ale określenie zdrajcą nie oddaje jego charakteru. Dlatego nie używam takiego sformułowania i uważam za niestosowane. Pisząc ten artykuł nie natrafiłem na żadne informacje odnośnie kontaktów p. RS z Turowskim w Watykanie. Natomiast sam RS wspomniał w swojej książce "Strefa zdekomunizowana" o swoim pobycie w Rzymie w 1984 r. i spotkaniu z pewnym księdzem: "Ja natomiast pojechałem do stolicy Włoch na Uniwerystet Polonii Wolnego Świata, który przez dwa tygodnie miał prowadzić zajęcia w Domu Polskiem na via Cassia. Dyrektorem był tam miły ksiądz, u którego mieszkała jego ciotka, sympatyczna, poczciwa starsza pani. Ksiądz zaprosił mnie do siebie na herbatę. Rozmawiamy o moich studiach, o sytuacji w kraju." (s.29) Piotr Bączek
Piotr Bączek
Według oświadczeń samego p. RS - obywatelstow brytyjskie uzyskał w 1987 r., zrzekł się go w 2006 r.; natomiast obywatelstwa polskiego nigdy nie zrzekł się. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Działania żołnierzy b. WSI w operacji "Szpak", jak wynika z lektury tej teczki, miały na celu inwigilację i rozpracowanie RS. Piotr Bączek
Piotr Bączek
Ws. "zdrajcy" to podobna uwaga jak do "Jermar (nv), wt., 2011-07-05 07:57". Zachowajmy rozsądny krytycyzm, chociaż niekiedy emocje zwyciężają. Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję za uzupełnienie. Zgadza się, brakuje wielu faktów, zdarzeń, informacji, ze względu na "ramy objetościowe" nie poruszyłem wielu watków, a inne tylko zasygnalizowałem.
Piotr Bączek
Po publikacji tego tekstu pojawiły się ciekawe wpisy na blogu "raven59" na salonie24: http://kruk.salon24.pl/320836,zelig-czyli-dziwne-przypadki-radoslawa-sikorskiego Przytaczam niektóre fragmenty tej dyskusji: @raven59: Ten bardzo ciekawy artykuł ma jednak słabe strony, bo autor prześlizgnął się jedynie po tzw. studiach pana ministra. Pan Bączek to młody człowiek, więc ma prawo nie pamiętać dyskusji medialnej w roku 1992 na temat Sikorskiego i jego "studiów" oraz "wykładów" w szkole oficerskiej w USA. Ale rozumiem, że ograniczone miejsce w ND też gra rolę. w końcu papier nie jest z gumy. Myślę, że powinienem sięgnąć do moich archiwów i uzupełnić artykuł pana Bączka, a tymczasem jedno sprostowanie: Wg władz uniwersyteckich, pan Sikorski nie zdał egzaminów po drugim semestrze. (...) "1986 r. wyjechał do Afganistanu jako korespondent wojenny "The Spectator".” Nieprawda. Nigdy nie był korespondentem wojennym i nigdy nie mógł być. Korespondentem wojennym jest WYŁACZNIE dziennikarz akredytowany przy sztabie armii wojsk regularnych jednej ze stron walczących (patrz: przepisy Konwencji Haskiej w powiązaniu z Konwencją Genewską). W 1986 roku w Afganistanie Sikorski mógłby być korespondentem wojennym wyłącznie armii sowieckiej lub rądowej afganskiej. “Uzyskał obywatelstwo brytyjskie.” Wiadomość o przyznaniu mu obywatelstwa zakomunikowano mu przed przekroczeniem granicy Pakistanu z Afganistanem z wyjaśnieniem, że paszport otrzyma dopiero po powrocie z Afganistanu, bo dokument nie dotarł jeszcze z Londynu. How British it is, isn’t it? Spisz się dobrze, a dostaniesz marchewkę. A gdybyś dal dyla na drugą stronę, to nie byłoby kompromitacji. Ot, awantury bezpaństwowca. ALPHA-ALPHA 109 1697 | 03.07.2011 15:42 @raven59: wklejam plik- artykul sprzed 19 lat - warto to dzis przeczytac img src='http://z1.przeklej.pl/pr…; na wypadek, gdyby cos nie wyszlo i gdyby ktos mial słabe oczy: http://www.przeklej.pl/plik/0001-jpg-002b7rbs96jo ALPHA-ALPHA 109 1697 | 03.07.2011 18:47 Całośc dyskusji: http://kruk.salon24.pl/320836,zelig-czyli-dziwne-przypadki-radoslawa-sikorskiego
Do wpisu: Rządowa "polityka miłości i zemsty"
Data Autor
Piotr Bączek
Przy okazji polecam doskonałe zestawienie "Przybyło kolejnych 100 Afer PO" na blogu "MarkD": http://niezalezna.pl/12425-przybylo-kolejnych-100-afer-po#comment-191710
Do wpisu: Generał kontrwywiadu a „afera komisji majątkowej”
Data Autor
Piotr Bączek
Weryfikacja danych w tej ankiecie jest śmieszna, ponieważ obecnie w specsłużbach chyba nikt nie przywiązuje do tego znaczenia! Sprawdzenie wszystkich zródeł dochodów, kont w innych bankach, kontaktów z osobami z tzw. "grup ryzyka", a zwłaszcza prawdomówności powinno być rutynową czynnością w takiej procedurze. Ważniejsze jest jednak poszukowanie "haków" na byłą kadrę, niepokornych funkcjonariuszy, osoby niewygodne oraz przeciwników politycznych, którzy mogą zagrażać obecnej "małej stabilizacji". Nie poznałem Janusza Noska, więc nie mogę ocenić, czy należał do wybitnych lub dobrych funkcjonariuszy UOP. Faktem jest, że zwolnienia podpisywał bez rozmowy. Podzielam Pana opinię, że w wielu sprawach wpływ b.esbeków na specsłużby był istotny, chociaż Zakopane dla J. Noska były stronami rodzinnymi, więc mogły tu decydować inne czynniki. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję za wyjaśnienie, które przyjmuję, chociaż na przyszłość radzę zapoznać się z innymi tekstami na dany temat. A na marginesie, sprawa jest bardzo ciekawa! Zgadzam się z Pana stwierdzeniem: "W kraju o normalnie funkcjonującej demokracji dla J. Noska nie byłoby już miejsca w służbach specjalnych po ujawnieniu takich związków." Jednak inna Pana opinia (tzn.: "Widać tu wyraźnie, że to Nosek jest wodzony za nos przez Marka P.") wydaje się być nietrafiona. Dlaczego? Janusz Nosek był funkcjonariuszem UOP od 1992 r. Od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o ochronie informacji niejawnych (tekst ustawy: http://www.dsc.kprm.gov.pl/archiwum_usc/akty_prawne/Ustawa_o_ochronie_informacji_niejawnych.pdf lub http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19990110095). W ub.r. ustawa została znowelizowana. Jednak zgodnie ze starą, jak i zwowelizowaną ustawą każda osoba mająca dostęp do informacji niejawnych musi wcześniej wypełnić tzw. Ankietę Bezpieczeństwa Osobowego. Wzór ankiety jest materiałem jawnym, jest załącznikiem do tejże ustawy (wzór obowiązującej ABO patrz: http://bip.kprm.gov.pl/g2/2010_01/2077_fileot.pdf). W ABO wypełniający musi przedstawić informacje m.in. na temat zarobków, miejsc zatrudnienia swoich i swojego małżonka. Potem odpowiednie jednostki słuzb weryfikują prawdziwość przedstawionych informacji. Dlatego trudno mi sobie wyobrażić, że Janusz Nosek przez 12. lat służby w UOP, ABW i SKW zdołał ukryć fakt, że jego żona - jak podała stacja TVN - "pracowała w spółce Marka P." Od 1999 r. J. Nosek musiał kilka razy wypełnić taką ankietę i podać informacje na ten temat. Ukrycie związków z Markiem P. jest tym bardziej niemożliwe, że J. Nosek w tym czasie ciągle awansował, a przed objęciem kolejnego wyższego stanowiska kandydat jest dodatkowo "prześwietlany", i to na każdą okoliczność. Trudno więc uwierzyć w to, że przełożeni J. Noska nie wiedzieli o jego znajomości z Markiem P., (o dziwnych interesach byłego SB-eka media pisały od początku XXI w.). Chyba, że założymy, iż słuzby specjalne nie zajmowały się żadnymi aferami. Zadał Pan pytanie "Czy Marek P. jest prowadzącym Szefa SKW?", ale według mnie uzasadnione jest postawienie innego pytania - czy służby specjalne ochraniały Marka P.? Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dzisiaj (tzn. 22 czerwca br.) na Nowym Ekranie ukazała się następująca notka: http://mirek.nowyekran.pl/post/18548,czy-marek-p-jest-prowadzacym-szefa-skw Czyli dwa tygodniu po moim wpisie o sprawie kontaktów generała Janusza Noska z Markiem P. Konstrukcja tekstu jest prawie identyczna. Chociaż nie napisano słowa, że sprawę opisałem 7 czerwca, to "duch Bączka" dalej krąży nad NE...
Do wpisu: „Bondaryk niewinny!” Dokumenty bezprawia
Data Autor
Piotr Bączek
Małe sprostowanie - ksiązki o katastrofie smoleńskiej nie napisałem. A za resztę dziękuję... Co do poziomu sądów i całego tzw. wymiaru "sprawiedliwości", to powiedzenie "jaki pan, taki kram" ostatnio ponownie okazało się aktualne. Skandaliczna decyzja sądu w sprawie zasięgnięcia opinii psychiatrów w procesie Jarosława Kaczyńskiego jest kuriozalna nie tylko w całej Europie, ale i na świecie!!! W którym państwie lider opozycji wysyłany jest na badania psychiatryczne? Kolejny dowód "polityki miłości" w czasach PO. Tej skandalicznej decyzji sądu nie można w żaden sposób wytłumaczyć. Milczenie rządu, posłów PO jest bardzo znamienne. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Szanowni Państwo, z perspektywy 3 lat oceniam tę sytuację, jako komiczną. Również póżniejsze tłumaczenia wiceszefa ABW w Sejmie, który przekonywał posłów, że funkcjonariusze wylegitymowali się dziennikarzowi (chociaż tego nie zrobili). Znacznie gorzej oceniam ten póxniejszy okres 3 lat, ale to już inna bajka... Pozdrawiam i dziękuję
Piotr Bączek
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że mogę byc przedmiotem jakiejś gry czy prowokacji, zwłaszcza teraz, przed wyborami. Całkowicie zgadzam się z Panem. Kiedy Filip Rdesiński był przeszukiwany, w pomieszczeniu obok dzielni funkcjonariusze zamknęli mnie w pokoju obok. Czasami tylko śmiech jest wystarczającym komentarzem. Pozdrawiam Piotr Bączek
Do wpisu: Obrońcom Łażącego Łazarza
Data Autor
Piotr Bączek
Nie, nie wierzę, jeszcze wróci, miejmy nadzieję, bo ja nikogo nie wyrzucam. Pzdr PB
Piotr Bączek
Przewidywałem takie "wycofanie się na z góry upatrzone pozycje", ale miałem nadzieję, że przynajmniej dowiem się, dlaczego Komisja Weryfikacyjna ds. b. WSI wzbudza u Pana takie negatywne emocje. I w końcu, kim jestem: "generałem Colin Powell'em czy też Arystotelesem PiS-u"??? Ani jedno, ani drugie porównanie nie obraża mnie i doceniam Pana poczucie humoru :) Czasami tylko ono może osłodzić gorycz porażki obrońcy ŁŁ, ale tylko ogłaszającego się nim, bo w rzeczywistości po ostatnim antrakcie okazał się zadeklarowanym krytykiem Komisji Weryfikacyjnej ds. b. WSI (więc po drodze było mu bronić ŁŁ). No cóż, żeby „dowalić” Komisji każdy sojusznik pożądany... Z pozdrowieniami Piotr Bączek Ps.  A ws. ataków na min. Mariusza Kamińskiego nadal Pan milczy