Otrzymane komantarze

Do wpisu: Krótki film o naszej Parze Prezydenckiej
Data Autor
Piotr Bączek
Link do tego filmiku (podawajcie dalej): http://vod.gazetapolska.pl/325-oni-czekaja-na-prawde Pozdrawiam PB
Piotr Bączek
Patrz moj odpowiedź powyżej, dla: gość (nv), sob., 2011-07-30 21:09 Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję za pytanie, chociaż podobne pytania zadawano mi już na tym blogu. Dlatego pozwolę sobie na powtórzenie poprzedniej odpowiedzi: organizotorem wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Katyniu (w sferach: dyplomatycznej, technicznej, sprzętowej, logistycznej, ochronnej itd.) był rząd D. Tuska. Tragiczny samolot Tu-154M nr 101 był samolotem rządowym a nie prezydenckim. Prezydent RP nie posiadał (i nie posiada) własnego samolotu, nie mówiąc już o własnej ochronie lub placówkach dyplomatycznych. Wszystkie te zadania realizują instytucje rządowe - MON, BOR, MSZ itp. Jednocześnie w naszym systemie ustrojowym Prezydent RP jest głową państwa, ale swoje kompetencje realizuje przy pomocy agend rządowych. W dodatku Prezydent RP, ministrowie oraz wojskowi dygnitarze nie zajmują się organizacją swojej ochrony. Takie zadania realizują powołane specjalne formacje mundurowe - przede wszystkim BOR, ale również np. Żandarmeria Wojskowa, GROM i inne. Dlatego za brak sprawdzenia lotniska w Smoleńsku, brak polskiej ochrony BOR na lotnisku, ewentualnie "zdjęcie" ochrony itd., odpowiadają osoby z kierownictwa BOR oraz Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, który nadzoruje BOR. Nawet jeżeli BOR nie mógł przeprowadzić rekonesansu na smoleńskim lotnisku, to rząd D. Tuska miał obowiązek i odpowiednie kompetencje (poprzez rozmowy dyplomatyczne), żeby wymóc na stronie rosyjskiej zapewnienie polskiej głowie państwa wprowadzenie właściwych środków bezpieczeństwa w Smoleńsku. Piotr Bączek
Do wpisu: Byłe WSI zamiast PO-PiS-u?
Data Autor
Piotr Bączek
Bo to "konstruktywna opozycja" zawarła kompromis przy Okragłym Stole. Ale nawet wsród tych "konstruktorów" znajdą się jakieś promile osób uczciwych, rozczarowanych lub potem wykluczonych z profitów. Dlatego nie przekreślałbym ich, nawet jeżeli mają inną ocenę pewnych zdarzeń. I podobnie oceniam "Rz" i "URze".
Piotr Bączek
Ciekawa teza, ale proszę o konkretne fakty lub przynajmniej jakąś podpowiedź (tak jak jeden z internautów wskazał relację Jana Pospieszalskiego ws. kontaktów R. Sikorskiego i T. Turowskiego, patrz: http://niezalezna.pl/12861-dziwne-przypadki-radoslawa-sikorskiego#comment-201576), żeby nie operować tylko sugestiami. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję, ale proszę nie przesadzać z opiniami na mój temat. Problemy te, zwłaszcza NE, były na "niezależnej" szeroko komentowane przez wielu blogerów (np. pisała o tym "Elig": http://niezalezna.pl/12504-nowy-ekran-i-wszystko-jasne oraz http://niezalezna.pl/12793-uwazam-rze-oraz-nowy-ekran-czesci-tej-samej-akcji).   Natomiast w "Uważam Rze" dostrzegam szereg ważnych tekstów, dobrych "piór", których nie podejrzewałbym o takie związki. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
W Polsce pod koniec lat 80. nie było jeszcze pagerów, pojawiły się u nas na początku następnego dziesięciolecia. Dlatego nie tylko młody emigrant z siermiężnego PRL pager mógł być zaskoczony technicznymi nowinkami Zachodu, ale i nowojorczycy, którzy widzieli uciekiniera zza żelaznej kurtyny z pagerem w ręku. Zresztą o tym "zaskoczeniu" mówił sam Grzegorz Hajdarowicz kilka lat temu w "Dzienniku Polskim", a ja przytoczyłem ten oto fragment: "Pracowałem na trzech etatach. Rano w supermarkecie, po południu w knajpie, a wieczorami jako tłumacz polskiego przedsiębiorcy. Jadający w restauracji yuppie z Wall Street byli zaskoczeni, widząc kelnera, któremu brzęczał pager. W latach 80. był to gadżet używany przez maklerów i dyrektorów" - koniec cytatu.
Do wpisu: Co łączy R. Sikorskiego z Tomaszem Turowskim?
Data Autor
Piotr Bączek
Liczna funkcjonariuszy i agentów w służbie zagranicznej może sięgać nawet 10 proc. – podaje „Rzeczpospolita”. Tygodnik "Uważam rze” publikuje listę nazwisk członków służby zagranicznej, którzy w oświadczeniach lustracyjnych przyznali się do współpracy z komunistycznymi organami bezpieczeństwa, listę udostępnił IPN. Zob.: http://niezalezna.pl/13648-222-agentow-w-msz   Lista: http://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/MSZ.pdf Czyli sprawa Tomasza Turowskiego to wierzchołek kolejnej góry lodowej...
Piotr Bączek
O tym rzekomym nazwisku "Sikorka" nie słyszałem. Natomiast w ub.r. pojawiły się informacje, że Sikorski w czasie studiów w Anglii był brany za potomka generała Władysława Sikorskiego. Angielscy koledzy wspominali, że młody Radek Sikorski nie wyprowadzał ich z błędu. Nosił się jak arystokrata, miał takie maniery, dlatego jego znajomi sądzili, że jeśli nie był arystokratą, to był potomkiem gen. Sikorskiego. Zob.: http://www.se.pl/wydarze… W sprawie inwigilacji R. Sikorskiego w III RP - były to działania Wojskowych Służb Informacyjnych od 1 października 1992 r. do 17 lutego 1995 r. WSI inwigilowały Sikorskiego, nadając tej akcji kryptonim "Szpak". Zgadza się, w teczce jest meldunek o poczcie elektronicznej. Teczka "Szpak" jest jawna, dostępna w internecie, Sikorski ujawnił ją w czerwcu 2006 r., na kilka tygodni przed rozpoczęciem działalności komisji weryfikacyjnej. Sprawa "Szpak" omówiona została także w tzw. "Raporcie z weryfikacji WSI".
Piotr Bączek
Tak, bierzmy przykład z Węgier - „Polak, Węgier – dwa bratanki, oba zuchy, oba żwawi, niech im Pan Bóg błogosławi”! To własnie dopiero przewodniczący węgierskiego parlamentu László Kövér musiał przypomniec w polskim Sejmie: "narody Europy dziś jednakowo potrzebują świadectwa utrzymujących nas przez tysiąc lat najszlachetniejszych cech, odwagi do podejmowania trudnych decyzji, jak i błogosławieństwa Boga do ich realizacji." http://niezalezna.pl/13127-ue-platforma-pomija-wegier-polsce-przypomina W sprawie zastrzeżeń Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego wobec kandydatury R. Sikorskiego na szefa MSZ w rządzie D. Tuska polecam fragment swojego tekstu: "Sikorski swoje odejście z rządu tłumaczył konfliktem z Antonim Macierewiczem, jednak po kilku latach media wskazywały na zupełnie inną przyczynę tej dymisji. Media poinformowały, że w 2007 r. Sikorski bronił białoruskiego szpiega Siergieja M. Szpieg proponował polskiemu konsulowi z Mińska, by przekazywał informacje za pieniądze. Konsul powiadomił polski wywiad. Litwa zatrzymała Białorusina i zgodziła się na jego ekstradycję, a sąd w Warszawie go skazał. Podczas akcji polskiego wywiadu miało dojść do sporu - jak rozegrać sprawę białoruskiego szpiega. Sikorski chciał przewerbować Białorusina i wykorzystać go jako źródło informacji dla Polski, ale sprzeciwiał się temu ówczesny szef wywiadu Zbigniew Nowek, którego poparł premier Jarosław Kaczyński -jak podawały media. Znamienne było, że w obronie Sikorskiego stanął Gromosław Czempiński, były oficer wywiadu PRL i jeden z założycieli Platformy: "Widocznie minister Sikorski uznawał, że tę sprawę można załatwić inaczej. (...) Nie wiem, jakie materiały posiadał minister Sikorski, ale na pewno na czymś swoje propozycje opierał. (...) Radosław Sikorski być może szukał innego rozwiązania, co wcale nie znaczy, że chciał źle. Proszę zauważyć, że kiedy na początku lat 90. likwidowaliśmy rozbudowaną siatkę agentów rosyjskich, nikogo nie aresztowaliśmy". To właśnie interwencja Sikorskiego w sprawie białoruskiego szpiega miała być przyczyną, że jesienią prezydent Lech Kaczyński odradzał Donaldowi Tuskowi nominację Sikorskiego na szefa dyplomacji. W tym kontekście zupełnie inaczej odczytujemy wypowiedź koordynatora Zbigniewa Wassermanna, który w listopadzie 2007 r., tuż przed ustąpieniem z urzędu, w radiowym wywiadzie stwierdził, że informacje stawiające Sikorskiego w niekorzystnym świetle pojawiły się tuż przed zdymisjonowaniem go ze stanowiska ministra obrony w rządzie PiS." http://niezalezna.pl/12861-dziwne-przypadki-radoslawa-sikorskiego
Piotr Bączek
Ad. 1. Organizotorem wizyty Prezydenta RP Kaczyńskiego w Katyniu (w sferach: dyplomatycznej, technicznej, sprzętowej, logistycznej, ochronnej itd.) był rząd D. Tuska. Tragiczny samolot Tu-154M nr 101 był samolotem rządowym a nie prezydenckim. Prezydent RP nie posiadał (i nie posiada) własnego samolotu, nie mówiąc już o własnej ochronie lub placówkach dyplomatycznych. Wszystkie te zadania realizują instytucje rządowe - MON, BOR, MSZ itp. Jednocześnie w naszym systemie ustrojowym Prezydent RP jest głową państwa, ale swoje kompetencje realizuje przy pomocy agend rządowych. Powtarzane poglądy (w 2010 r., ale i teraz) o "wproszeniu się" Prezydenta L. Kaczyńskiego na uroczystości w Katyniu były (i są) częścią celowej kampanii dyskredytacji, krytykowania, ośmieszania, wyszydzania osoby profesora Lecha Kaczyńskiego. Ad. 2. O tym przekonamy się już za tydzień (do 29 lipca). Nie znam raportu Jerzego Millera, więc mogę tylko snuć dywagacje. Przypuszczam, że nie będzie wzmianki o rzeczywistej odpowiedzialności T. Turowskiego za organizację tych uroczystości, najwyżej znajdzie się takie stwierdzenie: "wprawdzie były pewne niedociągnięcia organizacyjne ale nie miały one wpływu na katastrofę 10 kwietnia". Serdecznie pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Jedno ze zdań (cytowanych powyżej) Jana Pospieszalskiego powinno brzmiec oczywiście tak: "Radosław Sikorski przez rok, bodaj w 1984 lub 1985, mieszkał w Rzymie u niego." Pomyłkę zauważyłem teraz i poprawiłem. Za ten błąd przepraszam
Piotr Bączek
Ale proszę o merytoryczną ocenę
Piotr Bączek
Nie ma dowódów, żeby wykluczyc tę śmiałą, pierwszą hipotezę. Niezaprzeczalnym faktem jest skandaliczny stan przygotowań do uroczystości 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu, i to w każdej sferze. Serdecznie pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję za kolejne wskazówki. Jeżeli faktycznie to prawda i to on, to Palikot przy nim to "mały pikuś". Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Zobaczymy 9 października. Ooooo... W tvp info dzisiejszy zamach w Norwegii komentuje gen. Marek Dukaczewski, który w przeszłosci tam pracował :))))) A dla nas w tvp nie ma miejsca
Piotr Bączek
Faktycznie ciekawe. Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
A może na "naszej klasie"? Trochę informacji na ten temat znajdziemy m.in. w książce Ł. Warzechy "Strefa zdekomunizowana" oraz w artykule "Polityki":  "(...) Radek, jedynak, w gierkowskiej dekadzie objechał z nimi samochodem prawie wszystkie kraje socjalistyczne. Na niektórych wyjazdach można było zarobić. (...) – Był aktywnym uczniem z pierwszej ławki – tak Sikorskiego zapamiętała Ładysława Łepek, matematyczka z liceum. – Bardzo kulturalny chłopiec – uważa Ewa Papużyńska, nauczycielka przysposobienia obronnego. Sikorski twierdzi, że jego rodziców do szkoły wzywano nie raz. – Antykomunizm wyssałem z mlekiem matki – deklaruje patetycznie. – Nienawidziłem okolicznościowych akademii i pierwszomajowych pochodów, na które obowiązkowo chodziła cała szkoła. Ja odmawiałem. – Raz jednak był – wspomina Stefan Litewka, kolega z klasy – ale poszedł nie w garniturze, jak wymagano, ale w dżinsach i filcowym kapeluszu, co nie spodobało się Bladej Juli, naszej wychowawczyni. (...) W 1979 r. Moczulski założył KPN i idee tej partii trafiły do głów paru kolegów Radka, z którymi w maturalnej klasie, już za czasów Solidarności, założył Związek Wyzwolenia Narodowego. W pierwszym numerze swojego biuletynu, „Orła Białego”, wydrukowali deklarację ideową KPN. – Wiosną 1981 r. były wydarzenia bydgoskie, obok działa się historia i mało kto myślał o maturze – wspomina Litewka. – Pomagaliśmy rozlepiać ulotki, a w szkole powołaliśmy szkolny komitet strajkowy na wypadek, gdyby wybuchł ogólnopolski strajk. Radek został szefem komitetu i, jak wspomina matematyczka, biegał do siedziby związku, a to, co tam usłyszał, opowiadał przez szkolny radiowęzeł. Sekretarzem bydgoskiego KW PZPR był wtedy Janusz Zemke, obecny poseł LiD. – Z meldunków wiedziałem, że mam silną opozycję w Wyższej Szkole Pedagogicznej, w oddziale związku plastyków, ale dopiero z wywiadu-rzeki ministra Sikorskiego, którego bardzo lubię, dowiedziałem się, że potężną opozycję miałem i w I LO. Absolwent I LO, z tego samego roku co minister, mówi, że rozmawiał o komitecie z kolegami podczas ostatniego szkolnego zjazdu, na którym Sikorski wygłosił przemówienie. – Doszliśmy do wniosku, że w 1981 r. była głęboka konspiracja, a dziś jest nadmierna kreacja. (...) Sikorski uczniem był dobrym, a z angielskiego prymusem i laureatem ogólnopolskiej olimpiady. Przyznaje, że rodzice opłacali mu dobrego korepetytora. – Nawet w dalszej rodzinie nie było tajemnicą, że marzeniem Radka jest zostać dziennikarzem światowego formatu i stąd ten angielski – wspomina Piotr Zientarski, senator PO z Koszalina, kuzyn mamy ministra. Sam Sikorski mówi, że chciał studiować anglistykę na UJ, a wcześniej przez parę miesięcy szlifować język w Anglii. Dostał turystyczny paszport, bo liceum ukończył rok wcześniej niż rówieśnicy i nie upominało się o niego wojsko. – Gdzieś w końcu maja 1981 r. grupka chłopaków wciągnęła mnie do jakiegoś mieszkania – wspomina senator Jan Rulewski, wówczas szef bydgoskiej Solidarności. – Żegnali kolegę wyjeżdżającego do Anglii. Zapytałem, czy by nie zabrał trochę naszych znaczków i bibuły. Po paru tygodniach przekazał naszemu rzecznikowi w Londynie 60 funtów i bardzo przepraszał, że tylko za tyle znaczki udało mu się sprzedać. Nawet nie wiedziałem, że nazywa się Sikorski. W Anglii Radek zamieszkał u znajomych babci, pracował w pubie i hotelowej recepcji. Już 6 października 1981 r., po sygnale z Polski, że SB interesuje się jego kolegami, wystąpił o azyl polityczny. We wniosku pisał o wyrzuconych z wojska stryjach, o swojej odmowie udziału w 1-majowych pochodach i działalności w KPN oraz w Ruchu Młodej Polski. Ujawnił nawet swój konspiracyjny pseudonim „Tomasz Nałęcz”. Pozytywną decyzję otrzymał w połowie 1982 r." cytat za: http://www.polityka.pl/k…
Do wpisu: Dziwne przypadki Radosława Sikorskiego
Data Autor
Piotr Bączek
Przeczytałem. "Schoking", czy to naprawdę on? Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Dziękuję za wskazówki. Uzupełnienie: http://niezalezna.pl/13480-co-laczy-r-sikorskiego-z-tomaszem-turowskim
Do wpisu: Czytajcie interpelacje posła Marka Opioły!
Data Autor
Piotr Bączek
Dziękuję za te uwagi. W zasadzie nic dodać, nic ująć, niestety... Pozdrawiam Piotr Bączek
Do wpisu: UE - Platforma pomija, Węgier Polsce przypomina
Data Autor
Piotr Bączek
Dziękuję za tę pokorę. Wszystkim Czytelnikom zwracam uwagę na ciekawy wpis na temat sytuacji Polski i Węgier pod tekstem "Bloomberg: Złotówce kryzys zaszkodzi": http://niezalezna.pl/134… Złotówce i forintowi tylko świętoziemskie szczury szkodzą od lat O tym, kto będzie rządził w danym kraju w przypadku Polski zadecydują pieniądze (banki) i obywatele z "ukształtowaną" przez media wiedzą lub w przypadku Węgier zadecydowali tam zwykli ludzie, z którymi w latach 2009-2010 przyszli kandydaci do Parlamentu nawiązali bezpośrednie kontakty i teraz bezwzględnie wypełniają ich żądania. Dotychczas udało się już zrealizować niektóre żądania wyborców węgierskich: - odsunięto komunistów i liberałów od władzy, którzy rozkradli kraj i doprowadzili prawie do bankructwa, a ich upadająca gazeta "Nepszabadsag" istnieje tylko jako źródło kształtowania wizerunku obecnych Węgier za granicą. - wprowadzono limit maksymalnych miesięcznych zarobków dla pracowników państwowych firm i instytucji do poziomu 2 mln forintów (ok. 30 tys. zł), - wprowadzono nowe prawo medialne - lewactwo unijne oraz liberalni zboczeńcy, którzy marzą o całkowitym zniszczeniu młodego pokolenia, zaniku rodziny jako podstawy bytu danego narodu, rzuciło się na rząd węgierski jak wściekłe psy. Bo to co robią posłowie węgierscy stoi w poprzek ich chorych ambicji, - po raz pierwszy w Unii opodatkowano banki - inne rządy regionu walczące z deficytami budżetowymi skopiowały już pomysł węgierskiego rządu, - jako pierwszy kraj w Unii zakończył współpracę z MFW dając przykład innym, postępując zgodnie ze słowami z Biblii gdzie Jezus przepędził też kupców ze świątyni. - zlikwidowano wszystkie 19 prywatne fundusze emerytalne OFE (będące haraczem na rzecz świętoziemskiej finansjery), - uchwalono nowa Konstytucję zaczynającą się od słów "Boże, pobłogosław Węgrów!" bardzo często krytykowaną przez media unijne, - dla bezrobotnych stworzono wiele możliwości pracy na miejscu zamieszkania i okolicznych plantacjach, np. malin, brzskwiń, moreli, arbuzów czy winogron. Kto ma własny ogród otrzymał za darmo nasiona warzyw i owoców (drzewka) oraz niezbędny sprzęt ogrodniczy. Nikomu nie sugerowano pracy na budowie jak podają polskie "pralnie medialne". W małych miasteczkach zniesiono zakaz hodowli drobiu i zwierząt zachęcając do domowego przetwórstwa mleka, mięsa, warzyw, owoców oraz palinki (węgierskiej wódki z owoców). - weszły w życie nowe ustawy dotyczące zamówień publicznych, które w sposób istotny preferują małych i średnich producentów mleka, warzyw i owoców w celu bezpośredniego dostarczania do sklepów oraz do najbliższych placówek oświatowych swoich wyrobów w ramach unijnych akcji „Szklanka mleka i owoce w szkole.” Głównym celem jest ograniczenie transportu i setek tysięcy ton opakowań oraz zwiększenie dochodów gmin. Tysiące mlekomatów i samochodów docierających do każdego domu ze słodzonym, pełnowartościowym mlekiem, serem śmietaną są własnością węgierskich mleczarzy. - ogranicza się budowę hipermarketów z powodu wiekokrotnego ujawnienia tam żywności skażonej lub przeterminowanej sprowadzanej z zachodu z tej samej sieci (koszt utylizacji żywności przewyższa jej wartość), - ponieważ samorządy gmin gdzie istnieją hipermarkety mają ogromny problem ze śmieciami i przepełnionymi wysypiskami - wprowadzono podatek na opakowania dla hipermarketów (Warszawa w stanie agonii http://wyborcza.biz/bizn…... ), - zbudowano już 10 międzywojewódzkich Regionalnych Centrum Gospodarki Odpadami, gdzie odzyskuje się 50 proc. papieru, szkła, plastiku i metalu. W tych najnowocześniejszych w Unii zakładach sortownie były projektowane i wykonane przez polską firmę Agromech Rogoźno. Pod koniec czerwca br. posłowie, marszałek Parlamentu Węgierskiego Kövér László oraz ponad tysiąc pielgrzymów udało się do założonego w latach 1382-1388 przez węgierskich paulinów klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie gdzie przekazali Polakom prezydencję w Unii Europejskiej. "Urzędowego przekazania przewodnictwa dokonał premier Węgier, zostały przekazane wówczas wszelkie urzędowe sprawy związane z objęciem przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej, ale wydaje mi się, że to przekazanie nie byłoby pełne, gdyby nie było tej części, która wiąże się ze zwykłymi ludźmi, którzy żyją w naszej ojczyźnie" - stwierdził marszałek Parlamentu Węgierskiego László Kövér. http://streamer.carnation.hu/mtvod2/vallas/2011/07/10/czestochowa_201107... Węgrzy przekazali nieodpłatnie Polakom najlepsze swoje wina markowe, których wartość przekracza 14 tys. euro. Światowej sławy węgierskie wina markowe będą podawane podczas 33 oficjalnych spotkań w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Proszę przeczytać jedne z wielu moich publikacji w polskich mediach: google.pl . "Nie do szabli, nie do szklanki" W Polsce pralnie medialne podają wiele zbędnych informacji o partjach Sejmu RP, z których naród polski dotychczas nie odniósł żadnych korzyści omijając sprawę najważniejszą: pełna informacja o prawie wyborczym z możliwością wyboru całkiem nowych, najlepszych kandytatów - "polskich Orbanów" których już dzisiaj trzeba przedstawiać w polskich mediach dla wspólnego dobra. Za około sto dni wybory do Sejmu RP - Węgrzy liczą na nowe, młode pokolenie Polaków, którzy będą kontynuować dzieło posłów węgierskich - spełnianie woli wyborców, pokazywanie Europie jej prawdziwego, duchowego fundamentu oraz wierność wartościom chrześcijańskim. Głos z Węgier (nv), pon., 2011-07-18 16:25 http://niezalezna.pl/134…
Piotr Bączek
Dziękuję :) Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Witam Panią :) Słusznie pisze Pani: "Na podobne choćby nawet skromniejsze i zdawkowe słowa nie stać przejmujących prezydencje Polaków", tak to jest skandal! Ale z drugą częścią Pani wpisu już nie zgodzę się. Wielu duchownych, księży, hierarchów mówi właśnie w ten sposób, ale nie zawsze ich nauczanie dociera do nas; ale nie zawsze bierzemy pod uwagę ich słowa, ale nie zawsze jesteśmy konsekwentni w działaniu itd., itd. A że tak właśnie jest, że jest wielu takich duchownych zaświadcza krótki wpis Ryszarda Czarneckiego z ostatniej pielgrzymki Radia Maryja: http://niezalezna.pl/131… Pozdrawiam Piotr Bączek
Piotr Bączek
Miejmy nadzieję, że niedługo przyjdzie ten czas. Pozdrawiam Piotr Bączek