Otrzymane komantarze

Do wpisu: Gdybym był Tuwimem, dejdel didel digu digu didel, dejdel dum
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
@xwna2912 "Zamiast zasłaniac się Tuwimem ( świetny poeta i świetny wiersz ) lepiej przedstawić byloby swoją ocenę obecnej sytuacji i poddać pod dyskusję..." ----------------------- Napisałem w tym temacie dwa listy otwarte: Do premiera Cimoszewicza - vide: https://naszeblogi.pl/49… oraz Do profesora UJ Jana Hartmana - vide: https://naszeblogi.pl/49… Więc proszę się nie ośmieszać, Pani Xeno
fatamorgan
Panie Echo! Pozwoli Pan - że jednak ponownie zapytam. A co z tłumaczeniem na język angielski powyższego  wiersza? Ma Pan w opisie blogu i to jak byk napisane: tłumacz. To zaś, aby nie został Pan uznany za pozoranta, do czegoś przecież Pana poza wpisaniem słowa: "tłumacz" ----> jednak zobowiązuje. :)  
xena2012
Zamiast zasłaniac się Tuwimem ( świetny poeta i świetny wiersz ) lepiej przedstawić byloby swoją ocenę obecnej sytuacji i poddać pod dyskusję.Trzeba zacząć odnosić się do  rzeczywistości, faktów i zdarzeń majacych teraz miejsce. Licytowanie się na ilośc notek,komentarzy czy odslon nic nie wnosi do tematu który Pan niby poruszył a w rzeczywistości obszedł. Jak Pan się odniesie np.do wypowiedzi prezydenta Austrii Kurza który z duma stwierdza,że Austria była jednoczesnie i ofiarą i sprawcą Holocaustu ale przyznając się do współwsprawstwa w zagładzie Żydów wykazuje ,,dziejową'' odwagę i do tejże odwagi namawia i zacheca Polskę. Oczywiście niedouczony młodzik nie rozróżnia wojennych losów Polski i Austrii tak do siebie niepodobnych. Tyle że my w Polsce nie musimy słuchac głupka,ale konieczna jest dyskusja chocby i na blogach wobec nieustannych pouczeń,słów krytyki,dobrych rad wobec Polski.
fatamorgan
@Echo24    Ma Pan w takim razie poczucie humoru godne pijanego fornala. Rozmowa z Panem zbyt często przypomina ostatnio rozmowę ze ślepym o kolorach. Pan dosłownie z roku na rok zupełnie już dziecinnieje! Cóż to Pan chce i do czego, kreując w swoim umyśle owładniętym zbytnio rozrośniętym EGO - ten przykład ilości odsłon Pana publikacji na portalu Nasze Blogi - na których to portalu ja nie pisze i nie publikuje żadnych notek właściwie tu porównywać? Czy naprawdę nie jest już Pan nawet wstanie, pojąc i zrozumieć, jak bardzo i jak dalece właśnie Pan się ośmieszył?
Krzysztof Pasierbiewicz
@fatamorgan "Napisałem, tylko i wyłącznie dlatego, ponieważ bloger @Echo24 - chciał nie tak dawno temu - się równać  ze mną..." ----------------------- Porozmawiamy, jak napisze Pan notkę, która będzie miała 41,036 (słownie czterdzieści jeden tysięcy i trzydzieści sześć) odsłon - vide: https://naszeblogi.pl/64… Więc niech mnie Pan, Panie Fatamorganie nie rozśmiesza, bo mi jeszcze warga pęknie. Serdeczności!
fatamorgan
Spóźniłem się z komentarzem na Salon24 - gdzie kopia powyższej notki wisiała, wyeksponowana wraz z fotografią poety na stronie głównej przez 2 dni. Tak nawiasem mówiąc, to gratuje gospodarzowi tego blogu uzyskania po 2 dniach eksponowania notki na stronie głównej Salonu24 osiągnięcia ----> aż 1374 notki odsłon. WOW! Wprawdzie, moja ostatnia notka dodana na Salonie24 - bez jej eksponowania  na stronie głównej, osiągnęła bez trudu w 12 godzin ponad 2600 odsłon, no ale cóż.... Najwyraźniej w warunkach tzw. polskiej blogerzy piszą zarowno blogerzy - jak i  BLOGERZY. Pisałem to, nie aby porównywać się z talentem blogera @Echo24. O nie = w żadnym wypadku. Napisałem, tylko i wyłącznie dlatego, ponieważ bloger @Echo24 - chciał nie tak dawno temu - się równać  ze mną. Ciap-ciuch i marzyciel taki czasami jest z Niego.   Wracając jednak do tematu mojego komentarza. Wielka szkoda, że nie zdążyłem na Salon24 dodać wspomnianego komentarza. Szkoda, bo zwrócił tam moją uwagę jeden z komentarzy. Zamieszczony przez @ram. Pozwolę sobie dlatego wspominany komentarz teraz tu wkleić: "ram Sprawa jest międzynarodowa, więc szkoda, że ten utwór jest nieprzetłumaczalny na inne języki. 17.03.2018 17:02" Koniec cytatu ------------------------------------------   Czyż nie bardzo ciekawa i słuszna jest ta uwaga? Jednajże, byłby to bezsprzecznie bardzo trudny wiersz do przetłumaczenia na powiedzmy język angielski. Czy byłoby to jednak zadaniem dla tłumacza posługującego się całkowicie płynnie językami polskim i angielskim na poziomie uniwersyteckim niemożliwym? Myślę, że nie tak do końca. Kto wie, może autor powyższej notki, który jak pamiętam, pretendując do dobrej znajomości języka angielskiego, nawet i słownik polsko/angielski układał - popróbuje na tym wierszu swoich sił? 
HenrykH.
:)Ten umar to nie Bach tylko Raji chyba.Aktor Bollywood.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Trotelreiner Szanowny Panie Trotelreinerze! Chyba już nikt nie ma wątpliwości, co do tego, że Pan ma na moim punkcie fioła, co psychiatria definiuje w sposób następujący: Obsesja (inaczej: myśli natrętne, łac. obsessio) – objaw psychopatologiczny oznaczający występowanie uporczywie powracających myśli, wyobrażeń lub impulsów o specyficznych cechach. Obsesje są objawami, które pojawiają się wbrew woli chorego (są ego-dystoniczne). Najczęściej pacjentom towarzyszy przekonanie o niedorzeczności i irracjonalności przeżywanych obsesji. Niemniej jednak, nie ustępują one pomimo starań pacjentów zmierzających do uwolnienia się od nich. Często powodują one narastanie napięcia emocjonalnego (np. niepokoju, obaw, poczucia winy), zaś próby zredukowania go oraz uwolnienia się od obsesji, prowadzą do wykonywania tzw. czynności natrętnych (kompulsji) – objawów, które często współwystępują z obsesjami. Serdeczności! PS. Na pocieszenie Panu powiem, że nie jest Pan osamotniony w swym nieszczęściu, bo za chwilę zaczną komentować kolejni pacjenci. A moje doświadczenie uczy, że pierwszym z nich powinien być pan @HenrykHenry, drugim pan @spike, a pan @Gorylisko też się powinien na pudle zmieścić.
OLI
Bach - umar... Mozart - umar... Szopen - umar... I ja sie też coś kiepsko czuje...
Do wpisu: Ci z portalu „wPolityce” chyba rzeczywiście mają fioła!
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
@Trotelreiner "i to by było na tyle..." ------------------ Dziękujemy! To nam aż nadto wystarczyło
Wygrał bo jego dotknął ziemi gdy położył się na brzuchu mocno dociskając !
Krzysztof Pasierbiewicz
@HenrykHenry "już poprzednie wpisy "becwala" mnie ruszyły... te z ostatnich dwóch tygodni , ale pomyslalem ze nie bede sie odzywal ..." ------------------- I tej zasady Panie Henryku powinien się Pan konsekwentnie trzymać! Hej!
Krzysztof Pasierbiewicz
@fatamofrgan Szanowny Panie Fatamorganie! Po starej znajomości Panu doradzam zajęcie się szydełkowaniem, bo do pisanie tekstów satyrycznych trzeba mieć wyjątkowy talent. Serdeczności!
Krzysztof Pasierbiewicz
@Pani Anna Cieszę się, że potwierdza Pani mój literacki talent. Bo literatura jest dobra wtedy, gdy czytelnicy ją na zawsze zapamiętują. Serdecznie Panią pozdrawiam
fatamorgan
Pani Anno! No cóż, przyznam, że trudno jest się dziwić, że wspomniała Pani o tej stronie p. Krzysztofa Pasierbiewicza "wielkości". Pan doktor z Krakowa bowiem, dziecinnie chełpiąc się fiutem sprzed 50 lat = kolejną błędnie widzianą "wielkością" - niejako sam wyłożył się i to w całej okazałości, niczym - na ten taboret pod wgląd i ocenę czytelników i komentatorów. Nasz Casanova z Krakowa, każdorazowo po tym, jak publikując w kolejnych notkach i komentarzach wspomnianą przez Panią opowieść, wraca zapewne w wspomnieniach do tej domniemanej "wielkości". Po-czym, kończąc powtarzaną wielokrotnie opowieść, ponoć, zaznaczam tu i mocno pookreślam słowo "ponoć"! (takie jedynie chodzą po Krakowie słuchy) bezzwłocznie dzwoni zaraz potem do i po sąsiadkę z drugiego (alternatywnie po Hrabinę) i po wzięciu tabletki Viagry, wykłada (ponoć!) fiuta na taboret, potem zaś......... Wybaczy Pani, ale celowo pominę tu dalsze szczegóły. Po pierwsze dlatego, że tak jak powyżej wspomniałem, chodzące po Krakowie słuchy, niekoniecznie przecież stanowią o tym, że tak jest naprawdę. Po drugie zaś dlatego, że pewności nie posiadam w kwestii, jaki jest wiek czytających te nasze komentarze.    Pozdrawiam
... Pan Marcin , Pan Mateusz ... co za konfidencja... To ma pokazać "maluczkim" ... ja tu jestem swój ... w centrum elit , słuchany ... odbierany ... zna Pan to ... bo trochę już upłynęło od przyjazdu do Krakowa ... Idze , idze "bucu" kup se cucu ... Dlaczego tak  ostro,  wyjaśniam  ... już poprzednie wpisy "becwala" mnie ruszyły... te z ostatnich dwóch tygodni , ale pomyslalem ze nie bede sie odzywal ... narcyz niech sobie kanfabuluje ... tylko to idzie coraz dalej ... może te nowe przepisy regulujące sprzedaż... no wiecie czego ... pozwolą "dac żyć "
Pani Anna
A w tym wojskowym konkursie z przed lat, to które miejsce pan w końcu zajął? Bo to by wiele tłumaczyło, takie traumy rzutują na całe życie.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Studentka Truizm i cienizna. Myślałem, że jest Pani bardziej kumatą studentką.
" Ci z portalu "wPolityce"  chyba rzeczywiście mają fioła! " A może by tak zacząć szukać  "tego fioła" od Siebie ?  Panie nauczycielu akademicki!
Do wpisu: Rażąca banalizacja poziomu publicystyki tygodnika „POLITYKA”
Data Autor
Novalia47
Na pewno nie wiem, ale chyba słusznie kojarzy mi się ta cała dysputa na temat 2 luminarzy naszej nauki: czy ważniejszy jest Krzysztof czy jego śmiertelny wróg o karykaturalnej posturze, którego co jakiś czas Krzysztof  demaskował jako autora niektórych komentarzy swoich tekstów na NB? Chyba się jednak nie mylę: na  tym blogu Krzysztof podobne aluzje do prof.W. na temat handlowania ich żonami czynił. Ojejku, niepotrzebnie to napisałam, teraz we mnie Krzysztof gotów zwęszyć ukrytego profesora W.
fatamorgan
Drogi Trotelreinerze! Pozwolę sobie z tezą o usunięciu notki na Salon24 przez administracje tegoż portalu z Panem polemizować. Dlaczego? Chętnie Panu odpowiem.  Uważam bowiem, że odbyło się to diametralnie  inaczej. Otoz, w mojej opinii, notkę usunął z Salonu24 sam autor. Nie mogąc znieść po prostu tego (powodowany niezwykle rozrośniętym EGO), że notka nie trafiła na stronę główną Salonu24.pl. Ten fakt zaś wpływał niezwykle negatywnie na tzw. "image" pana Pasierbiewicza. Usilnie pretendującego od lat, do bycia jednym z czołowych blogerów Salonu24. Prawda zaś, jak to często przecież z prawdą bywa, jest w zetniecie z realiami, zupełnie, ale to zupełnie inna. Dla podparcia tego co właśnie powyżej pisałem, posłużę się teraz cytatem = kopią jednego z moich komentarzy, kierowanych na Salonie 24 w stronę autora powyższej notki i miłego gospodarza blogu - na którym nasze komentarze teraz piszemy. Wspomniana kopia: fatamorgan pisze: "(...)Rany Boskie! Znowu moją notkę na SG salonu24 umieścili! Więc, aż się boję pomyśleć, co teraz zrobi wojujący bloger piszący pod nickiem @fatamorgan - bo już wczoraj w rzeczonej sprawie szalał (...)" Nie szalał - lecz jedynie w Pana sprawie do Administracji apelował! No cóż, jak jednak widać (a widać!) poniektórzy całkowicie dziecinnieją na starość. Skoro jednak wywołał mnie Pan do tablicy. Uprzedzam jednak, że powiem niewiele "nowego". Myślę bowiem, że zamieszczenie jedynie kopii 2 komentarzy spod Pana notki która nie-trafiła na stroną główną i 2 nowe akapity, zupełnie w Pana przypadku po ich dodaniu, powinny tu wystarczyć. Cytaty: fatamorgan Panie Echo! Niestety, ale nadal mój apel do administracji. nie przyniósł zamierzonego (niekoniecznie spodziewanego) efektu. Pana notka bowiem nie znalazła się jednak na stronie głównej. Trudno się mówi i pisze się dalej. Tak sugeruję, aby Pan podszedł do tej niefortunnej i żenującej dla Pana sytuacji. Istnieją jednak zauważalne i wymierne skutki mojej notki i apelu. Moja notka sprawiła bowiem w pośrednich jej konsekwencjach (zamieściłem w treści mojej notki link do tej Pana notki) przyniosła Panu polepszenie notowań licznika odsłon. Przekroczył Pan bowiem dzięki mnie, nieosiągalną uprzednio dla Pana publikacji liczbę 500 odsłon - bez eksponowania notki na stronie głównej. 10.03.2018 12:31 --------------------------------------------------  
fatamorgan
Drogi Kolego Komentatorze - ExWroclawianinie! Zastanawiam się teraz, czy aby nie przesadą jest pisanie 0/100 ---> o notce p. doktora inż. Krzysztofa Pasierbiewicza? Myślę, po głębszym zastanowieniu, że tak = że jednak Pan przesadził z tak niską oceną powyższej notki. Co zaś do tematu notki. Otóż, tu już sprawa nie jest taka prosta. Kobieta! O tak = to bowiem właśnie kobieta stanęła pomiędzy p. Pasierbiewiczem a p. Woleńskim. Tyle powiem! Dla ludzi, z odpowiednią wyobraźnią, znajomością życia, miłości, zdrady i wypływających (w formie goryczy) z tego konsekwencji - powinno to - co napisałem ----> za wytłumaczenie o czym jest ta notka, aż nadto wystarczyć. Pozdrawiam :)  
@fatamorgan 0/100 Na jaki temat ma byc ta notka? Rece opadaja.................
fatamorgan
Witam Pana radośnie, posiadając nadzieje, że mój wpis napotka na radość ze spotkania tu z Pana strony wzajemną. Jak to dobrze, że Pan tu nie usunął powyższej notki. Chciałem bowiem na Salon24 komentarz dodać i spotkała mnie tam niemiła niespodzianka. Po notce została na Pana blogu niestety, ale jedynie pustka. A szkoda, której tu z czasem naprawić, obiecuje, że nie omieszkam. :) Jak na-razie jednak, jeśli Pan pozwoli, to poprzestanę jedynie na radosnym Pana na Nasze Blogi powitaniu.   Polecając się na przyszłość pozdrawiam Pana serdecznie Życząc Panu miłego wieczoru i spokojnej nocy. Dobranoc
Do wpisu: Prośba do cichociemnych jajogłowych PiS o oddech dla Polski
Data Autor
Novalia47
Ej, chłopie: ocknij się i spokojnie, bez zażywania mocniejszych trunków przeczytaj to, co tu napisałeś, i czym się kompromitujesz! Ta zapiekła nienawiść do wszystkiego, co się w Polsce dzieje, ten wybujały antysemityzm pomieszany z rusofobią i średniowieczne poglądy na współczesną grę polityczną -  to wszystko śmiechu tyko jest warte.