|
|
Dodałbym jeszcze setkę bombowców strategicznych B52 oraz przynajmniej dwa lotniskowce. Ponieważ Rosja ma dostęp do Bałtyku, więc dla względów bezpieczeństwa lotniskowce bazowałbym: jeden na akwenie Zalewu Zegrzyńskiego a drugi na Zalewie Solińskim.
W ogóle do broni A dodałbym broń B i C, którą po ataku atomowym należałoby jeszcze dodatkowo skazić kacapów w Moskwie i Leningradzie !
---
Ciągle nie mogę się doczekać aż rozprawisz się z komentatorem Jarkiem Ruszkiewiczem, przy twoim artykule na S24 pod adresem http://mind.service.salo…. A może ty tam rzeczywiście nie możesz komentować? |
|
|
Mind Service Bez znaczącego zwiększenia nakładów na zbrojenia nie ma mowy o zbudowaniu znaczącego potencjału obronnego. 2 proc. PKB to stanowczo za mało w obliczu szalonych wydatków na wojsko przez rosję i rozbudowę na potęgę jej potencjału ofencywnego. Pilnie potrzebne jest stopniowe powiększanie wydatków w najbliższym roku do 3% a w następnych latach nawet do 4-5% PKB. Przede wszystkim obrona przeciwlotnicza, flota myśliwców uderzeniowych 5-ej generacji wraz z rakietami JAASM o zasięgu 1000km, okręty podwodne z rakietami manewrującymi i pozyskanie broni atomowej, która była by rozmieszczona na terytorium Polski i gotowa do natychmiastowego użycia bez pytania kogokolwiek o zgodę. Pilna jest też przebudowa doktryny wojennej RP, aby była możliwość wykonania uderzenia w ataku wyprzedzającym, jak to ma zapisane FR (przy czym oni sobie zarezerwowali użycie jako pierwsi broni atomowej, my nie musimy aż tak daleko iść, zresztą jej jeszcze nie mamy). Potrzebna jest też bardziej zdecydowana polityka zagraniczna wobec rosji. Pilną potrzebą jest zamkniecie przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów, bo do tej pory latają sobie bezkarnie nad Polską do Syrii, wożąc sprzęt, amunicję i zaopatrzenie dla swoich wojsk inwazyjnych i reżimu Assada. |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Nawet bym nie przyjął. Ale kto myśli jak niewolnik to nim i zostanie. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
Niemcy , Japonia i Korea Pd maja u siebie stałe bazy Amerykanow .....i to od lat
Syria i Kuba sowieckie
Ps: jak bedziesz dalej tak czekistowsko posrywal to i tobie moze dadza jakas michnikowa odmiane orderu Orla |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Dobrobyt Polski i Polaków zbudujmy na obecności obcych wojsk. Brawo. Nic bardziej głupiego jeszcze nie czytałem. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
1. Amerykanie wchodzą do Polski nie po to by ją bronić tylko po to by uaktywnić Międzymorze, które już zorganizowali i które zgodnie z jego ideą (Mackinder, później Piłsudski) i współczesną wykładnią, m.in. Brzeziński, Friedman, jest klinem separującym Niemcy i Rosję. Segment ukraiński Międzymorza trochę, jak na razie, Amerykanom nie wyszedł i stąd wściekłość na Rosję i próby jej pokojowego rozwalenia.
2. Egzystowanie w amerykańskim Międzymorzu, w czasie pokoju, niekoniecznie jest złe. W czasie pokoju, powtarzam, i w szczególności dla tych, którzy mentalność „podopiecznego” mają już w genach. Wszakże w przypadku konfliktu zbrojnego USA-Rosja, sprawa ma się nieco inaczej. Zauważmy więc chociaż, że poziom unicestwienia poszczególnych krajów Międzymorza będzie proporcjonalny do ich wagi w ofensywnym potencjale antyrosyjskim (międzymorskiego) klina.
---
Jak już Pan podejmuje taki temat, to dobrze byłoby, przez szacunek dla czytelników, albo uznając potrzebę postępu ich politycznego myślenia, wskazać – poza korzyściami – także zagrożenia. |
|
|
Anonymous Pełna zgoda, że Polsce jest potrzebna silna armia. I również na to, że OTK jest potrzebne. I na to, że ochotnicze formacje powinny być koncesjonowane przez ministerstwo. Problem z niewydolnością państwa Polskiego, a przecież gdyby było wydolne to i tak byłoby mniej sprawne organizacyjnie niż zwykli Polacy. Wiemy jak działają urzędnicy i dlatego wiemy dlaczego mięsu armatniemu kupują pukawki po 3600złza sztukę a profesjonalistom za 200.000zł. Polska była wielka gdy osobiste uzbrojenie i szkolenie było w rękach prywatnych a nie zza biurka. |