|
|
foros Dodałbym jeszcze jedno: ktoś (konkretnie rząd AWS-UW) wprowadził i ktoś podtrzymuje. Ciągle, przez 20 lat do dziś i nie ma tutaj zmian niezależnie od tego jaka partia rządzi. |
|
|
foros właśnie, a przypominam, że reforma Handtkego zlikwidowała szkoły specjalne, uważane też często za siedlisko patologii, to teraz ta patologia przeszłą do normalnych szkół. |
|
|
foros nic dodać, nic ująć,
Może odnośnie źródeł agresji. Jest ich wiele, moim zadaniem jednak, najważniejsza przyczyna jest taka, że można, a można bo nie ma kary. No to dzieci próbują. Jest fajnie, to kontynuują. |
|
|
foros możliwe też, że myślą: oddajemy dzieci państwu i niech ono o nie dba. |
|
|
foros Każdy system, który jest duży i trwa długo ma swoich obrońców i przeciwników.
Osobiście byłem za gimnazjami gdy je wprowadzano, ale sądziłem, że będą podobne jak w II RP, tymczasem były jedynie przykrywką dla wprowadzenia systemu edukacyjnego który właśnie bankrutował na zachodzie. IMO najważniejszym w edukacji jest to co dzieje się m-y nauczycielem a uczniem, a organizacja szkoły jest jedynie elementem tego czegoś i to wcale nie najważniejszym, inaczej pewnie będą myśleć samorządowcy, którzy szkoły budują i utrzymują.
Zresztą, Roma locuta causa finita, mamy system 8+4 i będziemy go mieć przez dłuższy czas. A to który z systemów jest lepszy, który gorszy to już dziś jedynie temat sporów dla teoretyków. |
|
|
Zofia Temat uczniów i ich wychowania został zrelacjonowany z punktu widzenia nauczyciela.Ja chcę podzielić się uwagami z punktu widzenia interweniującego obywatela,który już nie ma dzieci w szkole a walczy od lat z palącymi uczniami,którzy zaśmiecają przyklatkowy teren petami i plucinami.
1.Jest interwencja u dyrektora,który nic nie może jak się żalił,bo uczniowie mają więcej praw niż nauczyciel.
2.Jest interwencja u Strażników Miejskich,ale niczym przyjadą, uczniowie wrócą na lekcje a jeżeli zdążą to są pośmiewiskiem uczniów,że aż żal patrzeć.
3.Jest interwencja na Policji,ale oni przyjeżdżają do burd w klatce a nie przed (bo to obowiązek Straży Miejskiej)
4.W końcu jest interwencja w Kuratorium ale oni nie zajmują się wychowywaniem dzieci tylko programem nauczania dla tych dzieci.
Więc nie miejmy żalu do nikogo,bo ktoś to wprowadził,aby był rozgardiasz z naszymi dziećmi,którzy w wieku 13 lat uważają że są dorosłe i mogą robić co chcą bo dorośli zapewnili im nietykalność! |
|
|
NASZ_HENRY Szkoły specjalne racz przywrócić Panie, znaczy Prezesie ;-)
|
|
|
Darek Nastąpiło pomieszanie pojęć i postaw. Gimnazjum też nie było cacy, sam byłem zwolennikiem zmian, bo widziałem, co się w nich dzieje. Tylko problem nie leży w zamianie. To nie kwestia garnka, jaka zupa wyjdzie, a tego, co do niego włożymy. Upada etos, zasady. Kiedyś rodzic, którego dziecko nabroiło szybko reagował, bo się wstydził wytykania palcami, a często konsekwencji. Dzisiaj najczęściej ma to w nosie, a bardzo często obwinia innych, a nie siebie. Agresja dzieci i młodzieży wynika, według mnie, z tego, że one się boją, a strach rodzi agresję. Kiedyś był jasno ustalony porządek i czy się komuś podobało, czy nie, musiał się zastosować. Dzisiaj to dziecko zostawione samo sobie buja się, jak łódka na wzburzonym morzu. Według mnie trzeba zacząć od rodziców, to rodzic musi ponosić odpowiedzialność za swoje dziecko. Jeśli dochodzi do sytuacji, że rodzic nie daje sobie rady, to musi być tak, że odpowiednie organy muszą zareagować. I wtedy rodzic nie ma nic do powiedzenia. Szczególnie w sytuacji, kiedy np. matka sama wychowuje dziecko i musi okiełznać np. rozwydrzonego 16 latka. Uczeń, przychodząc do szkoły musi od razu otrzymać kilka podstawowych informacji. Po pierwsze nauka jest przywilejem, którego dostąpiłeś i za który płaci całe społeczeństwo. Po drugie, obowiązują tu zasady, których musisz przestrzegać, czyli ład, porządek, bezpieczeństwo, itp. Łamiesz je, to wypadasz. Kara za takie złamanie powinna być szybka i dotkliwa. Po trzecie, uczeń powinien pracować na rzecz szkoły. Kiedyś raz (o ile pamiętam) w m-cu , w soboty, trzeba było przyjść na 3 godziny i wziąć udział w sprzątaniu wyznaczonego terenu, najczęściej wokół szkoły. Praca uczy szacunku. Po czwarte, szkoła powinna zostać znacznie odfeminizowana. To jest jakaś masakra, jak taka młoda kobieta ma sobie poradzić z 16 latkiem, w którym buzują hormony ? Szkoła szeroko rozumiana musi mieć autorytet, musi w niej panować dyscyplina. Nie stosujesz się, to wypadasz, albo ponosisz konsekwencje. Wiele lat temu był program w TV na temat szkoły w USA. Próbnie zorganizowano tam ośrodki odosobnienia, z dala od cywilizacji, gdzie trafiali tacy młodzi zbóje szkolni. Trafiali na pół roku. Oczywiście musieli tam chodzić do szkoły, ale pracowali przy wyrębie lasu, pranie robili sami, sprzątali sami. Większość wyszła na ludzi. Oczywiście potrzebna jest druga strona, pomoc ze strony szkoły dla ucznia, kompetentni, zaangażowani i dobrze zarabiający nauczyciele. Odpowiednio dobrany program szkolny promujący myślenie i kreatywność. Wtedy system zagra, a młodzi ludzie wychodzący ze szkoły będą odpowiednio "ułożeni" do życia społecznego. |
|
|
AŁTORYDET O tym jak wychowywana jest młodzież wszyscy wiedzą! To jest naprawdę tajemnica poliszynela. Takie i ciekawsze przykłady usłyszy Pan od każdego. Problem tkwi w tym, że rodzice (bo ci, powinni być szczególnie zainteresowani) mają to gdzieś. Jak powiadają: tacy jesteśmy. |
|
|
Anonymous "Są dużo bardziej dziecinni, słabsi psychicznie, mniej odpowiedzialni."
To jednak gimnazjum było dobre? Słyszałem co innego o sile dojrzałości i odpowiedzialności w jego murach. |