STALINOWSKI PROCES KOMANDORÓW -KRWAWE LATA MARYNARKI WOJENNEJ. 21 lipca 1952 r. Najwyższy Sąd Wojskowy wydał wyroki w Procesie Komandorów. Wszyscy oficerowie aresztowani zostali w okresie od września 1950 r. do grudnia 1951 r. Zostali oskarżeni o działalność szpiegowską i dywersyjną. W czasie śledztwa byli brutalnie torturowani i w wyniku załamania psychicznego część z nich przyznała się do winy, jednak podczas „procesu komandorów” wszyscy wycofali zeznania jako wymuszone.
Oskarżenia nie miały żadnych podstaw. Cały „spisek” został wymyślony przez oficerów śledczych Informacji Wojskowej, którym wskazówek udzielały osoby stojące wówczas na szczytach władzy.
Prowokację wymierzaną w przedwojenną kadrę oficerską wymyślono w zaciszu gabinetów ministerialnych i nikogo tak naprawdę nie interesowało, że była szyta bardzo grubymi nićmi.
Oskarżonych wyodrębniono za pomocą następującego klucza: pobyt w obozach jenieckich, walka w szeregach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie lub w Armii Krajowej.
Komandorzy we wrześniu 1939 r. walczyli na Helu. Po kapitulacji dostali się do niewoli niemieckiej. Od wiosny 1940 r. do stycznia 1945 r. w oflagu II C Woldenberg. Po zakończeniu wojny powrócili do Polski i rozpoczęli służbę w odbudowywanej Marynarce Wojennej.
Przed aresztowaniem zajmowali najwyższe stanowiska w morskim rodzaju Sił Zbrojnych.
Proces tzw. grupy kierownictwa konspiracyjnego Marynarki Wojennej, oskarżonej o „próbę obalenia władzy ludowej”, rozpoczął się 15 lipca 1952 r. przed Najwyższym Sądem Wojskowym w Warszawie.
Od września 1950 do grudnia 1951 zatrzymano „grupę 7 komandorów” Śledztwo przeciwko nim prowadził Główny Zarząd Informacji WP, jednak część zadań śledczych i operacyjnych wykonywał również Zarząd Informacji Marynarki Wojennej, którym kierował kmdr Jerzy Szerszeń, a jego doradcą sowieckim był kmdr por. Nikołaj Prystupa.
* kmdr por. Zbigniew Przybyszewski aresztowany 18 września 1950 – zastępca szefa Wydziału MW Sztabu Generalnego WP
* kmdr Stanisław Mieszkowski aresztowany 20 października 1950 – dowódca Floty
* kmdr por. Robert Kasperski aresztowany 5 lutego 1951 – szef Sztabu Floty
* kmdr por. Wacław Krzywiec aresztowany 7 maja 1951– szef Tyłów Ochrony Wodnego Rejonu Głównej Bazy MW
* kmdr Jerzy Staniewicz aresztowany 10 grudnia 1951 – szef Wydziału MW Sztabu Generalnego WP
* kmdr por. pil. Kazimierz Kraszewski aresztowany 10 grudnia 1951 – kierownik Sekcji Organizacji i Planowania Wydziału MW Sztabu Generalnego
* kmdr Marian Wojcieszek aresztowany 10 grudnia 1951 – szef Sztabu Głównego MW.
* kmdr por. Adam Rychel, aresztowanym 10 grudnia 1951 r Nie został osądzony z powodu rozstroju nerwowego, nabawił się w celi więziennej, zwolniony z więzienia, zmarł niedługo później.
Spośród skazanych na śmierć trzech rozstrzelano: kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego, kmdr. Stanisława Mieszkowskiego i kmdr. Jerzego Staniewicza. Pozostałym dwóm zamieniono kary na dożywotnie więzienie.
.
BESTIALSKIE TORTURY.
Aresztowanych oficerów Marynarki Wojennej traktowano w sposób wyjątkowo brutalny. Najgorsze, że prowadzący przesłuchania nie dyktowali zeznań. Oskarżeni sami musieli wymyślić, z kim i dlaczego spiskowali. Miało to uwiarygodnić ich zeznania, a presja psychiczna – sprawić, że sami uwierzą w to, iż są winni.
Kmdr Marian Wojcieszek całymi dniami trzymany był bez ruchu w jednej pozycji, sypiał do kilkunastu minut na dobę, dostając minimalne ilości pożywienia.
Swój stan z tego okresu tak opisywał po kilku latach: „Pod koniec miesiąca dolne kończyny, siedzenie, oczy, gardło, struny, głosowe, język, a przede wszystkim umysł przestały funkcjonować. Nogi nabrzmiałe od opuchlizny, nabrzmiałe gruczoły w gardle.
Na siedzeniu odciski nie pozwalające siedzieć bez ruchu. Zmęczenie wzroku takie, że przed sobą widziałem nie istniejące w świecie przeźroczyste rośliny i walące się na mnie wszystko, co mnie otacza.
W głowie szum, ucisk i takie ogłupienie, że na zrozumienie najprostszych zdań potrzebowałem czasu. Stać bez oparcia nie mogłem, gdyż prądy bezsenności zwalały mnie z nóg. Stale zapadałem w halucynacje i przemijające początki obłąkania”.
Efekty podobnych przesłuchań tak przedstawiał kmdr ppor. Krzywiec:
„W okresie najcięższym w moim życiu, będąc zupełnie załamanym, wyniszczonym moralnie i fizycznie utraciłem wiarę w sprawiedliwość, praworządność, uczciwość; w ogóle ludzi i samego siebie.
Zostałem doprowadzony do stanu skrajnego upodlenia, skoro zeznawałem na innych i samego siebie same kłamstwa, bzdury sugerowane, perfidnie mi podpowiadane w czasie śledztwa. Pod naciskiem władz śledczych powstawała historia, która nigdy nie miała miejsca...”.
Szczególnie brutalni, według zatrzymanych oficerów Marynarki Wojennej, byli szef sekcji śledczej mjr Eugeniusz Niedzielin oraz kpt. Mikołaj Kulik. Do żadnych przestępstw nie przyznał się w śledztwie kmdr por. Kasperski, pomimo tego, iż był on przesłuchiwany w szczególnie okrutny sposób.
.
AKT OSKARZENIA.
W akcie oskarżenia odczytanym w trakcie rozprawy sądowej stwierdzano m.in., że:
kmdr por. Przybyszewski i kmdr por. Kasperski już na początku 1946 r. zorganizowali w Szkole Specjalistów Morskich tzw. grupę bojową, która miała za zadanie „współdziałać z interwentami imperialistycznymi w wypadku starcia zbrojnego pomiędzy obozem socjalizmu a imperializmu. Dołączyć miał do nich kmdr Mieszkowski."
Wymienionym oficerom zarzucono stworzenie w Marynarce Wojennej dywersyjno-szpiegowskiej organizacji, „mającej na celu walkę o obalenie władzy ludowej”. Przyłączyć się miał do niej również kmdr Staniewicz.
Podobne „grupy bojowe” miały powstawać w innych jednostkach Marynarki Wojennej, m.in. w dywizjonie ścigaczy. W kwietniu 1947 r. nastąpić miało nawiązanie współpracy pomiędzy „konspiracją marynarską” a centralną konspiracją w Wojsku Polskim, wówczas to spotkać się mieli kmdr Mieszkowski i gen. Józef Kuropieska.
Akt oskarżenia zarzucał także kmdr Mieszkowskiemu, kmdr por. Przybyszewskiemu, kmdr por. Kasperskiemu, kmdr ppor. Krzywcowi, kmdr por. Kraszewskiemu i kmdr Staniewiczowi działalność „dywersyjno-szpiegowską”, do której zwerbować ich miał w październiku 1947 r. kmdr por. Tadeusz Perdzyński.
Nie mieli oni praktycznie żadnej możliwości obrony. Chcieli odwołać wymuszone na nich zeznania, ale sąd im tego zabronił. Oskarżyciele stwierdzili nawet, że próba zmiany wcześniejszych zeznań stanowi dowód ich winy.
Bliscy oficerów początkowo nie zostali nawet oficjalnie powiadomieni o aresztowaniach. Dowiadywali się o tym od znajomych pracujących w marynarce wojennej. Jeszcze w czasie śledztwa rodziny komandorów wysiedlono w głąb Polski i miały zakaz przebywania na Pomorzu.
Nie były to pierwsze, ani ostatnie ofiary reżimu komunistycznego w Marynarce Wojennej. Represje objęły także szeregowych marynarzy i podoficerów. Władze komunistyczne wciąż obawiały się Polskich żołnierzy.
Surowe represje miały do reszty złamać kręgosłup armii oraz uczynić z niej bezwolne narzędzie władzy. Złagodzenie tej polityki nastąpiło dopiero w momencie „odwilży październikowej” w 1956 r.
Po wyroku skazani, z wyjątkiem kmdr por. Przybyszewskiego, napisali prośby o rewizję wyroków do Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego.
Zwrócili się także z prośbą o łaskę do Prezydenta RP. Zgromadzenie Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego potwierdziło zasadność wydanego wyroku, nie widząc podstaw dla złagodzenia kary.
Prezydent RP 19 listopada 1952 r. zamienił kmdr por. Kasperskiemu i kmdr Wojcieszkowi karę śmierci na dożywotnie więzienie, ale nie skorzystał z prawa łaski wobec pozostałych skazanych, którzy zostali straceni – kmdr Staniewcz 12 grudnia 1952 r., a kmdr por. Przybyszewski i kmdr Mieszkowski 16 grudnia 1952 r.
Miejsce pochówku 3 zamordowanych oficerów nie było znane; ich szczątki zostały odnalezione przez zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka w 2013 r. na tzw. "Łączce" - w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Szczątki kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego i kmdr. Stanisława Mieszkowskiego zidentyfikowano w 2014 r., kmdr. Jerzego Staniewicza - w 2016 r.
Msza św. w kościele w Gdyni Oksywiu 16 Grudnia 2017 r rozpoczęła uroczystości państwowego pogrzebu trzech oficerów Marynarki Wojennej straconych w grudniu 1952 r. Szczątki oficerów spoczęły w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.
Z wojskowymi honorami żegnani byli Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski, obrońcy Wybrzeża z 1939 r, którzy zostali straceni przez komunistyczne władze. Wyrok był efektem sfingowanego procesu i fałszywych zarzutów o szpiegostwo.
Fala odwilży po śmierci Stalina zaowocowała procesami rehabilitacyjnymi oskarżonych oficerów. Rodziny otrzymały listy od prokuratora generalnego Mariana Rybickiego, który informował o pełnej rehabilitacji komandorów.
Dodatkowo postanowiono rozliczyć się z ich oprawcami - powstała specjalna komisja, która miała zbadać odpowiedzialność oficerów Informacji oraz sędziów sądu wojskowego. W wyniku jej raportu wszyscy, którzy brali udział w procesie komandorów zostali zdegradowani i wydaleni z wojska.
Jednak jeden z głównych inicjatorów represji, pułkownik Antoni Skulbaszewski, zastępca szefa Głównego Zarządu Informacji uniknął odpowiedzialności.
Dziś na jednej ze ścian kościoła w Gdyni Oksywiu możemy znaleźć tablicę pamiątkową poświęconą rozstrzelanym komandorom.
https://www.facebook.com…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 476