Wyszedłem ze szpitala
To barw nabieram to blednę
- nie wyjazd - nogami do przodu
- wyszedłem…
A ona włóczyła się za mną
Mówiłem – precz – ona głucha
Co kosę zamienia na skalpel
- kostucha…
Śród „kaczek „ i „basenów”
Olśnienie jak udar nagłe
Odkryłem jak Pasteur prątki
Białą bakterii prawdę.
Pan wie to panie Radziwill
Co czynić – sam pan to powie
Pan (herbu Trąby) - onegdaj naprawiał
Sprzęty szpitalne w Redłowie.
Prywatyzacja – bezwzględnie!
Skończą się kiwki gry fuchy
Odpadną jak wszy z kołnierza
Cyrulicy & szajsłapiduchy.
Podpowiedź na syf medyczny
(ślę maila – priorytet wysoki)
A nie – to noblesse oblige…
I bierz pan dupę w…Troki*)
*- siedziba rodu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2830
Powrotu do zdrowia życzę