Nocnik z uchem do wewnątrz

Nocnik z uchem do wewnątrz. Tak właśnie określiłbym konstrukcję intrygi przeciwko immunitetowi Zbigniewa Ziobry.

Podobno Jezuici składając przysięgę wierności używają formuły, że polecenia przełożonych będą spełniać z gorliwością właściwą spełnianiu własnych zachcianek. Nie wiem czy to prawda, ale brzmi świetnie. O ile pamiętam, właśnie tak zostało to ujęte w treści „Świętego eksperymentu” – sztuki teatralnej, która stała się kanwą dla filmu „Misja”. Wydaje się, że podobne zwyczaje zostały wprowadzone w Platformie Obywatelskiej.

Tyle, że Jezuici mają nad PO kilka przewag. Każdy z Jezuitów, a więc zarówno przełożony jak i podwładny jest znakomicie i to „klasycznie” a nie „technokratycznie” wykształcony (12 lat studiów), ale przede wszystkim podlega głębokiej formacji duchowej w duchu wartości chrześcijańskich. Gdyby wśród decydentów i działaczy Platformy byli ludzie z taka podbudową, zapewniam, że wszystko wyglądało by inaczej.

A tak, jak się ustali zasady jak u Jezuitów, a nie rozwinie się w środowisku narzędzi do ich wdrażania i posługiwania się nimi (w tym wypadku serc i rozumów) – mamy to co mamy.

Krótko mówiąc nocnik z uchem do wewnątrz został skonstruowany, a następnie, zanim się ktoś obejrzał z gorliwością, jak przy wykonywaniu własnych zachcianek został napełniony po brzegi.

I tak właśnie teraz stoi i śmierdzi.

Ciekawe jak go wyniosą.