Bronisław Komorowski pytany kiedyś, gdy był jeszcze w opozycji, o PiS i Jarosława Kaczyńskiego mawiał, że to nie jego cyrk i nie jego małpy. Przywołując pewnie jakąś zasłyszaną opowieść, jak to, za pańskiej Polski, o parobkach sąsiada mawiali hrabiowie.
Gdy, po doświadczeniu dwóch kadencji pod rządami jego cyrku i jego małp, ja sam staram się w tym cyrku i małpach doszukać czegoś swojego, to za chińskiego faraona, też nic takiego znaleźć nie mogę.
Nie podchodzi mi ani ten milion który trzeba było ukraść na początku, a potem dalej kombinować na cmentarzach, ani watahy dorzynane, dobrze, że po partacku, ani słynny seryjny samobójca, ani Janina Paradowska, Jurek Owsiak i Ferdynand Grabowski, jako autorytety, ani "pie.dolę nie rodzę", ani sraczkowaty możeł, ani to, że najtragiczniejsze może być arcyboleśnie proste, a najprostsza oczywistość odmętem szaleństwa.
Widać, że i tak źle i tak niedobrze. Szkoda tylko, że punktów stycznych, jak nie było, tak nie ma.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4115
Wszystkim pragnę przypomnieć ze w 2005 roku PO przegranych wyborach prezydenckich i parlamentarnych, niejaki Tusk wezwał swoich wyborców do bojkotu i niePOsłuszeństwa wobec demokratycznie wybranego rządu i Prezydenta RP Zasiał wtedy ziarno nienawiści którego owoce będzie zbierać wkrótce.
Pmiętam tę trybunę podżegaczy. Stała na niej chyba i pani Hania i pan Komorowski też chyba zachęcał z niej do przewrotu..
W październiku 2005 roku podczas spotkania z wyborcami w Gdańsku na Dworze Artusa pytany o swój udział w „Nocnej Zmianie" Tusk zapewniał „(…) Wspomagałem Lecha Wałęsę od 1978 roku po to aby obalić komunizm. A w roku 1992 po to, żeby nieudolny premier z nieudolnymi ministrami nie zmarnowali wysiłków milionów Polaków. Dokładnie tego samego dnia i tej samej godziny- gdyby zawrócić czas, gdybym wrócił w to samo miejsce i w ten sam czas- wspólnie z Lechem Wałęsą powiedziałbym tak samo, jak wtedy: dość dla Jana Olszewskiego, Antoniego Macierewicza, Gabriela Janowskiego, Adama Glapińskiego, dla ludzi, którzy marnowali każdej godziny i każdego dnia nasz wielki wysiłek. Jeśli jeszcze raz tacy ludzie wyciągną rękę po władzę(…)" -(TVN24 – 2 października 2005 roku). Podobne słowa padają z ust Tuska na początku października podczas debaty zorganizowanej przez „Gazetę Wyborczą". „(…)Ja się tego nie tylko nie wstydzę, ale też zrobiłbym dziś dokładnie to samo co w 1992 r. Bo rząd pana Olszewskiego z panem Macierewiczem, z panem Gabrielem Janowskim to było nieszczęście dla Polski.(…)"- zapewnia Donald Tusk -( Gaz. Wyb. 07.10.2005) Kiedy pojawiły się zarzuty o współpracy Małgorzaty Niezabitowskiej ze Służbą Bezpieczeństwa w rozmowie z Moniką Olejnik przeprowadzaną na antenie Radia Zet lider PO zapewnia, że „nie ma w sobie namiętności lustratora". A kiedy w marcu 2005 roku „Prawo i Sprawiedliwość" kierowane przez Jarosława Kaczyńskiego proponuje wniosek odwołanie związanego z postkomunistyczną lewicą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego jako winnego nie zawiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa w głośnej sprawie tzw. „Afery Rywina" Donald Tusk jest temu wyraźnie przeciwny, „(…)Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział już, że nie poprze działań w kierunku odwołania prezydenta, czego chce PiS.(…)"- informowała Gazeta Wyborcza- ( „Inpeachmentu nie będzie" 03.03.2005).
Dzięki za ciekawe i wiele mówiące przypomnienie. W zasadzie nic już do tego nie trzeba dodawać
czy słowa Komorowskiego o odmętach szaleństwa odnotowano już i skomentowano na Jamajce?
W depeszach PaP-a o Jamajce cisza. :)
Na Jamajce nie, ale na Grenlandii!