Polska PKW lepsza od afgańskiej NKW

Tak Szanowni Czytelnicy, Państwowa Komisja Wyborcza dzięki intensywnym szkoleniom i treningom w Rosji pokonała Niezależną Komisję Wyborczą z Afganistanu. Tam na ogłoszenie wyników wyborów czeka się około miesiąca. U nas zapewne stanie się to dużo szybciej. Nikt dzisiaj nie może zarzucić Stefkowi Jaworskiemu, Kaziowi Czaplickiemu i całej tej spółce z nieograniczoną nieodpowiedzialnością zasiadającej w PKW, że są gorsi od Pasztunów, Tadżyków i Chazarów, którzy liczą głosy w Afganistanie. Co prawda nie możemy równać się z Europą gdzie wyborcy dowiadują się o swoich decyzjach już po kilku lub kilkunastu godzinach, ale jakoś władze III RP mało troszczą się o to, aby i na tym polu ścigać się z zachodem. Podobnie jest z sądownictwem. Polacy masowo szturmują Trybunał Sprawiedliwości w Strasburgu by dopiero tam po latach uzyskać sprawiedliwy wyrok. Jakoś nie słychać by polskie „elity” były tymi faktami wstrząśnięte. Gonić Europę tak, ale nie w obszarach dla demokracji decydujących. Tu przyjęto opcje wschodnią i po nauki jeździ się do Władimira Czurowa, szefa Centralnej Komisji Wyborczej w Rosji i najlepszego na świecie fałszerza wyborów, nazywanego przez rosyjską opozycję „czarodziejem”. Ktoś zapyta, dlaczego PKW trwa w obecnym składzie skoro notuje tyle wpadek i kompromitacji? Wczujmy się w trudną sytuację psychologiczną i silną presję, jakiej poddane są te „leśne dziadki”. Co mogą zrobić żeby mimo swojej delikatnie mówiąc niekompetencji trwać nadal na stanowiskach? Skoro liczą długo i mozolnie to powinni przede wszystkim zadbać o to, aby wyniki tego ich liczenia były na tyle zadowalające dla władzy, by ta ich nie ruszała. Pamiętamy przecież jak kiedyś wieczorni zwycięzcy Jarosław Kaczyński czy PiS nad ranem rzutem na taśmę przegrywali. Oczywiście w tym momencie podważamy wiarygodność i uczciwość tego całego stetryczałego postpeerelowskiego towarzystwa, ale czy oni sami nie robią tego lepiej od nas szkoląc się u zaufanych ludzi Putina? Tam przecież do dziś obowiązują słowa Józefa Stalina: Nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy

Nowy numer Warszawskiej Gazety od jutra w kioskach