„Ziemkiewicz: czcijmy zwycięstwa, a nie klęski”.

Czy ktoś może jednak wytłumaczyć Ziemkiewiczowi coś, czego on nie rozumie?
My nie czcimy klęsk – my czcimy zrywy niepodległościowe. Nie o wynik chodzi w obchodzeniu rocznic powstań (choć każdy wolałby wygranych), lecz o fakt zrywu i niezłomną postawę! O naszą tożsamość. Bez powstania listopadowego, nie byłoby styczniowego. Bez styczniowego, nie byłoby Piłsudskiego. Bez Piłsudskiego, nie byłoby legionów, a być może i AK. Czy bez Powstania Warszawskiego i tej podtrzymywanej chęci do „zrywów”, powstałaby Solidarność? Czy ten naród umiałby walczyć – czy też może jak chcieli tego zaborcy, umiałby już „leżeć grzecznie i nie szczekać”…(czytaj: „zachowywać się racjonalnie”).
Ziemkiewicz powielając komunistyczną propagandę – świadomie czy też z niewiedzy - wyrządza Polsce ogromną krzywdę. Idąc dalej tropem zaproponowanym przez Ziemkiewicza należałoby powiedzieć, że Izrael pamiętając o „Shoa” czci nie tylko porażki, ale i wręcz eksterminację własnego narodu! Czy Ziemkiewicz nie rozumie, czym jest „tożsamość” i „polityka historyczna?
Zaślepiony ideologią
Trudno powiedzieć czy rozumie. Jedno jest jednak pewne – ten zdobywający pierwsze szlify w głębokiej komunie Jaruzelskiego(1982 rok) polonista, ma w swoim mniemaniu dziejową misję do spełnienia. Wydaje mu się, że jest nowym Dmowskim i jak Dmowski( a wcześniej Niemcy i Rosjanie – obecnie Bruksela) będzie Polaków oduczał „kołtuństwa i zacofania”. Tak – zarówno Dmowski jak i Niemcy/Rosjanie – podjęli próbę zmiany polskiej mentalności. I o ile Dmowski miał zapewne dobre intencje, sam mechanizm był taki sam. Stworzenie NOWEGO POLAKA(„Myśli nowoczesnego Polaka”). Niemcy mieli swój pomysł na Polskość, Rosjanie swój i jeszcze inny pomysł miał Dmowski. Wszyscy oni jednak musieli najpierw „wykorzenić to, co stare” aby zrobić miejsce na „nowe”. Zresztą komuna robiła to samo, próbując stworzyć „nowego sowieckiego człowieka”. Kto próbuje Polsce i Polakom odebrać tożsamość i historycznych bohaterów, ten podnosi rękę na Polskę niczym wróg. Popis swojej mądrości dał Ziemkiewicz w ostatnim felietonie dla Interii:
„Dmowski zwalczał więc usilnie gnuśność, rozmemłanie i naiwny romantyzm polskiego dworku, usiłując na bazie wyrwanego z analfabetyzmu plebejusza wychować nowego Polaka - rozważnego, kalkulującego i zorganizowanego". - http://fakty.interia.pl/felietony/news-zydzi-do-gazy,nId,1481803
Tak, tak kochane Polaczki - analfabetami byliście i idiotami. Dopóki nie przyszedł Dmowski na czterech łapach chodziliście. Piłsudski, Sobieski, Jagiellonowie – wszystko to durnota. Czy nie słyszymy dziś podobnych zarzutów ze strony PO i salonu? My, prawica – oszołomy i głupki. Oni – oświecona elita, która nas bydło będzie prowadzić, gdyż my sami nie wiemy, co dla nas dobre.
Kieszonkowy Dmowski
Ziemkiewicz ma misję. Tak jak Dmowski będzie nas durni uczył. Żebyśmy byli posłuszni nowej religii i nowemu liderowi musi zostać zniszczone to, co stare. Więc Ziemkiewicz będzie was uczył, że wszystko co Polskie złe(chyba, że NDeckie). Macie wyzbyć się swej tożsamości, gotowości do powstań i zrywów.
Problem polega na tym, że choć ten element działalności Dmowskiego uważam za porażkę i błąd, wynikający z zaślepienia Dmowskiego szalejącym na przełomie XIX i XX wieku zafascynowaniem nacjonalizmami oraz jego „biologicznym” podejściem do życia, o tyle Ziemkiewicz jest już parodią Dmowskiego. To człowiek, którego życie „około-polityczne” to seria porażek:
- związany na początku z UPR i Korwinem
- wspierał Ruch Narodowy który uzyskał 1,4% poparcia
- wsparł Partię Gowina, która nie dostała nawet 3,5% w wyborach do PE

Wszystkie niemal decyzje „polityczne” Ziemkiewicza to seria porażek i błędów. A jego książki? Nie udało mu się zostać mesjaszem narodowców – książka „Myśli nowoczesnego endeka” chyba nie porwała mas, jak to sobie wyobrażał, a i narodowcy mają go raczej za celebrytę, niż NDeckiego ideologa. Zabrał się więc za szkalowanie IIRP i sanacji. „Jakie piękne samobójstwo” to jego najnowsze dzieło. Nawet jeśli ktoś nie czytał tej pozycji, to z pewnością o niej słyszał – Ziemkiewicz zasypuje reklamami tej książki swoje konto na Twitterze od miesięcy. Same pochlebne opinie retweetuje…
Tak reklamować i retweetować będzie chyba już zawsze. Jego ambicją jest bowiem zostać nowym Dmowskim, którym nigdy jednak nie zostanie. Dmowski nikim stać się nie próbował – przy wszystkich swoich wadach i błędach był tym, kim był. Ziemkiewiczem kieruje natomiast ambicja stania się Dmowskim. Nauczony w rodzinie fascynacji Dmowskim i niechęci do Piłsudskiego inny już nie będzie. Jak każdy ideolog ma misję…oderwaną od rzeczywistości. I im bardziej ludzie będą go odrzucać ze względu na jego odseparowanie od narodu, tym bardziej będzie się utwierdzał w przekonaniu, iż czyni słusznie i on ten naród musi zmienić i wychować. Ziemkiewicz z narodem nie będzie nigdy – on zawsze musi stać z boku…z boku łatwiej się krytykuje, a brak zaangażowania ułatwi w przyszłości zmianę pozycji.
Panie Rafale – niech Pan przestanie nas edukować! Albo jest Pan Z NARODU i Z NARODEM, albo ponad nim.
Ksawery Meta-Kowalski
PS. O Ziemkiewiczu jeszcze trochę, archiwum: http://naszeblogi.pl/44970-zdecydowanie-i-okrakiem-koncert-na-dwa-fortepiany
więcej o powstaniach: http://naszeblogi.pl/48557-poddajcie-sie-opor-jest-bezcelowy
Pozdrawiam
Mam wrażenie, że odpowiedział Pan, nie czytając dokładnie całego wpisu z uwagą, a w szczególności tych polecanych na dole. Jedną z najczęściej krytykowanych wad Ziemkieiwcza jest umiejętność kreatywnego siedzenia okrakiem na płocie. Przykład ze Smoleńskiem i PiS idealny...jedni mówią że był zamach, inni że wina pilota. Co mówi Ziemkiewicz? Trochę zawinili jedni i drudzy, ale nie było ani zamachu, ani tylko winy pilota. Z PiS tak samo - jedną nogą za, drugą przeciw.
I żeby nie było - nie chodzi o popieranie PiS czy Smoleńska. Chodzi o to, aby Ziemkiewicz trzymał jakiś pion, a nie co innego mówi w klubie Ronina, co innego w Superstacji. A on zawsze wybiera "wypośrodkowane" stanowisko tak, aby nikt nie zaklasyfikował go jednoznacznie do żadnego z obozów. A co jeśli ktoś go zapyta - czy ziemia kręci się w lewo czy w prawo? :) Ironia losu polega na tym, że lemingi mimo jego starań i tak uważają go za "PiSiora" :) Więc proszę mi nie zarzucać kłamstwa - szczególnie jeśli argumentuje to Pan jednym(1!) przykładem.